rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Bardzo trudna, ale ważna i niestety prawdziwa książka. Według mnie lektura obowiązkowa dla wszystkich, zarówno kobiet jak i mężczyzn, a przede wszystkim osób z ochrony zdrowia, które same mogą mieć wpływ na zmianę sytuacji.

Bardzo trudna, ale ważna i niestety prawdziwa książka. Według mnie lektura obowiązkowa dla wszystkich, zarówno kobiet jak i mężczyzn, a przede wszystkim osób z ochrony zdrowia, które same mogą mieć wpływ na zmianę sytuacji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobry reportaż, w który autor włożył wiele pracy i wysiłku. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i z zaciekawieniem. Poza kilkoma historyjkami o własnych doświadczeniach, nie zgłębiamy sekretów kleru z subiektywnej perspektywy autora, ale mamy okazję poznać je za pomocą wypowiedzi samych księży, do których dotarł Paweł Reszka. Jest to więc pozycja dla każdego, niezależnie od wyznania i nastawienia do kościoła. Dowiadujemy się wielu ciekawych opinii, a także faktów na temat życia codziennego księży, zasad panujących w zakonach, czy też tematów tabu, takich jak pedofilia czy przestrzeganie celibatu. Dodatkowo zachęca pomysłowy i lekko kontrowersyjny podział książki na 7 części oznaczających 7 grzechów głównych. Całość prezentuje się więc jako niezwykle ambitny projekt, z którym zdecydowanie każdy powinien się zapoznać.

Bardzo dobry reportaż, w który autor włożył wiele pracy i wysiłku. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i z zaciekawieniem. Poza kilkoma historyjkami o własnych doświadczeniach, nie zgłębiamy sekretów kleru z subiektywnej perspektywy autora, ale mamy okazję poznać je za pomocą wypowiedzi samych księży, do których dotarł Paweł Reszka. Jest to więc pozycja dla każdego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Co mam z panem zrobić, panie Mrozie? Wojować się czy wreszcie polubić?
Po "Chór zapomnianych głosów" w przeciwieństwie do wielu osób sięgnęłam nie dlatego, że jest to kolejna powieść znanego nam wszystkim Remigiusza Mroza. Długi czas czekałam na powiew świeżości w nowościach z gatunku science fiction, który zachęciłby mnie do przeczytania i kiedy pojawiła się ta pozycja, uznałam że to jest ten moment. Oczywiście byłam także ciekawa jak rozpoznawalny autor kryminałów poradził sobie z zupełnie nowym dla niego gatunkiem. Okazało się, że nie tak nowym jakby się wydawało, ponieważ książka została wydana już w roku 2014, lecz nie otrzymała wtedy dostatecznego rozgłosu. W zeszłym roku powróciła w nowej odsłonie i nadszedł czas, aby podzielić fanów twórczości Remigiusza Mroza. Zyskał on wielu czytelników głównie dzięki seriom kryminałów z Chyłką oraz z komisarzem Forstem, od których ja osobiście trzymam się z daleka. Staram się prowadzić dialog z autorem w innych jego powieściach i "Chór zapomnianych głosów" stał się kolejną próbą.
Pomimo zapowiadanych wątków kryminalnych, to jednak typowe cechy gatunku science fiction przodują w tej powieści. Pierwszy zarys akcji opiera się na banalnych i znanych nam już motywach, co wiele osób może odwieść od lektury. Dostajemy tutaj wizję przyszłości ze statkiem kosmicznym i misją podróży w kierunku innej planety w celach badawczych. Na statku dochodzi jednak do masakry, kiedy pogrążoną w śnie kriogenicznym załogę morduje coś lub ktoś i pozostawia przy życiu tylko dwie osoby. Od pierwszych stron uderza nas dość prosty język i bardzo dosadne przedstawienie sytuacji, bez zbędnych opisów i głębokich przemyśleń bohaterów. Mimo to historia zaczyna wciągać i dzieje się tak już do ostatniej strony.
Bohaterowie wraz z kolejnymi wydarzeniami coraz bardziej się rozwijają, stawiają czoła wielu wyzwaniom i niespodziewanym zwrotom akcji. Z każdą stroną ogarnia nas coraz większy niepokój, wydarzenia stają się chaotyczne, a także zaskakują liczne wątki z zakresu fizyki, etyki czy filozofii. Dla uważnego czytelnika wszystko jest jednak zrozumiałe, a przestrzeń kosmiczna zdaje się całkowicie go pochłaniać.
W moim odczuciu powieść jest dobrze wyważona, otrzymałam odpowiednią dawkę humoru i grozy oraz przyziemnych czy fantastycznych wątków, tak aby kończąc lekturę poczuć wręcz literackie spełnienie. Z tego powodu nie wyobrażałam sobie szczególnie powstania następnej części, mimo że fabuła pozostawiła otwarte ścieżki do kontynuacji, ale stając przed faktem dokonanym na pewno skuszę się na "Echo z otchłani". Chociaż nie powiedziałabym że jest to seria dla każdego, ponieważ tego typu literaturę naprawdę trzeba polubić, to dla wielbicieli lekkiego science fiction jak najbardziej sprawdzi się jako lektura do pochłonięcia w jedną noc.

Co mam z panem zrobić, panie Mrozie? Wojować się czy wreszcie polubić?
Po "Chór zapomnianych głosów" w przeciwieństwie do wielu osób sięgnęłam nie dlatego, że jest to kolejna powieść znanego nam wszystkim Remigiusza Mroza. Długi czas czekałam na powiew świeżości w nowościach z gatunku science fiction, który zachęciłby mnie do przeczytania i kiedy pojawiła się ta pozycja,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pokój wspaniałości" przeczytałam jednym tchem. Opis sugeruje nam smutną historię, natomiast wbrew pozorom książka jest bardzo lekka i przyjemna. Ta słodko-gorzka opowieść ma w sobie wiele z baśniowego klimatu, dlatego czytając ją przymykałam oko na niektóre wyidealizowane i lekko oderwane od rzeczywistości zdarzenia. Sama okładka zdaje się zapraszać nas do bajkowej krainy na miarę tajemniczego ogrodu czy krainy czarów, gdzie przekraczamy pewne granice znanej nam codzienności.
Główna bohaterka "Pokoju wspaniałości" w momencie wypadku jej syna zdaje się wpaść do króliczej nory i od tamtego momentu jej całe życie wywraca się do góry nogami. Razem z Thelmą otrzymujemy cenne życiowe lekcje, które choć z pozoru wydają się banalne, z pewnością są nadal aktualne. Dostajemy piękny obraz tego, że w każdym wieku i w każdej chwili nasze życie może zmienić się o 180 stopni i należy to jak najlepiej przyjąć i wykorzystać.
Powieść ma pozytywny wydźwięk i pomimo smutnej tematyki nie stara się odwzorować idealnie szarych aspektów życia, dlatego należy przeczytać ją z przymrużeniem oka. Przypomina raczej smutną baśń, która koniec końców ma nas jednak podnieść na duchu i wywołać uśmiech na twarzy.

"Pokój wspaniałości" przeczytałam jednym tchem. Opis sugeruje nam smutną historię, natomiast wbrew pozorom książka jest bardzo lekka i przyjemna. Ta słodko-gorzka opowieść ma w sobie wiele z baśniowego klimatu, dlatego czytając ją przymykałam oko na niektóre wyidealizowane i lekko oderwane od rzeczywistości zdarzenia. Sama okładka zdaje się zapraszać nas do bajkowej krainy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najbardziej w książce podobają mi się przepiękne i oryginalne ilustracje. Natomiast pod względem treści i przekazu, za bardzo mnie nie urzekła. Tytuł jest rzeczywiście przyciągający, choć wydaje mi się że bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Zastanawiałam się co to mogą być za baśnie, których nigdy nie poznałam. Czy to znaczy, że chłopcom je czytano, a nam, dziewczynkom, nie? Tak naprawdę baśnie w tym zbiorze nie odbiegają tak bardzo od tych, które poznawałam w dzieciństwie, a w niektórych występują nawet znane mi już motywy. Tym co je wszystkie łączy jest powtarzający się temat kobiet silnych, mądrych i dokonujących wolnych wyborów. Jednak niektóre morały tych bajek zwyczajnie do mnie nie przemawiają. Może ktoś inny odnajdzie w nich coś dla siebie i swoich dzieci, zwłaszcza że sam zbiór prezentuje się pięknie.

Najbardziej w książce podobają mi się przepiękne i oryginalne ilustracje. Natomiast pod względem treści i przekazu, za bardzo mnie nie urzekła. Tytuł jest rzeczywiście przyciągający, choć wydaje mi się że bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Zastanawiałam się co to mogą być za baśnie, których nigdy nie poznałam. Czy to znaczy, że chłopcom je czytano, a nam, dziewczynkom,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kilka lat czekałam, żeby przeczytać tę książkę i w końcu mi się udało. Można by powiedzieć, że ponieważ jest to literatura dziecięca, to książka bardziej spodoba się młodszym czytelnikom, a ja jestem już na nią za stara. Może rzeczywiście zrobiłaby na mnie lepsze wrażenie, gdybym przeczytała ją te kilka lat temu, jednak nie jest to powód, aby zupełnie zamykać się na tego rodzaju literaturę i nie czytać takich książek w późniejszym wieku. Ja przeczytałam i nie żałuję.

Przede wszystkim styl i forma książki są bardzo przyjemne dla oka, co sprawia że można z ta pozycją spędzić jeden, relaksujący wieczór. Jednak nie przesadzajmy z tym relaksem, ponieważ mimo że książkę czyta się przyjemnie, to jej tematyka i przekaz zdecydowanie nie należą do lekkich. Akcja rozpoczyna się w momencie tajemniczego przybycia małej dziewczynki do miasta o nieznanej nazwie. Istota przedstawia się jako Momo i nie udziela żadnych innych konkretnych odpowiedzi na zadawane jej pytania. Nie wiemy zatem, skąd przybyła, czy ma jakąś rodzinę i czego tam szuka. Postanawia zamieszkać w starych ruinach amfiteatru, gdzie po kolei odwiedzają i dbają o nią mieszkańcy miasta.

Kiedy już przebrniemy przez pierwszą część książki, w której przedstawieni są bohaterowie i zarys całej sytuacji, przechodzimy do akcji właściwej. W mieście zaczynają znikąd zjawiać się tajemniczy szarzy panowie, którzy twierdzą, że przybywają z Kasy Oszczędności Czasu i w bardzo przekonujący sposób namawiają mieszkańców do oszczędzania swojego czasu. Wraz z ich przybyciem pojawia się przejmujący chłód, a gdy znikają, razem z nimi znika także wspomnienie o nich. Nikt zatem realnie nie zdaje sobie sprawy z ich obecności w okolicy. Choć pozornie mają dobre zamiary, okazuje się, że tak naprawdę zajmują się okradaniem ludzi z ich czasu. Tylko Momo udaje się odkryć prawdę i wraz z przyjaciółmi opracowuje plan jak powstrzymać złodziei czasu.

Wydawałoby się, że "Momo" to błaha opowiastka dla dzieci, jednak w rzeczywistości stanowi bardzo dojrzałą metaforę dorosłego życia, które jest pełne pośpiechu i ciągłej gonitwy za czasem. Atutem są także barwni bohaterowie i wartka akcja. Zachęcam was zatem, abyście w tym momencie przestali się spieszyć, usiedli spokojnie w fotelu i pozwolili ukraść tej książce trochę swojego cennego czasu, ponieważ jest ona warta takiego poświęcenia.

Kilka lat czekałam, żeby przeczytać tę książkę i w końcu mi się udało. Można by powiedzieć, że ponieważ jest to literatura dziecięca, to książka bardziej spodoba się młodszym czytelnikom, a ja jestem już na nią za stara. Może rzeczywiście zrobiłaby na mnie lepsze wrażenie, gdybym przeczytała ją te kilka lat temu, jednak nie jest to powód, aby zupełnie zamykać się na tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż ekranizacja zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie i uwielbiam przedstawioną w niej historię, to jednak zawiodłam się bardzo na książce, która wydaje się być okrojoną wersją filmu. Wiele ciekawych aspektów zostało dodanych przez reżysera, nie mówiąc już o wspaniale wykonanej części wizualnej. W porównaniu z ekranizacją, książka wydaje się nijaka i pozbawiona tak niezwykłego klimatu, jaki panuje w filmie.

Chociaż ekranizacja zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie i uwielbiam przedstawioną w niej historię, to jednak zawiodłam się bardzo na książce, która wydaje się być okrojoną wersją filmu. Wiele ciekawych aspektów zostało dodanych przez reżysera, nie mówiąc już o wspaniale wykonanej części wizualnej. W porównaniu z ekranizacją, książka wydaje się nijaka i pozbawiona tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka jest napisana prostym i przyjemnym językiem, więc całkiem szybko się ją czyta. Niestety jej plusy na tym się kończą. Myślę, że raczej jej tytuł powinien brzmieć "Opowieści z Narnii i filozofia", choć tej filozofii też nie ma tu wcale aż tak dużo. Autor skupił się bardziej na psychologii postaci i tylko trochę dotknął tematu chrześcijaństwa, który jest jednak dość istotnym elementem świata Narnii i miał być także głównym tematem tej książki. Zamiast tego w większości jest ona przypomnieniem treści wszystkich opowieści z Narnii. Wielka szkoda, ponieważ motywy chrześcijańskie w serii książek C.S.Lewisa są bardzo ciekawym zagadnieniem, o którym miałam nadzieję dowiedzieć się więcej z kart tej pozycji. Tymczasem dużo więcej informacji na ten temat udało mi się wyszukać na własną rękę. Zatem, jeżeli kogoś również interesuje religijna symbolika uniwersum Narnii, radzę, aby nie tracił czasu na tę książkę i przeszukał inne źródła.

Książka jest napisana prostym i przyjemnym językiem, więc całkiem szybko się ją czyta. Niestety jej plusy na tym się kończą. Myślę, że raczej jej tytuł powinien brzmieć "Opowieści z Narnii i filozofia", choć tej filozofii też nie ma tu wcale aż tak dużo. Autor skupił się bardziej na psychologii postaci i tylko trochę dotknął tematu chrześcijaństwa, który jest jednak dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to szokująca, a zarazem wzruszająca książka będąca niezwykłym obrazem nie tylko dawnych tradycji chińskich, ale przede wszystkim ukazująca istotę prawdziwej przyjaźni. Opowiada o dwóch bratnich duszach urodzonych w różnych rodzinach, tego samego roku i tego samego dnia. Choć łączy je bardzo wiele, tak naprawdę zupełnie różnią się od siebie. Jako małe dziewczynki zostają laotong, którymi mają pozostać już do końca życia. Ich historia opowiedziana jest z perspektywy Lilii i opisuje wszystkie fazy życia chińskiej kobiety: Dni Córki, Dni Upinania Włosów, Dni Ryżu i Soli oraz Dni Spokojnego Siedzenia. To opowieść o wielkiej przyjaźni, a także o cierpieniu i bólu, które wiążą się z życiem kobiety w Chinach. Ponieważ, nie wiem czy wiecie, ale kobieta jest nikim. Jedyne, w czym się przydaje, to rodzenie synów. Jeżeli urodzi dziewczynkę, jest to tragedia, ponieważ dziewczynki są uznawane jako bezwartościowe i uciążliwe dla rodziny. Powinny podlegać surowym zasadom, które nakazują im być posłusznymi i pokornymi, a ich głównym celem ma być sprawianie przyjemności mężowi i rodzenie synów. Większość swojego życia spędzają w izbie na górze przeznaczonej wyłącznie dla kobiet, gdzie oddają się one haftowaniu, plotkowaniu i nauce tajnego kobiecego pisma - nu shu. Do izby przenoszą się wraz z rozpoczęciem okrutnego rytuału krępowania stóp. Kiedy ich kości pękną i uformują się w piękne małe stópki, które spodobają się przyszłemu mężowi, zostaną one wydane za obcego człowieka, z którym mają starać się o syna - dopiero po zajściu w ciążę mogą stać się pełnoprawnymi żonami.

"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to powieść wzbudzająca bardzo wiele różnych emocji. Przywołała na moją twarz uśmiech, ale również wiele łez. Nieraz czytając o niesprawiedliwościach, jakie spotykały główne bohaterki krew gotowała mi się w żyłach i miałam ochotę krzyknąć na znak sprzeciwu. Nie jest to jednak jakaś feministyczna książka tylko dla kobiet. Myślę, że dla każdego może ona stanowić obraz ludzkiego okrucieństwa i bezmyślności. Płynie z niej także ważna nauka dotycząca przyjaźni i więzi międzyludzkich. Powinniśmy przede wszystkim doceniać naszych przyjaciół i pielęgnować relacje z nimi. Być jak para kaczek mandarynek. Jak feniksy, które wzbijają się w niebo.

Jest to szokująca, a zarazem wzruszająca książka będąca niezwykłym obrazem nie tylko dawnych tradycji chińskich, ale przede wszystkim ukazująca istotę prawdziwej przyjaźni. Opowiada o dwóch bratnich duszach urodzonych w różnych rodzinach, tego samego roku i tego samego dnia. Choć łączy je bardzo wiele, tak naprawdę zupełnie różnią się od siebie. Jako małe dziewczynki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Przede wszystkim czuję duże rozczarowanie, ponieważ uwielbiam film, który powstał na jej podstawie i przedstawia piękną oraz smutną historię o uzależnieniach. Spodziewałam się, że skoro ekranizacja jest taka poruszająca, to książka będzie jeszcze lepsza. Niestety bardzo się pomyliłam. Mimo że historia pozostaje ta sama, sposób w jaki jest opisana przez autora zdecydowanie odbiega od pojęcia piękna. Nigdy nie czytałam jeszcze książki napisanej tak chaotycznym, wulgarnym i niedopracowanym językiem. Co prawda tekst czyta się bardzo szybko i łatwo, jednak przez większość czasu krzywiłam się z niesmakiem, nie ze względu na wydarzenia, ale na wszelkiego rodzaju okropne błędy i niestosowne wyrażenia w zdaniach. Podsumowując historia jest wspaniała, jedna z moich ulubionych, jednak byłoby lepiej, gdyby opisał ją ktoś inny w ciekawszy i piękniejszy sposób. Wtedy na pewno powieść ta stałaby się jedną z tych niezapomnianych pozycji, które każdy powinien znać i zapamiętać na długo. W rzeczywistości znany jest jedynie film i może tak powinno pozostać.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Przede wszystkim czuję duże rozczarowanie, ponieważ uwielbiam film, który powstał na jej podstawie i przedstawia piękną oraz smutną historię o uzależnieniach. Spodziewałam się, że skoro ekranizacja jest taka poruszająca, to książka będzie jeszcze lepsza. Niestety bardzo się pomyliłam. Mimo że historia pozostaje ta sama, sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodziewałam się niezwykłej historii o miłości podobnej do Romea i Julii, ale niestety bardzo się rozczarowałam. Cała opowieść jest o wielkim uczuciu łączącym Tristana i Izoldę, które jednak jest nieprawdziwe i wywołane magicznym napojem. W tym momencie wszystko zdaje się być pozbawione sensu. Bohaterowie na początku nie mają dobrych relacji, Izolda wręcz nienawidzi Tristana i pragnie go zabić, natomiast po chwili oboje stają się jednymi z najsłynniejszych kochanków w literaturze. Przez całą książkę następują nieoczekiwane i niezrozumiałe zwroty akcji oraz bardzo zmienne zachowania postaci. Ciężko też uznać, ze jest coś pouczającego w tej historii, ponieważ ani Tristan nie uchodzi za wzór rycerza, ani kochankowie za wzór prawdziwej miłości, nie mówiąc już o tym, że w wyniku porywczych i nierozważnych czynów pary, opowieść kończy się śmiercią obojga bohaterów. Opowieść zdaje się być chaotyczna i niełatwo było mi przez nią przebrnąć.

Spodziewałam się niezwykłej historii o miłości podobnej do Romea i Julii, ale niestety bardzo się rozczarowałam. Cała opowieść jest o wielkim uczuciu łączącym Tristana i Izoldę, które jednak jest nieprawdziwe i wywołane magicznym napojem. W tym momencie wszystko zdaje się być pozbawione sensu. Bohaterowie na początku nie mają dobrych relacji, Izolda wręcz nienawidzi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgając po tę lekturę oczekiwałam niebanalnej, wciągającej i zgłębiającej mroczne tajemnice ludzkiego umysłu historii. I nie zawiodłam się! Akcja książki ani przez chwilę mnie nie nudziła, praktycznie co chwilę dzieje się coś nowego, dzięki czemu niezwykle szybko się czyta. Większość wydarzeń bardzo łatwo dało się przewidzieć - do czasu. Zakończenie jest bardzo niespodziewane i szokujące, w pełni zaspokoiło moje oczekiwania. "Po drugiej stronie jaźni" to ciekawy thriller psychologiczny, trzymający w napięciu do ostatniej strony.

Sięgając po tę lekturę oczekiwałam niebanalnej, wciągającej i zgłębiającej mroczne tajemnice ludzkiego umysłu historii. I nie zawiodłam się! Akcja książki ani przez chwilę mnie nie nudziła, praktycznie co chwilę dzieje się coś nowego, dzięki czemu niezwykle szybko się czyta. Większość wydarzeń bardzo łatwo dało się przewidzieć - do czasu. Zakończenie jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Piękna i emocjonująca książka, pełna filozoficznych przemyśleń, ale i dobrego humoru. Jej bohaterowie, wyraziści i intrygujący, nie przestają nas zaskakiwać. Każdy z nich ma własną historię, która potrafi poruszyć do głębi. Muszę powiedzieć, że potrafiłam świetnie wczuć się w sytuację nie tylko Hazel, ale i Isaaca i Augustusa. Nie sposób było nie poczuć do nich sympatii, są po prostu wzorami przyjaciół i niezwykle dobrymi, niesamowitymi osobami.

„Byłem ślepy, miałem złamane serce i nie chciało mi się żyć, ale Gus wpadł do pokoju i zawołał: <<Mam świetną nowinę!(...) Czeka cię długie, dobre życie pełne wspaniałych oraz koszmarnych chwil, których teraz nie potrafisz sobie nawet wyobrazić!>>.”

Filozoficzne rozmyślania, pojmowanie wszystkiego jako metafory, dostrzeganie piękna życia i ogólnych prawd o wszechświecie, to wszystko skłania do głębokich refleksji i sprawia, że "Gwiazd naszych wina" jest niezwykle oryginalną i czarująca powieścią, obok której nie można przejść obojętnie.

„- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze". - Okay - zgodziłam się.”

Nie potrafię napisać nic więcej, ponieważ jeszcze nie ochłonęłam po jej przeczytaniu, ale polecam ją każdemu, niezależnie od wieku, ponieważ jest to jedna z tych ważniejszych powieści, które trzeba koniecznie przeczytać. Uwielbiam oddawać się lekturze, ale dopiero takie pozycje przypominają o prawdziwej magii czytania książek.

Piękna i emocjonująca książka, pełna filozoficznych przemyśleń, ale i dobrego humoru. Jej bohaterowie, wyraziści i intrygujący, nie przestają nas zaskakiwać. Każdy z nich ma własną historię, która potrafi poruszyć do głębi. Muszę powiedzieć, że potrafiłam świetnie wczuć się w sytuację nie tylko Hazel, ale i Isaaca i Augustusa. Nie sposób było nie poczuć do nich sympatii, są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niezwykła, dająca wiele do myślenia pozycja. Pozwala spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy, nie tylko na wojnę, ale też na magię słów i książek. Dzięki niej naprawdę zaczęłam doceniać pewne sprawy, np. to że nie muszę chodzić głodna i mam wolny wybór, wolność słowa.

Sam styl Markusa Zusaka jest naprawdę godny podziwu, potrafi on niezwykle pięknie posługiwać się słowami. I oczywiście nie można zapomnieć o genialnym pomyśle uczynienia Śmierci narratorem. Skłoniło mnie to do nowych przemyśleń na temat śmierci, których dotąd w takim stopniu nie miałam.

Jedyne co mnie irytowało to fakt, że Śmierć, opowiadając historię, którą już znała, wyprzedzała co chwilę fakty, dlatego praktycznie od początku wiedziałam, co się zdarzy i bolało mnie to przez całą książkę. Nie ma to jednak najmniejszego znaczenia w porównaniu do tego jak niesamowita jest ta pozycja. Naprawdę uważam ją za obowiązkową lekturę dla każdego, niezależnie od upodobania, którą powinno omawiać się w szkołach.

Niezwykła, dająca wiele do myślenia pozycja. Pozwala spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy, nie tylko na wojnę, ale też na magię słów i książek. Dzięki niej naprawdę zaczęłam doceniać pewne sprawy, np. to że nie muszę chodzić głodna i mam wolny wybór, wolność słowa.

Sam styl Markusa Zusaka jest naprawdę godny podziwu, potrafi on niezwykle pięknie posługiwać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dużo ciekawych i przydatnych porad życiowych. Co prawda były one pisane do syna autora i niektóre mnie nie dotyczą, jednak wiele z nich warto zapamiętać.
Na końcu książki jest zamieszczona jej oryginalna wersja po angielsku.
Rozwaliła mnie rada: "Przytul krowę", nie wiem co autor miał na myśli ;D

Dużo ciekawych i przydatnych porad życiowych. Co prawda były one pisane do syna autora i niektóre mnie nie dotyczą, jednak wiele z nich warto zapamiętać.
Na końcu książki jest zamieszczona jej oryginalna wersja po angielsku.
Rozwaliła mnie rada: "Przytul krowę", nie wiem co autor miał na myśli ;D

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Requiem" to już niestety ostatni tom trylogii Delirium. Jest to jedna z najlepszych, jakie czytałam. Ciężko stwierdzić, która część podobała mi się najbardziej, ponieważ wszystkie zachwyciły mnie tak samo.

„Jak ktoś może mieć taką moc, by sprawić, że drugi człowiek rozpada się na tysiąc kawałków albo doświadcza uczucia pełni?”

Po powrocie Aleksa nic już nie jest takie samo. Wrócił odmieniony, a Lena jest rozdarta między nim a Julianem. Nie przepadam za tego typu wątkami, ale tym razem wygląda to trochę inaczej. Bohaterka nie skacze z kwiatka na kwiatek, nie spędza czasu raz z jednym, raz z drugim, tylko kurczowo trzyma się boku Juliana, a skrycie myśli też o Aleksie, który jednak wydaje się nie być już nią zainteresowany.
Przyznaję, że związek Leny z Julianem zaczął mnie w tej części irytować, bo zaczęli się oni zachowywać jak papużki-nierozłączki, bohaterka za bardzo martwiła się o wybranka, nie chciała go dopuścić do żadnych ryzykownych akcji, tymczasem on przecież miał prawo sam wybierać, w końcu po to uciekli do Głuszy.
W "Pandemonium" autorka skupiła się bardzo na sensie ich związku, nie zakochali się w sobie tak bezpodstawnie, ale wydaje mi się, że w "Requiem" postanowiła już to, że tak powiem, olać i opisywała tylko to jak bardzo nie mogą się ze sobą rozstać.

Cieszy mnie fakt, że akcja mocno się rozwinęła, ruch oporu przystąpił do bardziej skutecznego działania i rozpoczęła się już otwarta wojna między wyleczonymi a "Odmieńcami". Warto też wspomnieć o wątku mamy Leny, który został wreszcie wyjaśniony.

W każdej z trzech książek rozdziały mają charakterystyczną budowę. Tym razem są pisane z rożnych perspektyw. Poznajemy historię oczami Leny oraz jej najlepszej przyjaciółki Hany. Na początku nie podobał mi się ten pomysł, myślałam że wydarzenia w "Zombielandzie" będą mnie nudzić, ale jednak zmieniłam zdanie. Hana okazała się nie reagować na remedium w 100% prawidłowo i to sprawiło, że bardziej ją polubiłam.

Zakończenie niestety nie zadowoliło mnie w pełni, dwa najważniejsze wątki nie zostały tak naprawdę wyjaśnione. Co prawda są wielbiciele otwartych zakończeń, ja jednak nie za bardzo do nich należę.

„Zburzcie mury. W końcu o to właśnie chodzi. Człowiek nie wie, co się stanie, kiedy runą. Nie da się przeniknąć wzrokiem na drugą stronę, nie wie się, czy przyniesie to wolność, czy ruinę, porządek czy chaos. Czy będzie to raj czy zniszczenie. Zburzcie mury.”

Podsumowując jest to świetna książka i jeśli ktoś zatrzymał się na "Pandemonium", radzę szybko sięgnąć po "Requiem", bo jest to naprawdę zadowalająca pozycja, do której będę jeszcze na pewno często wracać.

"Requiem" to już niestety ostatni tom trylogii Delirium. Jest to jedna z najlepszych, jakie czytałam. Ciężko stwierdzić, która część podobała mi się najbardziej, ponieważ wszystkie zachwyciły mnie tak samo.

„Jak ktoś może mieć taką moc, by sprawić, że drugi człowiek rozpada się na tysiąc kawałków albo doświadcza uczucia pełni?”

Po powrocie Aleksa nic już nie jest takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Równie dobra jak część pierwsza. Przed przeczytaniem wiedziałam już o Raven i oczywiście o Julianie. Spodziewałam się że polubię Raven, natomiast nie uśmiechało mi się pojawienie Juliana. Wyszło na odwrót i mam teraz dylemat kogo bardziej lubię: Alexa czy Juliana.
Wracając do książki, jest ona bardzo wciągająca i nieprzewidywalna. Prawie żadne moje przypuszczenia, które snułam w czasie czytania, się nie sprawdziły. Zakończenie jest szokujące i niespodziewane. Choć niechcący poznałam je wcześniej, to i tak koniec mnie nie zawiódł, ostatnie słowa czytałam z szeroko otwartymi oczami. Zdecydowanie nie mogę się doczekać aż przeczytam ostatnią część. Po przeczytaniu drugiej części, podobnie zresztą jak to było z pierwszą, nie sposób nie sięgnąć po następną.

Równie dobra jak część pierwsza. Przed przeczytaniem wiedziałam już o Raven i oczywiście o Julianie. Spodziewałam się że polubię Raven, natomiast nie uśmiechało mi się pojawienie Juliana. Wyszło na odwrót i mam teraz dylemat kogo bardziej lubię: Alexa czy Juliana.
Wracając do książki, jest ona bardzo wciągająca i nieprzewidywalna. Prawie żadne moje przypuszczenia, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Tajemnicza, wciągająca i nieprzewidywalna. Zdecydowanie ciekawsza niż część pierwsza. Głównym wątkiem jest wojna między aniołami a chimerami, a nie namiętny związek Karou i Akivy. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła obie rasy. Okazuje się, że to anioły są tymi gorszymi postaciami, które dążyły do wojny, natomiast chimery chciały się tylko bronić. Po zakończeniu wojny sytuacja obiera trochę inny obrót, ale o tym dowiedzie się czytając.
Atutem tej książki jest częsta możliwość spojrzenia na historię z wielu perpektyw. Wad jako takich nie zauwazyłam, choć niektóre opisy mnie nudziły, a Karou zaczęła mnie w pewnych momentach denerwować.
Podsumowując, książka jest naprawdę świetna i zachęcam do przeczytania tych, którzy już znają pierwszą część. Radzę też nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do opisu, ponieważ nie odzwierciedla on zbyt dobrze tego, o czym jest ta powieść.

Tajemnicza, wciągająca i nieprzewidywalna. Zdecydowanie ciekawsza niż część pierwsza. Głównym wątkiem jest wojna między aniołami a chimerami, a nie namiętny związek Karou i Akivy. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła obie rasy. Okazuje się, że to anioły są tymi gorszymi postaciami, które dążyły do wojny, natomiast chimery chciały się tylko bronić. Po zakończeniu wojny...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Afryka Trek. Od Przylądka Dobrej Nadziei do Kilimandżaro Alexandre Poussin, Sonia Poussin
Ocena 7,2
Afryka Trek. O... Alexandre Poussin, ...

Na półkach: , , , ,

Książka trochę nudna, ciężko się ją czytało. Nie dobrnęłam do końca, nie lubię takiego szczegółowego opisu podróży. Mimo to duży szacunek dla podróżników za ich odważną wyprawę.

Książka trochę nudna, ciężko się ją czytało. Nie dobrnęłam do końca, nie lubię takiego szczegółowego opisu podróży. Mimo to duży szacunek dla podróżników za ich odważną wyprawę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ta książka to istna komedia. Mnie w przeciwieństwie do innych nie podobał sie przedstawiony w niej obraz Piekła. Nie ma w nim cierpienia, nie torturuje się ludzi, a mordercy, gwałciciele i inni przestępcy do niego nie trafiają, tylko po prostu znikają. Wszyscy są szczęśliwi, bawią się i robią co chcą, a jeśli ktoś jest diabłem czy diablicą, to już w ogóle sielanka, bo dzięki mocy może dostać czego zapragnie, włączając w to podróże na Ziemię. Inną sprawą jest targ między aniołem a diabłem czy diablicą o duszę zmarłego. Po co w ogóle się on odbywa skoro zmarły może wybrać dokąd chce się udać? W dodatku niektórzy wybierają Piekło...
W powieści "Ja, diablica" Niebo i Piekło wydają się być prawie takie same, z tą różnicą, że w Piekle jest fajniej, bo wszystko jest tam dozwolone. To jeden wielki absurd i główna wada tej książki.

Zaletą są całkiem ciekawie wykreowane postacie, z których większość udało mi się polubić. Szczególnie rozbawiła mnie postać Śmierci, ale nie spodobał mi się wątek z Moniką, według mnie był niepotrzebny. Główna bohaterka momentami bardzo mnie irytowała, jednak dało się to wytrzymać.

Na szczególną pochwałę zasługuje okładka, która jest niezwykle pomysłowa. Ogółem książka okazała się bardzo ciekawa, ani przez chwilę się nie nudziłam. Czyta się lekko i szybko. Występuje w niej parę nielogicznych sytuacji i niedociągnięć, ale nie jest banalna, a to cenna zaleta. Końcowa akcja była nieco idiotyczna, ale mimo wszystko chętnie przeczytam następną część.

Ta książka to istna komedia. Mnie w przeciwieństwie do innych nie podobał sie przedstawiony w niej obraz Piekła. Nie ma w nim cierpienia, nie torturuje się ludzi, a mordercy, gwałciciele i inni przestępcy do niego nie trafiają, tylko po prostu znikają. Wszyscy są szczęśliwi, bawią się i robią co chcą, a jeśli ktoś jest diabłem czy diablicą, to już w ogóle sielanka, bo...

więcej Pokaż mimo to