-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2012-06-01
2012-10-27
2013-05-15
Miasto kości to książka opowiadająca o piętnastoletniej Clarissie Fray, zwykłej dziewczynie, która pewnego dnia spotyka nocnego łowcę. Jest to rasa pół ludzi, pół aniołów walczących z demonami. Razem z nim i jego przyjaciółmi próbuje uwolnić mamę (którą jej oczywiście porwali) a także zmierzyć się z tatą (który, nawiasem mówiąc nie żyje) . Oczywiście w między czasie zakochuje się w nocnym łowcy, który ma na imię Jace i jest piękny, inteligentny i na dodatek bardzo ją kocha (och, jak słodko).
Zdecydowanie na plus zaliczam niektóre wątki książki, które poprowadzone były w genialny sposób, niestety były to wątki BARDZO poboczne. Poza tym bardzo podobały mi się postacie, zarówno rudowłosa i porywcza Clary jak i ekscentryczny czarodziej Magnus, którego wręcz kocham. Nawet Jace wzbudził moją sympatię, co się zdarza bardzo rzadko przy idealnych postaciach. Najbardziej podobały mi się ostre wymiany słów pomiędzy Clary, a Jacem, mimo, że pod koniec książki były już trochę za bardzo przesłodzone.
No i oczywiście zdecydowanie pochwalić muszę styl autorki, która zdecydowanie umie pisać! Książkę czytało się migiem. Siadłam rano, oderwałam się dopiero późną nocą. Bardzo wciągająca, do tego stopnia, że po jej przeczytaniu natychmiast sięgnęłam po kolejne części, które, tak na marginesie, były wręcz koszmarne.
Niestety jednak, była to tylko zwykła opowieść dla nastolatek jakich pełno, wzorowana trochę na "zmierzchu" . Wątek romantyczny był nudny i zdecydowanie było go zbyt wiele. Bohaterka nieustannie wahała się pomiędzy swoim przyjacielem - śmiertelnikiem, a swoim przyjacielem - nocnym łowcą. Do tego zagmatwany wątek z ojcem Clary, który jednocześnie jej ojcem jest, jak i nie jest oraz jednocześnie żyje i nie żyje. Jednym słowem ogólny chaos.
Jednak jeśli ktoś poszukuje książki an jeden wieczór zdecydowanie "miasto kości" się na taką nadaje. Akcja jest wartka i ciekawa, więc na pewno przypadnie do gustu przeciętnemu czytelnikowi i nie tylko. Mnie także się ta książka podobała, chociaż w niektórych momentach była bardzo denerwująca i miałam ochotę ją odłożyć. Jako rozrywka - idealna!
Miasto kości to książka opowiadająca o piętnastoletniej Clarissie Fray, zwykłej dziewczynie, która pewnego dnia spotyka nocnego łowcę. Jest to rasa pół ludzi, pół aniołów walczących z demonami. Razem z nim i jego przyjaciółmi próbuje uwolnić mamę (którą jej oczywiście porwali) a także zmierzyć się z tatą (który, nawiasem mówiąc nie żyje) . Oczywiście w między czasie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
wciągająca, zaskakująca i zapierająca dech w piersiach...
nie daję 10 gwiazdek bo czuję że kolejna część może być jeszcze lepsza!
wciągająca, zaskakująca i zapierająca dech w piersiach...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tonie daję 10 gwiazdek bo czuję że kolejna część może być jeszcze lepsza!