rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Im dalej w las, tym bardziej autorce odjeżdżał peron... :)

Im dalej w las, tym bardziej autorce odjeżdżał peron... :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Niestety, warsztat autorki nie jest najlepszy. Podczas czytania miałam wrażenie, że obcuję z czyjąś pracą licencjacką - taka kompilacja luźno powiązanych wątków, dużo prostych statystyk ("w miejscu A osobie podróżującej z B do C zarekwirowano X papierosów o wartości Y"), a wszystko nakreślone pobieżnie. Oczekiwałabym bardziej pogłębionej analizy. Do tego chaos - najpierw autorka pisze kolejne rozdziały dokonując podziału na środki transportu stosowane do przemytu, potem są rozdziały o konkretnych kategoriach przemycanych "towarów" - siłą rzeczy część zagadnień się zazębia i powtarza. Żeby to chociaż były dwie wyodrębnione części książki - nie, to są po prostu kolejne rozdziały. W książce brakuje też spisu treści, zdarzają się literówki, a do tego ilustracje są czarno-białe, przez co czasem nie do końca wiadomo, na co się patrzy (i też nie zawsze są umieszczone w odpowiadającej im partii tekstu). Styl jest bardzo prosty. Większy potencjał miały końcowe rozdziały, te dotyczące nielegalnej imigracji i handlu ludźmi, gdzie miejscami oddano głos osobom, które to bezpośrednio dotknęło. Niestety, nagle książka się urywa - nie ma żadnego podsumowania.
No szkoda, bo temat jest naprawdę ciekawy.

Niestety, warsztat autorki nie jest najlepszy. Podczas czytania miałam wrażenie, że obcuję z czyjąś pracą licencjacką - taka kompilacja luźno powiązanych wątków, dużo prostych statystyk ("w miejscu A osobie podróżującej z B do C zarekwirowano X papierosów o wartości Y"), a wszystko nakreślone pobieżnie. Oczekiwałabym bardziej pogłębionej analizy. Do tego chaos - najpierw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rok kończę z naprawdę kiepską książką. Słaby styl, irytujący bohaterowie i emocje jak na grzybobraniu.

Rok kończę z naprawdę kiepską książką. Słaby styl, irytujący bohaterowie i emocje jak na grzybobraniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakie to było słabe! Fabuła nieszczególnie trzymająca się kupy, edytorsko - koszmar: błędy wszelkiej maści - literówki, interpunkcyjne, ortograficzne, dzikie entery... Czy ktoś to w ogóle czytał przed wydaniem? Omijać szerokim łukiem, absolutnie nie warto.

Jakie to było słabe! Fabuła nieszczególnie trzymająca się kupy, edytorsko - koszmar: błędy wszelkiej maści - literówki, interpunkcyjne, ortograficzne, dzikie entery... Czy ktoś to w ogóle czytał przed wydaniem? Omijać szerokim łukiem, absolutnie nie warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szalenie mi się podobała i niezmiernie ubolewam, że nie istnieje w żadnej innej formie niż audio, bo z chęcią kupiłabym wersję papierową lub chociaż e-booka. Plus oczywiście mogłaby być dłuższa :)

Szalenie mi się podobała i niezmiernie ubolewam, że nie istnieje w żadnej innej formie niż audio, bo z chęcią kupiłabym wersję papierową lub chociaż e-booka. Plus oczywiście mogłaby być dłuższa :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

CzytajPL 2023 - książka numer 2.

CzytajPL 2023 - książka numer 2.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przesłuchałam praktycznie na raz i to był chyba błąd - dawkowana po trochu wybrzmiałaby bardziej. Doceniam metafory i porównania, ale jednak autorka nie kupiła mnie w całości stylem.

CzytajPL, edycja 2023 - książka nr 1.

Przesłuchałam praktycznie na raz i to był chyba błąd - dawkowana po trochu wybrzmiałaby bardziej. Doceniam metafory i porównania, ale jednak autorka nie kupiła mnie w całości stylem.

CzytajPL, edycja 2023 - książka nr 1.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dotarłam do 131 strony i naprawdę nie mam ochoty kontynuować. Nie znoszę takiego pseudofilozoficznego pierdu pierdu. Przekartkowałam resztę, z myślą, że a nuż coś tam przykuje moją uwagę, ale nie trafiłam na nic, co sprawiłoby, żebym chciała męczyć się z nią dalej.

Dotarłam do 131 strony i naprawdę nie mam ochoty kontynuować. Nie znoszę takiego pseudofilozoficznego pierdu pierdu. Przekartkowałam resztę, z myślą, że a nuż coś tam przykuje moją uwagę, ale nie trafiłam na nic, co sprawiłoby, żebym chciała męczyć się z nią dalej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak na osobę zainteresowaną astronomią/astrofizyką przystało, zagadnienia mechaniki kwantowej są mi nieobce. Miałam styczność z tą dziedziną już kilkukrotnie, ale po lekturze tego rodzaju książek w mojej głowie panował raczej chaos. Kiedy jednak dowiedziałam się, że ta pozycja ukaże się na rynku, postanowiłam dać jej szansę, bo a nuż tym razem będzie inaczej? I owszem, było, bo to co tutaj znalazłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

Książka niby o mechanice kwantowej, a tymczasem okazała się na wskroś... humanistyczna. Wiele uwagi poświęcono tu chociażby polityce edukacyjnej, kwestiom etycznym i prawnym. Same zagadnienia dotyczące kwantów przedstawione zostały bardzo przystępnie. Autor kreśli prosty model i stopniowo dodaje do niego kolejne elementy. Do tego ma fenomenalne poczucie humoru, więc lektura stanowi świetną zabawę, ale nie można tutaj mówić o przeroście formy nad treścią - ilość żartów jest idealnie wyważona. Ostatni rozdział poświęcony jest sztucznej inteligencji i napisany został w już bardziej poważnym tonie.

Brawa należą się również tłumaczowi i redakcji - przez książkę się płynie. Wyłapałam co prawda kilka literówek, ale można przymknąć na nie oko. Można mieć zastrzeżenia do stylu autora, że miejscami za bardzo się powtarza lub używa zbyt potocznego, może nawet nieco dosadnego słownictwa, ale mi to raczej nie przeszkadzało.

Będę wypatrywać kolejnych książek tego autora (mam nadzieję, że napisze coś jeszcze), bo jest to niestety jego debiut i nic więcej na razie nie ma na rynku. A szkoda, bo czytałabym jak szalona :) Czysta intelektualna uczta!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej. Bardzo mi miło, że zostałam zauważona :)

PS. Jak mogłam nie wspomnieć o okładce! Jestem nią oczarowana!

Jak na osobę zainteresowaną astronomią/astrofizyką przystało, zagadnienia mechaniki kwantowej są mi nieobce. Miałam styczność z tą dziedziną już kilkukrotnie, ale po lekturze tego rodzaju książek w mojej głowie panował raczej chaos. Kiedy jednak dowiedziałam się, że ta pozycja ukaże się na rynku, postanowiłam dać jej szansę, bo a nuż tym razem będzie inaczej? I owszem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem dobrze się to czytało. Podobały mi się częste nawiązania do tytułu książki.

Całkiem dobrze się to czytało. Podobały mi się częste nawiązania do tytułu książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka kiepsko się starzeje (minęło raptem parę lat, a już niewiele nawiązań do ówczesnej polityki rozumiem), ale Ogórek ma świetne pióro, więc wiele tekstów to nadal perełki.

Książka kiepsko się starzeje (minęło raptem parę lat, a już niewiele nawiązań do ówczesnej polityki rozumiem), ale Ogórek ma świetne pióro, więc wiele tekstów to nadal perełki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przesłuchałam 28% książki i postanowiłam, że ją porzucę. Nie przemawia do mnie forma, męczę się podczas lektury, więc nie widzę sensu w kontynuowaniu. Za dużo jest książek na tym świecie, żeby tracić czas na te, które się nam nie podobają.

Przesłuchałam 28% książki i postanowiłam, że ją porzucę. Nie przemawia do mnie forma, męczę się podczas lektury, więc nie widzę sensu w kontynuowaniu. Za dużo jest książek na tym świecie, żeby tracić czas na te, które się nam nie podobają.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Manga jak skrojona dla mnie! Dużo astronomicznych motywów, więc na Kosmiczny Lipiec jak znalazł (deszcze meteorów, bolidy, wymogi, aby zostać astronautą, ISS, czarne dziury, ciemna materia...), do tego wątek daltonizmu - bardzo rzadki. Relacja między bohaterami szalenie urocza i wiarygodna (a do tego grzeczna - nic poza pocałunkami tutaj nie znajdziecie). Do tego spora część akcji toczy się w kawiarni. Fajna kreska i fajna historia :)

Manga jak skrojona dla mnie! Dużo astronomicznych motywów, więc na Kosmiczny Lipiec jak znalazł (deszcze meteorów, bolidy, wymogi, aby zostać astronautą, ISS, czarne dziury, ciemna materia...), do tego wątek daltonizmu - bardzo rzadki. Relacja między bohaterami szalenie urocza i wiarygodna (a do tego grzeczna - nic poza pocałunkami tutaj nie znajdziecie). Do tego spora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ocena tomu 4 - 6/10
Ocena tomu 5 - 8/10

Ocena tomu 4 - 6/10
Ocena tomu 5 - 8/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie potrafię ocenić tej książki. Spodziewałam się słodkiej, głupawej historii, tymczasem otrzymałam opowieść o kryzysie tożsamości płciowej, do tego ze sceną gwałtu na nieletnim. OMG.

Nie potrafię ocenić tej książki. Spodziewałam się słodkiej, głupawej historii, tymczasem otrzymałam opowieść o kryzysie tożsamości płciowej, do tego ze sceną gwałtu na nieletnim. OMG.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

DNF, skończyłam na 92 stronie. Zbyt mało mnie obchodzą losy tych bohaterów, żebym miała ochotę kontynuować :)

DNF, skończyłam na 92 stronie. Zbyt mało mnie obchodzą losy tych bohaterów, żebym miała ochotę kontynuować :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Już dawno nic nie zrobiło mi tak ciepło w serduszko! Szalenie podobała mi się kreska, historia również (Da się stworzyć mangę bez sztucznie generowanych konfliktów? Da się!). Sporo scen łóżkowych, ale ich ilość nie dominuje w fabule, widać też, że bohaterów łączy znacznie więcej niż pożądanie. Są momenty wzruszeń, ale momentami jest też zabawnie - jak to w życiu :) Ciekawe wątki poboczne, urocze zakończenie - naprawdę nie mam się do czego przyczepić. A przy tym jaki to grubasek! Niby jednotomówka, ale aż 450 stron, co dało autorce sporo przestrzeni do rozwinięcia opowieści. Oby więcej takich tytułów na naszym rynku :)

Już dawno nic nie zrobiło mi tak ciepło w serduszko! Szalenie podobała mi się kreska, historia również (Da się stworzyć mangę bez sztucznie generowanych konfliktów? Da się!). Sporo scen łóżkowych, ale ich ilość nie dominuje w fabule, widać też, że bohaterów łączy znacznie więcej niż pożądanie. Są momenty wzruszeń, ale momentami jest też zabawnie - jak to w życiu :) Ciekawe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaczytywałam się tą serią jako rzeczona małolata... Na moim koncie z pewnością znajduje się kilkadziesiąt tytułów :) Kiedy więc wypatrzyłam jedną z tych książeczek na kiermaszu za grosze, z sentymentu ją sobie kupiłam, a ze moja przyjaciółka również była nią zainteresowana, to sięgnęłam po nią bardzo szybko.

I totalnie rozumiem, za co tak kochałam tę książki. Czytają się same, a zarazem niosą jakieś mądre przesłanie. I wodolejstwa tu nie ma, samo mięsko :)

Arman to jeden z najsłodszych książkowych chłopaków ever, uwielbiam go do tego stopnia, że podnoszę ocenę :)

Zastrzeżenia mam głównie do korekty... Fakt, te tytuły były raczej budżetowe, ale kiedy na 125 stronach wyłapujesz 5 literówek (z czego 4 w pierwszej połowie) to coś jest nie tak... Nie wiem, czy dawniej nie zwracałam na to uwagi, czy zdążyłam już zapomnieć o tych strasznych błędach, a może to ten tytuł był wypadkiem przy pracy?

Zaczytywałam się tą serią jako rzeczona małolata... Na moim koncie z pewnością znajduje się kilkadziesiąt tytułów :) Kiedy więc wypatrzyłam jedną z tych książeczek na kiermaszu za grosze, z sentymentu ją sobie kupiłam, a ze moja przyjaciółka również była nią zainteresowana, to sięgnęłam po nią bardzo szybko.

I totalnie rozumiem, za co tak kochałam tę książki. Czytają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeszcze nigdy tak nie zawiodłam się na mandze. Nie podobała mi się kreska, nie porwała mnie fabuła, dialogi były koszmarne (połowa na zasadzie "Yyy... Eee...", reszta od czapy), w tłumaczeniu też coś mi zgrzytało, a do tego bardzo nieintuicyjny układ dymków (bez ogonków), przez co miałam trudności z przyporządkowaniem wypowiedzi do bohatera. Po mangi sięgam dla rozrywki, a skończyłam zmęczona. Właściwie podobał mi się tylko wątek słonia i scena z "...herbatę? Herbatę!", ale bardziej jako elementy absurdu. Największe rozczarowanie tego roku.

Jeszcze nigdy tak nie zawiodłam się na mandze. Nie podobała mi się kreska, nie porwała mnie fabuła, dialogi były koszmarne (połowa na zasadzie "Yyy... Eee...", reszta od czapy), w tłumaczeniu też coś mi zgrzytało, a do tego bardzo nieintuicyjny układ dymków (bez ogonków), przez co miałam trudności z przyporządkowaniem wypowiedzi do bohatera. Po mangi sięgam dla rozrywki, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałam 102 strony (co zajęło mi dobre 3 tygodnie) i podjęłam decyzję, że książki kończyć nie będę, toteż jej nie oceniam. Spodziewałam się czegoś innego, w ogóle mnie nie obchodziło to, co się w książce działo/miało wydarzyć, nie polubiłam bohaterów... Życie jest za krótkie, a książek do przeczytania za dużo, żeby męczyć się bez sensu, więc chyba czas najwyższy nauczyć się porzucać lektury, które nie cieszą. I tak w tym przypadku z ulgą czynię.

Przeczytałam 102 strony (co zajęło mi dobre 3 tygodnie) i podjęłam decyzję, że książki kończyć nie będę, toteż jej nie oceniam. Spodziewałam się czegoś innego, w ogóle mnie nie obchodziło to, co się w książce działo/miało wydarzyć, nie polubiłam bohaterów... Życie jest za krótkie, a książek do przeczytania za dużo, żeby męczyć się bez sensu, więc chyba czas najwyższy...

więcej Pokaż mimo to