Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie wiem czy istnieją odpowiednie słowa na opisanie tej książki.
To niezwykłe świadectwo człowieka, który przeżył prawdziwe piekło i cudem uniknął śmierci. Mimo to nigdy nie stracił hartu ducha, wiary i życzliwości do świata. Zamiast skupiać się na tym, co złe, pragnął widzieć dobro. W każdym, we wszystkim.
Polecam każdemu przeczytanie tej krótkiej, ale bardzo wartościowej historii. To hołd oddany nie tylko rodzinie świętej pamięci Leona Leysona, ale również Oskarowi Schindlerowi. A przede wszystkim milionom ofiar Holocaustu.
Szczególnie w tych niepewnych czasach warto pochylić się nad losem tych ludzi i uświadomić sobie, za jak wiele powinniśmy być wdzięczni. Skupianie się na tym, co złe, nigdy nie przyniesie niczego dobrego - warto o tym pamiętać.

Nie wiem czy istnieją odpowiednie słowa na opisanie tej książki.
To niezwykłe świadectwo człowieka, który przeżył prawdziwe piekło i cudem uniknął śmierci. Mimo to nigdy nie stracił hartu ducha, wiary i życzliwości do świata. Zamiast skupiać się na tym, co złe, pragnął widzieć dobro. W każdym, we wszystkim.
Polecam każdemu przeczytanie tej krótkiej, ale bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tak bardzo o niczym, że już bardziej chyba się nie da. 🙈 Dostałam ją w gratisie do zamówienia, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale pomyślałam, że będzie lekką odskocznią na weekendowy poranek. Może dla kogoś młodszego, kto rzadziej czyta, mogłaby stanowić namiastkę rozrywki. Osobiście wybudziłam się przy historii bez głębszego sensu, w której za wiele się nie działo i generalnie było nijak.

Rob to facet po trzydziestce, który postanawia przeprowadzić się do innego miasta ze względu na narzeczoną. Jego problemem jest to, że nie może znaleźć sobie przyjaciela, kombinuje na wszelkie sposoby, kombinuje w jego imieniu narzeczona, ale on ciągle jęczy, że nie ma znajomych. W końcu poznaje dziewczynę, z którą się zaprzyjaźnia. Początkowo jego narzeczona nie jest z tego powodu zadowolona, potem przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy, a jeszcze później okazuje się, że nowa przyjaciółka zakochała się w Robie i zrywają kontakt, a on żeni się i ma dziecko. Koniec historii.

Klasyczne 3/10, bo nie ma w tej historii nic złego, ale dobrego też nie. 🤷‍♀️

Książka tak bardzo o niczym, że już bardziej chyba się nie da. 🙈 Dostałam ją w gratisie do zamówienia, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale pomyślałam, że będzie lekką odskocznią na weekendowy poranek. Może dla kogoś młodszego, kto rzadziej czyta, mogłaby stanowić namiastkę rozrywki. Osobiście wybudziłam się przy historii bez głębszego sensu, w której za wiele się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle cenię książki Marcina Margielewskiego. Ukazują one skrywane przed światem tajemnice krajów arabskich, które mrożą krew w żyłach. Seria /Niewolnicy/, z której pochodzi "Dubaj krwią zbudowany", opowiada o ludziach pragnących odmienić swoje dotychczasowe życie. Nie chcą wiele - móc po prostu normalnie żyć, zapewnić  byt swoim rodzinom, uczciwie pracować w kraju, który wydaje się być arkadią. Niestety, po przylocie do Dubaju ich marzenia zostają brutalnie pogrzebane. 


 Warto przeczytać tę książkę, aby poznać bliżej historię uzdolnionego stolarza, niezwykle inteligentnego matematyka, młodej pary kochającej się wyjątkową, chociaż tragiczną miłością, a także wielu innych ludzi, którzy dla swoich pracodawców są wyłącznie brudną masą. To historia o niegodziwości, bólu, braku szacunku i życiu z góry skazanym na porażkę.

"To ludzie ludziom zgotowali ten los".

Niezwykle cenię książki Marcina Margielewskiego. Ukazują one skrywane przed światem tajemnice krajów arabskich, które mrożą krew w żyłach. Seria /Niewolnicy/, z której pochodzi "Dubaj krwią zbudowany", opowiada o ludziach pragnących odmienić swoje dotychczasowe życie. Nie chcą wiele - móc po prostu normalnie żyć, zapewnić  byt swoim rodzinom, uczciwie pracować w kraju,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzecia część historii Gwen Proctor i jej dzieci. Mam mieszane uczucia na temat tej serii. Z jednej strony poprzednie dwie książki wyjątkowo mocno zapadły mi w pamięć, co zwykle świadczy o tym, że historia była naprawdę dobra. Jednak
z drugiej strony "seria niefortunnych zdarzeń", które miały miejsce w /Polowaniu na mordercę/, była mocno przesadzona. Trochę jak w amerykańskich filmach, gdzie wszyscy wokół giną, a główny bohater, mimo że dziesięciokrotnie postrzelony w newralgiczne miejsca, nadal żyje. Szczęśliwe zakończenie (o ile można je tak nazwać przy ogromie wcześniejszych ofiar) na plus, chociaż wiedząc o kolejnych dwóch częściach, nie spodziewałabym się innego rozwoju wypadków.
Reasumując: na pewno nie jest to mdła historia, dużo dzieje się od początku i książka trzyma w napięciu aż do końca. Jeżeli nie przeszkadza Wam brak realizmu w thrillerach, to polecam. Chociaż radziłabym raczej zacząć od pierwszej części, czyli
/Żony mordercy/, żeby poznać kontekst wydarzeń.

Trzecia część historii Gwen Proctor i jej dzieci. Mam mieszane uczucia na temat tej serii. Z jednej strony poprzednie dwie książki wyjątkowo mocno zapadły mi w pamięć, co zwykle świadczy o tym, że historia była naprawdę dobra. Jednak
z drugiej strony "seria niefortunnych zdarzeń", które miały miejsce w /Polowaniu na mordercę/, była mocno przesadzona. Trochę jak w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle cenię film "Senność" w reżyserii Magdaleny Piekorz, jest mi szczególnie bliski, ponieważ ściśle wiąże się z jednym z ważniejszych okresów w moim życiu. Kiedy zobaczyłam książkę na podstawie tego filmu, wiedziałam, że muszę ją przeczytać...
Och, jak wielkie rozczarowanie przeżyłam! 😔 Boli mnie tak bardzo zmarnowany potencjał trzech niezwykłych historii, które można było przedstawić w sposób ujmujący. Nieco ponad 200 stron, a moje serce (i wzrok) krwawiły coraz bardziej z każdą kolejną... Trudno jest czytać zdania długie na pół strony i pozbawione znaków interpunkcyjnych. Nie wiem czy to celowy zabieg, czy słaby kunszt pisarski autora, jednak efekt jest wysoce niezadowalający... 😔 Dwie gwiazdki wyłącznie za sympatię do samej historii i filmową okładkę...

Niezwykle cenię film "Senność" w reżyserii Magdaleny Piekorz, jest mi szczególnie bliski, ponieważ ściśle wiąże się z jednym z ważniejszych okresów w moim życiu. Kiedy zobaczyłam książkę na podstawie tego filmu, wiedziałam, że muszę ją przeczytać...
Och, jak wielkie rozczarowanie przeżyłam! 😔 Boli mnie tak bardzo zmarnowany potencjał trzech niezwykłych historii, które można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że odbiór tej książki jest zupełnie inny z perspektywy dziecka i osoby dorosłej, niemniej w dalszym ciągu jest to historia niezwykła, przepełniająca nadzieją, chęcią odkrywania piękna w codzienności, wywołująca uśmiech na twarzy czytelnika. :)
Natomiast samo wydanie... O zgrozo! Roi się w nim od literówek, które niesamowicie rażą w oczy! Tak wielu błędów w jednej książce już dawno nie widziałam. :(

Przyznam, że odbiór tej książki jest zupełnie inny z perspektywy dziecka i osoby dorosłej, niemniej w dalszym ciągu jest to historia niezwykła, przepełniająca nadzieją, chęcią odkrywania piękna w codzienności, wywołująca uśmiech na twarzy czytelnika. :)
Natomiast samo wydanie... O zgrozo! Roi się w nim od literówek, które niesamowicie rażą w oczy! Tak wielu błędów w jednej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Telefon od Anioła" była moim pierwszym spotkaniem z panem Musso i przyznam, że bardzo udanym. :) Ciekawa historia, która trzymała w napięciu do końca. Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło - jak w większości książek tego autora, chociaż muszę przyznać, że to właśnie zakończenia w jego historiach podobają mi się najmniej. ;)

Książka "Telefon od Anioła" była moim pierwszym spotkaniem z panem Musso i przyznam, że bardzo udanym. :) Ciekawa historia, która trzymała w napięciu do końca. Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło - jak w większości książek tego autora, chociaż muszę przyznać, że to właśnie zakończenia w jego historiach podobają mi się najmniej. ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając tak entuzjastyczne opinie, czuję się wręcz niekomfortowo, dając "Aniołowi Stróżowi" zaledwie dwie gwiazdki. Wynudziłam się przeokropnie, nie mogłam doczekać się końca mojej przygody z tą książką. Mam wrażenie, że książki pana Nicholasa Sparksa dzielą się na bardzo dobre i bardzo złe - nie ma nic pomiędzy. Ta, niestety (w moim odczuciu), należała do drugiej grupy.
Natomiast wierzę, że są osoby, którym może spodobać się ta historia. Z pewnością będzie to młodsza grupa czytelnicza, która kocha psy. :)

Czytając tak entuzjastyczne opinie, czuję się wręcz niekomfortowo, dając "Aniołowi Stróżowi" zaledwie dwie gwiazdki. Wynudziłam się przeokropnie, nie mogłam doczekać się końca mojej przygody z tą książką. Mam wrażenie, że książki pana Nicholasa Sparksa dzielą się na bardzo dobre i bardzo złe - nie ma nic pomiędzy. Ta, niestety (w moim odczuciu), należała do drugiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że z lekką obawą sięgałam po drugą część "Wysp Szczęśliwych". Obawa ta wynikała z faktu, że po tak fenomenalnej pierwszej części bałam się, że druga po prostu jej nie dorówna. Że mój zachwyt nad tą historią zblednie. Na szczęście "Czas Próby" to równie dobra książka opisująca dalsze losy Joanny i Wiktoria, a także Marty i jej "rodziny". Powraca postać Daniela, którego mamy możliwość lepiej poznać i zrozumieć jego niektóre zachowania z pierwszej części. Od obu książek bije niezwykłe ciepło, a zakończenie wyzwala potok łez wzruszenia. :)

Przyznam, że z lekką obawą sięgałam po drugą część "Wysp Szczęśliwych". Obawa ta wynikała z faktu, że po tak fenomenalnej pierwszej części bałam się, że druga po prostu jej nie dorówna. Że mój zachwyt nad tą historią zblednie. Na szczęście "Czas Próby" to równie dobra książka opisująca dalsze losy Joanny i Wiktoria, a także Marty i jej "rodziny". Powraca postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka długo stała na mojej półce, ponieważ nie byłam przekonana do tej tematyki. Rzadko sięgam po sagi rodzinne, tym bardziej z odległych stron świata (historia dotyczy malajskiej rodziny), jednak w końcu przeczytałam i... nie żałuję. Bardzo wciągające losy rodziny Lakszmi, które sięgają początku XX wieku, a kończą się, opowiadane przez jej prawnuczkę, w latach dwutysięcznych. Historia niezwykła, momentami może zbyt dużo w niej swego rodzaju magii, ale mimo wszystko z zaciekawieniem śledziłam losy głównej bohaterki, a następnie jej potomków. Poznajemy odmienne perspektywy różnych członków rodziny, nie tylko ich przeżycia, ale również głębokie przemyślenia. W książce jest bardzo mało dialogów, ale mimo tego zarówno bohaterowie, jak i relacje między nimi zostały świetnie przedstawione.

Książka długo stała na mojej półce, ponieważ nie byłam przekonana do tej tematyki. Rzadko sięgam po sagi rodzinne, tym bardziej z odległych stron świata (historia dotyczy malajskiej rodziny), jednak w końcu przeczytałam i... nie żałuję. Bardzo wciągające losy rodziny Lakszmi, które sięgają początku XX wieku, a kończą się, opowiadane przez jej prawnuczkę, w latach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety książka okazała się wielkim rozczarowaniem, nad czym ubolewam. :( Być może miałam zbyt wysokie oczekiwania, ale po tylu entuzjastycznych recenzjach spodziewałam się fascynującej historii, która skłoni mnie do głębszych refleksji. Niestety tak się nie stało. Poruszenie tematu związanego z pewną chorobą (nie chcę spoilerować) było interesujące, postać starszej pani bardzo ciepła, natomiast raziły mnie w oczy słabe dialogi i marnie wykreowane postaci, o których tak naprawdę nie wiemy nic poza kilkoma suchymi faktami, w dodatku niezbyt się ze sobą łączącymi. Miałam wrażenie, że kiedy już zbliżałam się do jakiegoś ciekawszego punktu tej historii, kończył się rozdział. Samo zakończenie również mnie nie urzekło. To oczywiście subiektywna ocena, ale osobiście nie mam ochoty wracać do tej historii w przyszłości.

Niestety książka okazała się wielkim rozczarowaniem, nad czym ubolewam. :( Być może miałam zbyt wysokie oczekiwania, ale po tylu entuzjastycznych recenzjach spodziewałam się fascynującej historii, która skłoni mnie do głębszych refleksji. Niestety tak się nie stało. Poruszenie tematu związanego z pewną chorobą (nie chcę spoilerować) było interesujące, postać starszej pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rafał Wilczur jest znanym i cenionym chirurgiem, który wiedzie dostatnie życie u boku ukochanej żony oraz kilkuletniej córeczki. Niestety, niespodziewanie jego świat legnie w gruzach, kiedy w dniu rocznicy ślubu, w pustym domu znajduje list od małżonki informującej go, że odchodzi do innego. Pogrążony w rozpaczy upija się, w konsekwencji czego pada ofiarą grabieży i traci przytomność, a odzyskawszy ją… nie pamięta nic ze swojego wcześniejszego życia.


Kilka lat później młoda dziewczyna zaprzyjaźnia się z miejscowym znachorem – człowiekiem o smutnych oczach, który przybył znikąd, jednak obdarzony jest niezwykłym talentem, dzięki któremu jest w stanie wyleczyć każdego, kto poprosi go o pomoc. Ani ona, ani on nie wiedzą jeszcze, że są dla siebie kimś więcej niż tylko bratnimi duszami…


Film znałam bardzo dobrze i chętnie do niego wracałam na przestrzeni lat, jednak książki nigdy wcześniej nie czytałam. Ostatnio poczułam wielką chęć zgłębienia klasyków literatury i mój wybór od razu padł na Znachora. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie: jest to jedna z tych książek, do których po przeczytaniu ciągle wracam myślami. Ponadczasowe dzieło literackie.

Rafał Wilczur jest znanym i cenionym chirurgiem, który wiedzie dostatnie życie u boku ukochanej żony oraz kilkuletniej córeczki. Niestety, niespodziewanie jego świat legnie w gruzach, kiedy w dniu rocznicy ślubu, w pustym domu znajduje list od małżonki informującej go, że odchodzi do innego. Pogrążony w rozpaczy upija się, w konsekwencji czego pada ofiarą grabieży i traci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła książka opowiadająca historię dwojga ludzi - dziewczyny borykającej się z bardzo rzadką alergią, która warunkuje całe jej życie oraz mężczyzny po przejściach, który każdego dnia uczy się, jak być dobrym ojcem. Jak nie trudno przewidzieć, losy tych dwojga w pewnym momencie splatają się, jednak nie jest to miłosna historia, jakich wiele. W tej książce jest coś wyjątkowego. Przede wszystkim mamy tu naprawdę mądry humor, co (w mojej opinii) nie zdarza się wcale często... ;) Po drugie: z książki można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy na tematy totalnie niemające związku z głównym wątkiem (chociażby o życiu i niechybnej śmierci misiów koala :P), ale jest to zdecydowanie warte uwagi. :) Po trzecie, najważniejsze: mamy tu poruszonych wiele naprawdę istotnych kwestii, takich jak żałoba, próba odnowienia relacji z bliską osobą, fobie społeczne... I w końcu przekonanie, że nie wszystko jest w życiu takim, jakim się wydaje, dlatego czasem warto wyjść ze swojej strefy komfortu, aby otworzyć się szczęście. :)

Niezwykła książka opowiadająca historię dwojga ludzi - dziewczyny borykającej się z bardzo rzadką alergią, która warunkuje całe jej życie oraz mężczyzny po przejściach, który każdego dnia uczy się, jak być dobrym ojcem. Jak nie trudno przewidzieć, losy tych dwojga w pewnym momencie splatają się, jednak nie jest to miłosna historia, jakich wiele. W tej książce jest coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Żałuję, że tak mało osób zna tę książkę i że nie można jej już znaleźć w żadnej księgarni internetowej... Historia jest wyjątkowa, podobnie jak sam autor. Jego styl pisania wciąga od pierwszych stron, w książkach nie ma zbędnego rozwlekania tematu, wszystkiego jest w punkt. "Ostatnia Nuta" to bez wątpienia nie tylko najlepsza (w moim odczuciu) książka Kevina Alana Milne, ale również jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w zeszłym roku. Wzrusza i daje do myślenia. Uświadamia, żebyśmy niczego nie odkładali na później, a zwłaszcza tego, co najważniejsze - miłości. :) Nie warto czekać na odpowiedni moment, ale już dziś powiedzieć bliskiej osobie, że ją kochamy i jest dla nas ważna, docenić przyjaciół, przebaczyć wrogom. Polecam z całego serca! Książkę można jeszcze znaleźć na Allegro, OLX, Vinted i tego typu stronach. ;)

Żałuję, że tak mało osób zna tę książkę i że nie można jej już znaleźć w żadnej księgarni internetowej... Historia jest wyjątkowa, podobnie jak sam autor. Jego styl pisania wciąga od pierwszych stron, w książkach nie ma zbędnego rozwlekania tematu, wszystkiego jest w punkt. "Ostatnia Nuta" to bez wątpienia nie tylko najlepsza (w moim odczuciu) książka Kevina Alana Milne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła historia, po której nie spodziewałam się aż tak wielkich emocji. Piękna, chociaż smutna opowieść poruszająca wiele wartościowych tematów. Co ważne: autorka nie kategoryzuje żadnej z grup społecznych - mimo że przedstawia hipokryzję kleru, pokazuje również wiele godnych do naśladowania postaw księży czy sióstr zakonnych. Jednym słowem pokazuje, że nie można nikogo oceniać na podstawie tego, jakiej jest narodowości, wyznania, partii, z jakiego wywodzi się domu - najważniejsze jest to, jakim jest człowiekiem.

Niezwykła historia, po której nie spodziewałam się aż tak wielkich emocji. Piękna, chociaż smutna opowieść poruszająca wiele wartościowych tematów. Co ważne: autorka nie kategoryzuje żadnej z grup społecznych - mimo że przedstawia hipokryzję kleru, pokazuje również wiele godnych do naśladowania postaw księży czy sióstr zakonnych. Jednym słowem pokazuje, że nie można nikogo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część w porządku - nawet polubiłam panią Zofię, a jej absurdalne przygody (mimo że nie jestem fanką tego gatunku) niejednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy. Niestety... każda kolejna część była o wiele słabsza. Jak drugą dało się jeszcze przeczytać (podsumowując: #BezSzału), tak trzecia (oczywiście w moim odczuciu) była momentami wręcz niesmaczna. Zaliczam historię o dziarskiej staruszce do tych, które najlepiej zakończyć na pierwszej książce. :)

Pierwsza część w porządku - nawet polubiłam panią Zofię, a jej absurdalne przygody (mimo że nie jestem fanką tego gatunku) niejednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy. Niestety... każda kolejna część była o wiele słabsza. Jak drugą dało się jeszcze przeczytać (podsumowując: #BezSzału), tak trzecia (oczywiście w moim odczuciu) była momentami wręcz niesmaczna. Zaliczam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękne świadectwo autorki, które uświadamia czytelnikom niezwykłą moc wiary, nadziei i miłości. Pozwala przychylniej spojrzeć na otaczający świat, ludzi, którzy stają na naszej drodze, a nawet dostrzec głęboki sens w największych troskach i niepowodzeniach.

Piękne świadectwo autorki, które uświadamia czytelnikom niezwykłą moc wiary, nadziei i miłości. Pozwala przychylniej spojrzeć na otaczający świat, ludzi, którzy stają na naszej drodze, a nawet dostrzec głęboki sens w największych troskach i niepowodzeniach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyspy Szczęśliwe to pierwsza książka Pani Wioletty Sawickiej, którą miałam okazję przeczytać i... zakochałam się od razu w sposobie pisania, kreowania postaci oraz cieple bijącym od tej historii. Urzekła mnie przede wszystkim postać Pani Marty, zwłaszcza, że takowa naprawdę istnieje i to właśnie na jej historii niejako była oparta fabuła książki. Dodatkowo również pochodzę z Mazur, więc tym bardziej przemówiły do mnie sceny opisujące wydarzenia, które rozegrały się na tym terenie.
Mimo że w książce opisanych jest wiele naprawdę smutnych historii, napawa ona optymizmem i wiarą w to, że wszystko, co najpiękniejsze, jest wciąż przed nami.
Duża czcionka sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, chociaż przy tak ciekawej fabule nawet najmniejsza czcionka nie stanowiłaby problemu. ;)
"KOCHAM CIĘ, ŻYCIE!" :)

Wyspy Szczęśliwe to pierwsza książka Pani Wioletty Sawickiej, którą miałam okazję przeczytać i... zakochałam się od razu w sposobie pisania, kreowania postaci oraz cieple bijącym od tej historii. Urzekła mnie przede wszystkim postać Pani Marty, zwłaszcza, że takowa naprawdę istnieje i to właśnie na jej historii niejako była oparta fabuła książki. Dodatkowo również pochodzę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo że jest to pierwsza książka autora, to przeze mnie przeczytana jako szósta. Mając w pamięci chociażby "Zaginione arabskie księżniczki" czy "Urodziłam dziecko szejka", spodziewałam się czegoś więcej. Niemniej jednak zarówno styl pisana Pana Marcina Margielewskiego, jak i sama tematyka, są warte poznania.

Mimo że jest to pierwsza książka autora, to przeze mnie przeczytana jako szósta. Mając w pamięci chociażby "Zaginione arabskie księżniczki" czy "Urodziłam dziecko szejka", spodziewałam się czegoś więcej. Niemniej jednak zarówno styl pisana Pana Marcina Margielewskiego, jak i sama tematyka, są warte poznania.

Pokaż mimo to