rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mały disclaimer: ta książka zawiera opisy tortur, które mogą sprawić, że ktoś poczuje się niekomfortowo. Ale to świadczy tylko o tym, że zostały dobrze napisane.

Mały disclaimer: ta książka zawiera opisy tortur, które mogą sprawić, że ktoś poczuje się niekomfortowo. Ale to świadczy tylko o tym, że zostały dobrze napisane.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem przyzwoicie - dużo się dzieje, a Dora nie przestaje pakować się w kłopoty. I chociaż ponosi ich realne konsekwencje, z których odpakowuje się w wiarygodny sposób, więc teoretycznie trudno nazwać ją marysujką, to wkurzające jest to, że nikt poza antagonistami nie ma wręcz prawa jej nie lubić. Wszyscy ją chwalą lub będą chwalić, a jeśli nie, to znaczy, że chciałby, ale nie może.

Całkiem przyzwoicie - dużo się dzieje, a Dora nie przestaje pakować się w kłopoty. I chociaż ponosi ich realne konsekwencje, z których odpakowuje się w wiarygodny sposób, więc teoretycznie trudno nazwać ją marysujką, to wkurzające jest to, że nikt poza antagonistami nie ma wręcz prawa jej nie lubić. Wszyscy ją chwalą lub będą chwalić, a jeśli nie, to znaczy, że chciałby,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre, ale Dora wykazuje zadatki na Merysujkę - jest wiedźmą, wilkiem, wampirem, myszołowem i tosterem, a wszyscy zachwycają się jej wyjątkowością (jeśli nie, to znaczy, że są dupkami). Poza tym scen erotycznych słuchałam na maksymalnym przyspieszeniu.

Dobre, ale Dora wykazuje zadatki na Merysujkę - jest wiedźmą, wilkiem, wampirem, myszołowem i tosterem, a wszyscy zachwycają się jej wyjątkowością (jeśli nie, to znaczy, że są dupkami). Poza tym scen erotycznych słuchałam na maksymalnym przyspieszeniu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do tej pory wydawało mi się, że robienie z bohaterki mieszanki wszystkich ras to domena kiepskich opowiadań fantasy rodem z Wattpada, ale da się to przeprowadzić w miarę sprawnie, chociaż od czasu do czasu przypominał mi się stary dowcip "Ciesz się, że nie szczekasz". Dobrze chociaż, że mimo tego Dora nie jest wszechzajedwabistą Mary Sue. Przy niektórych erotycznych kawałkach zwiększałam prędkość odtwarzania audiobooka, ale poza tym bardzo przyzwoite fantasy.

Do tej pory wydawało mi się, że robienie z bohaterki mieszanki wszystkich ras to domena kiepskich opowiadań fantasy rodem z Wattpada, ale da się to przeprowadzić w miarę sprawnie, chociaż od czasu do czasu przypominał mi się stary dowcip "Ciesz się, że nie szczekasz". Dobrze chociaż, że mimo tego Dora nie jest wszechzajedwabistą Mary Sue. Przy niektórych erotycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic specjalnego. Przewidywalna rodzinna historyjka. Aktorzy-klasa ratują serial. "Bella Italia" niniejszym wygrywa konkurs na najbardziej stereotypową nazwę włoskiej restauracji ever.

Nic specjalnego. Przewidywalna rodzinna historyjka. Aktorzy-klasa ratują serial. "Bella Italia" niniejszym wygrywa konkurs na najbardziej stereotypową nazwę włoskiej restauracji ever.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W pewnym momencie akcja zaczęła tak cwałować, że trochę zgubiłam wątek, ale ogólnie przyzwoita historia.

W pewnym momencie akcja zaczęła tak cwałować, że trochę zgubiłam wątek, ale ogólnie przyzwoita historia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę dobra propozycja nawet dla tych, którzy uważają, że polityka jest brudna i nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Jest dobra obsada, zwroty akcji i zakończenie pozostawiające przyjemny niedosyt. Ogólnie polecam.

Naprawdę dobra propozycja nawet dla tych, którzy uważają, że polityka jest brudna i nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Jest dobra obsada, zwroty akcji i zakończenie pozostawiające przyjemny niedosyt. Ogólnie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem przyzwoite fantasy, ani wybitne, ani złe. Bazuje na wielu gatunkowych kliszach, a jeden z bohaterów jest tak honorowy, że aż bywa to denerwujące, ale ogólnie można się naprawdę dobrze bawić.

Całkiem przyzwoite fantasy, ani wybitne, ani złe. Bazuje na wielu gatunkowych kliszach, a jeden z bohaterów jest tak honorowy, że aż bywa to denerwujące, ale ogólnie można się naprawdę dobrze bawić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Że tak powiem dupy nie urwało (tak, mówię o książce dla dzieci i zgadza się, mam prawie ćwierć wieku na karku). Historia leci w kółko według jednego schematu: Pinokio robi komuś świństwo, wpada przez to w tarapaty, jęczy, że sobie zasłużył, ktoś go ratuje i tak w kółko. Już wersje filmowe (zwłaszcza del Toro w 2022) ciekawiej podchodzą do tej historii. Ciekawie się czyta tę historię ze świadomością, że podobno autor tak naprawdę nienawidził dzieci, a pisał dla nich dlatego, że łatwiej je było zadowolić niż dorosłych.

Że tak powiem dupy nie urwało (tak, mówię o książce dla dzieci i zgadza się, mam prawie ćwierć wieku na karku). Historia leci w kółko według jednego schematu: Pinokio robi komuś świństwo, wpada przez to w tarapaty, jęczy, że sobie zasłużył, ktoś go ratuje i tak w kółko. Już wersje filmowe (zwłaszcza del Toro w 2022) ciekawiej podchodzą do tej historii. Ciekawie się czyta tę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyzwoite fantasy/kryminał. Główna bohaterka ma zadatki na merysójkę przez to, że wszyscy naokoło ciągle podkreślają, jaka jest piękna i wyjątkowa, ale na pewno sięgnę po kolejne części.

Bardzo przyzwoite fantasy/kryminał. Główna bohaterka ma zadatki na merysójkę przez to, że wszyscy naokoło ciągle podkreślają, jaka jest piękna i wyjątkowa, ale na pewno sięgnę po kolejne części.

Pokaż mimo to

Okładka książki Wodecki. Tak mi wyszło Kamil Bałuk, Wacław Krupiński
Ocena 7,2
Wodecki. Tak m... Kamil Bałuk, Wacław...

Na półkach:

Chociaż jestem z takiego pokolenia, że wiele wymienionych tu nazwisk mało mi mówi, to i tak dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy. Fajne jest to, że w pierwszej części autor zamiast na życiu Wodeckiego skupił się na muzycznych technikaliach.

Chociaż jestem z takiego pokolenia, że wiele wymienionych tu nazwisk mało mi mówi, to i tak dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy. Fajne jest to, że w pierwszej części autor zamiast na życiu Wodeckiego skupił się na muzycznych technikaliach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocne i wciągające, ale nie polecam osobom przechodzącym przez trudny okres w życiu.

Mocne i wciągające, ale nie polecam osobom przechodzącym przez trudny okres w życiu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczny kryminał w realiach średniowiecznego opactwa. Polecam zarówno miłośnikom klasycznego "whodunnit", jak i historii i pięknego języka. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Z winy aluzji do różnych dzieł teologicznych nie jest to najłatwiejsza lektura, ale i tak polecam.

Klasyczny kryminał w realiach średniowiecznego opactwa. Polecam zarówno miłośnikom klasycznego "whodunnit", jak i historii i pięknego języka. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Z winy aluzji do różnych dzieł teologicznych nie jest to najłatwiejsza lektura, ale i tak polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie byłam fanką (zresztą uważam, że to słowo brzmi dość dziwnie w tym konkretnym kontekście) brytyjskiej rodziny królewskiej. Chodzi o to, że wiedziałam mniej więcej, kiedy wybuchła u nich jakaś grubsza afera, ale sama nigdy aktywnie nie szukałam takich informacji. Ta książka tylko utwierdziła mnie w sceptycyzmie co do konceptu, że ktoś zostaje głową państwa - i/lub dostaje miesięcznie sumy, których przeciętny zjadacz chleba nie zobaczy przez całe życie - tylko dlatego, że urodził się w konkretnej rodzinie. Kiedy czytałam fragmenty o niesławnym księciu Andrzeju - kto wie, ten wie - zastanawiałam się, co by było, gdyby urodził się jako pierwszy, a królowa była dla niego bardziej pobłażliwa.

Co do samej książki - podobnie jak kilku poprzedników, zwrócę uwagę na fakt, że po doborze słów wyraźnie widać, których członków windsorskiego stadła autorka lubi bardziej, a których mniej, więc jeśli ktoś szuka w miarę neutralnego podejścia do tematu, to nie tędy droga.

Nigdy nie byłam fanką (zresztą uważam, że to słowo brzmi dość dziwnie w tym konkretnym kontekście) brytyjskiej rodziny królewskiej. Chodzi o to, że wiedziałam mniej więcej, kiedy wybuchła u nich jakaś grubsza afera, ale sama nigdy aktywnie nie szukałam takich informacji. Ta książka tylko utwierdziła mnie w sceptycyzmie co do konceptu, że ktoś zostaje głową państwa - i/lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niektóre twisty wydają się sklecone na kolanie, a i wątek walki z główną antagonistką został rozwiązany w jakiś taki mało satysfakcjonujący sposób, ale ogółem książka godna poprzedniczki. Jedna scena dość mocno mnie zniesmaczyła, ale w sumie taki był zamysł, więc autorowi należy się za to uznanie.

Niektóre twisty wydają się sklecone na kolanie, a i wątek walki z główną antagonistką został rozwiązany w jakiś taki mało satysfakcjonujący sposób, ale ogółem książka godna poprzedniczki. Jedna scena dość mocno mnie zniesmaczyła, ale w sumie taki był zamysł, więc autorowi należy się za to uznanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie nazwałabym tej książki arcydziełem, ale gniotem też nie. Kiedy Tofa została żoną Haralda (od którego przydomka wzięła się nazwa "Bluetooth), zaczęłam się trochę gubić w fabule, ale poza tym było w porządku. Nie jestem historyczką, ale wydaje mi się, że autor dobrze oddał realia małżeństw tamtych czasów na zasadzie "Twój ojciec na mnie nie napadnie, a nawet pomoże napadać na innych, wypchnęłaś z pochwy mojego dziedzica, to teraz rób co chcesz, tylko nie przeszkadzaj".

Nie nazwałabym tej książki arcydziełem, ale gniotem też nie. Kiedy Tofa została żoną Haralda (od którego przydomka wzięła się nazwa "Bluetooth), zaczęłam się trochę gubić w fabule, ale poza tym było w porządku. Nie jestem historyczką, ale wydaje mi się, że autor dobrze oddał realia małżeństw tamtych czasów na zasadzie "Twój ojciec na mnie nie napadnie, a nawet pomoże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Audioserial dla wielbicieli "Rodziny Addamsów" (nawet motyw muzyczny jest podobny). Czarny humor i rodzinne dramy) - to lubię. Epitet "wątpliwy moralnie biznes" w odniesieniu do Penelopy/Anny to lekki clickbait.

Audioserial dla wielbicieli "Rodziny Addamsów" (nawet motyw muzyczny jest podobny). Czarny humor i rodzinne dramy) - to lubię. Epitet "wątpliwy moralnie biznes" w odniesieniu do Penelopy/Anny to lekki clickbait.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dobry omen Neil Gaiman, Terry Pratchett
Ocena 7,3
Dobry omen Neil Gaiman, Terry ...

Na półkach:

Próba odpowiedzi na pytania - nomen omen - ostateczne. Jest wesoło, jest filozoficznie. Czasami zadawałam sobie pytanie "ale że kto z kim i co ma jedno do drugiego?", ale ogólnie bardzo spoko. Książka fajnie pokazuje, że my, ludzie, mimo ograniczeń, też mamy czasem coś do powiedzenia.

Próba odpowiedzi na pytania - nomen omen - ostateczne. Jest wesoło, jest filozoficznie. Czasami zadawałam sobie pytanie "ale że kto z kim i co ma jedno do drugiego?", ale ogólnie bardzo spoko. Książka fajnie pokazuje, że my, ludzie, mimo ograniczeń, też mamy czasem coś do powiedzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ojciec Chrzestny" na wesoło. Gianni ma lekkie zadatki na Gary'ego Stu, ale naprawdę dobrze się bawiłam.

"Ojciec Chrzestny" na wesoło. Gianni ma lekkie zadatki na Gary'ego Stu, ale naprawdę dobrze się bawiłam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przykuła moją uwagę podczas przeglądania Legimi. Utwierdziłam się dzięki niej w przekonaniu, że autorzy kryminałów mocno ubarwiają rzeczywistość, ale dowiedziałam się też, dlaczego to robią. Żeby dowiedzieć się, że w Polsce nic nie może działać normalnie, nie trzeba czytać książek - wystarczy pożyć tu dłużej niż tydzień.

Książka przykuła moją uwagę podczas przeglądania Legimi. Utwierdziłam się dzięki niej w przekonaniu, że autorzy kryminałów mocno ubarwiają rzeczywistość, ale dowiedziałam się też, dlaczego to robią. Żeby dowiedzieć się, że w Polsce nic nie może działać normalnie, nie trzeba czytać książek - wystarczy pożyć tu dłużej niż tydzień.

Pokaż mimo to