Karina Halle

Kompletnie opis nie pasuje do tego, co w rzeczywistości tu dostajemy. Fabuła opiera się na jakiejś słabej grze miedzy gł. bohaterami, którzy krążą wokół siebie co z czasem staje się męczące i irytujące. Niby tak się przyjaźnią, ale tak naprawdę nie potrafią ze sobą szczerze porozmawiać. On niby taki męski a zachowuje się przestraszony chłopczyk, szukający wymówek by nie zawalczyć o swoje szczęście a Ona jak łatwa laska, która każdego kto wykaże nią odrobinę zainteresowania zaciąga do łóżka (a to niby On był takim casanovą). Zniesmaczona byłam jej zachowaniem a akcja z jej byłym podczas jej 29 urodzin zaważyła na reszcie. Nie nie potrafiłam jej szanować skoro ona sama siebie nie szanowała. Od Lindena trzymała się z daleka, żeby nie przekreślić ich przyjaźni a z drugim bez żadnych wątpliwości się zabawiała. Naprawdę słabe!. Dopiero koło 200 strony oboje nabierają rozumu i zaczyna coś się dziać dzięki czemu ta książka staje się być znośna.