-
ArtykułyKonkurs: Dodaj cytat, wygraj smartwatch i książki!LubimyCzytać1
-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
Biblioteczka
2022-11-29
2023-11-24
Od pewnego czasu podchodzę z dużą rezerwą do książek, które na tej stronie podchodzą pod "arcydzieło", z racji tego ile razy już się na tym przejechałam, zawiodłam, jak zwał tak zwal, także nie pokładałam w tej pozycji wiele nadziei. I przepadłam. Serio, przez pół książki, mówiąc kolokwialnie, ryczałam jak bóbr. Choć zgadzam się z niektórymi opiniami iż za dużo w tej powieści dramatyzmu, ( a za mało cukru- dla mnie za mało ) to na prawdę trafiła do mnie ta historia, a możecie mi wierzyć, iż rzadko takie łykam.. coś musi być na rzeczy.
Jednak żeby nie było, że tak zostałam całkowicie oślepiona, inne mankamenty też widziałam, za co odjęłam jeszcze jedną gwiazdkę. Chociaż za postać Becketa powinnam przymknąć oko.. i pewnie zaraz przymknę i oddam gwiazdkę, ale cii :p
No nic, podsumowując. Pomysł genialne, wykonanie świetne. Co tu dużo mówić?
Polecam wszystkim co lubią sobie czasem przy książce popłakać, oczyścić się, podumać przez chwile, a właśnie zapomniałam o najważniejszym! Zmusza do refleksji.. i przypomina, że czasami za często bierzemy coś za pewnik..
a przynajmniej mnie przypomniało.
I tym akcentem będę się żegnać (na ten moment ). Oddaje gwiazdkę i wracam do moich refleksji.
Miłego poranka/dnia/wieczoru :)
Od pewnego czasu podchodzę z dużą rezerwą do książek, które na tej stronie podchodzą pod "arcydzieło", z racji tego ile razy już się na tym przejechałam, zawiodłam, jak zwał tak zwal, także nie pokładałam w tej pozycji wiele nadziei. I przepadłam. Serio, przez pół książki, mówiąc kolokwialnie, ryczałam jak bóbr. Choć zgadzam się z niektórymi opiniami iż za dużo w tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-28
2014-08-08
Niestety ta chwila nadeszła. Właśnie przeczytałam ostatnią stronę, a uwierzcie mi, odwlekałam ten moment jak tylko mogłam. I nie dlatego, że ta powieść była beznadziejna, wręcz przeciwnie, była niesamowita, urocza, pełna humoru, wzruszająca..tak, nawet uroniłam kilka łez..I w ogóle.Ale do rzeczy.
Historia ta opowiada nam o Camryn i Andrew. Oczywiście poznajemy także innych wspaniałych ludzi tam występujących, np. Natalie najlepszą przyjaciółkę Camryn, braci Andrew- Aidana i Aschera i wielu innych barwnych postaci.
Na początku powolutku dowiadujemy się co nieco o samej Camryn, o tym, że nie może się pozbierać po utracie swojego ukochanego Iana, że czuje się znużona robieniem w kółko tego samego, że nie może być sobą, bo wiecznie musi być kimś innym dla mamy i reszty otaczających ją ludków. Poznajemy także Natalie, która na wszystkie sposoby próbuje ją z tego bagna wyciągnąć ( co kończy się niezbyt fortunnie, ale przecież próbowała ) Właśnie dzięki temu nieudanemu wypadowi do clubu i tym co tam zaszło, Camryn postanawia wyruszyć w daleką podróż.
W tym momencie akcja się rozkręca, w autobusie poznajemy Andrew, przystojnego,tajemniczego chłopaka, który już na samym początku zwraca na siebie uwagę.
I teraz ich przemyślenia i spostrzeżenia przeplatają się na zmianę, co bardzo mi się podoba( kolejny plus dla J.A.Redmerski). Dowiadujemy się, że nie tylko Camryn jest rozsypana emocjonalnie, ale i jej kompan, on też nie miał lekko w życiu. I tak bohaterowie dzięki sobie przechodzą wewnętrzną przemianę, dowiadujemy się o nich coraz ciekawszych rzeczy i coraz bardziej się w nich zakochujemy...
Dobra koniec tych wywodów, na koniec powiem, że książka jest na prawdę warta naszej uwagi, każdy powinien ją przeczytać, rozkazuje Wam i biorę to na swoją odpowiedzialność :P Nie powinniście się zawieść ponieważ jak mówiłam książka jest naprawdę ciepła wzruszająca, pełna zwrotów akcji, nawet o 360% i myślę, że nie jednego czegoś nauczy.Dziękuje za uwagę.
Amen.
Niestety ta chwila nadeszła. Właśnie przeczytałam ostatnią stronę, a uwierzcie mi, odwlekałam ten moment jak tylko mogłam. I nie dlatego, że ta powieść była beznadziejna, wręcz przeciwnie, była niesamowita, urocza, pełna humoru, wzruszająca..tak, nawet uroniłam kilka łez..I w ogóle.Ale do rzeczy.
Historia ta opowiada nam o Camryn i Andrew. Oczywiście poznajemy także innych...
2022-03-16
2014-06-18
2022-03-10
2022-09-20
2019-08-30
Faktycznie nie da się nie zapłakać czytając tę książkę. Pod koniec czytania ryczałam jak bóbr.. Książka na prawdę jest wartościowa, polecam ją każdemu. Na pewno na długo zostanie mi w pamięci..
Faktycznie nie da się nie zapłakać czytając tę książkę. Pod koniec czytania ryczałam jak bóbr.. Książka na prawdę jest wartościowa, polecam ją każdemu. Na pewno na długo zostanie mi w pamięci..
Pokaż mimo to2013-01-30
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga. Dowiadujemy się dzięki nim, że znajduje się w szpitalu, przeszczep szpiku kostnego się nie udał i zostało mu tylko 12 dni życia. To wielki cios dla małego, ale dzięki pani Róży chłopczyk się nie poddaje i zamierza wykorzystać te 12 dni jak tylko może. Jak? Sami musicie się dowiedzieć..chociaż pewnie wszyscy już znają to opowiadanie...jednak gdyby znalazła się osoba, która jeszcze ani razu nie przeczytała tej pozycji- gorąco polecam.
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga....
Przeczytałam już wiele tytułów spod pióra pani Hoover, często mnie w większym lub mniejszym stopniu poruszały, były i takie co mi się nie podobały.. Tu z początku przyznam bez bicia, poczułam lekkie rozczarowanie, nuciłam sobie nawet w głowie "ale to już bylo", jednak co by była ze mnie za fanka, gdybym nie dała szansy swojej ulubionej pisarce? Zagryzłam więc zęby i po chwili.. przepadłam. Do tego stopnia, że od połowy co chwilę płakałam.. A to już od dawna się nie zdarzyło, uronić łzę? Owszem raz na jakiś czas tak, ale płacz rzewnymi łzami?..
Nie pozostało mi więc nic innego jak po raz kolejny bić przed panią C.H pokłony, dać 10, choć w mojej ocenie zasługuje na o wiele wyższą ocenę i gorąco ją wszystkim polecić, bo tego wszystkiego co działo się w tej książce nie da się opisać, trzeba to przeczytać.
Przeczytałam już wiele tytułów spod pióra pani Hoover, często mnie w większym lub mniejszym stopniu poruszały, były i takie co mi się nie podobały.. Tu z początku przyznam bez bicia, poczułam lekkie rozczarowanie, nuciłam sobie nawet w głowie "ale to już bylo", jednak co by była ze mnie za fanka, gdybym nie dała szansy swojej ulubionej pisarce? Zagryzłam więc zęby i po...
więcej Pokaż mimo to