Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książkę mogłabym opisać jednym młodzieżowym słowem: CRINGE...

"Nutria i Nerwus" to świetny przykład przestarzałych wzorców damsko-męskich i warto ją przeczytać, żeby zobaczyć, że (na szczęście) świat się zmienia...

Warto przyjrzeć się poniższym negatywnym zjawiskom:
- wmawianie przez rodzinę, że Natalia jest niedojdą (w co główna bohaterka tej części Jeżycjady sama zaczyna wierzyć i tłumaczyć swoje zachowania)
- negatywne podejście do wyrażania emocji - scena w Parku Sołackim i odmawianie sobie przez Nutrię prawa do gniewu i złości są tego najlepszym przykładem
- robienie wielu rzeczy wbrew sobie - wyjazd nad morze z siostrzenicami, w której uczucia bohaterki nie są brane na poważnie
- kwestie związku z Tuniem - nie ważne, jaki on jest i jak traktuje Natalię, ważne, że małżeństwo będzie wspaniałe a Natalia się dostosuje
- normalizowanie przemocy - bo czym innym jest przykucie się kajdankami do zupełnie obcej osoby i grożenie jej
- romantyzowanie - znaczną część książki można ironicznie podsumować słowami "łobuz kocha najbardziej"
- bezstresowe wychowanie dzieci - Laura to najbardziej wyrachowana i wredna postać w całej serii o Borejkach...

Książkę mogłabym opisać jednym młodzieżowym słowem: CRINGE...

"Nutria i Nerwus" to świetny przykład przestarzałych wzorców damsko-męskich i warto ją przeczytać, żeby zobaczyć, że (na szczęście) świat się zmienia...

Warto przyjrzeć się poniższym negatywnym zjawiskom:
- wmawianie przez rodzinę, że Natalia jest niedojdą (w co główna bohaterka tej części Jeżycjady sama...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Biorąc do ręki dość duże tomiszcze, czytelnik ma nadzieję na bardzo rozbudowane wątki i liczne podania... Niestety w tym przypadku dość mocno się zawiedzie...

Wstęp książki jest mocno rozrośnięty i skupiony na określeniu metodyki opracowania. Byłoby to nawet ciekawe, gdyby nie zawiły język i styl, który skutecznie blokuje czytelnika-amatora...
Następnie autor przechodzi do przedstawienia kolejnych legend. Wartość stanowi bardzo jasno określona kolejność przytaczania poszczególnych podań. Minusem jest natomiast brak wyraźnego rozróżnienia podania i komentarza do niego - moim zdaniem zmiana druku na mniejszy nie jest aż tak czytelna i można zgubić się, czy autor najpierw komentuje, czy też przytacza czyjąś legendę.
W zakończeniu widoczny brak jest wyraźnej puenty. Niby znajduje się tam kilka zdań podsumowania, niby teksty zostają zwieńczone klamrą, ale brakuje w tym konkretów.

Podsumowując: książka warta przeczytania dla legend, natomiast część "komentatorska" wymagałaby sporego dopracowania.

Biorąc do ręki dość duże tomiszcze, czytelnik ma nadzieję na bardzo rozbudowane wątki i liczne podania... Niestety w tym przypadku dość mocno się zawiedzie...

Wstęp książki jest mocno rozrośnięty i skupiony na określeniu metodyki opracowania. Byłoby to nawet ciekawe, gdyby nie zawiły język i styl, który skutecznie blokuje czytelnika-amatora...
Następnie autor przechodzi do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli szukasz sensacji, wątków spiskowych i teorii o tym, co wydarzyło się w 1959 r. na Uralu... to ta książka może mijać się z Twoimi celami.

Przyznam, że sama spodziewałam się dotarcia do ukrytych wątków czy nowej (i kolejnej) teorii na temat tego, co stało się z grupą Diatłowa. Przeczytałam natomiast świetny reportaż, który nie tylko nie wyjaśnił, ale przede wszystkim - skutecznie skłonił do refleksji.

Książka opiera się na faktach - opisie biografii uczestników feralnej wyprawy, kontekście, czyli miejscu i czasach, w których doszło do zdarzenia. Warto podkreślić, że w każdym rozdziale kryje się zawoalowana sugestia kolejnych hipotez - od katastrofy naturalnej i niedoświadczenia turystów, poprzez możliwy konflikt lub morderstwo, po działania związane z "wielkimi wydarzeniami" i jedną z ukrytych tragedii zimnej wojny...

Wszystko jest spójne, łączy się w całość i pokazuje, że nie każda z tych opcji jest równie prawdopodobna, nie czyni jednak tego w sposób natarczywy.

Polecam każdemu, kto nie szuka tylko true crime, ale lubi rozmyślać i poszerzać horyzonty.

Jeśli szukasz sensacji, wątków spiskowych i teorii o tym, co wydarzyło się w 1959 r. na Uralu... to ta książka może mijać się z Twoimi celami.

Przyznam, że sama spodziewałam się dotarcia do ukrytych wątków czy nowej (i kolejnej) teorii na temat tego, co stało się z grupą Diatłowa. Przeczytałam natomiast świetny reportaż, który nie tylko nie wyjaśnił, ale przede wszystkim -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opinie o tej książce są różne i różny jest jej odbiór... Może dlatego, że są ta właściwie różne opowieści i każda z nich inaczej działa na czytelnika?

Punktem wyjścia "Dobrego wilka" stał się wypadek opiekunki zwierząt w najważniejszym szwedzkim zoo. Wypadek miał miejsce w XXI wieku i był śmiertelny... badanie przyczyn wypadku, rozmowa ze współpracownikami i ekspertami stanowi ciekawe, aczkolwiek dość typowe dziennikarskie śledztwo...

Historia w typie "true crime" jest tylko początkiem rozważań o relacji człowieka z naturą i tym, jak współcześnie postrzegamy przyrodę i zwierzęta... Poprzez opisy wilka jako gatunku, stereotypy z nim związane i jego dzieje w Szwecji widzimy, w jakim kierunku podąża związek kultury z naturą.

Trzecią warstwę historii stanowią studia nad rolą marketingu i materialnym znaczeniem przyrody... Dzieje ogrodów zoologicznych, ciemne karty ich historii i budowa finansowej potęgi pokazują, że nawet szlachetne idee, jak ochrona ginących gatunków, mogą stanowić jedynie wymówkę dla zbijania kapitału...

Ostatnim elementem czytelnym w reportażu jest kwestia postrzegania nauki i swoista "centryczność" nauki w Szwecji... Nie jest to opisane w tak bezpośredni sposób, jak poprzednie punkty, jednak wnikliwy czytelnik dostrzeże te zjawiska. Widać to szczególnie w szwedzkim podejściu "uczenia się poprzez doświadczenie" od starszych opiekunów i powielania dotychczasowych strategii hodowli wilka oraz braku kontaktu i weryfikacji dotychczasowych metod - chociażby poprzez kontakt z naukowcami z innych ośrodków (jak choćby ośrodek Lobo czy parki amerykańskie)...

Opinie o tej książce są różne i różny jest jej odbiór... Może dlatego, że są ta właściwie różne opowieści i każda z nich inaczej działa na czytelnika?

Punktem wyjścia "Dobrego wilka" stał się wypadek opiekunki zwierząt w najważniejszym szwedzkim zoo. Wypadek miał miejsce w XXI wieku i był śmiertelny... badanie przyczyn wypadku, rozmowa ze współpracownikami i ekspertami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka pełna... truizmów...
Jestem nieco rozczarowana, ponieważ nie ma w niej nic odkrywczego, a ćwiczenia są raczej z tych oczywistych...
Ponadto samej wiedzy jest dość mało, znaczne partie tekstu poświęcone są licznym anegdotom z życia autorki.
Możliwe, że dla osób z bardzo niską samooceną lub bardzo uległych, lektura ta jest świetna...

Książka pełna... truizmów...
Jestem nieco rozczarowana, ponieważ nie ma w niej nic odkrywczego, a ćwiczenia są raczej z tych oczywistych...
Ponadto samej wiedzy jest dość mało, znaczne partie tekstu poświęcone są licznym anegdotom z życia autorki.
Możliwe, że dla osób z bardzo niską samooceną lub bardzo uległych, lektura ta jest świetna...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na pierwszy rzut oka książka wydaje się być ciekawa i nowatorska, ale lektura nie jest już taka wciągająca....
W tym przypadku czytelnik pozostaje cały czas pod wrażeniem, że czyta właśnie kolejny typowy opis diety cud... Wynika to z faktu narracji, która w pierwszych dwóch częściach książki powoduje pesymizm, po czym w ostatniej części podaje prosty i intuicyjny przepis na szczęście.
Dużym plusem książki są liczne przywoływane badania naukowe oraz lekkie pióro autorki.

Na pierwszy rzut oka książka wydaje się być ciekawa i nowatorska, ale lektura nie jest już taka wciągająca....
W tym przypadku czytelnik pozostaje cały czas pod wrażeniem, że czyta właśnie kolejny typowy opis diety cud... Wynika to z faktu narracji, która w pierwszych dwóch częściach książki powoduje pesymizm, po czym w ostatniej części podaje prosty i intuicyjny przepis na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie ocenia się książki po okładce... Tutaj oprawa jest bajeczna i kusi, jednak treść pozostawia sporo do życzenia.

Początek historii jest bardzo ciekawy i zaczyna wciągać czytelnika w fabułę, jednak bardzo szybko cała narracja zostaje spłycona do klasycznej, szkolnej opowieści, którą mógłby napisać przeciętny uczeń.

Każdy kolejny rozdział jest powieleniem schematu i pisany według przewidywalnego klucza. Ponadto za przeciętnością książki przemawia fakt niespójności opowieści, która opiera się na skrótach myślowych i szczęśliwym zbiegu okoliczności.

Dodatkowo, w prawie każdym zdaniu pojawiają się elementy narracji narodowościowej w tradycyjnej formule "Bóg, honor, Ojczyzna". W książce obecne są powielane stereotypy i jednoznaczne "biało-czarne" traktowanie każdej postaci, bez próby zrozumienia jej motywacji.

Nie ocenia się książki po okładce... Tutaj oprawa jest bajeczna i kusi, jednak treść pozostawia sporo do życzenia.

Początek historii jest bardzo ciekawy i zaczyna wciągać czytelnika w fabułę, jednak bardzo szybko cała narracja zostaje spłycona do klasycznej, szkolnej opowieści, którą mógłby napisać przeciętny uczeń.

Każdy kolejny rozdział jest powieleniem schematu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetny przykład, jak wydawnictwo może skrzywdzić autora... o tym, jak tego dokonano, opowiem za chwilę.

Książka to biografia Tove Jansson, która w Polsce znana jest przede wszystkim jako twórczyni świata Muminków.

Opowieść prowadzona jest bogatym, wartkim językiem, poprzetykana licznymi przykładami, cytatami i anegdotami oraz uzupełniona wieloma ilustracjami: zdjęciami Tove, jej obrazami i grafikami, fotografiami listów. Narracja dostosowana została do losów opisywanej artystki - miejscami barwna, "jasna" i szybka, gdzieniegdzie spowolniona i trudniejsza w odbiorze. Zabieg ten sprawił, że lepiej można odczuć, jak emocjonalne i różnorodne było życie Tove, Jansson, czy Tove Jansson.

A teraz powrócę do pierwszego stwierdzenia w recenzji. Krzywda polega na braku refleksji nad przetłumaczoną książką. W kolejnych rozdziałach i stronach narratorka dziejów Tove Jansson podkreśla, jak zmieniała się relacja Tove-Muminki. Szczególnie wyraziście i jednoznacznie ukazane zostały działania, które miały doprowadzić do zerwania z pojęciem "mamy Muminków"... Polski wydawca postanowił jednak kompletnie zignorować treść książki i opatrzył ją zmienioną okładką i tytułem, który stanowi niechcianą łatkę. Irytujący jest również tłumacz, który popełnia błąd i co jakiś czas "bierze na tapetę" kolejne tematy... W tym przypadku proponowałabym sprawdzenie słownika terminów frazeologicznych i dopracowanie polskiej wersji.

Świetny przykład, jak wydawnictwo może skrzywdzić autora... o tym, jak tego dokonano, opowiem za chwilę.

Książka to biografia Tove Jansson, która w Polsce znana jest przede wszystkim jako twórczyni świata Muminków.

Opowieść prowadzona jest bogatym, wartkim językiem, poprzetykana licznymi przykładami, cytatami i anegdotami oraz uzupełniona wieloma ilustracjami: zdjęciami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie lubiłam poradników... na co komu książka, której autor radzi innym, jak powinni żyć? Na szczęście trafiłam na dzieło Joanny Glogazy i zmieniłam swoje zdanie na ten temat...

"Wychodząc z mody" to publikacja, w której nie ma nakazów i zakazów, tylko wskazówki, jak inaczej można spojrzeć na ubrania. Dzięki temu czytelnik nie ma poczucia, że jest zmuszany do czynienia czegoś zgodnie z cudzą wizją i światopoglądami. Zamiast tego możliwa staje się refleksja, co z treści książki jest mu bliskie i co chciałby zmienić.

Warto podkreślić, ze w przeciwieństwie do wielu innych publikacji tego typu, omawiana książka skłania do rozważań i stopniowych zmian a nie rewolucji z dnia na dzień. Dzięki temu chętnie powraca się do lektury i spokojnie weryfikuje pierwsze wrażenia i odczucia.

Bardzo ciekawym uzupełnieniem wiedzy są poprzeplatane w książce wywiady. Pozwalają one na poznanie osób zaangażowanych w ideę slow fashion oraz zauważenie, że każdy z rozmówców posiada nieco odmienne podejście do zrównoważonej mody. Wywiady te stanowią również swoiste pauzy w dużej ilości informacji, które przekazuje autorka, a także skłaniają do refleksji, jak funkcjonuje polska branża odzieżowa, jak wpływa ona na gospodarkę i przyrodę oraz jakie posiada ciemne strony, o których nikt tak głośno nie mówi.

Informacje i porady mają bardzo praktyczny charakter. Sprawia to, że poradnik Joanny Glogazy jest przydatny na co dzień i pozwala na zastosowanie zdobytej wiedzy więcej niż jeden raz.

Zachęcam do lektury wszystkich czytelników, szczególnie tych, którzy patrzą na szafę pełną ubrań i nie wiedzą, w co się ubrać. Książka jest przystępna dla każdego, napisana piękną polszczyzną i obudowana licznymi przykładami.

Na koniec dodam, że "Wychodząc z mody" otrzymało ode mnie ocenę 8/10, ponieważ w mojej subiektywnej opinii jest to najwyższa możliwa nota dla tego gatunku ;) Oceny 9 i 10/10 zastrzegłam dla literatury klasycznej.

Nie lubiłam poradników... na co komu książka, której autor radzi innym, jak powinni żyć? Na szczęście trafiłam na dzieło Joanny Glogazy i zmieniłam swoje zdanie na ten temat...

"Wychodząc z mody" to publikacja, w której nie ma nakazów i zakazów, tylko wskazówki, jak inaczej można spojrzeć na ubrania. Dzięki temu czytelnik nie ma poczucia, że jest zmuszany do czynienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Literatura japońska? Egzotyka? Ciekawe, czym różni się od kryminałów europejskich? To podejście towarzyszyło mi w lekturze "Gąsienicy"....

Świetnym zabiegiem wydawniczym było Wprowadzenie, które zawierało biografię pisarza oraz najważniejsze elementy jego twórczości. Dzięki temu poznałam częściowe odpowiedzi na postawione pytania, ale jednocześnie nadal mogłam być podekscytowana lekturą kryminałów.

Przyznam, że każda z powieści wzbudziła we mnie różne emocje. Wynikało to z odmienności w narracji, formie opisu, wydarzeniach czy puentach kolejnych opowiadań. W ten sposób, zjawisko zbrodni było ukazane przez autora w różnych aspektach - od zaciekawienia, poprzez przerażenie i poczucie wewnętrznego niepokoju i ukrytego niebezpieczeństwa poprzez odrazę po współczucie i próbę zrozumienia intencji bohaterów.
Największe wrażenie zrobiła na mnie pierwsza opowieść, która posiadała formę noweli inspirowanej "Zbrodnią i karą". Krótka forma, zmieniona postawa zabójcy oraz jednoczesne nawiązanie do kanonu literatury europejskiej przyczyniły się do poszukiwań pytań o grę dobra ze złem i kondycję człowieka.

Polecam lekturę każdemu fanowi kryminałów i klasycznej literatury. Proza Ranpo Edogawy stanowi przykład niebanalnego i wyrazistego opowiadania o mrokach jaźni ludzkiej...

Literatura japońska? Egzotyka? Ciekawe, czym różni się od kryminałów europejskich? To podejście towarzyszyło mi w lekturze "Gąsienicy"....

Świetnym zabiegiem wydawniczym było Wprowadzenie, które zawierało biografię pisarza oraz najważniejsze elementy jego twórczości. Dzięki temu poznałam częściowe odpowiedzi na postawione pytania, ale jednocześnie nadal mogłam być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początek zacytuję zdanie, które najpełniej wyraża moją opinię o książce Topolskiego: "Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca." (Gombrowicz, "Ferdydurke").

Moim zdaniem "Historia Polski" jest napisana poprawnie, ale mam mnóstwo uwag.

Jednym z najpoważniejszych zastrzeżeń jest wybiórcze przekazywanie wiedzy o dziejach Polski. Autor wybiera niektóre daty, wydarzenia, aby zbudować płynną narrację. W ten sposób buduje pewną wizję przeszłości a nie jej pełny obraz. Dochodzi przez to do utraty perspektywy i obiektywizmu. Działanie to wzbudza również pewien dyskomfort, który odbija się na odbiorze.

Kolejna uwaga dotyczy stylu pisania. Opiera się on o prowadzenie narracji w 1. os. liczby mnogiej, co sprawia, że czytelnik jest zmuszony przyjąć punkt widzenia autora i nie może z nim polemizować. poszczególne zdania są bardzo rozbudowane i oparte o nieco anachroniczny język, co utrudnia odbiór i może usypiać...

Książka ta jest poprawna, ale nie wystarczy nawet dla maturzystów zdających historię na poziomie rozszerzonym. Osobiście nie rozumiem, dlaczego zdaniem historyków "Topolski wielkim badaczem dziejów był" i sądzę, że jest wiele innych, o wiele bardziej przystępnych opracowań tego typu.

Na początek zacytuję zdanie, które najpełniej wyraża moją opinię o książce Topolskiego: "Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca." (Gombrowicz, "Ferdydurke").

Moim zdaniem "Historia Polski" jest napisana poprawnie, ale mam mnóstwo uwag.

Jednym z najpoważniejszych zastrzeżeń jest wybiórcze przekazywanie wiedzy o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która świetnie obrazuje, że każdy kraj jest jak medal - ma swoją drugą, ciemną, stronę.

Przed przeczytaniem zbioru reportaży Karoliny Bednarz wiedziałam, że Japonia ma swoje problemy - pracoholizm, kłopoty z alkoholem, starzejące się społeczeństwo czy też zamykanie się młodych pokoleń w wirtualnym świecie. Dopiero po lekturze zrozumiałam, jak niewiele do tej pory wiedziałam...

"Kwiaty w pudełku" to zbiór reportaży, które pokazują wiele trudnych kwestii związanych z japońskim społeczeństwem... Oczywiście, jak każdy reportaż, są to wybrane zagadnienia i problemy i można odczuć je jako dołujące. Z drugiej strony natomiast na co dzień mamy natłok innych informacji, więc taka lektura staje się "odskocznią" i pozwala zobaczyć, że świat nie jest tak piękny, jak go sobie wyobrażamy...

Bardzo spodobał mi się styl autorki. Mam wrażenie, że każde słowo było dokładnie rozplanowane a całe teksty - dopracowane do każdego przecinka i kropki. W każdym reportażu są też ciekawie wplecione japońskie słowa i wyrażenia, które wzbogacają tekst i często uzupełniają kontekst wypowiedzi.

Polecam "Kwiaty w pudełku" każdemu, szczególnie osobom zainteresowanym kulturą Azji.

Książka, która świetnie obrazuje, że każdy kraj jest jak medal - ma swoją drugą, ciemną, stronę.

Przed przeczytaniem zbioru reportaży Karoliny Bednarz wiedziałam, że Japonia ma swoje problemy - pracoholizm, kłopoty z alkoholem, starzejące się społeczeństwo czy też zamykanie się młodych pokoleń w wirtualnym świecie. Dopiero po lekturze zrozumiałam, jak niewiele do tej pory...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka pełna refleksji, które czasami gubią się w obszernych opisach...

Przemyślenia szwedzkiego lekarza, który praktykował zarówno w rozwiniętym kraju europejskim, jak i w głębi Afryki... Świetne obserwacje różnic w medycynie i możliwości lekarza w zależności od miejsca pracy.

Niestety sposób prowadzenia narracji sprawia, że główna myśl zaczyna się gubić. Pojawiają się rozbudowane opisy, które niewiele wnoszą...

Książka pełna refleksji, które czasami gubią się w obszernych opisach...

Przemyślenia szwedzkiego lekarza, który praktykował zarówno w rozwiniętym kraju europejskim, jak i w głębi Afryki... Świetne obserwacje różnic w medycynie i możliwości lekarza w zależności od miejsca pracy.

Niestety sposób prowadzenia narracji sprawia, że główna myśl zaczyna się gubić. Pojawiają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, którą się pochłania... Sama lektura zajmuje niewiele czasu (może dwa wieczory), ale pozostaje z czytelnikiem na długo.

"Agonia" to zbiór reportaży, które poświęcone są ludziom, którzy zajmują się zdrowiem Polek i Polaków. Celowo unikam tu jednoznacznego określenia, ponieważ pomimo faktu, że obecnie jest to opieka zdrowotna, bohaterowie reportaży to bardziej "służba" zdrowia...

Każda z historii jest inna, spaja je jednak podobieństwo problemów, z którymi stykają się ratownicy medyczni, lekarze, pielęgniarki, personel techniczny... Każdy z nich przeciążony pracą i odpowiedzialnością, a jednocześnie niedoceniani i słabo wynagradzani.
Reportaże pokazują również "zero-jedynkowe" podejście systemu opieki zdrowotnej do chorych. Na bardzo drastycznych, ale prawdziwych przykładach przedstawione zostały losy pacjentów, których choroby nie były typowe, a przez to - trudne do diagnozy czy finansowania zgodnego z tabelkami...

"Agonia" nie jest prostą lekturą. Uczy pokory wobec ludzi, którzy zajmują się ratowaniem życia; wskazuje, że ludziom często brakuje pokory i zdrowego rozsądku; obnaża chory system finansowania medycyny w Polsce...

Polecam do przeczytania każdemu.

Książka, którą się pochłania... Sama lektura zajmuje niewiele czasu (może dwa wieczory), ale pozostaje z czytelnikiem na długo.

"Agonia" to zbiór reportaży, które poświęcone są ludziom, którzy zajmują się zdrowiem Polek i Polaków. Celowo unikam tu jednoznacznego określenia, ponieważ pomimo faktu, że obecnie jest to opieka zdrowotna, bohaterowie reportaży to bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli ktoś myśli, że II Rzeczpospolita była piękna, demokratyczna i tęskni do tych czasów, powinien przeczytać tę książkę...

Autorka opisuje zapomniane kobiety, jakimi były służące. Zaletą tej publikacji jest szczegółowy opis każdego aspektu życia służących, z uwzględnieniem różnych, odnotowanych w historii przypadków. Przez wykorzystanie wielu zróżnicowanych danych (opisów literackich, artykułów w ówczesnej prasie, książek "dla pań" i dokumentów politycznych) autorka buduje realny obraz epoki i swoistej grupy niewolników...

Jeśli ktoś myśli, że II Rzeczpospolita była piękna, demokratyczna i tęskni do tych czasów, powinien przeczytać tę książkę...

Autorka opisuje zapomniane kobiety, jakimi były służące. Zaletą tej publikacji jest szczegółowy opis każdego aspektu życia służących, z uwzględnieniem różnych, odnotowanych w historii przypadków. Przez wykorzystanie wielu zróżnicowanych danych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Komedia kryminalna to gatunek, który nie każdemu pasuje, a ta książka jest tego najlepszym dowodem.

Zacznę od plusów, których jest dosyć dużo. Jedną z zalet jest swobodne podejście do tematu, odmienna postać głównej bohaterki i bardzo lekkie, ale jednocześnie ironiczne i żartobliwe, pióro pisarki. Kryminał czyta się szybko a opowiedziana historia jest bardzo przyjemna...

Teraz jednak pora na minusy. Irytujący jest narrator, który jest wszechwiedzący i niezdecydowany, ponieważ z jednej strony pozostaje ironiczny wobec tytułowej pani Henryki zaś z drugiej strony - momentami odnosi się wrażenie, że jest nią zachwycony. Przeskoki między opiniami narratora są często nagłe, a przez to czytelnik może się zgubić we właściwej ocenie sytuacji.
Druga poważna wada to ścisłe podobieństwo do innych, "poważnych" kryminałów. Pomimo pozornej odmienności historii, jest ona tak naprawdę tylko wariacją na temat przygód Herculesa Poirota Agaty Christie.

Moim zdaniem książka ta jest świetna jako lektura na wczasach, jednak nie porywa czytelnika na tyle, by ten zapamiętał losy pani Henryki na dłużej...

Komedia kryminalna to gatunek, który nie każdemu pasuje, a ta książka jest tego najlepszym dowodem.

Zacznę od plusów, których jest dosyć dużo. Jedną z zalet jest swobodne podejście do tematu, odmienna postać głównej bohaterki i bardzo lekkie, ale jednocześnie ironiczne i żartobliwe, pióro pisarki. Kryminał czyta się szybko a opowiedziana historia jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekkie pióro Adama Kaya w nowej/starej odsłonie.

Kolejna opowieść o realiach pracy personelu medycznego, tym razem w perspektywie świąt... Dla nas, "pacjentów", zwykle okresu spokoju i harmonii, dla lekarzy - całkowicie odmiennym.

Zaskakująca i świadcząca o dobrym warsztacie pisarza, jest umiejętność opowiadania o sprawach trudnych lekkim tonem i prostymi zdaniami. Każdy dzień opisany w "Świątecznym dyżurze" ma swoją puentę, każdy nieco się od siebie różni, ale razem tworzy obraz, o którym nie myślimy.

Niestety, lektura ma jedną podstawową wadę - swoboda pisania sprawia, że część myśli autora przemyka nam niezauważenie... Końcowy wydźwięk jest pesymistyczny, ale "nie wgniata" czytelnika i nie zmusza go do specjalnie pogłębionych refleksji. Zostaje chwila zadumy i powrót do typowej codzienności...

Lekkie pióro Adama Kaya w nowej/starej odsłonie.

Kolejna opowieść o realiach pracy personelu medycznego, tym razem w perspektywie świąt... Dla nas, "pacjentów", zwykle okresu spokoju i harmonii, dla lekarzy - całkowicie odmiennym.

Zaskakująca i świadcząca o dobrym warsztacie pisarza, jest umiejętność opowiadania o sprawach trudnych lekkim tonem i prostymi zdaniami. Każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W dobie nadmiernego konsumpcjonizmu, w którym gubimy wszelkie pojęcia, to lektura obowiązkowa. Szczególnie ważna dla młodych pokoleń kobiet, dla których "feminizm" = "brzydota", a "brzydota" jest równoznaczna złu...

Obecnie pewne zjawiska, takie jak anoreksja, operacje plastyczne czy pornografia, stały się czymś powszechnym i przez to utrwaliły we współczesnym społeczeństwie. "Mit urody", który powstał około 30 lat temu, pozostaje jednak niesamowicie aktualny i obnaża prawdziwy obraz i przyczyny wymienionych zdarzeń czy zachowań...

Ponadto, lektura ta jest nie tylko krytyką, ale też lekcją do nadrobienia - jak postrzegać siebie, kobiecość, seksualność; w jaki sposób zmieniać wszechobecne trendy, aby ich tylko nie zastępować, ale całkowicie wymienić na "nową jakość".

Język Naomi Wolf wydaje się być czasami nieco tendencyjny, jednak próbuje się ona pokazać, jak głęboko pewne schematy utknęły w społeczeństwie. Autorka przytacza również liczne badania naukowe oraz posługuje się barwnym językiem porównań, co sprawia, że lektura wciąga.

W dobie nadmiernego konsumpcjonizmu, w którym gubimy wszelkie pojęcia, to lektura obowiązkowa. Szczególnie ważna dla młodych pokoleń kobiet, dla których "feminizm" = "brzydota", a "brzydota" jest równoznaczna złu...

Obecnie pewne zjawiska, takie jak anoreksja, operacje plastyczne czy pornografia, stały się czymś powszechnym i przez to utrwaliły we współczesnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiedziałam, że to "trudna" książka... Wiedziałam i przeczytałam w ciągu kilku godzin, co było błędem. Dlaczego?

Opowieść zamknięta w formie jednej książki to coś, co może zmylić. Sama dedykacja powoduje chwilę zastanowienia - postać, której dedykowany jest utwór: nie żyje od wielu lat a jej życie było dosyć krótkie. Co się zatem stało?

Pierwsze opowiadanie - krótkie, z dziecięcej perspektywy, lekkie, z zaskakującym zakończeniem, ale z zachowanym dystansem. Ot, zdarzenie, które zmienia życie.

Drugie opowiadanie... Coś przestaje się zgadzać... Alternatywna rzeczywistość? Nie, jednak się mylimy. To tylko opowiadanie o tych samych ludziach, ale już bardziej miejsca wydarzeń. Niby wszystko jest oczywiste, ale często czujemy się jak narrator - nie do końca rozumiemy, co dzieje się wokół nas...

Kolejna opowieść... Poprzednie opowiadanie skupiało się wokół jednego z bohaterów, tutaj przeskakujemy na obserwację życia innej postaci. Czujemy się pewnie, bo odnajdujemy się w tej opowieści, mamy już pewne przemyślenia i rozstrzygnięte sądy...

I nagle dostajemy czwartą opowieść. Co tu się dzieje, dlaczego nagle wszystko się diametralnie zmienia? Pojawia się poczucie niepokoju, które jest obecne przez cały czas lektury. Punkt kulminacyjny - moim zdaniem zaskakująco przytłaczający, chociaż później jest coraz bardziej przerażająco... Za to zakończenie tej historii sprawia, że mamy ochotę krzyczeć, dlaczego rozwiązanie jest tak proste, dlaczego nie ma sprawiedliwości...

Kolejne dwa opowiadania stanowią już bardzo podobne historie i treści... Wiemy, że to rozliczenie dorosłego dziecka z przeszłością, że samobójstwo stanowi tylko i wyłącznie rozwiązanie dla samobójcy, a napędza nowe tragedie wśród żywych...

"Legenda" ma w sobie ogromny ładunek emocjonalny, każde słowo ma znaczenie. Przeczytanie tej książki w tak szybkim tempie może zrobić w głowie gąbkę - tak dużo myśli, sprzecznych opinii i wątpliwości. Z drugiej strony - dawkowanie jej przez dłuższy okres może prowadzić do przeciążenia negatywnymi emocjami...

Wiedziałam, że to "trudna" książka... Wiedziałam i przeczytałam w ciągu kilku godzin, co było błędem. Dlaczego?

Opowieść zamknięta w formie jednej książki to coś, co może zmylić. Sama dedykacja powoduje chwilę zastanowienia - postać, której dedykowany jest utwór: nie żyje od wielu lat a jej życie było dosyć krótkie. Co się zatem stało?

Pierwsze opowiadanie - krótkie, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla zainteresowanych rękodziełem i regionalistyką - prezent idealny.

Bardzo czytelny i jasny podział, wyraźnie zaznaczone różnice i najważniejsze elementy zdobień, krótka historia rozwoju technik wyszywania strojów.

Etnografia w przystępnej formie dla każdego.

Dla zainteresowanych rękodziełem i regionalistyką - prezent idealny.

Bardzo czytelny i jasny podział, wyraźnie zaznaczone różnice i najważniejsze elementy zdobień, krótka historia rozwoju technik wyszywania strojów.

Etnografia w przystępnej formie dla każdego.

Pokaż mimo to