-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-10
2022-09
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„(…) wszystko, co nas spotyka, jest po coś. Czasem po to, aby czegoś się nauczyć, czasem po to, żeby zrozumieć, ale najczęściej po to, żeby się podnieść i walczyć dalej .”
„Tylko przez chwilę wmawiałam sobie, że w pojedynkę dam radę, że się przyzwyczaję. To bzdura. Kochając kogoś, nie da się przyzwyczaić do braku tej osoby. Można się tylko na nowo uczyć życia bez niej, pełnego tęsknoty i wspomnień.”
„Mój wyśniony książę nie był ideałem, co więcej, skrywał w sobie ciemną stronę, której jako kobieta nigdy nie zaakceptuję.”
.
I w końcu przychodzi taki czas, że trzeba się pożegnać… Przewrócić ostatnią kartkę, zamknąć książkę, pogłaskać okładkę i odłożyć ją na półkę z ulubionymi tytułami. To było moje ostatnie spotkanie z jednymi z moich ulubionych bohaterów – Mają Goclon i Michaelem Adamsem. Z góralką z Zakopanego i niebezpiecznym mafiosem z Ameryki. „Czarne i czarne” to ostatni tom serii, w którym mamy okazję poznać historię tej dwójki, ale Liliana Więcek nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania w tej kwestii. Szykuje bowiem jeszcze mały bonus dla swoich czytelniczek. Myślę, że po zapoznaniu się z trzecim tomem tej serii domyślicie się o co chodzi.
A czego możemy spodziewać się po najnowszej powieści? Dosłownie wszystkiego. Niektóre osoby nieźle tu namieszały i w idealnym do tej pory związku Majki i Michaela pojawiają się pierwsze rysy. Mężczyzna przyznaje się do bardzo brutalnego zlecenia, co bardzo rozczarowuje pannę Goclon. Kobieta uważa, że powinni zrobić sobie przerwę i nie mówi ukochanemu, że spodziewa się dziecka. Potem robi się jeszcze bardziej gorąco i zaskakująco, bo Adams z nią zrywa… Majka wraca do Polski do swojego własnego już pensjonatu, gdzie próbuje o nim zapomnieć, jednak rzeczywistość jest brutalna i okazuje się, że to wcale nie będzie takie łatwe…
Jeżeli myśleliście, że „Czarne i czarne” to będzie istna sielanka, cud, miód i orzeszki, to jesteście w naprawdę dużym błędzie. Autorka niejednokrotnie bardzo mnie zaskoczyła i tak namieszała, że głowa mała. Dzieje się tyle, że chwilami nie nadążałam za fabułą. Było niebezpiecznie, smutno (łzy lały się ciurkiem), zabawnie, a nawet miałam ochotę na kogoś nakrzyczeć i skopać mu tyłek. W tej części sporo było mojego „ulubionego” diabła w ludzkiej postaci, a mianowicie brata Michaela – słynnego Jacka Adamsa. No ten to tu namieszał… Ale przynajmniej było jeszcze ciekawiej;) Mężczyzna nieźle nawywijał w Zakopanem, ale o tym same się przekonacie czytając książkę.
Czy po dwóch poprzednich tomach mogło być jeszcze lepiej? No oczywiście, że tak. Liliana Więcek swoją wyobraźnią przeszła samą siebie. Śmiałam się, płakałam jak bóbr, wyzywałam. Podczas lektury pojawiły się wszystkie możliwe emocje. To było świetne, a zwroty akcji bardzo zaskakujące. Co tu dużo mówić… No uwielbiam i tyle! Cieszę się, że mogłam objąć patronatem całą tą wspaniałą serię i oczywiście czekam na WIĘCEJ WIĘCEK ;)
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„(…) wszystko, co nas spotyka, jest po coś. Czasem po to, aby czegoś się nauczyć, czasem po to, żeby zrozumieć, ale najczęściej po to, żeby się podnieść i walczyć dalej .”
„Tylko przez chwilę wmawiałam sobie, że w pojedynkę dam radę, że się przyzwyczaję. To bzdura. Kochając kogoś, nie da się przyzwyczaić do braku tej osoby. Można się tylko na nowo...
2022-08
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Choroby psychiczne niczym nie różnią się od innych problemów zdrowotnych. Nikt nie odbiera sobie życia z egoizmu – robisz to, gdy nie widzisz dla siebie nadziei; a przynajmniej tak podpowiada ci mózg”.
.
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać i objąć patronatem 2 poprzednie książki A.E. Murphy – „Jego asystentkę” i „Bezwzględnego”. Obie były dość mocne i nieszablonowe, więc wiedziałam czego mniej więcej mogę spodziewać się po ich Autorce.
Już sam pomysł na fabułę tej książki może budzić kontrowersje. Tak przynajmniej sugeruje tytuł tej powieści, jednak nic bardziej mylnego. Głównych bohaterów nie łączą bowiem żadne więzy krwi. Są dla siebie kompletnie obcymi osobami.
Raven po ponownym ślubie swojego ojca zamieszkuje wraz z nim u swojej macochy i jej syna – Travisa w wielkim domu z basenem. Dziewczyna nie znosi chłopaka i często nazywa go Łośkiem. Ona – wieczna imprezowiczka, która popala skręty, pije na umór i chodzi do łóżka z byle kim. On nosi dłuższe włosy i okulary, jest kujonem, niewiele wie o dziewczynach i w wolnym czasie gra z kolegami w gry planszowe. Nie mogli bardziej się od siebie różnić, a jednak, gdy doszło między nimi do pocałunku, który miał być dla Travisa tylko lekcją, coś się zmieniło. Raven spojrzała na chłopaka jak na mężczyznę, a on … zaczął umawiać się z inną. Oboje jednak coś do siebie czują, a jednak ich związek wyglądałby dla wszystkich dziwnie. Przecież są uważani za rodzeństwo…
Autorka poruszyła w tej powieści wiele ciekawych i trudnych tematów, co, jak podkreślałam już wiele razy, bardzo lubię. Sięgając po jakąś książkę często wydaje nam się, że będzie lekka i przyjemna, a ona tak naprawdę zaskakuje nas, bo nie jest kolejnym pustym romansidłem. Ubolewam nad tym, że bardzo często opis książki lub sama okładka chociaż odrobinę nie nakierowuje na to potencjalnego czytelnika. Możemy bowiem przegapić przez to naprawdę wartościową pozycję, a ta zdecydowanie do takich należy.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że ta pozycja wywoła u mnie tyle skrajnych emocji. Dała mi wiele do myślenia. To nie jest tylko głupiutki romans między dzieciakami, ale opowieść o trudach młodości, błędach, które większość z nas popełnia i które rzutują na naszym życiu, a często również na życiu innych osób. Młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy ile krzywdy mogą wyrządzić drugiej osobie przez, z pozoru, niewinne żarty. Autorka wielokrotnie złamała mi serce tą historią. Czytało mi się ją naprawdę dobrze i nie mogłam się od niej oderwać. Uwielbiam takie książki!
„Przybrany brat” to historia o: trudnej i zakazanej miłości; znęcaniu się nad słabszymi; zakładaniu nowej rodziny po śmierci jednego z rodziców; błędach popełnionych w młodości, które odniosły katastrofalne skutki; bezmyślnym postępowaniu i głupich żartach; niezrozumieniu; walce z własnymi demonami; braku zaufania i marzeniach.
Zdecydowanie musicie po nią sięgnąć.
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Choroby psychiczne niczym nie różnią się od innych problemów zdrowotnych. Nikt nie odbiera sobie życia z egoizmu – robisz to, gdy nie widzisz dla siebie nadziei; a przynajmniej tak podpowiada ci mózg”.
.
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać i objąć patronatem 2 poprzednie książki A.E. Murphy – „Jego asystentkę” i „Bezwzględnego”. Obie były...
2022-06
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Jeśli zmieniamy się w potwora, by zabić potwora, to jesteśmy równie źli jak on.”
.
W drugiej części książki „Naznaczeni grzechem”, która jest zarazem drugim tomem serii „Grzechy ojców”, Cora Reilly opowiada o dalszych losach Marcelli Vitiello i Maddoxa White’a.
Dziewczyna właśnie została uwolniona z rąk brutalnych motocyklistów i pomógł jej w tym nie kto inny, jak odwieczny wróg rodziny Vitiello i jeden z członków Tartarusa – Maddox White. Właśnie wróciła do domu i zdaje sobie sprawę, że się zmieniła. To, co ją spotkało odcisnęło na niej niejedno piętno. Zarówno na jej ciele, jak i na duszy. Stała się twardsza i wie, czego chce od życia. Nie zamierza się poddawać, a ślady, które na niej i w niej pozostawiono przekuwa w swoją broń. Poza tym stawia Maddoxa przed najtrudniejszą decyzją w jego życiu. On jednak nie ma wątpliwości i wybiera ją – dziewczynę, dla której stracił głowę. Córkę swojego długoletniego wroga. Czy jednak będzie potrafił poświęcić dla niej jeszcze więcej? Zwłaszcza, gdy wszystko sprzeciwia się przeciwko nim, a członkowie gangu motocyklowego uznają go za zdrajcę. Z pewnością nie będzie im łatwo, o czym możecie przekonać się sięgając po drugą część „Naznaczonych grzechem”.
Nie wiem, jak Cora Reilly to robi, ale z każdą kolejną książką zakochuję się w jej twórczości coraz bardziej. Ona po prostu oczarowuje mnie swoim piórem. Jej historie wciągają mnie od samego początku i wprost nie mogę się doczekać aż poznam ich zakończenie. Lektura jej książek zawsze dostarcza mi mnóstwa skrajnych emocji i tutaj również ich nie zabrakło.
Główni bohaterowie są pełni obaw i wątpliwości. Nie wiedzą, czy uda im się przetrwać i stworzyć dobry związek. Nic dziwnego, zwłaszcza, że przez długie lata byli wrogami i każda ze stron nie potrafi ot tak zapomnieć o tym, co przez lata się wydarzyło. Jest to jednak poważna próba dla każdej ze stron. Czy uda im się przejść nad tym do porządku dziennego? Tego Wam nie zdradzę, ale powiem jedno – jest bardzo ciekawie.
Jedyne, do czego mogłabym się tutaj przyczepić, to to, że trochę za mało było tu Tartarusa. Myślałam, że po zdradzie Maddoxa Autorka bardziej rozwinie ten wątek i zrobi się bardziej niebezpiecznie. Poza tym trochę za mało, a właściwie praktycznie w ogóle nie pokazała też pracy Marcelli dla Famiglii. Sporo pisała o tych dwóch wątkach, a mam wrażenie, że potraktowała je trochę po macoszemu. Czuję tu lekki niedosyt.
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z lektury i czekam na więcej!
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Jeśli zmieniamy się w potwora, by zabić potwora, to jesteśmy równie źli jak on.”
.
W drugiej części książki „Naznaczeni grzechem”, która jest zarazem drugim tomem serii „Grzechy ojców”, Cora Reilly opowiada o dalszych losach Marcelli Vitiello i Maddoxa White’a.
Dziewczyna właśnie została uwolniona z rąk brutalnych motocyklistów i pomógł jej w tym...
2022-06
„Gdy bolesna przeszłość powraca, potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami.”
.
Dzieciństwo Amber Sky nie należało do najłatwiejszych. Dwaj najważniejsi w jej życiu mężczyźni bardzo ją zawiedli. Właśnie dlatego całe swoje życie poświęciła ukochanej siatkówce. Teraz jej drużyna Rockets Detroit Mercy musi obronić tytuł mistrza rozgrywek NCAA. W skupieniu na grze przeszkadza jej jednak pewien przystojny i niesforny koszykarz, który po miesiącach nieobecności znów pojawia się w jej życiu.
Will Hariss jest jedną z gwiazd NBA, jednak to, co stało się w jego przeszłości, ma bardzo negatywny wpływ na jego podejście do życia. Mężczyzna coraz bardziej się stacza, a przy okazji łamie niejedno damskie serce. Jakieś 8 miesięcy temu pewna siatkarka poruszyła jednak jego nieczułe serce, a on nie ma zamiaru jej odpuścić. Niestety Will już raz ją zawiódł. Czy Amber da mu drugą szansę? Tego dowiecie się sięgając po drugi tom serii „Final Four” J. Dean.
Główni bohaterowie zostali okrutnie doświadczeni przez los, który odebrał im ukochane osoby. Amber zawiedli dwaj mężczyźni, na których powinna móc liczyć w każdej sytuacji w życiu. Wywarło to na nią ogromny wpływ. Teraz boi się zaangażować i zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie i wcale jej się nie dziwię. Gdy jej serce powoli zaczęło się otwierać na Willa, ten również mocno ją zawiódł. Od tej pory postanowiła się bronić, aby ponownie nie być zraniona. Will natomiast stracił ukochaną młodszą siostrzyczkę, z czym do tej pory nie może się pogodzić. Koszykówka jest całym jego życiem, ale poza tym nic mu nie idzie. Kiedy spotyka Amber, mury wokół jego serca powoli się kruszą. Kiedy spotyka ją po kilku długich miesiącach wie, że nie da jej znowu odejść.
„Uwierz w nas” to niezwykle emocjonalna lektura, która pokazuje, że to, co przeszliśmy w swoim życiu, zwłaszcza w bardzo młodym wieku, bardzo determinuje nasze życie. Przykre doświadczenia zostawiają trwały ślad, ale nie można całe życie żyć przeszłością. Trzeba to w końcu zostawić ją za sobą i żyć dalej, bo czas bezlitośnie ucieka i może nam przelecieć przez palce. Ta historia niezwykle mnie poruszyła. Dwoje ludzi po przejściach spotkało się i przez głupie niedopowiedzenia za pierwszym razem im się nie udało. Każde z nich bało się zaangażować i zaufać tej drugiej stronie. Czasem jednak warto dać sobie drugą szansę. A nuż się uda.
To historia o tym, że każdą sprawę trzeba zawsze wyjaśnić do końca, a nie żyć domysłami; o przemocy w rodzinie; o uzależnieniu; o trudach przeszłości; o stracie; o strachu przed zaangażowaniem i zranieniu; o bezinteresownej pomocy innym; o minusach sławy.
J. Dean ponownie zafundowała swoim czytelniczkom niezwykle emocjonalną historię. Wprost nie mogłam się od niej oderwać. Czułam mnóstwo sprzecznych emocji poznając historię Amber i Willa. "Uwierz w nas" to naprawdę piękna historia, która łamie serce, ale i składa je na nowo. Koniecznie musicie przekonać się o tym same! Gorąco polecam!
„Gdy bolesna przeszłość powraca, potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami.”
.
Dzieciństwo Amber Sky nie należało do najłatwiejszych. Dwaj najważniejsi w jej życiu mężczyźni bardzo ją zawiedli. Właśnie dlatego całe swoje życie poświęciła ukochanej siatkówce. Teraz jej drużyna Rockets Detroit Mercy musi obronić tytuł mistrza rozgrywek NCAA. W skupieniu na grze przeszkadza...
2022-04
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Był jak Ziemia, a ja jak Księżyc – zawsze krążyłam wokół niego, lecz nigdy nie mogłam go dotknąć. Uciekał z mojego pola widzenia zanim zdążyłam mrugnąć, choć z drugiej strony wiedziałam, że tak po prostu działał wszechświat.”
„Niektórzy ludzie po prostu nie znikają z serca, nieważne jak bardzo się zmienili. Zagrzewają tam miejsce i nie mają w planach, żeby odejść.”
.
Uwielbiam książki, które są mroczne i tajemnicze. One niosą w sobie pewną dozę magii i mają ten specyficzny klimat, który niesamowicie mnie wciąga. „Wszystkie moje sekrety”, czyli debiut Weroniki Czaplarskiej zdecydowanie się do nich zalicza.
Główna bohaterka tej powieści to Mary Grey, która przyjeżdża z Londynu do małego miasteczka Greenmory na wyspie Mull. Wszyscy się tam znają i rzadko pojawia się w nim ktoś nowy, więc jej przybycie jest dla nich bardzo zaskakujące. Kobieta szybko jednak zdobywa sympatię mieszkańców, zwłaszcza starszej kobiety – Fii, którą bardzo polubiłam. Ma w sobie tyle ciepła i energii, że spokojnie mogłaby nimi obdarzyć kilka osób. Niebawem koło Mary zaczyna się kręcić pewien przystojny brunet z niesamowicie zielonymi oczami. Fraser, bo o nim mowa, prowadzi bar, który odziedziczył po swoich rodzicach. To niezwykle tajemniczy mężczyzna, o którym nie wiemy zbyt wiele.
Od samego początku tej historii towarzyszy atmosfera tajemnicy i mroku. Z pewnością jest to zasługa m.in. miejsca i czasu, w którym rozgrywa się akcja. W Greenmory jest właśnie jesień i bardzo często pada deszcz. Dzięki temu Autorka jeszcze bardziej podkreśliła tajemniczy klimat, co naprawdę mi się podobało. Przez bardzo długi czas, praktycznie do samego końca powieści, nie wiemy w jakim tak naprawdę celu panna Grey przybyła do tego niewielkiego sennego miasteczka. Czytelnik ma jedynie świadomość, że pragnie się na kimś zemścić, jednak wszystko poza tym jest utrzymywane w ścisłej tajemnicy. Jest to bardzo intrygujące, ale mi też odrobinę dłużyło się czekanie na jej rozwiązanie. Nie można jednak zaprzeczyć, że Weronika Czaplarska wie jak podsycać ciekawość czytelnika. Robi to po prostu po mistrzowsku.
Akcja biegnie tutaj powoli, zresztą podobnie jak życie mieszkańców Greenmory. Tutaj nikt się nie spieszy, a więzi łączące całą społeczność są niezwykłe. Chwilami aż im tego zazdrościłam. Książka ma swój specyficzny spokojny i mroczny klimat, jednak momentami brakowało mi większej ilości akcji. Rozumiem, że Autorka skupiła się na relacji Mary i Frasera i to właśnie ona gra tu pierwsze skrzypce. Miałam wrażenie, że zemsta, która była jej celem, często schodziła na drugi plan. Ona też to zauważyła i sama przyznała, że nie spodziewała się, że jej serce zabije szybciej dla tego mężczyzny. Ale jak to w życiu bywa, serce nie sługa… Nigdy nie wiemy, co się może wydarzyć i trzeba być przygotowanym na wszystko.
„Wszystkie moje sekrety” to spokojna opowieść, którą czytelnik smakuje powoli, bez pośpiechu. Otacza ją gęsta atmosfera tajemnicy, a pierwsze skrzypce gra relacja Mary-Fraser. Nie zdradzę Wam jak ona się skończy, ale zakończenie to dla mnie totalne zaskoczenie. Jestem ciekawa, czy Autorka pokusi się o kontynuację, ale myślę, że mogłoby z tego wyjść coś naprawdę ciekawego. Jeżeli lubicie takie na pozór spokojne historie, to myślę, że ta pozycja może się Wam spodobać. Nie spodziewajcie się jednak wartkiej akcji, bo tego tu nie dostaniecie.
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Był jak Ziemia, a ja jak Księżyc – zawsze krążyłam wokół niego, lecz nigdy nie mogłam go dotknąć. Uciekał z mojego pola widzenia zanim zdążyłam mrugnąć, choć z drugiej strony wiedziałam, że tak po prostu działał wszechświat.”
„Niektórzy ludzie po prostu nie znikają z serca, nieważne jak bardzo się zmienili. Zagrzewają tam miejsce i nie mają w...
2022-04
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„Prawda boli i wymaga siły, by ją dźwignąć. Może dlatego dużo lżej jest kłamać. Bolesna prawda powala jednym ciosem, kłamstwo jest tylko po to, by odwlec ten cios.”
.
Maja Goclon zdecydowała się zostać w Polsce i towarzyszyć swojej przyjaciółce w walce z chorobą nowotworową. Poświęciła swoje szczęście w imię przyjaźni i teraz boi się, czy ukochany mafioso jej to wybaczy. Tęskni za nim każdego dnia. Również Michael Adams nie może zapomnieć o gorącej Góralce. Nie potrafi zrozumieć dlaczego nie wybrała jego, tylko Renatę, z którą została na drugim końcu globu. Kiedy przyjaciółka wręcza jej bilet na Florydę, Maja jest bardzo szczęśliwa. Nie przypuszczała, że już niedługo zobaczy swojego gangstera. Tym razem to ona znajdzie się w jego świecie, a on jest dość specyficzny i niezwykle niebezpieczny, o czym bardzo szybko się przekona.
Bardzo się cieszę, że w tym tomie w końcu dowiadujemy się czegoś więcej o Michaelu Adamsie i jego przeszłości. Bliżej poznajemy również jego braci, z których jednego polubiłam, natomiast drugi kompletnie nie przypadł mi do gustu. Jack, bo o nim tu mowa, to mężczyzna, który nie wzbudza za grosz zaufania. Podejrzewam, że jeszcze nieźle namiesza między Mają a Michaelem. Jest złym człowiekiem, o czym niestety dość często możemy się przekonać.
Pierwsza część serii „Góralka i mafioso” dosłownie mnie zachwyciła. Pokochałam pióro Liliany Więcek od pierwszych stron i wprost nie mogłam się doczekać kontynuacji książki „Czarne i białe”. Tym bardziej po zakończeniu, które zafundowała nam Autorka. Jeżeli myśleliście, że pierwszy tom Was zaskoczył, to po tym dosłownie się nie pozbieracie. To, co się tu działo, to po prostu głowa mała! Treść przeszła moje wyobrażenia i naprawdę nie spodziewałam się tego wszystkiego, co się tam działo. Autorka zaserwowała czytelniczkom istny rollercoaster emocji. Było niebezpiecznie, brutalnie, seksownie, namiętnie, smutno i radośnie. Jednym słowem znajdziecie tu WSZYSTKO! I ja właśnie tego oczekuję od dobrej książki. By zapewniła mi różnorodność uczuć. Tu dostałam to wszystko i to ze sporą nawiązką. Bawiłam się przy tej książce przednio, a samo zakończenie wprawiło mnie w osłupienie. I znowu zapytam – jak można skończyć w takim momencie?! Z ogromną niecierpliwością czekam na trzeci tom i liczę, że Autorka nie karze nam zbyt długo na niego czekać.
Uwielbiam pióro Liliany Więcek, a teksty Mai chwilami mnie po prostu rozwalały. No kocham ten sarkazm <3 Niejeden raz parskałam śmiechem, czytając tą pozycję. Napiszę tylko jedno – CZYTAJCIE, a nie pożałujecie. To jest po prostu ŚWIETNE!
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„Prawda boli i wymaga siły, by ją dźwignąć. Może dlatego dużo lżej jest kłamać. Bolesna prawda powala jednym ciosem, kłamstwo jest tylko po to, by odwlec ten cios.”
.
Maja Goclon zdecydowała się zostać w Polsce i towarzyszyć swojej przyjaciółce w walce z chorobą nowotworową. Poświęciła swoje szczęście w imię przyjaźni i teraz boi się, czy ukochany...
2022-04
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„W miłości każdy jest równy. Nie ma światów gorszych czy lepszych. Każdy ma takie samo prawo do miłości..”
.
Willow Hart to młoda kobieta, która już zdążyła przejść w życiu wiele. Los okrutnie ją doświadczył zabierając męża i dwójkę małych dzieci. Po tym wydarzeniu zostały jej okropne blizny. Zarówno w duszy, jak i na ciele. Po tym, co ją spotkało, myślała, że już nigdy się nie podniesie. Straciła wszelkie środki do życia i nawet nie miała ochoty o nie walczyć. Znalazła się na ulicy, gdzie każdego dnia musiała martwić się tylko o to, co zjeść i gdzie położyć się spać.
Colton Delgado również stracił kogoś kogo kochał nad życie. Teraz została mu tylko 6-letnia córeczka, z którą nikt nie potrafi sobie poradzić. Dziecko jest wyrzucane z każdego przedszkola, a kolejne nianie odchodzą. On również bał się, że już nikt nie przebije się przez mury w jego sercu. A jednak spotkał kobietę, która ma na to szanse. Tylko, czy on odważy się ponownie zaryzykować?
„Piękna nie bestia” Rivy Scott to niezwykle piękna i wzruszająca historia o dwójce skrzywdzonych przez los ludzi. Oboje myśleli, że po stracie ukochanych osób ich życie już nie będzie mogło być piękne. Willow żyła z dnia na dzień i było jej obojętne, co się z nią stanie. Nie przepracowała tego, co się wydarzyło, nie pozwoliła sobie na żałobę. Odcięła się od jedynej bliskiej osoby, która jej została – przyjaciółki Megan. Kobieta bała się komukolwiek zaufać i poprosić o pomoc. Nie ma co się dziwić jej zachowaniu – w końcu w jednej chwili straciła wszystko, co było dla niej ważne. Należy jednak pamiętać, że nasz los jest w naszych rękach i to od nas zależy, co zrobimy ze swoim życiem. Możemy się poddać albo wziąć się w garść i walczyć. Musimy też pamiętać o tym, że nic nie zostało nam dane raz na zawsze i nic nie można brać za pewnik. Los nie był łaskawy również dla Coltona, który 2 lata temu stracił ukochaną żonę i z dnia na dzień został sam z kilkuletnią córką, która zdecydowanie nie ułatwiała mu życia.
Tych dwoje musiało na siebie trafić. Czy jednak zaryzykują i spróbują razem stworzyć coś pięknego? Tego dowiecie się sięgając po najnowszą powieść Rivy Scott. A uwierzcie mi, naprawdę WARTO.
„Piękna nie bestia” to historia o: zranionych sercach; samotności; strachu przed kolejną stratą bliskiej osoby; utracie ukochanych osób; bliznach, które znaczą nie tylko ciała, ale i umysł i duszę; tęsknocie; potrzebie bliskości; walce z demonami z przeszłości; tajemnicach z przeszłości, które w końcu muszą wyjść na jaw; walce o siebie i swoją przyszłość; żałobie; nadziei na to, że życie pokaże nam jeszcze swoje dobre strony.
Historia Willow i Coltona wzruszyła mnie i to bardzo. Nie wyobrażam sobie tego, co musiała czuć Willow, gdy w jednej chwili zginęły jej dzieci i mąż, a ona musiała na to patrzeć ze świadomością, że nic nie może zrobić. Takie wydarzenia pozostawiają ślady na całe życie. O tym nie da się zapomnieć. Trzeba jednak się pozbierać i postarać żyć dalej, bo nigdy nie wiemy, kiedy nasz los może się odmienić. Życie zawsze daje człowiekowi drugą szansę, ale czasem po prostu musimy na nią chwilę poczekać.
* RECENZJA PATRONACKA *
.
„W miłości każdy jest równy. Nie ma światów gorszych czy lepszych. Każdy ma takie samo prawo do miłości..”
.
Willow Hart to młoda kobieta, która już zdążyła przejść w życiu wiele. Los okrutnie ją doświadczył zabierając męża i dwójkę małych dzieci. Po tym wydarzeniu zostały jej okropne blizny. Zarówno w duszy, jak i na ciele. Po tym, co ją spotkało,...
2022-03
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Niektóre rzeczy płyną w naszej krwi. Nie można się ich pozbyć, nie można ich zmienić, nie można o nich zapomnieć.:
„Można kupić mnóstwo rzeczy, jednak nie da się kupić radości ani miłości.”
.
Cora Reilly nadal nie daje czytelnikom o sobie zapomnieć i tworzy kolejne cudowne historie z naszymi ulubionymi bohaterami. Tym razem, w serii „Grzechy ojców”, opowiada o dorosłych już dzieciach słynnych „Złączonych”.
Pierwszy tom serii to historia najstarszej córki Luki i Arii Vitiellich – Marcelli. Dziewczyna ma 19 lat i całe życie była chowana pod kloszem. Jest najlepszą studentką na roku i wkrótce ma poślubić Giovanniego. Wydaje się, że dziewczyna ma wszystko i jest szczęśliwa, jednak nie do końca tak jest. W związku, który już trochę trwa, brakuje jej tego czegoś. Marzy o namiętności i ogniu, czego niestety nie dostaje od narzeczonego. Ma plan na swoje życie, który stara się sukcesywnie wypełniać. Ludzie z zewnątrz odbierają ją jako chłodną księżniczkę, która potrafi się tylko stroić. Marcella jest piękną i inteligentną dziewczyną, która budzi u mężczyzn ogromne pożądanie.
Maddox White to 25-letni członek klubu motocyklowego Tartarus. 20 lat wcześniej capo Famiglii z zimną krwią zamordował jego członków oraz ojca chłopaka i ten musiał na to patrzeć. Obiecał sobie, że zemści się na Luce za to, co zrobił i żył tym praktycznie całe życie. Jego zadaniem było porwanie ukochanej córki mafiosa, jednak nikt nie przewidywał jak to się tak naprawdę skończy.
Przyznam szczerze, że na samym początku ta historia trochę przypominała mi „Złamaną dumę”, czyli trzeci tom serii „The Camorra Chronicles”, w której głównymi bohaterami byli Remo Falcone i Serafina Mione. A to wszystko za sprawą wątku o porwaniu. Na szczęście szybko okazało się, że Cora Reilly miała totalnie inny pomysł na tą parę, który bardzo przypadł mi do gustu. Fabuła okazała się niezwykle ciekawa i barwna. Było niebezpiecznie, brutalnie i krwawo. Kompletnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po członkach Tartarusa. To, co momentami się tam działo, przeszło moje wyobrażenia. Jeżeli chodzi o brutalność, to absolutnie nie ustępowali członkom Famiglii. Wiedzieli jak zadać ból i poniżyć swojego wroga.
Cały czas zadziwia mnie to, że mimo, iż Cora Reilly napisała już naprawdę dużo książek o tematyce mafijnej, to nadal potrafi zaskoczyć czytelnika. I właśnie to tak uwielbiam w jej twórczości. Gdy już myślisz, że nic nowego nie można wymyślić, pojawia się nowa książka Autorki i znowu kolejna inna wciągająca historia, od której nie sposób się oderwać.
W „Naznaczonych grzechem” mamy do czynienia z motywem zakazanego związku, miłości, która nie miała prawa się wydarzyć, a jednak miała miejsce. Reilly poruszyła tu również temat porwania, dumy, honoru oraz ślepego podążania za zemstą. Pewne rzeczy ciężko zapomnieć i przejść nad nimi do porządku dziennego, a jednak czasem warto odpuścić i po prostu iść dalej. Zemsta nie jest czymś dobrym i potrafi zaślepić człowieka. To również historia o pozorach, które stwarzają niektórzy wokół siebie. Marcella w rzeczywistości okazała się niezwykle silną i inteligentną kobietą, która wie, czego oczekuje od życia. Nie była tylko pustą laleczką, za którą wszyscy ją uważali.
Myślę, że i tym razem Autorka zaskoczyła czytelników, zwłaszcza zakończeniem, które pozostawiło spory niedosyt. Z niecierpliwością czekam na kontynuację tej części.
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Niektóre rzeczy płyną w naszej krwi. Nie można się ich pozbyć, nie można ich zmienić, nie można o nich zapomnieć.:
„Można kupić mnóstwo rzeczy, jednak nie da się kupić radości ani miłości.”
.
Cora Reilly nadal nie daje czytelnikom o sobie zapomnieć i tworzy kolejne cudowne historie z naszymi ulubionymi bohaterami. Tym razem, w serii „Grzechy ojców”,...
2022-03
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Zrozumiałem, że brakuje mi jej bardziej, niż wcześniej przypuszczałem. Chciałbym być częścią jej szczęścia, powodem, dla którego się uśmiecha. Byłem zazdrosny, choć sam ją odrzucałem i nie zamierzałem niczego zmieniać.”
.
Jak dzisiaj wyglądałaby Polska i świat, gdyby II wojna światowa nie miała miejsca? Gdyby nasz kraj nie został zniszczony przez wojska Trzeciej Rzeszy? Co stałoby się z naszymi przodkami, kim byśmy byli? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.
Sylwia Bachleda, jedna z moich ulubionych polskich Autorek, pokusiła się, aby pokazać nam jak mogłaby wtedy wyglądać Polska. Przyznam szczerze, że jej wizja bardzo przypadła mi do gustu i bardzo żałuję, nie mogła się ziścić. Tym bardziej, że w chwili obecnej ponownie sytuacja na świecie jest bardzo napięta.
Główna bohaterka „Drugiej szansy” to Iga Podgórna, która właśnie odbywa roczny staż w gazecie „Moja Warszawa”. Od śmierci Adama – jej ukochanego minęły już 3 lata, a ona nadal nie potrafi normalnie żyć. Ma wyrzuty sumienia, od których nie może się uwolnić. Zwłaszcza, że drugi z jej przyjaciół – Marek zachowuje się wobec niej okropnie. Kiedyś Iga w pełni korzystała ze swojego życia i była kompletnie inną osobą. Teraz przypomina tylko cień dawnej siebie. Kiedy jednak po kilku latach spotyka dawnego znajomego, pojawia się iskierka nadziei na to, że może jeszcze kiedyś będzie mogła być szczęśliwa.
Joel Goldberg ma 31 lat i jest bardzo bogatym i przystojnym mężczyzną. To niezwykły człowiek o wielkim sercu, który m.in. pomaga finansować dzieciom drogie operacje. 4 lata temu poznał Igę, która od razu bardzo mu się spodobała. Niestety wtedy była związana z innym mężczyzną, więc usunął się w cień. Nadal jednak pamięta, jak dobrze spędzili wtedy ze sobą czas.
Zarówno Iga, jak i Joel mają jakieś tajemnice, którymi nie za bardzo chcą się dzielić z drugą stroną. Od samego początku coś ich do siebie mocno przyciąga, świetnie im się rozmawia i w ogóle spędza czas. Bardzo polubiłam tą dwójkę, a zwłaszcza Joela. To bardzo opiekuńczy mężczyzna, który dzieli się tym, co ma z osobami, które bardzo tego potrzebują. Również Iga jest bardzo dobrą i ciepłą osobą, jednak momentami bywa bardzo naiwna, co niestety się na niej mści.
Na „Drugą szansę” czekałam od kiedy Sylwia Bachleda zaczęła wrzucać w sieci jej fragmenty. Znam pióro Autorki bardzo dobrze, więc miałam wobec niej naprawdę wysokie oczekiwania. Po jej lekturze śmiało mogę stwierdzić, że to, co otrzymałam totalnie je przerosło. To niezwykle wzruszająca i bardzo emocjonalna powieść. Iga to młoda kobieta, która sporo w swoim życiu przeszła i ciężko jej było otrząsnąć się po stracie Adama, co wcale mnie nie dziwi. Najpierw byli przyjaciółmi, a z czasem ich przyjaźń przerodziła się w pełen miłości związek.
Akcja momentami biegnie niespiesznie, ale bywają chwile, że dość mocno przyspiesza i wtedy naprawdę sporo się dzieje. Strony same się przewracają i już nie możemy się doczekać tego, co będzie dalej. Sylwia Bachleda ma cudowne pióro, które ja po prostu uwielbiam. Ciekawie poprowadziła fabułę i zastosowała tu taki plot twist, że głowa mała. Z pewnością będziecie zaskoczeni. Ja byłam i to totalnie! Bardzo podobało mi się to w jaki sposób została poprowadzona fabuła. Wprost nie mogłam się od niej oderwać.
Autorka poruszyła w swojej książce kilka naprawdę ważnych tematów: stratę bliskiej osoby i radzenie sobie w jej obliczu, bardzo poważną chorobę, czy pomoc osobom potrzebującym. W dużej mierze skupiła się tu na relacji bohaterów i pewnym miłosnym trójkącie. Nie zdradzę Wam jednak nic więcej, żebyście mieli frajdę z odkrywania tej cudownej historii. A naprawdę jest co odkrywać. Jednym słowem – CZYTAJCIE!
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Zrozumiałem, że brakuje mi jej bardziej, niż wcześniej przypuszczałem. Chciałbym być częścią jej szczęścia, powodem, dla którego się uśmiecha. Byłem zazdrosny, choć sam ją odrzucałem i nie zamierzałem niczego zmieniać.”
.
Jak dzisiaj wyglądałaby Polska i świat, gdyby II wojna światowa nie miała miejsca? Gdyby nasz kraj nie został zniszczony przez...
2022-02
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„(…) ludzie lubią trzymać się swojego przekonania o tobie. Wkładają cię do szufladki i niezależnie, jak bardzo starasz się pokazać im, jaki jesteś naprawdę, nie potrafią tego przyswoić. (…) Chcą, żebyś był dokładnie taki, jakim cię widzą.”
.
„Kusząca oferta” to drugi tom serii „Bracia McGregor” autorstwa Kariny Halle. Tym razem mamy przyjemność poznać drugiego ze szkockich przystojniaków – Brama. W tej części Autorka zdecydowała się na motyw hate-love i muszę przyznać, że naprawdę świetnie jej to wyszło.
Bram McGregor to brat Lindena znanego nam z pierwszej części pt. „Przyjacielski układ”. Jest po 30-stce, jednak nadal się nie ustatkował. Skacze z kwiatka na kwiatek, podobnie zresztą jak jego brat. Ma łatkę kobieciarza, który lubi dobrą zabawę, jednak nikt nie zna go tak naprawdę.
Nicola Price ma 31 lat i 5-letnią córeczkę Avę, którą samotnie wychowuje. Jej były facet – Phil zostawił ją, gdy była w ciąży. Stara się radzić sobie sama, ale niestety bywa z tym różnie. Gdy traci pracę, jest załamana. Już teraz mieszka w okropnym miejscu, a chciałaby zapewnić córce godne warunki.
Nicola jest bardzo nieufna wobec mężczyzn, zwłaszcza takich przystojniaków jak Bram, który mimo wszystko wpadł jej w oko. Stara się trzymać go na dystans i wręcz pokazuje mu, że za nim nie przepada. Kiedy jednak ten proponuje jej mieszkanie za darmo w dobrej dzielnicy, przyjmuje od niego pomocną dłoń. Powoli nawiązuje się między nimi coś na kształt przyjaźni. Kobieta może na niego liczyć praktycznie w każdej sytuacji. Od samego początku czuć między nimi pożądanie, któremu coraz trudniej jest im się oprzeć.
Początkowo ta historia wydawała mi się, jak każda inna. Przystojniak upatrzył sobie kolejną kobietę, którą chce zaliczyć. Z każdym kolejnym rozdziałem jednak byłam coraz bardziej zaintrygowana Bramem. Po jakimś czasie powoli dostrzegamy bowiem prawdziwą twarz tego aroganckiego i niezwykle pewnego siebie mężczyzny. Okazuje się, że to całkiem inny człowiek niż ten, na którego się kreuje. Ma wielkie serce i jest bardzo opiekuńczy.
Ta książka pokazała mi, że powierzchowność może być całkiem inna od tego, co człowiek ma w głowie i sercu. Ciężko też zmienić postrzeganie siebie w oczach innych, gdy kiedyś postępowało się nienajlepiej. Ludzie nie wierzą w to, że można ot tak się zmienić. Doświadczenia życiowe jednak potrafią czasami wymusić na człowieku zmianę.
Może ta historia nie jest jakaś odkrywcza, bo podobne wątki zdarzały się już w literaturze, jednak podobało mi się to, w jaki sposób Autorka pokazała prawdziwą twarz Brama. Na dobrą sprawę, nawet najbliżsi nie mieli pojęcia z jakimi problemami się borykał. Przed laty przylgnęła do niego łatka imprezowicza i kobieciarza, której wcale nie tak łatwo się pozbyć i Bram doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Właśnie dlatego jest taki skryty i nie mówi nikomu o swoich planach. Naprawdę bardzo go polubiłam.
Karina Halle ma niezwykle lekkie pióro, a jej książki pochłania się błyskawicznie. Historia Brama i Nicoli pochłonęła mnie od samego początku i bardzo miło spędziłam z nią czas. Jeżeli macie ochotę na gorącą historię, która mimo tego da Wam trochę do myślenia, to „Kusząca oferta” będzie dla Was idealną lekturą.
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„(…) ludzie lubią trzymać się swojego przekonania o tobie. Wkładają cię do szufladki i niezależnie, jak bardzo starasz się pokazać im, jaki jesteś naprawdę, nie potrafią tego przyswoić. (…) Chcą, żebyś był dokładnie taki, jakim cię widzą.”
.
„Kusząca oferta” to drugi tom serii „Bracia McGregor” autorstwa Kariny Halle. Tym razem mamy przyjemność...
2022-01
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Już nie przyjaciel” to drugi tom serii „Rockmani” autorstwa Samanthy Towle. Po świetnej pierwszej części pt. „Dawny przyjaciel” ponownie wracamy do historii Tru i Jake’a.
Niestety ich sielanka nie trwała zbyt długo. Dziewczyna tęskni za przyjaciółkami i za Londynem, a życie w trasie wcale nie należy do najlżejszych. Poza tym za Jakiem cały czas krążą paparazzi, a mroczna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Żeby tego było mało, mężczyzna oświadcza, że nie chce mieć dzieci. Problemy piętrzą się jeden po drugim. Czy miłość wystarczy, aby wyjść z tego kryzysu?
.
Po lekturze pierwszej części czytelnicy myśleli, że już nic nie stanie na drodze szczęściu Trudy Bennett i Jake’a Wethersa. A jednak pojawiły się dość poważne problemy. Życie w trasie okazuje się ogromnie wyczerpujące dla obojga z nich, głównie jednak do nieprzyzwyczajonej do takiego życia kobiety. Co chwila dogania ich też przeszłość muzyka, który przebierał w kobietach, jak w przysłowiowych rękawiczkach. Poza tym Jake właśnie zadeklarował Tru, że nie chce mieć dzieci. Jak widać to, że dwoje ludzi się kocha, nie oznacza, że mogą być szczęśliwi po kres swych dni. Jak to mówią „życie to nie bajka ze szczęśliwym zakończeniem”. Na swojej drodze wielokrotnie spotykamy przeszkody, ale trzeba być silnym, aby je pokonać.
Muszę przyznać, że początkowo odrobinę się nudziłam czytając ten tom. Było idealnie i cukierkowo. Z czasem jednak zrobiło się o wiele ciekawiej i akcja się rozkręciła. Zachowanie Jake’a było w zasadzie przewidywalne. Dość często spotyka się w literaturze wątek dotyczący tego, że mężczyzna po przejściach nie chce być ojcem. Autorka skupiła się tu właśnie na jego rozterkach na ten temat. Po części nie ma się jednak co dziwić, ponieważ jego dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Mamy tu mnóstwo zazdrości, niepewności dotyczącej przyszłości głównych bohaterów, ale też o wiele więcej gorących scen. Z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić.
Jake ponownie skradł moje serce niespodziankami, które przygotowywał dla Tru. Pod tym względem był z niego facet marzenie. Starał się, by jego ukochana dobrze czuła się w nowej rzeczywistości. Niestety nie zawsze się to udawało, ale ogromny plus dla niego za same starania.
„Już nie przyjaciel” pokazuje, że życie nie zawsze jest łatwe, a związek to nie tylko cud, miód i orzeszki. Każdego dnia bowiem mogą się pojawić jakieś przeszkody, które staną na drodze szczęściu. Jeżeli jednak chcemy zostać z osobą, która jest nam bliska i którą kochamy, to trzeba wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie, zaufać sobie, a czasem nawet zaryzykować. Nierzadko też trzeba iść na kompromis. Sama miłość może bowiem nie wystarczyć…
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Już nie przyjaciel” to drugi tom serii „Rockmani” autorstwa Samanthy Towle. Po świetnej pierwszej części pt. „Dawny przyjaciel” ponownie wracamy do historii Tru i Jake’a.
Niestety ich sielanka nie trwała zbyt długo. Dziewczyna tęskni za przyjaciółkami i za Londynem, a życie w trasie wcale nie należy do najlżejszych. Poza tym za Jakiem cały czas...
2022-01
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Kiedy stawiamy kogoś na piedestale, jego wady są o wiele bardziej widoczne, ponieważ każdy się temu komuś przygląda i tylko czeka na nieszczęśliwy wypadek.”
„Miłość nie działa na odległość. Można kochać tylko kogoś, kogo się zna. Miłość przychodzi wraz z ciężką pracą i oddaniem, ale przede wszystkim z czasem.”
.
„Krucha tęsknota” to jednotomowa powieść Cory Reilly, która wiąże się ze światem przedstawionym przez Autorkę w serii „The Camorra Chronicles”. Znajdziecie w niej fragmenty „Złamanej dumy” oraz „Złączonych przeszłością”, jednak nie ma ich tutaj zbyt wiele.
Tym razem poznajemy historię Sofii Mione – siostry Serafiny znanej nam właśnie z książki „Złamana duma”. Dziewczyna od zawsze była zakochana w Danilo, więc kiedy okazało się, że zostanie jego żoną, była bardzo szczęśliwa. Niestety jej wyobrażenia nijak się miały do rzeczywistości. Miała być bowiem tylko zastępczą panną młodą. Nigdy nie była tak idealna i piękna jak Serafina, której pragnął jej przyszły mąż. Wspomnienie siostry cały czas jest gdzieś obok. Dziewczyna nie potrafi o niej zapomnieć i chciałaby być taka jak ona. Może właśnie wtedy Danilo by jej zapragnął. Chcąc zwrócić na siebie uwagę mężczyzny, robi naprawdę głupie rzeczy. W sumie nic dziwnego, bo po pierwsze jest od niego o 10 lat młodsza, a po drugie kocha go od bardzo dawna i chce, by on również ją pokochał.
Danilo Mancini jest wściekły, że Remo Falcone zabrał mu kobietę, której tak bardzo pragnął. Pragnie zemsty i skupia się praktycznie tylko na tym. Jednak, jeżeli tak dalej pójdzie, to straci również drugą z sióstr Mione. Jest zaślepiony i podobnie jak Sofia robi mnóstwo głupot, za które przyjdzie mu słono zapłacić. Jego zachowanie wielokrotnie było dla mnie nie to przyjęcia, zwłaszcza po zaręczynach z Sofią. Kawał dupka z niego.
W tej powieści Cora Reilly bardziej skupiła się na relacji między Sofią a Danilo. Na tym, że dziewczyna czuje się gorsza od swojej starszej siostry Serafiny, którą najpierw miał poślubić Mancini. Przez bardzo długi czas nie potrafi sobie z tym poradzić, co doprowadza do wielu bardzo przykrych sytuacji.
W tej książce nie chodzi o wartką akcję, a jeżeli macie nadzieję ją tu znaleźć, to możecie poczuć się rozczarowani. Tutaj to właśnie emocje i uczucia głównych bohaterów grają pierwsze skrzypce. Autorka skupiła się również na ślepej zemście, której pragnie Danilo, gdy Falcone ukradł mu narzeczoną sprzed ołtarza. Przez to mógł stracić również Sofię.
„Krucha tęsknota” to kompletnie inna Cora Reilly. Takiej jej jeszcze nie poznaliście. Ona bawi się tutaj uczuciami i emocjami zarówno głównych bohaterów, jak i czytelnika. Owszem, w poprzednich książkach też tego nie brakowało, jednak działo się to zdecydowanie w mniejszym wymiarze. Moim zdaniem zdecydowanie warto po nią sięgnąć, bo wzbudza wiele skrajnych emocji. Dla fanów książek tej Autorki jest to pozycja obowiązkowa.
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Kiedy stawiamy kogoś na piedestale, jego wady są o wiele bardziej widoczne, ponieważ każdy się temu komuś przygląda i tylko czeka na nieszczęśliwy wypadek.”
„Miłość nie działa na odległość. Można kochać tylko kogoś, kogo się zna. Miłość przychodzi wraz z ciężką pracą i oddaniem, ale przede wszystkim z czasem.”
.
„Krucha tęsknota” to jednotomowa...
2022-01
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Ten człowiek cholernie mnie przerażał i nie wstydziłam się tego przyznać. Coś w nim… Ten sposób, w jaki mierzył mnie wzrokiem… Jakby chciał mnie zjeść, ale nie przy miłej kolacji z kwiatami i przy świecach.”
„Na własnej skórze przekonałam się, że nic nie może nas ochronić przed prawdziwymi potworami.”
„Jedyną rzeczą gorszą niż zniszczenie mężczyzny, na którym ci zależy, jest zniszczenie go po tym, jak okaże ci przejmująco cudowną miłość.”
.
„Reaper’s Stand” to czwarty już tom serii „Reapers MC” o niebezpiecznych motocyklistach autorstwa Joanny Wylde.
W najnowszej części skupiamy się na prezesie klubu – Picnicu. Reese Hayes, bo właśnie tak się on nazywa, ma 43 lata. Po śmierci ukochanej żony skupił się na wychowaniu dwóch córek i myślał, że już nigdy się nie zakocha. Łączyły go tylko niezobowiązujące relacje z kobietami i bardzo mu to odpowiadało. Było tak jednak tylko do czasu. Gdy po raz pierwszy zobaczył London, popadł w obsesję na jej punkcie. Cały czas kręci się koło niej i nie może o niej zapomnieć.
London Armstrong ma 38 lat i zajmuje się córką swojej nieodpowiedzialnej kuzynki – Jessicą. Dziewczyna ma kłopoty zdrowotne i problem z podejmowaniem właściwych decyzji. Kobieta niejeden raz nadstawia za nią karku, gdy ta wpada w kłopoty. Poza tym London prowadzi własną firmę sprzątającą i ma zawartą umowę m.in. z Reapersami. Spotyka się z zastępcą szeryfa Nate’em, ale póki co to nic zobowiązującego. Przez całe życie rezygnowała z własnych potrzeb i marzeń. Jest niezwykle ciepłą osobą, która lubi pomagać innym i kocha porządek.
Gdy Reese zaczyna interesować się London, robi się naprawdę ciekawie. Jest gorąco i seksownie jak diabli. Testosteron czuć na każdym kroku. Niby pochodzą z kompletnie różnych światów, a jednak coś ich do siebie mocno przyciąga. Kobieta wie, że to nie będzie słodka miłość, a mimo tego nie może oprzeć się przystojnemu motocykliście. Przez jakiś czas stara się trzymać od niego z daleka, ale Picnic nie odpuszcza. Słownictwo, którym posługuje się mężczyzna może nie podobać się co wrażliwszym czytelnikom, bo sporo tu wulgaryzmów i seksistowskich odzywek, ale to wszystko pasuje do tego specyficznego klimatu. Mi to kompletnie nie przeszkadzało.
Ta część, podobnie, jak poprzednie, jest naprawdę świetna. Znajdziemy tu sporo ciekawych zwrotów akcji i gorących scen. Dzieje się tu naprawdę dużo, a atmosfera momentami bywa bardzo napięta. Jeden z bohaterów nieźle namiesza i muszę przyznać, że ten wątek bardzo mi się podobał.
Seria „Reapers MC” to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii motocyklowych. Z jej bohaterami naprawdę nie da się nudzić. Tu zawsze sporo się dzieje i nigdy nie wiemy, co się wydarzy. Jeżeli lubicie takie klimaty, to z pewnością będziecie zadowoleni z lektury. Gorąco polecam!
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Ten człowiek cholernie mnie przerażał i nie wstydziłam się tego przyznać. Coś w nim… Ten sposób, w jaki mierzył mnie wzrokiem… Jakby chciał mnie zjeść, ale nie przy miłej kolacji z kwiatami i przy świecach.”
„Na własnej skórze przekonałam się, że nic nie może nas ochronić przed prawdziwymi potworami.”
„Jedyną rzeczą gorszą niż zniszczenie...
2021-11
* RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Przyjacielski układ” to pierwszy tom serii „Bracia McGregor” autorstwa Kariny Halle. Mamy tu do czynienia z klasycznym motywem od przyjaźni do miłości.
Linden McGregor jest przystojnym pilotem helikoptera i najlepszym przyjacielem Stephanie Robson. Znają się od wielu lat, więc kiedy mężczyzna proponuje jej układ, ta jest w szoku. Zakłada on, że jeżeli będą mieli po 30 lat i nie będą w żadnym związku, to się pobiorą. Stephanie nie wierzy, że Linden jest w stanie się ustatkować. W końcu skacze z kwiatka na kwiatek i interesuje go tylko dobra zabawa. Te 5 lat mija jednak nadspodziewanie szybko, a kolejne ich związki się rozpadają. Wizja małżeństwa z Lindenem nigdy nie była bardziej prawdopodobna. Dla Stephanie to jednak tylko przyjaciel, ale czy aby na pewno?
.
To nie pierwszy raz kiedy spotykam się w literaturze z motywem małżeństwa przyjaciół po ukończeniu 30. roku życia. Mimo tego absolutnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ Autorka stworzyła ciekawą kreację głównych bohaterów.
Stephanie Robson od dawna marzy o własnym butiku, jednak cały czas boi się za to zabrać. Woli pracować w sklepie, bo tak jest jej po prostu wygodniej. Przez jakiś czas spotykała się z Jamesem, przyjacielem Lindena i właścicielem pubu Burgundowy Lew, który jest ulubionym miejscem ich spotkań. Dość często zmienia kolor włosów i facetów w sumie też. Niestety do tych ostatnich ma wyjątkowego pecha.
Linden McGregor pracuje jako pilot helikoptera, chociaż rodzice widzieliby go na „lepszym” stanowisku. Mimo tego, że jest dorosły chcieliby ułożyć mu życie tak, jak sami chcą. Pochodzi z bogatego domu, w którym nie zaznał ani miłości, ani czułości. Pragnie mieć kogoś, kto pokochałby jego i kogo on sam mógłby pokochać. Pod maską kobieciarza, który lubi się bawić, kryje się bardzo wrażliwy mężczyzna.
„Przyjacielski układ” to opowieść o potrzebie aprobaty wśród innych; o miłości między przyjaciółmi; o strachu przed tym, że gdy coś pójdzie nie tak, to straci się kogoś bardzo bliskiego; o strachu przed zranieniem osób trzecich. To słodko-gorzka historia miłości, która zrodziła się z przyjaźni. To także opowieść o dwójce ludzi, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że potrzebują się nawzajem i tak dobrze się uzupełniają.
Bardzo zaimponowała mi postawa Lindena, chociaż z drugiej strony jej nie rozumiałam. Bał się stracić przyjaciela i starał się być wobec niego lojalny. Nie było dla niego ważne jego własne szczęście. Stawiał innych nad siebie, chociaż serce podpowiadało mu co innego. Poza tym podobało mi się to w jaki sposób dopingował Stephanie w dążeniu do realizacji jej marzeń. Był naprawdę dobrym przyjacielem.
Karina Halle ma bardzo przyjemne pióro, które naprawdę fajnie się czyta. Bohaterowie są wyraziści, a między Stephanie i Lindenem czuć mocne przyciąganie. Dziwię się, że tak długo potrafili trzymać się od siebie z daleka. Osobą, której nie polubiłam był James. Nie będę Wam pisać dlaczego. Przekonacie się po lekturze „Przyjacielskiego układu”. A ja z niecierpliwością czekam już na losy drugiego z braci McGregor – Brama.
* RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Przyjacielski układ” to pierwszy tom serii „Bracia McGregor” autorstwa Kariny Halle. Mamy tu do czynienia z klasycznym motywem od przyjaźni do miłości.
Linden McGregor jest przystojnym pilotem helikoptera i najlepszym przyjacielem Stephanie Robson. Znają się od wielu lat, więc kiedy mężczyzna proponuje jej układ, ta jest w szoku. Zakłada on, że...
2021-11
** PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA**
.
.
„Złączeni krwią” to antologia autorstwa Cory Reilly, w której znajdziecie zarówno krótsze, jak i dłuższe opowiadania o życiu bohaterów jednej z najbardziej lubianych serii mafijnych „Born in Blood Mafia Chronicles”.
Do krótszych opowieści należą te o Arii i Luce ze „Złączonych honorem”, Lilianie i Romero ze „Złączonych pokusą” oraz Growlu i Carze ze „Złączonych zemstą”. Dodatkowo czytelnicy dostają też opowiadanie dotyczące narodzin Amo, czyli syna Arii i Luki. Pojawiają się tu również nowi bohaterowie – Mauro i Stella, o których jeszcze nie mieliśmy okazji czytać. W tej historii mamy do czynienia z motywem zakazanego związku z przybranym bratem. Cora Reilly obiecała, że pojawi się o nich osobna książka, na którą czekam z niecierpliwością. Więcej tekstu Autorka poświęciła natomiast Matteo i Giannie, czyli głównym bohaterom "Złączonych nienawiścią".
Mimo tego, iż do opowiadań podchodzę różnie, to tym autorstwa jednej z moich ulubionych Autorek nie mogłam się oprzeć. Podobnie, jak przy pełnowymiarowych powieściach, tak i przy tych nieco krótszych bawiłam się naprawdę dobrze. Wszystkie historie są gorące i namiętne, ale niektóre z nich bywają też smutne i poważne. Każda z historii jest inna, ale tak samo wciągająca. Mimo tego, że bohaterów znamy już całkiem nieźle, to te krótkie historie fajnie uzupełniają całość. Nie ma się poczucia, że są zbędne. Uwielbiam wracać do moich ulubionych bohaterów i za każdym razem jest usatysfakcjonowana tym, co przygotowała dla nas Cora Reilly. Cieszę się, że tak było i tym razem.
Jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się historia nowych bohaterów, czyli Mauro i Stelli, którzy są przyrodnim rodzeństwem. Ich związek jest zakazany, a jednak coś ich bardzo mocno do siebie przyciąga. Myślę, że może być całkiem ciekawie. Obyśmy nie musieli na nią zbyt długo czekać.
Jeżeli tak, jak ja uwielbiacie świat, który stworzyła Cora Reilly, to nie zastanawiajcie się ani chwili nad tym, czym sięgnąć po ten zbiór opowiadań. Czytajcie śmiało. Uprzedzam jednak, że niejeden raz zrobi się Wam gorąco od sporej dawki scen pełnych miłosnych uniesień. To pozycja idealna na jesienne i zimowe wieczory.
** PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA**
.
.
„Złączeni krwią” to antologia autorstwa Cory Reilly, w której znajdziecie zarówno krótsze, jak i dłuższe opowiadania o życiu bohaterów jednej z najbardziej lubianych serii mafijnych „Born in Blood Mafia Chronicles”.
Do krótszych opowieści należą te o Arii i Luce ze „Złączonych honorem”, Lilianie i Romero ze „Złączonych pokusą”...
2021-11
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Złamane serca” są piątym już tomem serii „Camorra Chronicles” autorstwa uwielbianej przez czytelników Cory Reilly. Jestem pewna, że pokochacie również najnowszą jej powieść.
Tym razem Autorka skupiła się na trzecim z braci Falcone – Savio. Mężczyzna bardzo swobodnie podchodzi do życia i w pełni korzysta z uroków bycia przystojnym singlem. Lubi gorące, chętne i łatwe kobiety, które nie oczekują niczego w zamian. Mają dać mu to, czego potrzebuje, a potem spadać. Jest niezwykle pewny siebie, a nawet określiłabym go jako narcyza. Od dziecka przyjaźni się z Diego Bazzoli i dlatego bardzo często gości u niego w domu. Przyjaciel ma młodszą siostrę Gemmę, która jako 10-latka stwierdziła, że to właśnie Savio zostanie jej mężem. Cały czas się koło niego kręciła, ale ten traktował ją raczej jako młodszą siostrę, której nigdy nie miał. Dopiero, gdy dziewczyna wyrosła na piękną młodą kobietę, zwrócił na nią uwagę. Niestety ta została obiecana komuś innemu. Aby mieć najgorętszą kobietę w Las Vegas, Savio będzie musiał poświęcić to, co jest dla niego najważniejsze i najcenniejsze – swoją wolność. Czy to jednak nie jest za dużo jak dla niego? Czy dziewczyna jest warta zachodu?
Gemma Bazzoli została wychowana w bardzo specyficzny sposób. Jest rodzice i babcia są bardzo, ale to bardzo konserwatywni. Dziewczyna nie może ubierać się jak chce i nosi na sobie okropne staroświeckie ubrania. Nie może również mieć telefonu komórkowego i ma śpiewać w kościelnym chórze. Po prostu masakra. W związku z tym często stanowi obiekt drwin w szkole, ale jakoś sobie z tym radzi i to mi się w niej bardzo podoba. Od dziecka kocha się w Savio i robi różne zabawne podchody, aby trochę z nim pobyć i zwrócić na siebie jego uwagę. Niestety idzie to opornie, bo chłopak lubi się zabawić, a ona raczej mu tego nie zapewni. Zauważa ją dopiero, gdy ta wyrasta na gorącą laskę.
Uwielbiam tą serię jeszcze bardziej niż słynnych Złączonych, ale najmniej do gustu przypadł mi właśnie Savio. Boże, co to za koleś! Niejeden raz miałam ochotę mu przyłożyć. To w jaki sposób traktował Gemmę, przechodziło ludzkie pojęcie. Bardzo nie podobało mi się jego zachowanie. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, ale myślę, że po lekturze tej części w zupełności się ze mną zgodzicie. Zdecydowanie nie jest to mężczyzna w moim guście.
Niemniej jednak książkę, jak zawsze książki Cory Reilly, czytało mi się świetnie i cudownie się przy niej bawiłam. Kosztowała mnie co prawda sporo nerwów ze względu na głównego wkurzającego bohatera, ale jestem w stanie to Autorce wybaczyć ;) Znajdziecie w niej trochę fragmentów z poprzedniego tomu, tj. „Złamane więzi”, ale nie jest tego dużo, więc nie obawiajcie się. Z pewnością nie będziecie się nudzić. Fabuła jest bardzo ciekawa, sporo się dzieje i w ogóle jest super.
Jak zawsze polecam książki Cory Reilly i nadal uważam, że jest jedną z moich ulubionych Autorek. Teraz niecierpliwie czekam na historię najmłodszego z braci Falcone – Adamo. Myślę, że on również sporo namiesza.
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Złamane serca” są piątym już tomem serii „Camorra Chronicles” autorstwa uwielbianej przez czytelników Cory Reilly. Jestem pewna, że pokochacie również najnowszą jej powieść.
Tym razem Autorka skupiła się na trzecim z braci Falcone – Savio. Mężczyzna bardzo swobodnie podchodzi do życia i w pełni korzysta z uroków bycia przystojnym...
2021-11
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
Uwielbiam nietuzinkowe historie, a debiut Liliany Więcek pt. „Czarne i białe” zdecydowanie do takich należy. Gdy jakiś czas temu przeczytałam 3 pierwsze rozdziały książki, wiedziałam, że ta historia będzie hitem. Z początku obawiałam się, ale że jak? Góralka i mafioso w Zakopanem? To na pewno się nie sprawdzi. Nie mogłam bardziej się mylić! Ale zacznijmy od początku.
Główna bohaterka to 25-letnia Maja Goclon, która urodziła się i wychowała w Zakopanem. Ma 3 braci – Grześka, Szczepana i Maćka. Każdy spośród rodzeństwa ma pod opieką jeden z agroturystycznych pensjonatów. Dziewczyna ciężką pracą postawiła na nogi jeden z nich i teraz świetnie jej się wiedzie. Niestety góralska rzeczywistość coraz bardziej ją przytłacza. Rodzina jest przeciwko niej, ojciec wybrał jej męża i wymaga, aby podporządkowała się totalnie jego woli. By ją ukarać, zamienia jej pensjonat z tym, którym opiekował się Szczepan. Niestety „Jagoda” w Nędzówce za jego rządów popadła w totalną ruinę. Maja początkowo ma ochotę wiać, gdzie pieprz rośnie, ale po namyśle podejmuje się trudnego zadania i udaje jej się doprowadzić to miejsce do całkiem dobrego stanu. Wkrótce do jej drzwi pukają nietypowi „turyści” – mafiosi z Florydy i wtedy zaczyna się robić jeszcze ciekawiej.
Majka to bardzo twarda i zawzięta młoda kobieta. Ma cięty język i świetne poczucie humoru, które widać w jej myślach, które przytacza Autorka. Chwilami wprost nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Jest zaradna, bystra i uparta. Jak coś sobie postanowi, to nie ma bata. Tak musi być i kropka. Cały czas walczy z rodziną, która nie potrafi zrozumieć, że nie ma zamiaru wychodzić za mąż za człowieka, którego nie kocha. Stara się to olewać, ale każdemu w pewnym momencie pęka przysłowiowa żyłka. Na szczęście ma przyjaciółkę Renatę, która wspiera ją w całej tej pokręconej sytuacji.
Michael Adams to mafioso, który na co dzień mieszka w Tampie na Florydzie. Ma dwóch braci – 24-letniego Dylana i 30-letniego Jacka, którzy razem z nim zajmują się m.in. hazardem i narkotykami. Ma 33 lata i ciężkie przeżycia za sobą. Kilka lat temu stracił bowiem ukochaną i nienarodzone dziecko. Nie może o tym zapomnieć i nic w tym dziwnego. Od tej pory nie interesują go żadne kobiety. Przypadkiem trafia do Zakopanego do świeżo wyremontowanego pensjonatu Majki. Od samego początku dziewczyna go intryguje. Posuwa się do niezbyt fajnych rzeczy, aby czegoś się o niej dowiedzieć, ale chwilami bywa nawet zabawnie.
Autorka zastosowała w swej debiutanckiej powieści mieszaną narrację. Z jednej strony mamy do czynienia z pierwszoosobową z perspektywy Majki, a z drugiej z trzecioosobową, gdy czytamy o wydarzeniach, w których bierze udział Michael. Muszę przyznać, że wyszło to całkiem ciekawie. Może ciut zabrakło mi wrażeń Adamsa, ale nie przeszkadzało mi to w lekturze.
Uwielbiam główną bohaterkę, bo nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest uparta i nie daje się swojej rodzinie, gdy ta wszelkimi sposobami próbuje wymusić na niej posłuszeństwo. A nie jest lekko. Zachowanie Goclonów pozostawia wiele do życzenia i szczerze powiedziawszy zdecydowanie ich nie polubiłam. Do gustu nie przypadł mi również Marek, którego rzekomo miałaby poślubić Majka. Palant jakich mało. Pogoniłabym go z przyjemnością!
Liliana Więcek miała naprawdę świetny pomysł na fabułę. To zdecydowanie coś innego i świeżego, czego jeszcze nie znalazłam na polskim rynku wydawniczym. W życiu nie powiedziałabym, że to debiut. Książka jest dopracowana i pochłania już od pierwszej strony. Świetnie mi się ją czytało i chcę tylko więcej. Zakończenie wprawiło mnie w osłupienie i już nie mogę się doczekać, aż poznam dalsze losy Majki.
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
Uwielbiam nietuzinkowe historie, a debiut Liliany Więcek pt. „Czarne i białe” zdecydowanie do takich należy. Gdy jakiś czas temu przeczytałam 3 pierwsze rozdziały książki, wiedziałam, że ta historia będzie hitem. Z początku obawiałam się, ale że jak? Góralka i mafioso w Zakopanem? To na pewno się nie sprawdzi. Nie mogłam bardziej...
2021-10
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Dawny przyjaciel” to pierwszy tom serii „Rockmani” Samanthy Towle, znanej czytelnikom z takich książek jak „Revved”, „Revived”, czy „River”.
Główna bohaterka i zarazem narratorka tej powieści to 26-letnia Trudy Bennett. Aktualnie pracuje jako dziennikarka muzyczna dla magazynu o modzie „Etiquette”. Pisze o lekkiej muzyce, ale marzy o tym, by pisać o rockowych i metalowych zespołach. Od dwóch lat spotyka się z Willem, ale miesza ze swoją przyjaciółką. Jako nastolatka kochała się w swoim przyjacielu i zarazem sąsiedzie – Jake’u Wethersie.
Kilkanaście lat temu Jake wyprowadził się wraz z matką i jej nowym mężem do Ameryki, a teraz jest wokalistą The Mighty Storm - jednego z najsłynniejszych zespołów rockowych na świecie. Ma problemy z używkami i za każdym razem jest widziany z inną kobietą. Wiele przeszedł w swoim życiu i nie potrafi sobie z tym do końca poradzić.
Po 12-stu latach Jake i Trudy mają się spotkać, aby ona przeprowadziła z nim wywiad. Jest to dla niej bardzo trudne spotkanie, bo mimo tego, że kiedyś łączyła ich prawdziwa przyjaźń, po wyprowadzce Jake zerwał z nią kontakt. Może tak właściwie już nawet jej nie pamięta?
Uwielbiam pióro Samanthy Towle i wiem, że po jej książki mogę sięgać w ciemno i z pewnością się nie zawiodę. Mimo tego, że z „Dawnego przyjaciela” jest naprawdę niezły grubasek (liczy niecałe 500 stron), to mogłabym przeczytać drugie tyle. Nie mogłam się wprost oderwać od tej książki! Wciągnęła mnie już od pierwszej strony i trzymała w napięciu aż do samego końca. Fabuła jest bardzo ciekawa i świetnie się przy niej bawiłam. Śmiałam się, miałam łzy w oczach, wkurzałam się, a nawet momentami miałam ochotę porządnie wstrząsnąć Jakiem. Z jednej strony cudowny z niego facet, a z drugiej momentami zachowywał się jak palant. Czasem był do rany przyłóż i sprawiał Tru takie niespodzianki, że aż jej zazdrościłam, ale bywały też chwile, gdy bardzo nie podobało mi się jego zachowanie. Nie dziwię się, że Tru była zdezorientowana jego zachowaniem.
Do gustu bardzo przypadła mi postać Vicky, czyli szefowej Trudy oraz Stuarta – menedżera Jake’a. Bardzo ich polubiłam i mam nadzieję, że pojawią się również w kolejnych częściach.
„Dawny przyjaciel” to opowieść o ciemnych stronach sławy, braku prywatności i normalnego życia, utraconej pierwszej miłości, którą po latach udało się (?) odzyskać, zdradzie, ale również o tym, że czasem musimy dokonać bardzo trudnych wyborów i cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak kogoś to zrani.
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Dawny przyjaciel” to pierwszy tom serii „Rockmani” Samanthy Towle, znanej czytelnikom z takich książek jak „Revved”, „Revived”, czy „River”.
Główna bohaterka i zarazem narratorka tej powieści to 26-letnia Trudy Bennett. Aktualnie pracuje jako dziennikarka muzyczna dla magazynu o modzie „Etiquette”. Pisze o lekkiej muzyce, ale...
2021-10
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Złączeni przeszłością” jest siódmym tomem uwielbianej przez czytelników serii „Born In Blood Mafia Chronicles” autorstwa Cory Reilly.
Tym razem ponownie wracamy do bohaterów drugiego tomu pt. „Złączeni obowiązkiem”, czyli Dante Cavallaro i Valentiny. Z tej części dowiadujemy się jak z ich perspektywy wyglądała wojna między oddziałem z Chicago a oddziałem Remo Falconego. Brakujące puzzle wskakują na miejsce i układają się w spójną całość. Poza tym Autorka pokazała tu w jaki sposób Dante aż 5 razy zdradził swój oddział i jak udało mu się to ukryć przed swoimi ludźmi. Jest capo, więc powinien robić wszystko dla jego dobra. Niestety kilkukrotnie złamał obietnicę, którą złożył. Do perfekcji opanował jednak sztukę ukrywania emocji, nawet wtedy, gdy zmarła jego ukochana żona Carla. Gdy jego nowa małżonka – Valentina zachodzi w ciążę zarzuca jej zdradę. Przecież z Carlą przez długi starali się o dziecko i im nie wyszło… Czy Dante zostawi w końcu przeszłość za sobą i przestanie ranić kobietę, którą pokochał?
W tej części znajdziecie fragmenty trzech książek: „Złączeni obowiązkiem”, „Złączeni miłością” i „Złamana duma”, jednak nie martwcie się, że przez to będziecie się nudzić. W żadnym wypadku!
Uwielbiam to w jaki sposób Cora Reilly przeplata wątki pomiędzy swoimi dwoma mafijnymi seriami - „Born In Blood Mafia Chronicles” oraz „Camorra Chronicles”. Robi to po prostu po mistrzowsku! Może właśnie dlatego jej książki czytam zawsze z zapartym tchem i nie mogę się od nich oderwać. Krótko mówiąc – KOCHAM!!! Fabuła jest tu tak ciekawa i porywająca, mimo tego, że niektóre z książek opowiadają o tych samych wydarzeniach, to jednak z innej perspektywy. Autorka dodaje tu bowiem wiele nowych wątków i ciekawostek, przez co cała historia nabiera nowych kształtów i widzimy ją kompletnie inaczej. Cora Reilly zdecydowanie należy do moich ulubionych Autorek. Jej książki mogę czytać bez końca i nigdy mi się nie znudzą. Tu zawsze bardzo dużo się dzieje. Atmosfera jest gęsta i napięta. Jest niebezpiecznie, tajemniczo, są zdrady, jest namiętnie. Czego chcieć więcej? Chyba tylko więcej stron ;)
*PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA*
.
.
„Złączeni przeszłością” jest siódmym tomem uwielbianej przez czytelników serii „Born In Blood Mafia Chronicles” autorstwa Cory Reilly.
Tym razem ponownie wracamy do bohaterów drugiego tomu pt. „Złączeni obowiązkiem”, czyli Dante Cavallaro i Valentiny. Z tej części dowiadujemy się jak z ich perspektywy wyglądała wojna między...
*RECENZJA PATRONACKA*
.
„Niektórych rzeczy po prostu nie dało się naprawić, dlatego też nigdy nie powinno się ich psuć.”
.
„Pragnienie, by być blisko” to jednotomowa powieść Cory Reilly, znanej czytelniczkom przede wszystkim z książek o tematyce mafijnej. Moim zdaniem Autorka jednak całkiem nieźle radzi sobie również z pisaniem powieści, których akcja rozgrywa się poza tym specyficznym kręgiem.
Amber, czyli główna bohaterka najnowszej powieści Reilly, jest młodą kobietą, która 3 lata wcześniej przeżyła prawdziwy koszmar. Od tej pory nie potrafi poradzić sobie ze sobą i swoim życiem. Każdy dotyk innego człowieka, nawet najbliższego, wywołuje u niej ataki paniki. Chce jednak w końcu wziąć się w garść i rozpocząć nowe życie. Właśnie dlatego zmienia otoczenie i wyprowadza się do swojego brata Briana i jego przyjaciela.
Zachary, bo tak ów przyjaciel ma na imię, jest studentem prawa i to naprawdę przystojnym. Nie jest więc dziwne, że korzysta z życia pełnymi garściami i sypia z kim popadnie. Amber od samego początku zwraca jego uwagę, jednak mężczyzna szybko zdaje sobie sprawę, że nie jest to dziewczyna na jedną noc. Chce dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się w jej życiu i zamierza ją chronić.
Ta dwójka ma na siebie bardzo dobry wpływ. Ona w końcu powoli wychodzi ze swojej skorupy, natomiast on w końcu dojrzewa do tego, że w życiu nie chodzi tylko o zaliczanie kolejnych lasek po suto zakrapianej imprezie. Oboje uświadamiają sobie pewne rzeczy, jednak wcale nie jest tak różowo. Po drodze pojawiają się bowiem kłody, które czasami naprawdę ciężko jest przeskoczyć.
Ta pozycja dostarczyła mi mnóstwa emocji. Tych bardzo bolesnych, bo Amber przeżyła coś naprawdę strasznego. Nie dziwię się, że tak źle reagowała na bliskość drugiego człowieka. To jest trudne, a wręcz niemożliwe do wyobrażenia. Historia tej dziewczyny daje jednak również nadzieję. Czas z pewnością zalecza chociaż po części rany, które powstały w wyniku tak traumatycznego zdarzenia. Wystarczy czasem trafić tylko na odpowiedniego człowieka, który to odblokuje.
Uwielbiam pióro Cory Reilly, bo jej historie to nie tylko puste romanse ze scenami łóżkowymi. W żadnym wypadku. Na kartach każdej z powieści tej Autorki kryje się jakaś głębsza opowieść. Ja chłonę je całą sobą i zawsze mam problem, by się od nich oderwać. Tak było i tym razem. Czułam tą chemię między nimi na każdej stronie i uważnie śledziłam ich losy. Kibicowałam im od samego początku do samiutkiego końca. A wtedy … popłynęły łzy.
*RECENZJA PATRONACKA*
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to.
„Niektórych rzeczy po prostu nie dało się naprawić, dlatego też nigdy nie powinno się ich psuć.”
.
„Pragnienie, by być blisko” to jednotomowa powieść Cory Reilly, znanej czytelniczkom przede wszystkim z książek o tematyce mafijnej. Moim zdaniem Autorka jednak całkiem nieźle radzi sobie również z pisaniem powieści, których akcja rozgrywa się poza tym...