Bardzo dobry thriller, który trzyma nas w napięciu do pierwszej do ostatniej strony. Można się lekko przyczepić do realizmu całej fabuły, jednak pomimo tego czytało się to z przyjemnością.

Bardzo dobry thriller, który trzyma nas w napięciu do pierwszej do ostatniej strony. Można się lekko przyczepić do realizmu całej fabuły, jednak pomimo tego czytało się to z przyjemnością.

Ciekawy thriller, którego akcja rozgrywa się w szybkim tempie, a niespodzianka goni niespodziankę. Zakończenie dość karkołomne, ale zachowujące pozory realności. Ciekawi bohaterowie o skomplikowanej przeszłości, FBI w akcji, beznamiętny morderca słowem Deaver w niezłej formie.

Ciekawy thriller, którego akcja rozgrywa się w szybkim tempie, a niespodzianka goni niespodziankę. Zakończenie dość karkołomne, ale zachowujące pozory realności. Ciekawi bohaterowie o skomplikowanej przeszłości, FBI w akcji, beznamiętny morderca słowem Deaver w niezłej formie.

Łzy diabła... Dobry, trzymający w napięciu thriller. Bez żadnych niesłychanych fajerwerkó, jednak potrafi zaskoczyć. Nie do końca potrafiłem nawiązać bliższy kontakt z bohaterami, ale sama historia i akcja potrafiła przytrzymać przy książce. Zakończenie jest co prawda ponaciągane jak twarz królowej Popu, ale mimo wszystko jest zaskakujące i nienajgorszy.
Odpowiednia książka do zabicia czasu

Łzy diabła... Dobry, trzymający w napięciu thriller. Bez żadnych niesłychanych fajerwerkó, jednak potrafi zaskoczyć. Nie do końca potrafiłem nawiązać bliższy kontakt z bohaterami, ale sama historia i akcja potrafiła przytrzymać przy książce. Zakończenie jest co prawda ponaciągane jak twarz królowej Popu, ale mimo wszystko jest zaskakujące i nienajgorszy.
Odpowiednia książka...

Deaver i wszystko jasne... :) Acz Parker Kinsaid już mi gdzieś utkwił w głowie, tylko gdzie...? Ach tak Panowie Rhyme i Parker mieli ze sobą kontakt telefoniczny również w innej powieści :) MAG :) Wówczas Linkoln korzystał z pomocy Parkera, taki drobny epizod. Genialna praca Deavera

Deaver i wszystko jasne... :) Acz Parker Kinsaid już mi gdzieś utkwił w głowie, tylko gdzie...? Ach tak Panowie Rhyme i Parker mieli ze sobą kontakt telefoniczny również w innej powieści :) MAG :) Wówczas Linkoln korzystał z pomocy Parkera, taki drobny epizod. Genialna praca Deavera

Deaver w nienajlepszej formie. A końcówka to już w ogóle banalna i naciągana...

Deaver w nienajlepszej formie. A końcówka to już w ogóle banalna i naciągana...

Autor przyzwyczaił mnie do swoich mrocznych thillerów kryminalnych z różnymi występującymi w nich specjalistami w tle. Ta pozycja mnie także nie zawiodła a nawet jest lepsza niż niektóre pozostałe i chociaż w końcówce moim zdaniem twórca poszedł trochę po bandzie to i tak stworzył dzieło w którym nikt niczego się nie domyśli dotąd aż mu autor nie wyjaśni. Bardzo dobra pozycja i bardzo wciągająca.

Autor przyzwyczaił mnie do swoich mrocznych thillerów kryminalnych z różnymi występującymi w nich specjalistami w tle. Ta pozycja mnie także nie zawiodła a nawet jest lepsza niż niektóre pozostałe i chociaż w końcówce moim zdaniem twórca poszedł trochę po bandzie to i tak stworzył dzieło w którym nikt niczego się nie domyśli dotąd aż mu autor nie wyjaśni. Bardzo dobra...

Ta powieść ma w sobie wszystkie klasyczne chwyty Deavera, jednak powiedziałabym, że to jedna ze słabszych pozycji. Na końcu mamy rzeczywiście bardzo zaskakujący zwrot akcji, ale tak poza tym to trochę za dużo rozterek osobistych różnych postaci i miłosnych banałów. Fani Deavera na pewno ucieszą się z powodu malutkiego epizodu Lincolna Rhyme'a. Książka dość cienka jak na tego autora, ot, na dwa wieczory.

Ta powieść ma w sobie wszystkie klasyczne chwyty Deavera, jednak powiedziałabym, że to jedna ze słabszych pozycji. Na końcu mamy rzeczywiście bardzo zaskakujący zwrot akcji, ale tak poza tym to trochę za dużo rozterek osobistych różnych postaci i miłosnych banałów. Fani Deavera na pewno ucieszą się z powodu malutkiego epizodu Lincolna Rhyme'a. Książka dość cienka jak na...

Pierwsze książki Deavera z Rune oraz Johnem Pellmanem były bardzo słabe.
Cykl z Rhyme/Sachs oraz K. Dance jest bardzo dobry.
Książka z głównym bohaterem Parkerem Kincaidem pozytywnie mnie zaskoczyła.
Fabuła bardzo ciekawa, bohater fajnie wykreowany, akcja trzyma w napięciu.
Postać zabójcy Diggera też świetna.
Zakończenie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo spodziewałem się czegoś całkiem innego.
Poziomem niewiele odbiega od cyklu Rhyme/Sachs.
Polecam, nie tylko fanom Deavera.

Pierwsze książki Deavera z Rune oraz Johnem Pellmanem były bardzo słabe.
Cykl z Rhyme/Sachs oraz K. Dance jest bardzo dobry.
Książka z głównym bohaterem Parkerem Kincaidem pozytywnie mnie zaskoczyła.
Fabuła bardzo ciekawa, bohater fajnie wykreowany, akcja trzyma w napięciu.
Postać zabójcy Diggera też świetna.
Zakończenie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo spodziewałem...

To jedna z tych książek o których nie będę długo pamiętać. Nie wyróżnia się prawie niczym. Pojedyncze momenty potrafiły wzbudzić niewielkie moje zainteresowanie. Cała reszta powieści jest męcząca i sprawia, że odliczałam tylko strony do końca.

To jedna z tych książek o których nie będę długo pamiętać. Nie wyróżnia się prawie niczym. Pojedyncze momenty potrafiły wzbudzić niewielkie moje zainteresowanie. Cała reszta powieści jest męcząca i sprawia, że odliczałam tylko strony do końca.

Zadziwiające zakończenie. Nie! Tego się nie spodziewałam. POLECAM. To trzeba przeczytać.

Zadziwiające zakończenie. Nie! Tego się nie spodziewałam. POLECAM. To trzeba przeczytać.