Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Pierwsza książka z tego cyklu, którą czytałam dłużej niż tydzień. Z jakiegoś powodu, nie złapałam z nią chemii. Wszystkie poprzednie czytałam w ciągu dwóch dni z wypiekami na twarzy. Zaintrygowało mnie dopiero zakończenie i chyba dzięki niemu sięgnę z ciekawości
(i sentymentu) po kolejną część.

Na duży plus obwoluta. Przyznam, że nie lubię obwolut w książkach. Cała seria ma ładne, jednolite graficznie obwoluty, pod którymi kryją się twarde oprawy, udające zeszyty samego Ulyssesa. Akurat w tym przypadku bardzo fajne rozwiązanie. W przypadku "Statku czasu" wydawca przeszedł sam siebie i wywołał u mnie efekt wow! Po zdjęciu obwoluty i rozłożeniu jej mamy gazetę z Kilmore Cove! Czegoś takiego jeszcze nie spotkałam :)

Pierwsza książka z tego cyklu, którą czytałam dłużej niż tydzień. Z jakiegoś powodu, nie złapałam z nią chemii. Wszystkie poprzednie czytałam w ciągu dwóch dni z wypiekami na twarzy. Zaintrygowało mnie dopiero zakończenie i chyba dzięki niemu sięgnę z ciekawości
(i sentymentu) po kolejną część.

Na duży plus obwoluta. Przyznam, że nie lubię obwolut w książkach. Cała seria...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wahałam się z oceną ile gwiazdek przyznać, ale ostatecznie zostałam przy 5/10

MOJA OPINIA JEST SPOILEREM


Przeczytałam książkę z bezsenności, akurat była w katalogu Legimi. Myślałam, że mnie zmęczy i zasnę, ale ciekawość wzięła górę, a banalny język sprawił, że czytało się bardzo szybko.
Uderzyło mnie podobieństwo dwuosobowej narracji, ale o ile w przeczytanej wcześniej "Geekerelli" miało to dla mnie sens (postaci się nie znały, były od siebie oddalone, wątek SMS-ów), tak tutaj częściej irytowało i czułam, że taka forma w fantasy bardziej pasuje do role-play na portalu społecznościowym niż wydanej książki.
Historia okazała się przewidywalna, bohaterowie też niezbyt skomplikowani. Sam pomysł na opowieść nie wydawał się na początku zły. Syreny przedstawione jako krwiożercze istoty wabiące człowieka - było w serialu HBO, w starożytnych mitach i legendach, nawet częściowo w "Piratach z Karaibów". Osobiście bym jednak wolała, jakby tak to zostało pociągnięte do końca. Typowe, klasyczne zakończenie "i żyli długo i szczęśliwie" dla mnie jest przesłodzone w stosunku do mrocznego początku.
Zestawiając to ze sobą przemiana charakteru głównej bohaterki, Liry, która w postaci człowieka zyskuje nie tylko ludzkie cechy wyglądu ale przede wszystkim charakter - wyrzuty sumienia, rozróżnianie dobra od zła, panowanie nad swoim życiem i wolna wola - powinna być pomostem między początkiem a końcem historii. Zmienił się też trochę nasz książę-pirat w osobę nieco bardziej odpowiedzialną i uczuciową. Jednak nie zrobiło to na mnie wrażenia. Czułam się, jakbym czytała jakiś fanfick. Gdyby podnieść bohaterom wiek, dodać więcej krwi i śmierci do finałowej walki ludzi i syren, oraz zakończyć relację Eliana i Liry na nieufności mężczyzny, definitywne rozstanie pary mimo zwycięstwa Liry nad swoją matką Królową Mórz to byłoby w punkt.
Jestem taką czytelniczką, która lubi w mrocznych historiach słodko-gorzkie zakończenia. Odczuwam też, że lepiej by mi się odbierało całą historię przy narracji w trzeciej osobie.
Tymczasem po pierwszych stronach spodziewałam się smutku, śmierci, trudnych wyborów, niepogodzonych światów ludzi i syren, a na ostatnich dostałam śluby, bogactwa, odpowiednich królów na tronach, erę szczęśliwości w Stu Królestwach i Lirę, która jest piękną boginią z mackami kiedy chce i kochanką 19-letniego pirata kiedy chce. Tylko tęczowego mostu z jednorożcem mi zabrakło. I może jeszcze iluś dodatkowych stron, bo wydarzenia od zdobycia drugiego Kryształu Keto i walki do happy endu przeszły zbyt szybko, jakby ktoś ciął akcję lub nie miał pomysłów.

Ta opowieść zekranizowana, z mocą ścieżki dźwiękowej i efektów CGI zdecydowanie zyskałaby na odbiorze. Książka i film rządzą się innymi prawami, a w tym przypadku wolałabym to przeżyć w kinie niż na papierze.

Wahałam się z oceną ile gwiazdek przyznać, ale ostatecznie zostałam przy 5/10

MOJA OPINIA JEST SPOILEREM


Przeczytałam książkę z bezsenności, akurat była w katalogu Legimi. Myślałam, że mnie zmęczy i zasnę, ale ciekawość wzięła górę, a banalny język sprawił, że czytało się bardzo szybko.
Uderzyło mnie podobieństwo dwuosobowej narracji, ale o ile w przeczytanej wcześniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam film, od którego wszystko się zaczęło. Byłam w teatrze, również wspaniale, ale książka to już nie to samo. Zbyt mało niosła ze sobą emocji.

Uwielbiam film, od którego wszystko się zaczęło. Byłam w teatrze, również wspaniale, ale książka to już nie to samo. Zbyt mało niosła ze sobą emocji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam 3 podejścia do tej książki i nie dotarłam dalej niż do połowy. Nie wciągnęła mnie, chociaż nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, co poszło nie tak. Może dalej akcja była wartka, tylko mnie zabrakło wytrwałości. Zapowiadało się ciekawie, okładka śliczna...

Miałam 3 podejścia do tej książki i nie dotarłam dalej niż do połowy. Nie wciągnęła mnie, chociaż nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, co poszło nie tak. Może dalej akcja była wartka, tylko mnie zabrakło wytrwałości. Zapowiadało się ciekawie, okładka śliczna...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z osób, które obserwuję na Instagramie mawia, że książka musi zawołać czytelnika, pojawić się w odpowiednim momencie życia, bo inaczej jej treść nie dotrze do odbiorcy we właściwy sposób.
To nietypowe spostrzeżenie przestało być mi obce w trakcie czytania Geekerelli. W zasadzie ja nie miałam zamiaru czytać tej książki. Już 18 lat trwa jak jestem Potterhead i dobrze znam wszystkie cienie i blaski fandomów, ale ta książka wydawała mi się po części zbyt rozreklamowana wśród Bookstagramerów, a z drugiej strony ostatnio publikowane młodzieżówki przestały być tożsame z moim gustem.
Nie powiem, że jest to ideał czy ambitne dzieło, ale bardzo dobrze wpisuje się w temat rozrywki. Tego właśnie oczekuję od takich książek - szczerego uśmiechu na twarzy podczas czytania. Po raz pierwszy od dawna nie raziła mnie tutaj narracja pierwszoosobowa. Zwykle nie lubię tego rodzaju narracji, ale w Geekerelli nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Tym bardziej, że historię poznajemy zarówno z punktu widzenia "kopciuszka" jak i "księcia z bajki".
Chociaż nie utożsamiam się z Elle w każdym calu, to jej emocje są mi bliskie, a opowieść pochłonęła mnie szczególnie i oprócz tego, że rozbawiła to wiele razy wzruszyła nawet do łez, trafiając w czułe punkty mojego rozregulowanego arytmią serca geeka. Wróciło także wiele fantastycznych, fandomowych wspomnień :)

Jedna z osób, które obserwuję na Instagramie mawia, że książka musi zawołać czytelnika, pojawić się w odpowiednim momencie życia, bo inaczej jej treść nie dotrze do odbiorcy we właściwy sposób.
To nietypowe spostrzeżenie przestało być mi obce w trakcie czytania Geekerelli. W zasadzie ja nie miałam zamiaru czytać tej książki. Już 18 lat trwa jak jestem Potterhead i dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Obiecałam Autorowi, że moja recenzja tej książki będzie na blogu, ale pierwszą recenzję jednak umieszczam tutaj, ponieważ muszę jeszcze mieć kiedy zrobić dobre zdjęcia.
Żeby było sprawiedliwie - tutaj krótko i bez spoilerów.
.
Aż nie do wiary, że jest to debiut! Książka została wydana przez Autora z pomocą zbiórki na Polak Potrafi i gdyby nie to, że sama się do niej dokładałam, to jak wspominałam nie uwierzyłabym, że jest to pierwsza jego książka.
Wydanie jest w pełni profesjonalne, ilustracje fantastyczne, twarda oprawa robi wrażenie, a dzięki charakterystycznym, trzymającym klimat ozdobnym znakom na kartach powieści można powiedzieć, że wydanie nie ustępuje w niczym takim pozycjom jak choćby "Ogień i Krew".
Mój długi czas czytania wynikał z remontów, wyjazdów, świąt oraz konieczności przeczytania pozycji naukowych na konkretny termin, ale się udało :)
Momentami było trochę ciężko, ponieważ jestem osobą wrażliwą, a sceny walk były brutalne. Kiedy więc mogłam do niej zasiąść to nie czytałam jednym tchem - lecz absolutnie nie jest to wada.
Bardzo ważne dla mnie, że chociaż jest to debiut fantasy to postaci są wykreowane logicznie, realnie i konsekwentnie. Uważam to za ogromną zaletę, ponieważ spotkałam się z masowo promowanymi debiutami, których język pozostawiał wiele do życzenia a i bohaterowie wydawali się płytcy i przewidywalni.
Na koniec dodam, że forma historii, czyli opowiadania oddzielone przerwami czasowymi odebrałam o niebo lepiej, niż gdyby tych przeskoków nie było, a zamiast nich miałby być tekst dla tekstu, takie lanie wody żeby czas zapełnić.

Życzę Autorowi kolejnych powieści a sobie tego, żeby trafiać na więcej tak dobrych debiutów :)

Obiecałam Autorowi, że moja recenzja tej książki będzie na blogu, ale pierwszą recenzję jednak umieszczam tutaj, ponieważ muszę jeszcze mieć kiedy zrobić dobre zdjęcia.
Żeby było sprawiedliwie - tutaj krótko i bez spoilerów.
.
Aż nie do wiary, że jest to debiut! Książka została wydana przez Autora z pomocą zbiórki na Polak Potrafi i gdyby nie to, że sama się do niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłam ze względu na tematykę. Tajemnice starożytności odbijające się echem we współczesności, do tego kryminał. Książkę czytało się szybko, wartka akcja trzymająca w napięciu.
Na duży plus tło archeologiczne i mitologiczne.
Na duży minus wątek romansu wciśnięty na siłę. Cała fabuła mogłaby zupełnie obyć się bez niego.

Kupiłam ze względu na tematykę. Tajemnice starożytności odbijające się echem we współczesności, do tego kryminał. Książkę czytało się szybko, wartka akcja trzymająca w napięciu.
Na duży plus tło archeologiczne i mitologiczne.
Na duży minus wątek romansu wciśnięty na siłę. Cała fabuła mogłaby zupełnie obyć się bez niego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja ulubiona lektura z liceum

Moja ulubiona lektura z liceum

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dla nastolatek, ale nie najgorsza. Wracałam do niej 4 razy, aż uznałam, że pora oddać do biblioteki. Jeżeli komuś już się znudziły wilkołaki, wampiry i magiczne dziewczyny szukające swojej tożsamości w innym świecie to zdecydowanie polecam.

Książka dla nastolatek, ale nie najgorsza. Wracałam do niej 4 razy, aż uznałam, że pora oddać do biblioteki. Jeżeli komuś już się znudziły wilkołaki, wampiry i magiczne dziewczyny szukające swojej tożsamości w innym świecie to zdecydowanie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Widziałam wszystkie filmy z tej serii, ale nie potrafiłam sięgnąć po więcej niż ta jedna książka. Styl, w jakim jest napisana zupełnie do mnie nie przemawia. Wydaje mi się, że książki były pisane na fali popularności Harry'ego Pottera, który przetarł szlaki dla młodzieżowej fantastyki, ale zupełnie nie sięga tego poziomu; to zupełnie inny gatunek, biorąc pod uwagę, że główny wątek to chyba bycie zakochanym.
Być może dobre dla dorastających nastolatków, które chcą poczytać coś luźnego na wakacje - chociaż i tak uważam, że w porównaniu do tekstu ekranizacja wypada lepiej.

Widziałam wszystkie filmy z tej serii, ale nie potrafiłam sięgnąć po więcej niż ta jedna książka. Styl, w jakim jest napisana zupełnie do mnie nie przemawia. Wydaje mi się, że książki były pisane na fali popularności Harry'ego Pottera, który przetarł szlaki dla młodzieżowej fantastyki, ale zupełnie nie sięga tego poziomu; to zupełnie inny gatunek, biorąc pod uwagę, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

#KoronaKrólówInspiruje - taki hasztag określa przeczytane przeze mnie książki, po które sięgnęłam pod wpływem oglądania serialu TVP. Między innymi był też powrót do Krzyżaków, chociaż nietypowy. Udało mi się dotrzeć do nagrań ze słuchowiska radiowego, ze znaną obsadą aktorską. Wyśmienicie zrealizowane, wcale nie gorsze od adaptacji Gry o Tron w formie audiobooka, wciągające. Chociaż słuchowisko to tylko 7 godzin, nie jest pełnym tekstem, skupiono się na wątku bitwy pod Grunwaldem i historiach głównych bohaterów, to bardzo ułatwiło mi podejście do całej książki, która w starym papierowym wydaniu leżała wiele lat na babcinej półce.

#KoronaKrólówInspiruje - taki hasztag określa przeczytane przeze mnie książki, po które sięgnęłam pod wpływem oglądania serialu TVP. Między innymi był też powrót do Krzyżaków, chociaż nietypowy. Udało mi się dotrzeć do nagrań ze słuchowiska radiowego, ze znaną obsadą aktorską. Wyśmienicie zrealizowane, wcale nie gorsze od adaptacji Gry o Tron w formie audiobooka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Elegancko wydana rocznicowa edycja. Wydanie angielskie bardzo przydatne, gdy na codzień nie ma gdzie używać języka obcego.

Elegancko wydana rocznicowa edycja. Wydanie angielskie bardzo przydatne, gdy na codzień nie ma gdzie używać języka obcego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już nie pamiętam ile razy wracałam do tej książki. Mam pierwsze polskie wydanie w miękkiej oprawie i cudem jeszcze się trzyma. W zasadzie to właśnie dzięki serii o Harrym zaczęłam czytać książki, chociaż już przecież w szkole podstawowej też były lektury. Dorastałam z Harrym i tak samo jak wtedy cieszy mnie każdy kolejny powrót do tych przygód. Z wiekiem dorosłym, po przerobieniu ilości lektur do matury i rozłożeniu każdej z nich na części pierwsze, także i w HP dostrzegłam ważne elementy, wartości, motywy literackie. W dzieciństwie natomiast najbardziej emocjonował tok wydarzeń, co się stanie dalej.
Pierwsza część jest chyba najbardziej radosna, ale pomimo tego, że bohaterów dopiero poznajemy, zaczynają się oni rozwijać, to emocji nie brakuje. Filmy natomiast są świetnym uzupełnieniem serii książkowej.

Już nie pamiętam ile razy wracałam do tej książki. Mam pierwsze polskie wydanie w miękkiej oprawie i cudem jeszcze się trzyma. W zasadzie to właśnie dzięki serii o Harrym zaczęłam czytać książki, chociaż już przecież w szkole podstawowej też były lektury. Dorastałam z Harrym i tak samo jak wtedy cieszy mnie każdy kolejny powrót do tych przygód. Z wiekiem dorosłym, po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podobnie jak "Tajemniczy ogród" jest to książka do której lubię co jakiś czas wracać, chociaż znam je na pamięć już od czasów szkolnych. Klasyka z wartościami, zawsze aktualna.

Podobnie jak "Tajemniczy ogród" jest to książka do której lubię co jakiś czas wracać, chociaż znam je na pamięć już od czasów szkolnych. Klasyka z wartościami, zawsze aktualna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna baśń! Dawno takiej nie czytałam, porwała mnie bardziej niż historie 1000 i 1 nocy.

Piękna baśń! Dawno takiej nie czytałam, porwała mnie bardziej niż historie 1000 i 1 nocy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dałam pełną ocenę gwiazdek ponieważ zapoznając się z jej treścią uznałam, że odpowiada na wszystkie podstawowe pytania o oblację. Bardziej konkretnie się tego chyba nie da opisać.

Dałam pełną ocenę gwiazdek ponieważ zapoznając się z jej treścią uznałam, że odpowiada na wszystkie podstawowe pytania o oblację. Bardziej konkretnie się tego chyba nie da opisać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam ponad 100 stron tej książki, może więcej, teraz nie pamiętam.
Powodem, dla którego przerwałam czytanie jest fakt, że był to format pdf i czytało mi się niewygodnie.
Co do samej książki to Autor zaznacza na początku, że jest to zainspirowana, ale fikcja literacka, z bohaterami występującymi faktycznie w historii.
Gdyby nie format pdf to samą treść czytało się dobrze, czas przy książce mijał szybko, a intrygi interesujące. Wydaje mi się, że nawet dialogi osób autentycznie istniejących, choć ułożone dla fabuły, raczej oddawały charakter tych postaci.
MOŻLIWY SPOILER - chociaż ta scena jest zaraz na początku książki --
Jedyne, co mnie zszokowało to bardzo dokładny opis rytuału, tzw. czarnej mszy. Nie wiem, czy inspirowany prawdziwym, ale mocno mnie przestraszył.
Być może wrócę do tej książki, gdy znajdę w bibliotece papierowe wydanie (bo na własność kupić jej nie chcę).

Przeczytałam ponad 100 stron tej książki, może więcej, teraz nie pamiętam.
Powodem, dla którego przerwałam czytanie jest fakt, że był to format pdf i czytało mi się niewygodnie.
Co do samej książki to Autor zaznacza na początku, że jest to zainspirowana, ale fikcja literacka, z bohaterami występującymi faktycznie w historii.
Gdyby nie format pdf to samą treść czytało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trudno nazwać przeczytanym modlitewnik, który cały czas mi służy. Niech będzie jednak w kategorii "przeczytane", a nie "teraz czytam", ponieważ zapoznałam się z nim, jak to się mówi od deski do deski. Co jeszcze mogę powiedzieć to że jest pięknie wydany.

Trudno nazwać przeczytanym modlitewnik, który cały czas mi służy. Niech będzie jednak w kategorii "przeczytane", a nie "teraz czytam", ponieważ zapoznałam się z nim, jak to się mówi od deski do deski. Co jeszcze mogę powiedzieć to że jest pięknie wydany.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pełna recenzja, która może zawierać szczegóły fabularne, na moim blogu.

https://giemzanarcyza.wixsite.com/notatki/blog/rodzanice-tn%C4%85-ni%C4%87-%C5%BCycia

Pełna recenzja, która może zawierać szczegóły fabularne, na moim blogu.

https://giemzanarcyza.wixsite.com/notatki/blog/rodzanice-tn%C4%85-ni%C4%87-%C5%BCycia

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mój tegoroczny powrót do przygód Laurel był właśnie po to, żeby przeczytać zakończenie. Tak jakoś wyszło, że w czasach szkolnych już po tą ostatnią część nie sięgnęłam.
Ta książka jest... jakaś inna. Pierwsze moje odczucie było takie, że wyraźnie odstaje od reszty cyklu.
.
Kto nie czytał, poniższe informacje i opinie to SPOILER
.
.
.
Cała książka jest jedną wielką bitwą o Avalon. Dosłownie.
Laurel już wybrała partnera swojego życia, więc odpadły ckliwe scenki jej niezdecydowania. Dawid i Chelsea dowiedli, że są przyjaciółmi i ludźmi honoru, jakich w życiu mało, no ale... Nie mówię, że ta książka była zła. Może nawet była lepsza, niż poprzednie części. Osobiście się nie spodziewałam, że po 3 częściach kłopotów z tożsamością bohaterki, z chłopakami, rodzicami, od czasu do czasu z jakimś trollem, znów z chłopakami, dostanę śmierć w ładnej okładce. Setki śmierci. Tysiące śmierci...
"Moc przeznaczenia" jest totalnie oderwana od reszty.

Mój tegoroczny powrót do przygód Laurel był właśnie po to, żeby przeczytać zakończenie. Tak jakoś wyszło, że w czasach szkolnych już po tą ostatnią część nie sięgnęłam.
Ta książka jest... jakaś inna. Pierwsze moje odczucie było takie, że wyraźnie odstaje od reszty cyklu.
.
Kto nie czytał, poniższe informacje i opinie to SPOILER
.
.
.
Cała książka jest jedną wielką bitwą o...

więcej Pokaż mimo to