-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2013-01-03
2013-07-10
2022-04-12
2012-12-26
I tym razem zakochałam się w w Jego opowiadaniu. Tym razem zauroczyła mnie historia Josepha.
Właściwie nie bd się rozpisywać. Chyba każdy kto sięga po to opowiadanie jest nim zachwycony, przynajmniej ja jestem. Możecie wierzyć mi lub nie. Sami się przekonajcie ;)...
I tym razem zakochałam się w w Jego opowiadaniu. Tym razem zauroczyła mnie historia Josepha.
Właściwie nie bd się rozpisywać. Chyba każdy kto sięga po to opowiadanie jest nim zachwycony, przynajmniej ja jestem. Możecie wierzyć mi lub nie. Sami się przekonajcie ;)...
2012-12-25
Na samym początku powiem, że owe dzieło zasługuje na 8, nie, na 9- a co mi tam!:D ;p Nic dodać nic ująć. Rozwodzić się za bardzo nie będę, gdyż uczyniłam to już przy " Historiach miłosnych " :P, teraz będzie krótko, zwięźle i na temat :)
Moim zdaniem opowiadanie ekstra, widać przesłanie gołym okiem. Momentami bardzo śmieszna ( np to o zapaszku stóp w kościele ;p itd ) jak i bardzo smutna..raz miałam świeczki w oczach :(. Także Panie E.E.- znów wbił się Pan całkowicie w moje łaski, kawał dobrej roboty Pan wykonał!:D Do zarzucenia mam tylko to, że tak szybko się kończy, mam niedosyt, chce więcej!:P:P
Podsumowując. KAŻDEMU gorąco POLECAM, bez wyjątku, lekturka obowiązkowa, 1h nikogo nie zbawi, a chwilka refleksji ( lub 2 :P) gwarantowana.. ;))
Na samym początku powiem, że owe dzieło zasługuje na 8, nie, na 9- a co mi tam!:D ;p Nic dodać nic ująć. Rozwodzić się za bardzo nie będę, gdyż uczyniłam to już przy " Historiach miłosnych " :P, teraz będzie krótko, zwięźle i na temat :)
Moim zdaniem opowiadanie ekstra, widać przesłanie gołym okiem. Momentami bardzo śmieszna ( np to o zapaszku stóp w kościele ;p itd ) jak...
2013-04-29
2013-01-30
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga. Dowiadujemy się dzięki nim, że znajduje się w szpitalu, przeszczep szpiku kostnego się nie udał i zostało mu tylko 12 dni życia. To wielki cios dla małego, ale dzięki pani Róży chłopczyk się nie poddaje i zamierza wykorzystać te 12 dni jak tylko może. Jak? Sami musicie się dowiedzieć..chociaż pewnie wszyscy już znają to opowiadanie...jednak gdyby znalazła się osoba, która jeszcze ani razu nie przeczytała tej pozycji- gorąco polecam.
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga....
2012-12-24
" Historie miłosne " To dopiero moja druga pozycja Erica-Emanuela Schmitta. 1 jego lekturką był " Oscar i pani róża " ( która oczywiście doprowadziła mnie do łez ), więc i po tej książce spodziewałam się czegoś więcej. Gdy kończyłam Historie dzisiaj nad ranem, myślałam sobie : kurcze, zawiodłam się, ja na pewno czytam dzieło Schmitta? Ale po tym już jak poszłam spać i obudziłam się o przyzwoitej porze od razu przypomniała mi się jakaś jego opowieść. Kiedy całkowicie sen odszedł w niepamięć zaczęłam się nad tym głębiej zastanawiać i tak sobie myślę.., tak sobie myślę, że źle ją oceniłam. Moim zdaniem każda jego historia może wnieść coś do naszego skromnego życia. ( no może prawie każda, no bo tej " Kobiety z kwiatami nadal nie rozumiem i chyba rozumieć nie bd =.=" ) Więc prawie każda z jego historii coś wnosi. Moim zdaniem najlepsza jest marzycielka z Ostendy..inaczej
Moja hierarchia :P :
1. Marzycielka z Ostendy
2. Zbrodnia doskonała
3. Odette Jakkażda
4. Piękny deszczowy dzień
5. Bosa księżniczka
6. Wszystko, czego potrzeba do szczęścia
7. Tektonika uczuć
8. Kobieta z bukietem
Marzycielka z Ostendy mówi nam, że nie wszystko co z pozoru jest zbyt piękne by mogło być prawdziwe, jednak czasem może być możliwe. Że nie możemy kierować się pozorami, bo możemy się nieźle zdziwić ;p
Zbrodnia doskonała porusza problem swoich wewnętrznych demonów, o tym do czego jesteśmy zdolni, kiedy one zaczną nami rządzić; o konsekwencji i poczuciu winy.
Odette Jakkażda chociaż historia moim zdaniem trochę zbyt naiwna, ma w sobie taki urok i spokojnie można powiedzieć, że może wnieść coś do naszego życia. A dlaczego? Z jednej strony mówi nam, że nie ważne kim jesteśmy, ile zła przeżyliśmy, jesteśmy warci tego by być szczęśliwi, nie ważne, czy jesteś fryzjerką, sprzątaczką, czy Bóg wie kim, zasługujesz na szczęście i miłość i tyle. A 2 przesłanie mówi nam, że pieniądze szczęścia nie dają ;). A i podobał mi się stosunek Odetty do homoseksualizmu syna. ;) O i to co myślała o swojej córce i jej chłopaku :P:P : " Z sue Helen to inna sprawa- wciąż jest w złym humorze. Urodziła się już najeżona. Nawet w nocy zrzędzi przez sen. Do tego związała się z kretynem, który wygląda jak małpa i cały dzień coś majstruje przy motorowerach, ale nigdy nie ma ani grosza. Od 2 lat mieszka u nas. A do tego ma problem... śmierdzą mu nogi. " Najbardziej się śmiałam przy tych stopach. :P:P
Piękny deszczowy dzień- hm.. Dziewczyna jest pesymistką póki nie spotyka największego optymistę na świecie. Ten facet nawet w ulewie dostrzega urok, piękno. Nie widzi zewnętrznych wad urody w 2 człowieku, on kieruje się tym co ludzie mają w środku. Wydaje mi się, że właśnie tutaj mamy dostrzec przesłanie, nie możemy narzekać na wszystko i wszystkich, musimy dostrzegać jakieś pozytywy, wtedy na pewno będziemy szczęśliwsi. Gorzej z tym ocenianiem ludzi po okładce co?:P:P
Bosa księżniczka- Gdy dowiedziałam się, że jest chora na białaczkę i że już nie żyje, zrobiło mi się jej bardzo szkoda, pomyślałam, że to dobrze, że oni traktowali ją właśnie jak księżniczkę, chociaż daleko jej było do tego. Nie znaczy, że popieram litość, ale wydaje mi się, że ona na to zasługiwała. O przesłaniu napisze później,bo mam go na końcu języka, tylko że brakuje mi słów by go opisać;p
Wszystko czego potrzeba do szczęścia- Trzeba doceniać to co się ma. Na prawdę i nie doszukiwać się 2 dna. A i od razu mówić co nam leży na serduchu. Nie ukrywać tego, nie dusić w sobie, bo z tego mogą być niezłe konsekwencje. Chociaż podziwiam kobitkę, bo jakbym się dowiedziała, że facet którego tak kocham ma 2 rodzinkę na boku, to albo bym go najpierw rozszarpała, a potem wyrzuciła, albo od razu wyrzuciła. Więc może tu też jest przesłanie? Że jak kochasz prawdziwie zawsze znajdzie się jakieś wyjście? Nie wiem.. Ale żałowałam, że Pan Es, uśmiercił bohatera za nim 1 żona powiedziała mu o swoich uczuciach i przemyśleniach.
Tektonika uczuć- wydaje mi się, że przedstawia nam ten zły typ miłości. Ten chory, toksyczny rodzaj. Bo, gdyby ona na prawdę go kochała nie mściła by się na nim, nie podpuszczała tej Eliny. Nie wymyślała raka. Z 2 str. gdyby oboje na prawdę się kochali to by chyba walczyli o siebie nie? Czemu tak od razu się poddali? Chociaż w sumie Richard chciał zawalczyć póki nie zobaczył Eliny. Więc to też zostawia wiele do życzenia. Ale podobał mi się strasznie koniec. Dopiero pod koniec Diane mówiła do rzeczy :P I widać, że w końcu zrozumiała co to jest miłość, przyznała się do błędów i pozwoliła mu odejść, powiedziała, że będzie się cieszyć jego szczęściem..to było piękne.
Kobieta z bukietem- Nie rozumiem, zwłaszcza końca. Nie widzę przesłania i chyba nie zobaczę;/
Reasumując.
Plusy : Z większości dało się zobaczyć bez problemu morał.
Wydaje mi się, że nie prędko o nich zapomnę.
Niektóre historie są życiowe.
To w końcu napisał sam E.E. Schimtt nie?;p
Minusy.
Niektóre historie kończą się zanim jeszcze na dobre się zaczęły. Tzn za szybko się kończą.
Niektóre są naiwne i naciągane.
Pisarz uśmierca nam połowę na prawdę fajnych bohaterów.
Kobieta z bukietem.
( hehe używam tego słowa "niektóre" tak często jakby nie wiadomo ile było tych opowiadań..:P:P)
A więc. Książkę jak najbardziej polecam, bo myślę, że każdy znajdzie w niej swoją ulubioną historię.. przy okazji może ktoś zrozumie tą historię z bukietem, jeśli tak proszę pisać:P :D
" Historie miłosne " To dopiero moja druga pozycja Erica-Emanuela Schmitta. 1 jego lekturką był " Oscar i pani róża " ( która oczywiście doprowadziła mnie do łez ), więc i po tej książce spodziewałam się czegoś więcej. Gdy kończyłam Historie dzisiaj nad ranem, myślałam sobie : kurcze, zawiodłam się, ja na pewno czytam dzieło Schmitta? Ale po tym już jak poszłam spać i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mocna. Trudna. Zagmatwana.
Wiele razy byłam bliska poddaniu się. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że wszyscy są tam popieprzeni łącznie ze mną na czele.. Jednak dobrnęłam za daleko, żeby móc się wycofać i nagle bum, przepadłam.. Nie dość, że wszystko zaczęło się rozjaśniać, nabierać kształtu to jeszcze te wszystkie sprzeczne emocje, myśli, no coś niesamowitego.. Myślałam, że po " Coraz większym mroku " mam niezłą schizę, oj jak ja się myliłam.. Prędko się po niej nie pozbieram, jestem tego pewna.
Mocna. Trudna. Zagmatwana.
więcej Pokaż mimo toWiele razy byłam bliska poddaniu się. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że wszyscy są tam popieprzeni łącznie ze mną na czele.. Jednak dobrnęłam za daleko, żeby móc się wycofać i nagle bum, przepadłam.. Nie dość, że wszystko zaczęło się rozjaśniać, nabierać kształtu to jeszcze te wszystkie sprzeczne emocje, myśli, no coś niesamowitego.....