-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
Bardzo nierówna, a w końcówce niemal naiwna. Początek genialny, ale im dalej w las, tym słabiej. Orgia zmysłów na wzór jakiejś nocy Walpurgi z Mistrza i Małgorzaty i metaforyczny, a jednak zbyt dosadny teatr życia bardzo na minus. Życie jest dziwne, egzystencja jest ciężka, a ludzie są samotni. Ale, co pozostaje nam się tylko z tego wszystkiego śmiać, nie? (ps. trochę szkoda że nasz wilczek stepowy nie mógł gustować w tym swoim dojrzałym wieku również w kobietach zbliżonych do siebie wiekiem, a nie doznawać cielesnych uciech tylko z młodymi i pięknymi kobietami. Trochę fujka.)
Bardzo nierówna, a w końcówce niemal naiwna. Początek genialny, ale im dalej w las, tym słabiej. Orgia zmysłów na wzór jakiejś nocy Walpurgi z Mistrza i Małgorzaty i metaforyczny, a jednak zbyt dosadny teatr życia bardzo na minus. Życie jest dziwne, egzystencja jest ciężka, a ludzie są samotni. Ale, co pozostaje nam się tylko z tego wszystkiego śmiać, nie? (ps. trochę...
więcej mniej Pokaż mimo toNajsłabsza książka tej pisarki. Mistrzyni suspensu, potrafiąca wykreować naprawdę duszą, świetną atmosferę poszła w taki sobie, stereotypowy, awanturniczy romans. Jedynie zaskoczyło mnie zakończenie. Ogólnie, może być, ale nie pokazuje talentu Daphne du Maurier.
Najsłabsza książka tej pisarki. Mistrzyni suspensu, potrafiąca wykreować naprawdę duszą, świetną atmosferę poszła w taki sobie, stereotypowy, awanturniczy romans. Jedynie zaskoczyło mnie zakończenie. Ogólnie, może być, ale nie pokazuje talentu Daphne du Maurier.
Pokaż mimo to
Może nie jest to porywająca książka, ale ma w sobie pewnego rodzaju ciężar. Historia o braku zrozumienia drugiego człowieka, czczych gadkach, milczeniu, gdy ma się ochotę wypowiedzieć wszystkie swoje myśli, ale okazuje się, że nasz język nie jest do tego przystosowany. Albo nasze społeczeństwo. A jednak wszyscy jesteśmy ludźmi, coś nas łączy, mimo wszystko. Słodko-gorzka historia, po której czuję spory nakład melancholii.
Może nie jest to porywająca książka, ale ma w sobie pewnego rodzaju ciężar. Historia o braku zrozumienia drugiego człowieka, czczych gadkach, milczeniu, gdy ma się ochotę wypowiedzieć wszystkie swoje myśli, ale okazuje się, że nasz język nie jest do tego przystosowany. Albo nasze społeczeństwo. A jednak wszyscy jesteśmy ludźmi, coś nas łączy, mimo wszystko. Słodko-gorzka...
więcej Pokaż mimo to