-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać4
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać4
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2017
2015-05-26
Dostając z prezencie "Black Ice" wiedziałam, że to będzie coś wielkiego. Myliłam się. To było coś o wiele lepszego.
Uwielbiam styl pani Fitzpatrick. Poznałam ją przy znanej sadze "Szeptem" i od pierwszej książki ją pokochałam. Czytając jej dzieła nie czuję czasu. Zawsze mówiłam przed spaniem "jeszcze jeden rozdział" i kończyło się na czytaniu do wczesnego ranka. Słowami nie da się tego opisać. Trzeba to przeczytać, żeby wiedzieć co tak naprawdę wyraża ta książka. Mega. Kłaniam się nisko autorce książki.
Dostając z prezencie "Black Ice" wiedziałam, że to będzie coś wielkiego. Myliłam się. To było coś o wiele lepszego.
Uwielbiam styl pani Fitzpatrick. Poznałam ją przy znanej sadze "Szeptem" i od pierwszej książki ją pokochałam. Czytając jej dzieła nie czuję czasu. Zawsze mówiłam przed spaniem "jeszcze jeden rozdział" i kończyło się na czytaniu do wczesnego ranka. Słowami nie...
2015
Książka dość specyficzna. Dobra dla młodszych dzieci, które chcą się wyżyć (artystycznie !). Zadania do wykonania poszerzają wyobraźnię. Dzieło literackie samo w sobie jest dobre, o ile nie wykonuje się wszystkich dosłownie zadań (tzn. wzięcie pod prysznic, nadmierne deptanie, darcie stron itd). Nalepianie naklejek z owoców, pisanie własnych myśli, tworzenie... Fajna sprawa. Niektórzy mówią, że to niszczenie książki. Nie do końca się zgodzę. Bo z jednej strony, rzeczywiście robienie wyżej wymienionych przeze mnie zadań jest niszczeniem książki, ale jeśli robi się inaczej (tzn. zamiast ugryzienia strony rysuje się szlaczek, rysunek, tak jakby ktoś ją ugryzł) to nie jest to niszczenie.
Bo każdy rysuje. Nawet to jest pożyteczne. Dla każdego.
Książka dość kontrowersyjna. Tak jak mówię, dla mnie fajna, aczkolwiek z głową czytelnicy, z głową...
Książka dość specyficzna. Dobra dla młodszych dzieci, które chcą się wyżyć (artystycznie !). Zadania do wykonania poszerzają wyobraźnię. Dzieło literackie samo w sobie jest dobre, o ile nie wykonuje się wszystkich dosłownie zadań (tzn. wzięcie pod prysznic, nadmierne deptanie, darcie stron itd). Nalepianie naklejek z owoców, pisanie własnych myśli, tworzenie... Fajna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-21
Moje pierwsze spotkanie z panią Brett. Z zawodu dziennikarka, więc nic dziwnego, iż ma tyle niezwykłych doświadczeń. Jak się okazało również i bez tego zawodu doświadczyła nieciekawych historii. Ilu z nas potrafi w obliczu śmierci modlić się za innych? Ilu z nas wyciąga wnioski i uczy się na błędach, kiedy zbłądzimy? Ilu z nas dziś rozmawia z Bogiem? Sama w sobie wiara jest tematem trudnym w tej chwili do rozmowy, a co dopiero rozmowa z samym Bogiem?
Pani Regina takimi książkami podbudowuje wiarę nie tylko w Boga, ale również w ludzkość i wiarę w to, że da się walczyć z rakiem.
Książka nauczyła mnie wiele. Nauczyła mnie między innymi, że należy cieszyć się z życia, że warto walczyć o swoje marzenia i przyjąć ciosy od losu, nie należy tracić nadziei, kochać innych ludzi...
Książka nauczyła mnie, że "LIFE IS GOOD". Potrzebuję takiej czapki.
Gorąco polecam, książka warta przeczytania.
Moje pierwsze spotkanie z panią Brett. Z zawodu dziennikarka, więc nic dziwnego, iż ma tyle niezwykłych doświadczeń. Jak się okazało również i bez tego zawodu doświadczyła nieciekawych historii. Ilu z nas potrafi w obliczu śmierci modlić się za innych? Ilu z nas wyciąga wnioski i uczy się na błędach, kiedy zbłądzimy? Ilu z nas dziś rozmawia z Bogiem? Sama w sobie wiara jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-02
Nie bez powodu książka ma w tytule słowa "poza granicami wytrzymałości". Kto z nas jest w stanie przebiec 320 kilometrów sztafety w pojedynkę dla nieznajomej dziewczynki z niewydolnością wątroby imieniem Libby? Może najpierw byłoby prościej zadać sobie pytanie, kto chociażby przebiegnie połowę tego dystansu w ramach uratowania życia najukochańszej osobie? 320 kilometrów to tyle ile w poprzek Bałtyku ze Szwajcarii do Szczecina i z powrotem. Pewnie myślicie: "to niemożliwe, ludzki organizm tego nie wytrzyma"... Dean mówi: "wytrzyma, dasz radę, wszystko jest w Twojej głowie". I wiecie co?
Ma rację jak diabli.
Ja osobiście po siedzeniu bezczynnie przez 2,5 miesiąca spowodowanego poważnym złamaniem nogi (które wówczas nie było jeszcze do końca wyleczone) po tym jak lekarz powiedział, że mogę już biegać MAŁE DYSTANSE poszłam biegać, ale.... na sześć kilometrów. Dla niektórych to pestka, jednak przekroczyłam swój limit o 500%. Perspektywa biegu była zbyt kusząca. Wariatka? Nazywajcie mnie jak chcecie. Podobno fizycznie nie byłam zdolna do takiego wysiłku. Czyżby? Gdyby nie moje samozaparcie, nie uniknęłabym operacji. Nie dotleniłabym miejsc, które powinny zregenerować to rzekome miejsce. Było 80% jej prawdopodobieństwa.
A jednak.
Wszystko jest w Twojej głowie!!!!
Nie bez powodu książka ma w tytule słowa "poza granicami wytrzymałości". Kto z nas jest w stanie przebiec 320 kilometrów sztafety w pojedynkę dla nieznajomej dziewczynki z niewydolnością wątroby imieniem Libby? Może najpierw byłoby prościej zadać sobie pytanie, kto chociażby przebiegnie połowę tego dystansu w ramach uratowania życia najukochańszej osobie? 320 kilometrów to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-24
Książkę Pawlikowskiej nieraz widziałam w Empiku na wielu kolorowych stoiskach. Nieraz koło niej przechodziłam... Ale tylko raz zaglądnęłam do środka, po czym nie minęło pięć sekund i trzasnęłam okładką. Stwierdziłam, że książka jest po prostu pełna wierszyków, z których może parę z nich jest w miarę w porządku.
Śmiesznie się złożyło, ponieważ dostałam ją na urodziny od najlepszej przyjaciółki. Długo nie mogłam zabrać się za lekturę tej książki. Pewnego październikowego wieczoru rozmyślając, skąd mogłabym wziąć jakiś sentymentalny cytat. Zerknęłam do tyłu.
Cholera. Zagryzłam wargi. Milczy i prowokująco patrzy się na mnie.
Wstałam i sięgnęłam po "Planetę dobrych myśli" z niższej półki mojej biblioteczki i zaczęłam czytać.
Książkę pochłonęłam w niecałą godzinę. O jak bardzo moje pierwsze wrażenie było omylne!
Sami się przekonajcie. Polecam.
Książkę Pawlikowskiej nieraz widziałam w Empiku na wielu kolorowych stoiskach. Nieraz koło niej przechodziłam... Ale tylko raz zaglądnęłam do środka, po czym nie minęło pięć sekund i trzasnęłam okładką. Stwierdziłam, że książka jest po prostu pełna wierszyków, z których może parę z nich jest w miarę w porządku.
Śmiesznie się złożyło, ponieważ dostałam ją na urodziny od...
2013-03-24
Książka pochłonęła mnie bez końca (jak z resztą pozostałe trzy książki tej sagi). Polecam tylko fanom fantastyki.
Książka pochłonęła mnie bez końca (jak z resztą pozostałe trzy książki tej sagi). Polecam tylko fanom fantastyki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-12-01
Książkę dostałam od przyjaciela na szesnaste urodziny. Mówił, że warta przeczytania. A czy była? Moim zdaniem TAK.
Powieść wręcz rozgrzewa i rozdziera serce, a w moim przypadku nawet doprowadziła do dwóch skrajności - płaczu i śmiechu.
Losy Lennie są bardzo bliskie wielu osobom, patrząc poprzez pryzmat śmierci bliskich osób (niekoniecznie siostry).
Książkę otworzyłam dosłownie dwa razy, ponieważ bardzo szybko się ją czyta. Zawiera dużo życiowych cytatów.
Polecam gorąco!
"Gdyby ktoś spytał, gdzie jesteśmy, każcie mu spojrzeć w górę."
Książkę dostałam od przyjaciela na szesnaste urodziny. Mówił, że warta przeczytania. A czy była? Moim zdaniem TAK.
Powieść wręcz rozgrzewa i rozdziera serce, a w moim przypadku nawet doprowadziła do dwóch skrajności - płaczu i śmiechu.
Losy Lennie są bardzo bliskie wielu osobom, patrząc poprzez pryzmat śmierci bliskich osób (niekoniecznie siostry).
Książkę otworzyłam...
Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych moich książek. Bardzo dużo mi dała jeśli chodzi o wiedzę terapeutyczną oraz w ogóle praktyczną na co dzień. Spośród moich wieeelu autorów widniejących na okładkach kolorowych książek Kelly jest moim mentorem jeśli chodzi o ciało. Obowiązkowa lektura wraz z "Bądź sprawny jak lampart" oraz "Gotowy do biegu". Polecam gorąco :)
Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych moich książek. Bardzo dużo mi dała jeśli chodzi o wiedzę terapeutyczną oraz w ogóle praktyczną na co dzień. Spośród moich wieeelu autorów widniejących na okładkach kolorowych książek Kelly jest moim mentorem jeśli chodzi o ciało. Obowiązkowa lektura wraz z "Bądź sprawny jak lampart" oraz "Gotowy do biegu". Polecam gorąco...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to