Podbój miasta Plassans

Okładka książki Podbój miasta Plassans Emil Zola
Okładka książki Podbój miasta Plassans
Emil Zola Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Rougon-Macquartowie (tom 4) literatura piękna
322 str. 5 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Rougon-Macquartowie (tom 4)
Tytuł oryginału:
La conquête de Plassans
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1957-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1957-01-01
Liczba stron:
322
Czas czytania
5 godz. 22 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Hanna Szumańska-Grossowa
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
131
119

Na półkach:

Dobra powieść.

Dobra powieść.

Pokaż mimo to

avatar
333
142

Na półkach: ,

Podbój miasta Plassans rozgrywa się czasach II Cesarstwa, w fikcyjnym miasteczku, i opisuje losy następnego pokolenia rodzin Rougon i Macquartów. Bohaterami są Franciszek i Marta Mouret. Czytając obserwowałam nie tylko podbój wspomnianego miasta, ale również podbój i naruszenie spokoju rodziny Mouret. Zapoznając się z inną powieścią Zoli "Pochodzenie rodziny Rougon Macquartów” czułam pewną sympatię do Urszuli Macquart, uważając ją za najspokojniejszą z trojga rodzeństwa, teraz w tej powieści jej syn, Franciszek, wydał mi się najlepszą osobą spośród bohaterów książki. Szkoda tylko, że „poległ” i władzę w jego domu przejęła żona Marta, córka Rougonów, w wyniku czego domem zawładnął ksiądz Faujas i jego rodzina. Na przykładzie Franciszka Mouret widzimy, jak z osoby zrównoważonej i dbającej o byt rodziny, można zrobić osobę niepoczytalną, zagrażającą innym.
W powieści ukazane są także bardzo duże wpływy kleru na mieszkańców miasteczka. Ksiądz Faujas zawładnął najpierw naszą bohaterką Martą Mouret, zburzył jej dotychczasowe spokojne życie, potem udało mu się przekonać do siebie przedstawicieli tego miasteczka. Ksiądz, który przyjechał do miasta w podartej sutannie i był wyśmiewany, później podbija miasto Plassans i czuje się zwycięzcą, jednocześnie pogardzając, otaczającymi go, ludźmi. Niestety poczuł się zbyt pewnie, zapatrzony w swój ambitny cel nie dostrzegał, jak wkoło niego wszystko niszczeje, co dla niego miało tragiczne skutki.
Od bardzo, bardzo dawna Zola był jednym z moich ulubionych pisarzy, i po wielu latach postanowiłam wrócić do jego powieści. Mam zamiar zatrzymać się przy nim i sięgnąć po następne. Polecam tego pisarza, jego powieści są niezmiernie wartościowe.

Podbój miasta Plassans rozgrywa się czasach II Cesarstwa, w fikcyjnym miasteczku, i opisuje losy następnego pokolenia rodzin Rougon i Macquartów. Bohaterami są Franciszek i Marta Mouret. Czytając obserwowałam nie tylko podbój wspomnianego miasta, ale również podbój i naruszenie spokoju rodziny Mouret. Zapoznając się z inną powieścią Zoli "Pochodzenie rodziny Rougon...

więcej Pokaż mimo to

avatar
711
686

Na półkach: ,

Ta część trochę mi się dłużyła - chyba z powodu wyjątkowo wyrazistego Zolowskiego determinizmu, który pozwalał dosyć prędko zorientować się, jakie będzie zakończenie. Ksiądz Faujas i jego matka od początku zachowują się tak, jakby zamierzali przejąć dom Mouretów, no i rzeczywiście go przejmują, niszcząc przy okazji spokój rodzinnego życia i zdrowie psychiczne dawnych gospodarzy. Ponieważ zakończenie daje się przewidzieć, czytelnik musi czerpać przyjemność z obserwacji samych mechanizmów, które do niego prowadzą. Zola kreśli bardzo jasny obraz kolejnych drobnych kroczków, dzięki którym demoniczny ksiądz Faujas podbija Plassans i wygryza Mouretów; właściwie można powiedzieć, że jest to obraz zbyt jasny i zbyt wyrachowany, za bardzo nastawiony na końcowy efekt, za grubymi nićmi szyty. Ale może tylko tak mi się wydaje, bo podczas lektury trudno mi było powstrzymać westchnienia irytacji nad tym, że Mouretowie dają się tak robić na szaro, każde na swój sposób. (Aczkolwiek przyznam, że opis mistycznego szaleństwa Marty zapada w pamięć. Za to melodramatyczne wyczyny jej męża w finale zostawiają pewien niesmak, niestety).
"Podbój" czytałam już jakiś czas temu, teraz jestem świeżo po lekturze "W matni" i mogę powiedzieć, że w tej drugiej powieści Zola poradził sobie znacznie, znacznie lepiej, jeśli chodzi o opis stopniowego upadku rodziny,

Ta część trochę mi się dłużyła - chyba z powodu wyjątkowo wyrazistego Zolowskiego determinizmu, który pozwalał dosyć prędko zorientować się, jakie będzie zakończenie. Ksiądz Faujas i jego matka od początku zachowują się tak, jakby zamierzali przejąć dom Mouretów, no i rzeczywiście go przejmują, niszcząc przy okazji spokój rodzinnego życia i zdrowie psychiczne dawnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
23

Na półkach:

Fantastyczna powieść w sielankowej oprawie opisujaca intrygi ludzi rządnych władzy, ich próbach ukrycia swoich słabostek w imię dobrej opinii, gdzie plotki i mitomania stają się walutą. Jednak najbardziej rozkoszowałam się, jak to niepoprawna romantyczka, ledwie dostrzegalnym uczuciem pomiędzy księdzem a panią Mouret. Im zagorzalej było wypierane, tym bardzo namiętne się stawało, mimo iż nikt nie wypowiedział ani jednego słowa.

Fantastyczna powieść w sielankowej oprawie opisujaca intrygi ludzi rządnych władzy, ich próbach ukrycia swoich słabostek w imię dobrej opinii, gdzie plotki i mitomania stają się walutą. Jednak najbardziej rozkoszowałam się, jak to niepoprawna romantyczka, ledwie dostrzegalnym uczuciem pomiędzy księdzem a panią Mouret. Im zagorzalej było wypierane, tym bardzo namiętne się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
747
701

Na półkach: ,

W powieściach Emila Zoli słychać wyjątkowo dużo złośliwych szeptów. Pomruków zwiastujących rodzący się obłęd, odgłosów nadchodzącego i nieustannie palącego pożądania, cichego głosu podwójnej gry. To jak szmery przed wielką burzą na którą miasto Plassans nie jest przygotowane. A kiedy już w żelaznym uścisku namiętności znajdą się wszyscy bohaterowie dramatu, to niech się ratuje ten, kto tylko potrafi. Być może Zola jest pełen galanterii, ale w swym naturalistycznym dążeniu do wiernego odwzorowania zdarzeń nie będzie oszczędzać czytelników z wrażliwszymi duszami. Jeśli nastąpi upojenie, to po nim muszą przyjść skutki przedawkowania. Jeżeli prowincjonalne życie płynie zbyt wolno, to francuski pisarz zamieni je w piekło. A zakładając, że w jego powieści dosłownie można się stoczyć w piekielną czeluść, to tak samo wypada uwierzyć w niebiańskie raje, jakie od czasu do czasu przesuwają się przed oczami czytelników, zatroskanych o zbawienie bohaterów francuskiego miasteczka.

Emil Zola subtelnie ale bardzo konsekwentnie dąży w "Podboju miasta Plassans" do budowania akcji przesyconej dreszczem sensacji. Nigdy bym nie pomyślał, że w XIX-wiecznych dziełach można tak ciekawie budować fabułę, opierając ją na dostępnych w tym czasie kanonach mniej lub bardziej elektryzującej literatury. Bo czyż stare musi być nudne? Czy musi oznaczać konieczność ćwiczenia naszej cierpliwości na dłużyznach nigdy niekończących się dygresji? W tej powieści nie uświadczycie nadmiernie rozbudowanych marginaliów, didaskalia nie przesłaniają nam czytanej książki. Proporcje pomiędzy tym co główne i poboczne, zostały zachowane wyśmienicie przez autora cyklu "Rougon-Macquartowie". To dobry prognostyk dla wszystkich tych, którzy boją się wynudzenia nad kartami książki.

Czy ktokolwiek tutaj ma czyste sumienie? Czy szlachetność i bezinteresowność to mit? Być może Emil Zola przewrotnie umieszcza w powieści zdanie, według którego "tylko czystość daje siłę". Nie można zapominać o właściwościach oczyszczających ognia. Sami się przekonacie, do czego jest zdolny ten potężny żywioł. Z wielką przyjemnością odkrywałem tajemnice spowijające dom Mouretów. Co prawda droga to Tuilerii była przede mną zamknięta, jednak bawiłem się wyśmienicie nawet przy stoliku do wista w prowincjonalnym salonie Rougonów. Tam właśnie wpatrywałem się w resztki pozorów, którymi się raczył światek Plassans. Widziałem ludzi wydzierających sobie nawzajem strzępy władzy. Obserwowałem nieustanną walkę o łaski kanalii. Uwierzyłem, że jeśli ktoś zawsze zachowa cierpliwość, to wszystkie drzwi same się przed nim otworzą.

Wiele się wspomina w "Podboju miasta Plassans" o duchowej opiece czuwających nad bohaterami religijnych przewodników. Zola poprzez wylewającą się z każdego zakątka pychę, uczynił z tego zagadnienia farsę. U tego pisarza wszystko jest wyrażone przewrotnie. Pantoflarze i karierowicze. Ambitni ludzie i pogrążeni w nałogach złodzieje. Wszyscy budują niesamowitą atmosferę sprzyjającą zaciekawieniu publiczności, zgromadzonej niczym w teatrze wystawiającym ciekawą sztukę o ludzkich ułomnościach. Zola dał mi ostrzeżenie, potulne natury również mogą ulegać drastycznym przemianom. Warto o tym pamiętać nawet teraz aby przypadkiem nie odnaleźć przekleństwa swojego życia, które być może na nas czeka przyczajone gdzieś w pobliżu.

W powieściach Emila Zoli słychać wyjątkowo dużo złośliwych szeptów. Pomruków zwiastujących rodzący się obłęd, odgłosów nadchodzącego i nieustannie palącego pożądania, cichego głosu podwójnej gry. To jak szmery przed wielką burzą na którą miasto Plassans nie jest przygotowane. A kiedy już w żelaznym uścisku namiętności znajdą się wszyscy bohaterowie dramatu, to niech się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
103

Na półkach:

Zobaczyłam ją u teściów na półce i stwierdziłam, że przeczytam, a ja ją po prostu połknęłam. Książka jest ciekawa, bohaterowie wielowymiarowi i tak jak w życiu, nie wszystko kończy się tam dobrze. Już zastanawiam się nad przeczytaniem całej reszty cyklu książek autora. Polecam.

Zobaczyłam ją u teściów na półce i stwierdziłam, że przeczytam, a ja ją po prostu połknęłam. Książka jest ciekawa, bohaterowie wielowymiarowi i tak jak w życiu, nie wszystko kończy się tam dobrze. Już zastanawiam się nad przeczytaniem całej reszty cyklu książek autora. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    86
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    22
  • Literatura francuska
    5
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Beletrystyka
    2
  • Francja
    2
  • Klasyka
    2
  • Emil Zola
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Podbój miasta Plassans


Podobne książki

Przeczytaj także