-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2021-07-01
2021-07-02
2021-06-29
2021-06-20
Długo zastanawiałam się co mogłabym tu napisać i niezliczoną ilość razy usuwałam całość wiedząc, że to co napisałam nawet w połowie nie oddaje wrażenia jakie wywarła na mnie ta książka. Próbowałam znaleźć odpowiednie słowa które pozwoliły by mi przedstawić to, co czuję po przeczytaniu książki i co czułam w trakcie ale takie chyba nie istnieją. „Ghostwriter” po prostu POWALA NA KOLANA. Nie znajdę trafniejszego określenia. Czytając pierwsze rozdziały za nic bym się nie spodziewała tego co wydarzyło się na końcu, a list który Helena napisała do Marka ujął mnie za serce tak mocno, że pierwszy raz od dawna czytając książkę płakałam w rękaw. Zazwyczaj książki które czytam mogę z czystym sumieniem polecić znajomym czy młodszym członkom rodziny bez większej obawy, że pozycja może być z jakiegoś powodu nieodpowiednia albo za trudna do zrozumienia. Z „Ghostwriterem” jest inaczej. Po namyślę dochodzę do dość prostego wniosku, do pewnych spraw trzeba dorosnąć żeby je zrozumieć. I bynajmniej nie chodzi mi o ilość przeżytych wiosen. Znam ludzi znacznie starszych którzy czasem potrafią sprawić, że człowiekowi aż ręce opadają. Do historii napisanej przez Torre trzeba dorosnąć i poświęcić jej czas którego potrzebuje, a nie „łyknąć na przerwach”. Mimo, iż książka jest zakwalifikowana jako kryminał i thriller w pewnym momencie czytelnik zdaje sobie sprawę, że jest wręcz boleśnie prawdziwa. Ilu ludzi przechodziło i nadal przechodzi przez taką katorgę przeżywając swoje tragedie codziennie na nowo?
Długo zastanawiałam się co mogłabym tu napisać i niezliczoną ilość razy usuwałam całość wiedząc, że to co napisałam nawet w połowie nie oddaje wrażenia jakie wywarła na mnie ta książka. Próbowałam znaleźć odpowiednie słowa które pozwoliły by mi przedstawić to, co czuję po przeczytaniu książki i co czułam w trakcie ale takie chyba nie istnieją. „Ghostwriter” po prostu POWALA...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-19
Rzadko mam problem z określeniem książki ale tym razem jest inaczej. "Chroń ją" jest czymś z czym jeszcze się nie spotkałam. Książka jest połączeniem ciężkiego, dobrze napisanego kryminału z licznymi zwrotami akcji, oraz słodko-gorzkim romansem. Osobiście byłam zszokowana końcówką i czuję pewien niedosyt nie wiedząc min. czy Gracie koniec końców zamieszkała z Noahem (o co pytał ją w jednym z rozdziałów) i czy matce dziewczyny udało się mimo wszystko na zawsze rzucić prochy. Bardzo fajny był też pomysł "wmieszania" w tą historię rozdziałów z perspektywy Aba i Jackie z przed tych czternastu lat które dawały czytelnikom jaśniejsze spojrzenie na sprawę ale jednocześnie niejednokrotnie zmuszały do myślenia i kombinowania "a co gdyby...?" i przyprawiały o zawał serca.
Książkę należy dokładnie i ze zrozumieniem przeczytać ponieważ ukazuje nam rzeczy, zachowania o których często mamy nikła pojęcie, jeśli w ogóle. Broń Boże nie jest to wyznacznik kto jest dobry, a kto zły bo po obu stronach mamy zarówno tych i tych. Nie należy "zapisywać" sobie, że każdy agent FBI jest dobry, a każdy stróż prawa to skorumpowany glina. W książce jest ujęte bardzo dużo ważnych informacji dotyczących min. dyskryminacji rasowej, uprzedzeń, mechanizmu manipulacji czy prostytucji, a także jak prosto jest śledzić nasze poczynania i rozmowy bez naszej wiedzy.
Książka ukazuje nam dwa rodzaje ludzi (w postaci głównych bohaterów)które tworzą dość duży kontrast:
- Przyzwyczajonego do pewnego standardu życia i dobrze wychowanego chłopaka z dobrą pracą, wykształcaniem, pasjami i ciężko pracującą matką, na którego leci każda. Widzącego w większości ludzi dobro którego życie postanowiło boleśnie uświadomić, że jest zupełnie inaczej.
- Dziewczynę mieszkającą na jakimś "zadupiu" w starej przyczepie która pracuje na dwa etaty żeby utrzymać siebie i matkę która stoczyła się i zaczęła ćpać. Bez studiów ani jakiegokolwiek widoku na lepsze jutro. Brak zaufania do wszystkiego co się rusza, z nożem w torebce, żyjąca w przekonaniu, że jej ojciec był skorumpowanym gliną i je zostawił. Wychodząca dziennie z domu z myślą czy matka w końcu przedawkuje i zastanie w salonie trupa albo czy nie spali przypadkowo przyczepy.
Mimo, że tak bardzo się od siebie różnią potrafią połączyć siły, znaleźć w sobie oparcie i zawalczyć o prawdę będąc pewni tylko jednego. Mogą ufać tylko sobie nawzajem.
Według mnie książka jest przeznaczona dla osób powyżej 15-16 roku życia (bez limitu wzwyż)które mają jakieś pojęcie o tym co czytają i potrafią przeczytać tę książkę ze zrozumieniem i wyciągnąć z niej jakieś wnioski, a nie tylko "Jaki Noah jest sexy o bosz...!" i inne "wnioski" w tym stylu.Oczywiście nie mówię, że osoby młodsze nie zrozumieją bo często zdarza się tak, iż dwunastolatek potrafi wyciągnąć lepsze, bardziej wartościowe wnioski niż osoba po czterdziestce.
Kończąc ten mój wywód który zgaduję, że i tak mało kto przeczyta:
Uważam, że książka jest świetna i naprawdę warta uwagi i nie obraziła bym się gdyby powstałą druga część albo chociaż taki "rzut oka" na życie naszych bohaterów za jakiś czas. 9/10 tylko dlatego, że brakuje mi tych informacji o których wspomniałam wyżej (gdyby byłą możliwość dała bym 9,75 bo to naprawdę malutki minusik) co nie zmienia faktu, iż jestem pewna, że za jakiś czas przeczytam tą książkę ponownie.
Rzadko mam problem z określeniem książki ale tym razem jest inaczej. "Chroń ją" jest czymś z czym jeszcze się nie spotkałam. Książka jest połączeniem ciężkiego, dobrze napisanego kryminału z licznymi zwrotami akcji, oraz słodko-gorzkim romansem. Osobiście byłam zszokowana końcówką i czuję pewien niedosyt nie wiedząc min. czy Gracie koniec końców zamieszkała z Noahem (o co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Długo zbierałam się do tej książki głównie zniesmaczona faktem iż akcja dzieje się w Polsce, a niestety nie miałam zbyt przyjemnych doświadczeń z takowymi książkami, jednak po przeczytaniu kilku stron miło się zaskoczyłam. Można powiedzieć, że dosłownie urzekła mnie ta niechęć między „Remkiem” i Werą. Gwałtowne zwroty akcji mające miejsce po połowie książki doprowadziły do wszystkim dobrze znanego początku pętli kłamstw kryjących się pod stwierdzeniem „Jeszcze tylko jeden rozdział.” Podsumowując jestem tragicznie niewyspana ale zadowolona bo książka naprawdę jest warta poświęcenia jej czasu i przywróciła mi wiarę w to, że historie mające miejsce w Polsce też mogą być ciekawe.
Długo zbierałam się do tej książki głównie zniesmaczona faktem iż akcja dzieje się w Polsce, a niestety nie miałam zbyt przyjemnych doświadczeń z takowymi książkami, jednak po przeczytaniu kilku stron miło się zaskoczyłam. Można powiedzieć, że dosłownie urzekła mnie ta niechęć między „Remkiem” i Werą. Gwałtowne zwroty akcji mające miejsce po połowie książki doprowadziły do...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to