-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04
2024-03
Jak widzę książkę, której autorka jest Agnieszka Lingas-Łoniewska, nie waham się ani przez moment. Dodatkowo "Kiedy nadejdzie burza" zachwyciła mnie okładką oraz motywem, jakie będzie w niej górował.
Ta powieść jest moją drugą pozycją, w której poruszane są motywy LGBT, w tym uczucie pomiędzy dwoma mężczyznami. I za pewne nie ostania, bowiem ten wątek ma tutaj wyjątkowo subtelny, lekki i przyjemny dla odbioru, wyraz. Nic nie jest przesadnie podkoloryzowane, wulgarne czy też wręcz odpychające. Miłość pomiędzy dwojgiem głównych bohaterów jest delikatna, zmysłowa. To uczucie rozwija się powoli, bowiem oboje muszą być pewni swoich potrzeb. Oczywiście, na ich drodze pojawią się przeszkody, oraz ktoś, kogo zaślepia chęć zemsty. Tych dwoje będzie musiało zmierzyć się z własnymi uczuciami i m.in. z opinią publiczną, lecz stawką jest ich szczęście i życie zgodnie w własnym JA.
Fabułę podsyca również niewielki wątek kryminalny, który tak na prawdę zapoczątkował pewną, owocną w doznania, znajomość. Autorki mogły ten element nieco bardziej rozbudować, np. o bardziej szczegółowe policyjne dochodzenie w sprawie morderstwa, które podkręciłoby adrenalinę, ale nie zasłoniło głównego motywu.
Język przyjemny, zrozumiały i działający na moje czytelnicze emocje. Nie ma tutaj miejsca na toporne i odrzucające obraz środowiska LGBT. Wszystko jest napisane ze smakiem i ogładą. Takie coś, aż chce mi się czytać. I szczerze przyznam, że w momentach, gdy pomiędzy naszymi bohaterami iskrzyło, nawet ja miałam motyle w brzuchu. Bohaterami, którzy z jednej strony są silnymi samcami alfa, odważnymi, zdecydowanymi i twardo stąpającymi po ziemi, to w głębi duszy skrywają wyjątkową wrażliwość, ogromna potrzebę zrozumienia oraz akceptacji.
"Kiedy nadejdzie burza" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Jej córki Magdaleny Łoniewskiej, to świetny romans z nutką kryminału i obyczajówki. Polecam i czekam na ciąg dalszy.
Jak widzę książkę, której autorka jest Agnieszka Lingas-Łoniewska, nie waham się ani przez moment. Dodatkowo "Kiedy nadejdzie burza" zachwyciła mnie okładką oraz motywem, jakie będzie w niej górował.
Ta powieść jest moją drugą pozycją, w której poruszane są motywy LGBT, w tym uczucie pomiędzy dwoma mężczyznami. I za pewne nie ostania, bowiem ten wątek ma tutaj wyjątkowo...
2023-11
Chyba jestem jedną z niewielu czytelniczek, która nie pieje z zachwytu nad serią z braćmi Miles. Owszem pierwsza część była dobra, ale czegoś mi w niej brakowało, dlatego postanowiłam ją odpuścić. Kilkoro z Was zachęcało mnie, by sięgnąć po drugi tom, no i wolnej chwili tak też uczyniłam.
"Znienawidzony rywal" wcale nie wypada lepiej niż jego poprzednik. Jednak największym i jedynym plusem tej historii są dzieci głównej bohaterki i ich dialogi. Ta książka niczym więcej mnie nie porwała.
Bohaterowie według mnie są tutaj mocno przerysowani, szczególnie Tristan, który z dnia na dzień zmienia swoje wymagania odnośnie partnerki o 360 stopni i wszystko to przychodzi mu bardzo łatwo. Za to Claire nadal żyje w swoim żałobnym świecie, przez co jest bardzo egoistyczna i nie widzi prawdziwych problemów własnych dzieci. A co najważniejsze- bardzo nie spodobał mi się sposób, w jaki Tristan i Claire rozmawiają ze sobą, choć wiem że to w formie żartu. Te dialogi przypominają wyzwiska, obelgi i przedmiotowe traktowanie drugiej osoby. To zdecydowanie nie dla mnie.
Akcja jest dynamiczna, pełna erotyzmu i humoru, mimo to nadal nie do końca trafiła w moje gusta, ale to wina głównych postaci.
I choć miałam szczere chęci na kontynuowanie tejże serii, to nie podejmę się tego, bo owe książki jakoś do mnie nie przemawiają.
Chyba jestem jedną z niewielu czytelniczek, która nie pieje z zachwytu nad serią z braćmi Miles. Owszem pierwsza część była dobra, ale czegoś mi w niej brakowało, dlatego postanowiłam ją odpuścić. Kilkoro z Was zachęcało mnie, by sięgnąć po drugi tom, no i wolnej chwili tak też uczyniłam.
"Znienawidzony rywal" wcale nie wypada lepiej niż jego poprzednik. Jednak największym...
2023-11
Już od dłuższego czasu stosuję powieści kobiece, jako odskocznię od tych mocniejszych o brutalniejszych lektury. I tak wybrałam T.L.Swan. , której twórczości kompletnie nie znałam i Jej "Nieznajomego z samolotu". Wybór przypadkowy, bo przeglądając zasoby EmpikGo,brak mi się rzuciło w oczy.
Powieść ta jest oparte głównie na seksie naszych bohaterów. Bohaterów, którzy pałają do siebie ogromnym pożądaniem, uzupełniając się wzajemnie. Oboje mają bardzo silne i władcze charaktery, więc emocji nam tutaj nie zabraknie. Ich dialogi są zabawne, ogniste, a niekiedy i wulgarne. Dopiero na drugim planie jest świat korporacji, dyrekcji i manipulacji zazdrosnych przeciwników. W związku z tym, czy w tak nieobliczalnym świecie jest miejsc na prawdziwą miłości, udany związek czy też zachowanie własnego "Ja"? Możliwe, ale praca nad tym będzie bardzo ciężka i nie obejdzie się bez kłód pod nogami.
Akcja dynamiczna,iejscami nieobliczalna, zabawna, ale i dość wkurzająca, szczególnie jeśli chodzi o kulminacyjne zachowania głównych bohaterów. Oboje nie raz znaleźlii za skórę, przez co miałam ochotę dać im w twarz, by w końcu otworzyli oczu i przestali żyć w fikcyjnym świecie.
Całość dobrze i miło się czyta, a do tego bardzo szybko. Czy w związku z tym sięgnę ponkolkne tomy z tego cyklu? Możliwe, że tak, ale nie w najbliższych miesiącach.
Już od dłuższego czasu stosuję powieści kobiece, jako odskocznię od tych mocniejszych o brutalniejszych lektury. I tak wybrałam T.L.Swan. , której twórczości kompletnie nie znałam i Jej "Nieznajomego z samolotu". Wybór przypadkowy, bo przeglądając zasoby EmpikGo,brak mi się rzuciło w oczy.
Powieść ta jest oparte głównie na seksie naszych bohaterów. Bohaterów, którzy...
2023-09
"Siła miłości. Syndykat" , czyli trzecia część serii mafijnej autorstwa duetu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej to historia Glisty i Leny. Ten pierwszy jest na usługach potężnego Anioła, czyli to bezwzględny zabójca, bez uczuć, bez sumienia, bez serca. Ona - młodziutka Ukrainka, która przeszła prawdziwe piekło, zniszczono jej ciało i duszę, a mimo to pomagało tym słabszym. Tych dwoje zupełnie innych bohaterów nigdy nie powinno się spotkać, a co dopiero być skazanym na własne towarzystwo. Jednak ona ufa tylko jemu, bo przy nim czuje się bezpieczna, na przekór wszystkiemu. Pytanie tylko czy Glista to wytrzyma? Czy swoją postawą nie zrani tej biedaczki jeszcze bardziej? Jedno jest pewne, przy nim bezpieczeństwo to pojęcie względne,l. No chyba że w tej mrocznej duszy przebije się iskierka nadziei i miłości.
Z tak nakreślonym zarysem fabuły, można byłoby się spodziewać intrygującej i ekscytującej fabuły. Niestety, w moim odczuciu owa historia wydawała się zbyt monotonna jak na ten cykl. Przez większość czasu wszystko opierało się na tym, że Glista karcił Lenę, bo była jego cieniem, narzekał na nią, a ona niczym "potulny baranek" wykonywała jego rozkazy. Dopiero pod koniec coś tam zaczęło się dziać, pojawiła się adrenaliną, niebezpieczeństwo. I to był najlepszy moment w tej książce.
I choć rozczarowanie tą historią mnie dopadło, całość przeczytałam w mgnieniu oka, lecz bez większych emocji. Szkoda, ale nadal z ciekawością sięgnę po ostatni już tom w tej serii, który sprawia wrażenie najmniej przewidywalnego- zupełnie jak jego przyszli bohaterowie.
"Siła miłości. Syndykat" , czyli trzecia część serii mafijnej autorstwa duetu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej to historia Glisty i Leny. Ten pierwszy jest na usługach potężnego Anioła, czyli to bezwzględny zabójca, bez uczuć, bez sumienia, bez serca. Ona - młodziutka Ukrainka, która przeszła prawdziwe piekło, zniszczono jej ciało i duszę, a mimo to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09
"Siła honoru. Syndykat" duetu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej to przyjemny i lekki romans mafijny, który czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na twarzy.
Jak to bywa w tego typu literaturze, znajdziemy tutaj mocny i wulgarny język, liczne sceny seksu, ociekające pożądaniem, brutalne sceny przemocy. Jeżeli komuś to nie odpowiada, to nie będzie czerpał przyjemność z lektury.
Fabuła przewidywalna, lecz nadal ciekawa i wywołująca ekscytację. Oczywiście jest to zasługa charyzmatycznych bohaterów- seksownych, inteligentnych, ambitnych i silnych. Z takimi aż chce się spędzać czas, wspierając ich, przeżywając ich emocje i drżeć, gdy grozi im niebezpieczeństwo. Jeżeli chodzi o czarne charaktery to aż krew mi się w żyłach gotowała, bo czuli się oni bezkarni, okazując się potworami. Potworami, którzy nikogo nie szanują, bo dla nich liczy się tylko sukces, osobiste korzyści i pieniądze.
Akcja adekwatna do sytuacji- tam gdzie trzeba jest dynamika i adrenaliną, a w innym miejscu relaks i względny spokój.
Całość bardzo dobra, wciągająca i pełna emocji, tak więc czas nad nią spędzony uważam za jak najbardziej udany. I już zabieram się za część następną.
"Siła honoru. Syndykat" duetu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej to przyjemny i lekki romans mafijny, który czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na twarzy.
Jak to bywa w tego typu literaturze, znajdziemy tutaj mocny i wulgarny język, liczne sceny seksu, ociekające pożądaniem, brutalne sceny przemocy. Jeżeli komuś to nie odpowiada, to nie będzie czerpał...
2023-09
Ostatni tom serii "Fighter" Pauliny Świst już za mną. Ta przygoda była miła, lekka i zabawna, niestety już się skończyła.
"Fu#k up", bo o nim tu mowa, to zwieńczenie przygód tych charyzmatycznych bohaterów, a jest ich tutaj całkiem sporo, totalne wykończenie VeroMaxu oraz powrót do względnego spokoju i bezpieczeństwa. Ale kto tam wie! Z takimi postaciami to niczego pewnym być nie można, poza adrenaliną, emocjami i dobrą zabawą.
Fabuła ciekawa, choć przy końcu jak dla mnie nieco zbyt zagmatwana. Musiałam mocniej się skupić na tłumaczeniach brata jednego z najbardziej nieobliczalnych prokuratorów w tych książkach. Całość , mimo moich szczerych chęci, nie zachwyciła mnie tak, jak poprzednie tomy. Czegoś mi tutaj zabrakło- niby jest ogień, akcja, humor i dobre dialogi, ale chyba oczekiwała czegoś lepszego, jakiegoś mocniejszego zakończenia, takiego z przytupem. Po naszych bohaterach także spodziewałam się więcej, tzn, w momencie ich wspólnego spotkania- jakiś błyskawic, unoszącego się w powietrzu nadmiaru testosteronu, buzującego seksapilu i pewności siebie, a nawet i bezpośrednich starć z samcami alfa. A okazało się grzecznie, spokojnie i bezboleśnie. Niemniej jednak bardzo dobrze bawiłam się przy tej lekturze i oczywiście polecam.
Ostatni tom serii "Fighter" Pauliny Świst już za mną. Ta przygoda była miła, lekka i zabawna, niestety już się skończyła.
"Fu#k up", bo o nim tu mowa, to zwieńczenie przygód tych charyzmatycznych bohaterów, a jest ich tutaj całkiem sporo, totalne wykończenie VeroMaxu oraz powrót do względnego spokoju i bezpieczeństwa. Ale kto tam wie! Z takimi postaciami to niczego pewnym...
2023-09
Ten kto choć raz sięgnął po książkę Pauliny Świst, ten wie, że mocny, dosadny język, cięte riposty, namiętny seks i pełno wulgaryzmów, a przy tym seksowni jak diabli mężczyźni oraz piękne i silne kobiety, to wszystko się tam znajduje. I tak jest w każdej kolejnej powieści. W rezultacie wypływa jeden wniosek - Jej książki albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pomimo, że czasami coś mi tam lekko przeszkadza , kocham, uwielbiam i chętnie czytam.
"Anyway" jest tak samo świetne i wciągające, jak pozostałe historie pióra Pauliny. Jest lekko, przyjmie i zabawnie. Całość czyta się błyskawicznie, gdyż niczego nie trzeba analizować, wystarczy relaks i czas płynie nieubłaganie.
Czasem zastanawiam się, jakby to było poznać takich bohaterów w realu? Na pewno czekałoby mnie całe mnóstwo silnych emocji oraz co gorsza - wiele niebezpiecznych sytuacji. Także co do tej znajomości to m bardzo mieszane uczucia 😀.
Nie pozostaje mi nic innego jak przerzucić się na następną część tej serii, co już za chwilę zmierzam właśnie zrobić, oczywiście z przerwami na mecze siatkówki .
Ten kto choć raz sięgnął po książkę Pauliny Świst, ten wie, że mocny, dosadny język, cięte riposty, namiętny seks i pełno wulgaryzmów, a przy tym seksowni jak diabli mężczyźni oraz piękne i silne kobiety, to wszystko się tam znajduje. I tak jest w każdej kolejnej powieści. W rezultacie wypływa jeden wniosek - Jej książki albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pomimo, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Zakład o miłość" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to idealna książka na jedno popołudnie. Jest lekka, przyjemna i wciągająca. Fabuła przewidywalna, choć nie do końca. Pod koniec istnieje coś, co odbiega od typowych zakończeń takich powieści. Miłość, namiętność, odnajdywanie siebie, podążanie za własnymi pragnieniami. I tylko tych dwoje-Sylwia oraz Aleks, są w stanie pomóc sobie nawzajem, by odzyskać to, co stracili.
Niewielkie rozmiary tej powieści oraz frapująca fabuła bez zbędnych opisów, sprawiły, że całość czyta się błyskawicznie, z ciekawością i emocjami. Polecam.
"Zakład o miłość" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to idealna książka na jedno popołudnie. Jest lekka, przyjemna i wciągająca. Fabuła przewidywalna, choć nie do końca. Pod koniec istnieje coś, co odbiega od typowych zakończeń takich powieści. Miłość, namiętność, odnajdywanie siebie, podążanie za własnymi pragnieniami. I tylko tych dwoje-Sylwia oraz Aleks, są w stanie pomóc...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07
Z powieściami K. Bromberg miałam już wcześniej styczność. Jedne przypadły mi do gustu, inne niestety zawiodły. Jednak nadal chętnie zapoznaję się z Jej innymi tworami, bo są one lekkie i pisane prostym językiem.
"Last Resort" zdecydowanie zalicza się do pierwszej grupy, którą mile wspominam. Jest to przyjemna historia miłosna dwojga jakże charyzmatycznych bohaterów, przy których nie sposób się nudzić. Tutaj nie ma żadnych toksycznych relacji między nimi, co w niektórych powieściach tego typu się zdarza. Wszystko jest takie stonowane, bez tych samczych nacisków ze strony mężczyzny, bez pustych i nieodpowiedzialnych zachowań kobiety. Oboje zachowują się racjonalnie, a przy tym czuć to zmysłowe napięcie między nimi.
Fabuła przewidywalna, a mimo to nadal wciągająca i ekscytująca. Chętnie śledziłam losy dwojga bohaterów, choć domyślałam się ich zakończenia. Zakończenia, które mnie usatysfakcjonowało, gdyż nie było aż tak banalne bądź też zbyt przerysowane.
Kolejny duży plus za tych genialnych trojaczków i ten dylemat bohaterki- który to z nich zapisał się w mojej pamięci i na moim ciele? To było dobre. Ten wątek można było nieco dłużej pociągnąć. Teraz to nie mogę doczekać się dalszych przygód pozostałych braci, którzy w moim mniemaniu, stanowią "nie lada orzech do zgryzienia" i to właśnie z nimi może być wybuchowo i temperamentnie.
Oczywiście polecam tę książkę jako dodatek do pięknej pogody, odpoczynku i poprawy humoru.
Z powieściami K. Bromberg miałam już wcześniej styczność. Jedne przypadły mi do gustu, inne niestety zawiodły. Jednak nadal chętnie zapoznaję się z Jej innymi tworami, bo są one lekkie i pisane prostym językiem.
"Last Resort" zdecydowanie zalicza się do pierwszej grupy, którą mile wspominam. Jest to przyjemna historia miłosna dwojga jakże charyzmatycznych bohaterów, przy...
2023-06
"Złączeni zemstą" Cora Reilly, czyli historia pięknej i bestii. Ona - młoda, niewinna, posłuszna, cicha. On- maszyna do zabijania, bez litości, skrupułów i uczuć. Każdy omija go szerokim łukiem, a gdy tylko stanie przed tobą, to oznacza twój koniec i to pełen bólu.
Po opisie wydawcy, spodziewałam się znacznie więc niż dostałam, czytając ten tom. Zabrakło mi wybuchowych kłótni i niebezpiecznych starć. Główna bohaterka okazała się nudna, zbyt potulna i uległa. Nie walczyła o siebie. Co do Growla to również nie jestem zachwycona jego kreacją, bowiem jakoś trudno mi wyobrazić sobie człowieka bez uczuć, brutalnego mordercę, który jest twardy i pusty jak skała, w jednej chwili zmieniającego się w delikatnego i empatycznego mężczyznę. To dzieje się za szybko, ta przemiana jest opisana powierzchownie. Gdyby dodać nieco stron i poświęcić temu elementowi, to całość wypadłaby znacznie lepiej.
Akcja dopiero w końcowych fragmentach nabrała atrakcyjności i charakteru, choć sam finał ucieczki jest mocno nierealny, zbyt łatwy i naciągany. Szkoda, bo ta książka miała swój potencjał, by stać się najlepszą częścią tej serii, a tak wyszło dość przeciętnie.
"Złączeni zemstą" Cora Reilly, czyli historia pięknej i bestii. Ona - młoda, niewinna, posłuszna, cicha. On- maszyna do zabijania, bez litości, skrupułów i uczuć. Każdy omija go szerokim łukiem, a gdy tylko stanie przed tobą, to oznacza twój koniec i to pełen bólu.
Po opisie wydawcy, spodziewałam się znacznie więc niż dostałam, czytając ten tom. Zabrakło mi wybuchowych...
2023-06
Kolejny tom z cyklu "Złączeni" Cory Reilly wypada nieco słabiej niż poprzednie. Tym razem śledzimy losy najmłodszej i najbardziej wyzwolonej siostry Scuderi- Liliany, oraz Romero- lojalnego żołnierza Luci. Ona od samego początku podkochiwała się w Nim, On zaś widział w Niej jedynie małą dziewczynkę. Dziewczynkę, która z wiekiem stała się piękna, kobieca i dojrzała. Od teraz tych dwoje powinno trzymać się od siebie z daleka, ale jak można walczyć z pragnieniem, fascynacją i przeznaczeniem?
"Złączeni pokusą" to dobra powieść, z bardziej dynamiczną fabułą niż poprzednio, jednak miejscami była ona jakby zbyt przerysowana, naciągana. Główni bohaterowie stwarzali wrażenie mało odpowiedzialnych, niekiedy i bezmyślnych, a całą czarną robotę odwalali za nich inni. Z drugiej strony biorąc pod uwagę ich wiek oraz stanowisko, to pewne rzeczy rozumiem- sami nie mogli podejmować ważnych decyzji.
Całość wciągająca, lekka i przyjemna. Czytając tę serię, odpoczywam i z miłą chęcią sięgam po więcej.
Kolejny tom z cyklu "Złączeni" Cory Reilly wypada nieco słabiej niż poprzednie. Tym razem śledzimy losy najmłodszej i najbardziej wyzwolonej siostry Scuderi- Liliany, oraz Romero- lojalnego żołnierza Luci. Ona od samego początku podkochiwała się w Nim, On zaś widział w Niej jedynie małą dziewczynkę. Dziewczynkę, która z wiekiem stała się piękna, kobieca i dojrzała. Od teraz...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06
"Złączeni nienawiścią" to burzliwa historia miłosna dwojga najbardziej wybuchowych i nieobliczalnych bohaterów w tej serii - pewnego siebie Matteo oraz nieokiełznanej Gianny. Po krótkich zapowiedziach z poprzednich tomów, spodziewałam się pazurów, fajerwerków, ciętych dialogów i namiętnych kłótni, nieprzewidywalnej akcji i ogromu pożądania. W sumie tak też i było, ale.......
Jak można tak zdawkowo powspominać coś o podążaniu Gianny za własnymi marzeniami? Gdzie te ciekawe opisy planowania, realizacji i wyzwolenia dziewczyny? Cora Reilly niestety ten element fabuły ledwo przytoczyła, a w końcu to on tak bardzo zaważył na losie tej buntowniczki. Tutaj ogromny minus.
Na całe szczęście sami główni bohaterowie nadrabiają swoimi charakterami, nieobliczalnością oraz temperamentem. Mam wrażenie, że Gianna to taki mafioso w tej rodzinie tylko występujący w roli niewiasty. Ma ona tak wiele wspólnych cech z obecnymi tam niebezpiecznymi mężczyźnami, a w szczególności z Matteo. Są niczym bratnie dusze, które potrzebują siebie nawzajem, lecz za cholerę się do tego nie przyznają.
Akcja początkowo umiarkowana, momentami powolna, lecz już od połowy książki nabiera rozpędu, wzbudzając moją ekscytację i fascynację.
Jak dotąd jest to chyba najlepsza części tej sagi, ale kto wie, co będzie dalej. Zresztą niebawem się przekonam, bo już za chwilę sięgam po kolejny tom.
"Złączeni nienawiścią" to burzliwa historia miłosna dwojga najbardziej wybuchowych i nieobliczalnych bohaterów w tej serii - pewnego siebie Matteo oraz nieokiełznanej Gianny. Po krótkich zapowiedziach z poprzednich tomów, spodziewałam się pazurów, fajerwerków, ciętych dialogów i namiętnych kłótni, nieprzewidywalnej akcji i ogromu pożądania. W sumie tak też i było,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06
"Złączeni obowiązkiem" Córy Reilly to nadal dobry romans mafijny, z ciekawą fabułą i szybszą akcją, jednak z mniej charyzmatycznymi bohaterami. Bohaterami sztucznymi i sztywnymi. Cała ich relacja jest opisana zaledwie powierzchownie, podobnie jak w pierwszym tomie. Gdyby temu wątkowi dodać szczegółów, mogłoby być znacznie ciekawiej i bardziej ekscytująco. Mimo to, nadal chętnie sięgnę po kolejną część, bo ten typ literatury czyta się błyskawicznie, lekko i przyjemnie. Najbardziej intrygują mnie losu Gianny i Matteo- już teraz widać, że będzie tu ogień, drapieżność i pazur.
"Złączeni obowiązkiem" Córy Reilly to nadal dobry romans mafijny, z ciekawą fabułą i szybszą akcją, jednak z mniej charyzmatycznymi bohaterami. Bohaterami sztucznymi i sztywnymi. Cała ich relacja jest opisana zaledwie powierzchownie, podobnie jak w pierwszym tomie. Gdyby temu wątkowi dodać szczegółów, mogłoby być znacznie ciekawiej i bardziej ekscytująco. Mimo to, nadal...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Pod skórą" Agaty Czykierdy-Grabowskiej to pełna emocji historia wielkiej przyjaźni Oskara oraz rodzeństwa Ady i Adriana. Przyjaźni, która miała być na całe życie, a którą zniszczyła okrutna plotka i brak wiary w najbliższych.
Ta powieść nie jest lekka, bowiem jej bohaterowie nie są idealni i popełniają błędy. Błędy, którą niszczą to, co najważniejsze - wspólne więzy. Ale w końcu byli nastolatkami i nikt nie uczył ich, jak mają postąpić w danej sytuacji. To nagłe zdarzenia, liczne załamania i brak wsparcia rodziców doprowadziły Oskara do utraty wiary w ludzi. I choć jego przyjaciele starali się pomóc, wyjaśnić i wspierać, to przy jego odizolowaniu było to niemożliwe. Na szczęście dojrzali, a ich przyjaźń była i jest prawdziwa, tylko chyba o tym na jakiś czas zapomnieli.
Autorka po raz kolejny oczarowała mnie tą wzruszającą, ekscytująca i pełną uczuć fabułą, która wydaje się być tak realna. Fabułą, gdzie nie ma łatwych wyborów i braku ich konsekwencji, zaś o szczęście i miłość trzeba tutaj mocno zawalczyć. Nie ma gwarancji happy endu, lecz warto podjąć to ryzyko. No i jeszcze to zaskakujące zakończenie.
Akcja rozgrywa się powoli, lecz im dalej w tę historię, tym staje się ona bardziej dynamiczna i frapująca.
Coś mogę powiedzieć - jak dotąd każda książka Pani Agaty idealnie trafia w moje czytelnicze gusta, choć nadal najbardziej kocham "Adama". Oczywiście polecam i niebawem ponownie sięgnę po twórczości tejże pisarki.
"Pod skórą" Agaty Czykierdy-Grabowskiej to pełna emocji historia wielkiej przyjaźni Oskara oraz rodzeństwa Ady i Adriana. Przyjaźni, która miała być na całe życie, a którą zniszczyła okrutna plotka i brak wiary w najbliższych.
Ta powieść nie jest lekka, bowiem jej bohaterowie nie są idealni i popełniają błędy. Błędy, którą niszczą to, co najważniejsze - wspólne więzy....
2023-03
Jeżeli pragnę czegoś lekkiego, a zarazem pełnego uczyć, to bez wahania sięgam po książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej . Tak było i tym razem, a wybór padł na nowość, czyli "Tamto lato".
Już skrócony opis na tylniej okładce zapowiada sporo emocji, dramatyzmu, trudnych wyborów i burzliwych relacji. W sumie to nic dodać, nic ująć. Fabuła naszpikowana jest przeróżnymi odczuciami bohaterów. Mamy bezgraniczną radość, beztroskie harce nastolatków, bezpieczeństwo, które w jednej chwili zmieniają się w żal, złość i nienawiść. Tak pielęgnowane przez lata, nabierają siły i determinacji, stając się niszczycielską władzą. Na całe szczęście, w obliczu odpowiednich osób, mogą zostać powoli ujarzmione i zniszczone. A to, co złe - wybaczone.
Chyba nie ma u Pani Agnieszki bohaterów, których bym nie pokochała. Poza głównymi postaciami, które są charyzmatyczne i mają ten pazur, są jeszcze osoby drugoplanowe - przebojowi przyjaciele Wiktorii, pełni życia i pozytywnej energii oraz Armin- brat Milana. Mam nadzieję, że już niebawem poznamy bliżej ich historię, bo szczerze na to zasługują.
Ta historia jest jak najbardziej przewidywalna, ale ma w sobie to ciepło, tajemnice i wrażliwość, że ani przez moment się nie nudziłam. Wręcz przeciwnie, wprost nie mogłam się jej oprzeć.
Już zacieram rączki z niecierpliwością na dalsze tomy z tego cyklu. Cyklu, który już kocham, ubóstwiam i polecam.
Jeżeli pragnę czegoś lekkiego, a zarazem pełnego uczyć, to bez wahania sięgam po książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej . Tak było i tym razem, a wybór padł na nowość, czyli "Tamto lato".
Już skrócony opis na tylniej okładce zapowiada sporo emocji, dramatyzmu, trudnych wyborów i burzliwych relacji. W sumie to nic dodać, nic ująć. Fabuła naszpikowana jest przeróżnymi...
2023-01-27
"Fighter" Pauliny Świst niczym nie odbiega od Jej pozostałych książek. Jest lekko, namiętnie, z pazurem i wulgarnie ( niestety już aż nadto).
Fabuła przewidywalna i dynamiczna, bohaterowie identyczni z moimi wyobrażeniami. Tylko zastanawiam się, czy aby na pewno tak inteligentna, wykształcona i silna kobieta, musi w każdym swoim zdaniu zawrzeć jakieś przekleństwo? Czasami mniej znaczy lepiej. Ja wiem, że taki właśnie jest styl pisania autorki, a nie ukrywam że lubię Jej książki, to z każdą kolejną powieścią coraz bardziej irytuje mnie ta mnogość wulgaryzmów.
Sięgając po ten tom już od początku widziałam, co mnie będzie tutaj czekać, więc rozczarowań nie było. W sumie to zbytniego zachwytu też nie. Ale jak na resetowanie mózgu po brutalnym thrillerze i mrocznym kryminale, to całkowicie misię to udało przy tej lekturze
Tak też jest za każdym razem.
"Fighter" Pauliny Świst niczym nie odbiega od Jej pozostałych książek. Jest lekko, namiętnie, z pazurem i wulgarnie ( niestety już aż nadto).
Fabuła przewidywalna i dynamiczna, bohaterowie identyczni z moimi wyobrażeniami. Tylko zastanawiam się, czy aby na pewno tak inteligentna, wykształcona i silna kobieta, musi w każdym swoim zdaniu zawrzeć jakieś przekleństwo? Czasami...
2022-11
Między przeczytanymi poprzednimi tomami z serii "Paprocany" Pauliny Świst, a tym ostatnim, minęło nieco czasu i pewnie dlatego niewiele pamiętam, ale nadal dobrze się bawiłam przy owej lekturze. Oczywiście mowa tu o książce pt. "Sztauwajery" . Książce lekkiej, z ciętym językiem, zabawnymi dialogami, charyzmatycznymi bohaterami i w sumie o bardzo przewidywalnej fabule. Jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Ot to taka sympatyczna odskocznia od krwiożerczych kryminałów.
Jest wartka i intrygująca akcja, wyraziście bohaterowie, którzy idealnie ze sobą współgrają, "czarne charaktery", których nie da się nie lubić oraz świetnie skompresowaną historię bez zbędnych i nudnych opisów.
Dla mnie książki Pani Pauliny to gwarancja relaksu i dobrej zabawy ( z wyjątkiem"Małej M").
Między przeczytanymi poprzednimi tomami z serii "Paprocany" Pauliny Świst, a tym ostatnim, minęło nieco czasu i pewnie dlatego niewiele pamiętam, ale nadal dobrze się bawiłam przy owej lekturze. Oczywiście mowa tu o książce pt. "Sztauwajery" . Książce lekkiej, z ciętym językiem, zabawnymi dialogami, charyzmatycznymi bohaterami i w sumie o bardzo przewidywalnej fabule....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10
"Zamknij oczy" to ostatni tom serii Alicji Sinickiej. Jak zawsze jest adrenalina, tajemnice i niebezpieczeństwo. Lena z delikatnej i kruchej kobiety, stała się silniejszą i bardziej zdeterminowaną postacią. I choć bardzo kocha swojego męża, twojego przeszłość nadal daje jej się w znaki. Pojawia się niepewność. Jednak po tym, co oboje przeszli, powinna mu ufać, szczególnie jeśli chodzi o uczucia. Oczywiście, Artur nadal ma swoje mroczne sekrety, ale On już taki jest. Tego nikt nie zmieni.
Fabuła dość przewidywalna, bo w końcu zawsze wszystko kręci się wokół Leny. Początkowo tempo tej historii jest umiarkowane, ale do tego chyba już można się przyzwyczaić. A gdy w końcu akcja przyspiesza, pojawia się ekscytacja i napięcie. Niestety, najbardziej emocjonalny wątek bardzo szybko się kończy. Ale w sumie nasi bohaterowie się rozwijają, nabierają wprawy i odwagi, więc ich działania też są szybsze i zdecydowane.
Ta seria bardzo przypadła mi do gustu, dzięki swojej lekkości, prostemu językowi, charyzmatycznym bohaterom oraz frapującej fabułę. Jak na mafijny romans jest to całkiem subtelny cykl.
"Zamknij oczy" to ostatni tom serii Alicji Sinickiej. Jak zawsze jest adrenalina, tajemnice i niebezpieczeństwo. Lena z delikatnej i kruchej kobiety, stała się silniejszą i bardziej zdeterminowaną postacią. I choć bardzo kocha swojego męża, twojego przeszłość nadal daje jej się w znaki. Pojawia się niepewność. Jednak po tym, co oboje przeszli, powinna mu ufać, szczególnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10
"Otwórz oczy" Alicji Sinickiej pochłonęłam ponownie w jeden dzień. Jak widać, związek Artura i Leny to prawdziwy rollercoaster. Nigdy nie wiadomo, co przyniosą im kolejne godziny , czy to będzie moment usłany różami, czy też zawisną nad nimi gradowe chmury.
W tym tomie ponownie ich miłość zostanie wystawioną na ogromną próbę. Kto wie czy nie największą w ich dotychczasowym związku. Niepewność, kłamstwa, zagubienie i brak wsparcia- oboje ledwo sobie z nimi radzą. Kto tym razem okaże się silniejszy i bardziej zdeterminowany?
Fabuła lekka, wciągająca, choć już nie aż tak ekscytująca jak poprzednio. Znaczna jej część toczy się monotonnie i bardzo powoli. Nawet bohaterowie stracili na dynamice. A zakończenie, pomimo nieco szybszej akcji, nadal ma trochę do życzenia.
Najbardziej nie mogę przeboleć tego, że Artur - mężczyzna niezwykle inteligentny, spostrzegawczy i wyrozumiały - zaczął mnie irytować. Dlaczego? Otóż, od swojej kobiety wymagał szczerości i lojalności, a sam nie mówił jej o najważniejszych aspektach, które zdecydowały o ich przyszłości. W sumie to wielki egoista.
Ją oczywiście podziwiam, że w tak trudnej, obcej rzeczywistości, ma w sobie pokłady siły, cierpliwości i zrozumienia.
Całość dobra, ale już nie tak zachwycająca.
"Otwórz oczy" Alicji Sinickiej pochłonęłam ponownie w jeden dzień. Jak widać, związek Artura i Leny to prawdziwy rollercoaster. Nigdy nie wiadomo, co przyniosą im kolejne godziny , czy to będzie moment usłany różami, czy też zawisną nad nimi gradowe chmury.
W tym tomie ponownie ich miłość zostanie wystawioną na ogromną próbę. Kto wie czy nie największą w ich dotychczasowym...
Już w pierwszym tomie przygód braci Van Lander, moją uwagę przykuł tajemniczy Armin, choć Milan potrafił niejednokrotnie rozpalić moje serce. Tutaj jednak mocniej oddziaływała na mnie ta niezidentyfikowana mroczność, nieprzewidywalność starszego z braci, który starał się kreować na tego spokojniejszego, bardziej ułożonego, zdyscyplinowanego. A wbrew pozorom wiedziałam, że w głębi duszy tkwi diabeł, nieokiełzany samiec alfa. I to tylko kwestia czasu oraz odpowiedniej osoby, by ta "ciemna strona" coraz bardziej zawładnęła ciałem i umysłem Armina.
Natalia również od samego początku tej serii wyglądała na tą bardziej przebojową, dynamiczną i nieobliczalną kobietę. Kobietę, która podsyci czytelniczą ekscytację. A w połączeniu z pociągającym Arminem- zagwarantuje mi nieprzespaną noc. Takie miałam odczucie po "Tamtym lecie". Odczucia, które zostały nieco przytłumione, bowiem kontynuacja okazała się inna niż ta, której oczekiwałam. Zabrakło mi dynamiki, nieobliczalności, wyrazistości postaci. Po Arminie spodziewałam się znacznie bardziej mrocznych sekretów, ocierających się o nielegalność, przesadną brutalność i coś, co byłoby dla jego najbliższych niewybaczalne. A tak tajemnica Armina wypada dość subtelnie, w porównaniu z jego wybuchowym bratem.
Niemniej jednak dla mnie, czas spędzony na tą książką należał do tych jak najbardziej udanych. Było przyjemnie, lekko, emocjonalnie, ale i zabawnie- to stałe dogryzanie sobie pomiędzy Milanem a Natalią oraz subtelne flirtowanie Natalii z Arminem- to stale wywoływało u mnie uśmiech na twarzy.
Gdy tylko sięgnęłam po tom pierwszy tej serii, myślałam że to właśnie Armin będzie dla mnie tym numerem 1 w tej historii. A jednak dzikość, wybuchowość i nieobliczalność Milana, spowodowały że to jego bardziej uwielbiam. I to się raczej nie zmieni.
Już w pierwszym tomie przygód braci Van Lander, moją uwagę przykuł tajemniczy Armin, choć Milan potrafił niejednokrotnie rozpalić moje serce. Tutaj jednak mocniej oddziaływała na mnie ta niezidentyfikowana mroczność, nieprzewidywalność starszego z braci, który starał się kreować na tego spokojniejszego, bardziej ułożonego, zdyscyplinowanego. A wbrew pozorom wiedziałam, że w...
więcej Pokaż mimo to