Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnich latach. Nie lubię horrorów z wątkami religijnymi, ale ten stanowi klasę samą w sobie.

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnich latach. Nie lubię horrorów z wątkami religijnymi, ale ten stanowi klasę samą w sobie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najlepsza powieść Grady'ego Hendrixa. Jest fanką autora od czasów "Horrorstor" i "We sold our souls".. Wcześniejsze historie na pewno były ciekawe, ale ta najnowsza budzi autentyczne przerażenie, ponieważ spora jej część mogłaby się zdarzyć zdarzyć (i na pewno się zdarzała) naprawdę. Jeśli odrzucić niektóre nadprzyrodzone elementy (a nie jest ich znowu aż tak wiele), dostajemy zdumiewająco "obyczajową" historię, w której potwory nie kryją się wcale w kryptach czy rozpadających się zamczyskach, ale siedzą przy wspólnym stole.

Najlepsza powieść Grady'ego Hendrixa. Jest fanką autora od czasów "Horrorstor" i "We sold our souls".. Wcześniejsze historie na pewno były ciekawe, ale ta najnowsza budzi autentyczne przerażenie, ponieważ spora jej część mogłaby się zdarzyć zdarzyć (i na pewno się zdarzała) naprawdę. Jeśli odrzucić niektóre nadprzyrodzone elementy (a nie jest ich znowu aż tak wiele),...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To kiepska pozycja. Dałabym jej może trzy gwiazdki, ale początek naprawdę budził napięcie, a postacie zarówno Wen, jak i jej rodziców – ogromną sympatię. Jednak zakończenie kładzie ją zupełnie.
Mam wrażenie, że autor bardziej koncentrował się na dobieraniu możliwie kontrowersyjnych założeń i krwawych opisów, a zupełnie umknął mu fakt, że powinien z nich stworzyć historię, która trzyma się kupy i ma sens.
Głowa pełna duchów, poprzednia pozycja tego aurora, nie była pozbawiona wad, ale w opowiadała intrygującą historię. Ta książka wydaje się być urwana w połowie.

To kiepska pozycja. Dałabym jej może trzy gwiazdki, ale początek naprawdę budził napięcie, a postacie zarówno Wen, jak i jej rodziców – ogromną sympatię. Jednak zakończenie kładzie ją zupełnie.
Mam wrażenie, że autor bardziej koncentrował się na dobieraniu możliwie kontrowersyjnych założeń i krwawych opisów, a zupełnie umknął mu fakt, że powinien z nich stworzyć historię,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam z tą książką problem. Z jednej strony dziwacznie czytało mi się powieść, która nie wzbudza sympatii do żadnego z bohaterów. Z drugiej – autor potrafił mnie zaciekawić i sprawić, że dobrnęłam do końca, choć po drodze zgrzytałam zębami z irytacji. Wszystko w tej książce jest wtórne i sztampowe, ale ciekawość każe przewracać kolejne strony.
Dla kogo jest ta książka: Bardziej do wielbiciela thrillerów psychologicznych niż kryminałów. Jeśli ktoś lubi babrać się w sążnistych opisach stanów psychicznych, może śmiało brać się za czytanie.

Mam z tą książką problem. Z jednej strony dziwacznie czytało mi się powieść, która nie wzbudza sympatii do żadnego z bohaterów. Z drugiej – autor potrafił mnie zaciekawić i sprawić, że dobrnęłam do końca, choć po drodze zgrzytałam zębami z irytacji. Wszystko w tej książce jest wtórne i sztampowe, ale ciekawość każe przewracać kolejne strony.
Dla kogo jest ta książka:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na plus: Bardzo dobra atmosfera narastającej grozy. Świetne opisy lodowych pustkowi, wzrastającej izolacji oraz niedającego się okiełznać strachu. Człowiek aż słyszy trzask lodowych tafli i czuje mrożące zimno dalekiej północy.
Na minus: Historia. Nic tutaj się nie składa. Ani motywacje bohatera – z jednej strony jest niby przerażony, z drugiej upiera się, żeby zostać na wyspie i choć dowiadujemy się, czym się kierował, podane powody wydają się mało przekonujące w obliczu tego, co się mu przytrafia – ani sama opowieść o zbrodni przed lat. Nic tutaj się nie zamyka, a wyjaśnienia, jakimi jesteśmy karmieni, raczej zamącają nasz obraz sytuacji, zamiast go rozjaśniać.
Dla kogo jest ta książka: Dla osoby, która nie ma pod ręką niczego ciekawszego, a jest spragniona grozy. Przyznaję, w trakcie lektury czasem można poczuć gęsią skórkę, ale na koniec odkłada się książkę z rozczarowaniem.

Na plus: Bardzo dobra atmosfera narastającej grozy. Świetne opisy lodowych pustkowi, wzrastającej izolacji oraz niedającego się okiełznać strachu. Człowiek aż słyszy trzask lodowych tafli i czuje mrożące zimno dalekiej północy.
Na minus: Historia. Nic tutaj się nie składa. Ani motywacje bohatera – z jednej strony jest niby przerażony, z drugiej upiera się, żeby zostać na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przyjemna niespodzianka - nareszcie polski kryminał, gdzie bohaterowie zachowują się jak dorośli ludzie, a nie nagrzane hormonami nastolatki, gdzie zagadka kryminalna nie jest może jakoś szczególnie wyrafinowana, za to głęboko ludzka, gdzie nie gwałci się ani nie molestuje logiki i związków przyczynowo-skutkowych, gdzie postać głównego charakteru nie cierpi na kompleks małego fiuta i nie żywi przekonania, że dzięki wódzie, chamstwu i przekleństwom jego ding-dong na pewno urośnie.

W ciągu ostatnich dwóch lat zaczęłam czytać ponad czterdzieści polskich kryminałów. Skończyłam cztery? Pięć? Wszystkie pozostałe cierpiały na wyżej wymienione dolegliwości. Ten nie. Fakt, i Krukowi zdarza się wypić i postąpić nielogicznie i rzucić cięższym słowem – ale to nie czyni z niego pseudo-maczo na resorach, tylko postać wielowymiarową. Ludzką.

Bardzo mi się podobało. Zabieram się do drugiej części :)

Bardzo przyjemna niespodzianka - nareszcie polski kryminał, gdzie bohaterowie zachowują się jak dorośli ludzie, a nie nagrzane hormonami nastolatki, gdzie zagadka kryminalna nie jest może jakoś szczególnie wyrafinowana, za to głęboko ludzka, gdzie nie gwałci się ani nie molestuje logiki i związków przyczynowo-skutkowych, gdzie postać głównego charakteru nie cierpi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zazwyczaj czytam książki Sharon Bolton z zapartym tchem, ta zupełnie mnie nie poruszyła. Zgrabnie skonstruowany thriller z bardzo przekombinowanym zakończeniem. Nic specjalnego.

Autorka zazwyczaj potrafi budować zdumiewający klimat. Tym razem miałam wrażenie, że starała się za bardzo.

Zazwyczaj czytam książki Sharon Bolton z zapartym tchem, ta zupełnie mnie nie poruszyła. Zgrabnie skonstruowany thriller z bardzo przekombinowanym zakończeniem. Nic specjalnego.

Autorka zazwyczaj potrafi budować zdumiewający klimat. Tym razem miałam wrażenie, że starała się za bardzo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

King w bardziej fantastyczno-obyczajowej odsłonie. Ciekawa historia, którą dobrze się czyta. ale w pewnym momencie człowiek dociera do ostatniej strony i zastanawia się, o co do diabła w tym wszystkim chodziło? Co się stało? King zaplanował dwie części i napisał tylko jedną?

W zasadzie polecałabym tylko zagorzałym wielbicielom pisarza. Im się spodoba, cała reszta przewróci ostatnią stronę, mając wielkie wtf w oczach.

King w bardziej fantastyczno-obyczajowej odsłonie. Ciekawa historia, którą dobrze się czyta. ale w pewnym momencie człowiek dociera do ostatniej strony i zastanawia się, o co do diabła w tym wszystkim chodziło? Co się stało? King zaplanował dwie części i napisał tylko jedną?

W zasadzie polecałabym tylko zagorzałym wielbicielom pisarza. Im się spodoba, cała reszta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakoś tak się złożyło, że nie czytałam wcześniej żadnej pozycji pana Chmielarza, spotkało mnie więc bardzo przyjemne zaskoczenie. Świetny thriller. Książka, w której zatrzaśnięto solidną porcję literackiego mięcha i jeśli się dobrze przyjrzeć, wciąż widać krew. Jeśli ktoś lubi klimaty noir – wszyscy są nieczyści, uwikłani, stanowią zarówno ofiary zbrodni, jak ich sprawców – powinno mu się bardzo podobać. Z jednym wyjątkiem: w kryminałach noir przynajmniej detektywi dają nadzieję. W książce Chmielarza nie ma niewinnych, co najwyżej naiwni.

Jakoś tak się złożyło, że nie czytałam wcześniej żadnej pozycji pana Chmielarza, spotkało mnie więc bardzo przyjemne zaskoczenie. Świetny thriller. Książka, w której zatrzaśnięto solidną porcję literackiego mięcha i jeśli się dobrze przyjrzeć, wciąż widać krew. Jeśli ktoś lubi klimaty noir – wszyscy są nieczyści, uwikłani, stanowią zarówno ofiary zbrodni, jak ich sprawców –...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że spodziewałam się wiele więcej po tej książce. Jednak wszystko tu jest do bólu sztampowe: i super-twardy policjant i bandyta tak zły, że aż strach się bać. Tym, co mi najbardziej przeszkadzało, była jednak dziwaczna budowa scen i przeskakiwanie między punktami widzenia poszczególnych osób. Oto główny bohater rozmawia ze swoją siostrą i nagle, w pół sceny, przeskanujemy do tej siostry właśnie, widzimy, jak ociera łzy i wiemy, co myśli. Ponieważ scena jest przedstawiona z punktu widzenia jej brata, jedyny wniosek, jaki się nasuwa, to ten, że facet jest telepatą.
Nie mam pojęcia, czemu nie wyłapał tego nikt z wydawnictwa, skoro autor dał plamę. Ale to nie jedyny przykład subtelnego bubla, który odbiera przyjemność z czytania. Można by przymknąć oczy na podobne wpadki, ale fabuła nie jest na tyle interesująca, żeby do tego zachęcała.

Muszę przyznać, że spodziewałam się wiele więcej po tej książce. Jednak wszystko tu jest do bólu sztampowe: i super-twardy policjant i bandyta tak zły, że aż strach się bać. Tym, co mi najbardziej przeszkadzało, była jednak dziwaczna budowa scen i przeskakiwanie między punktami widzenia poszczególnych osób. Oto główny bohater rozmawia ze swoją siostrą i nagle, w pół sceny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

King w świetnej formie.

Niezbyt podobała mi się trylogia "Pana Mercedesa", ale "Outsidera" czyta się jednym tchem. Jak zwykle świetnie przedstawiony świat miasteczka, gdzie żyją i mieszkają różne ludzkie typy, tym razem nie nakreślone tak stereotypową kreską, jak to dawniej u Kinga bywało.

Przeczytałam masę thrillerów, z których większości nawet nie pamiętam. Autorom udał się mnie zaciekawić, ale niewielu potrafiło sprawić, bym się naprawdę przejęła ludźmi, o których piszą, żeby ich los mnie obchodził na tyle, by zastanawiać się, co się z nimi stanie później, po skończeniu opowieści. A King, jeśli jest w dobrej formie, potrafi to robić po mistrzowsku.

Gorąco polecam.

King w świetnej formie.

Niezbyt podobała mi się trylogia "Pana Mercedesa", ale "Outsidera" czyta się jednym tchem. Jak zwykle świetnie przedstawiony świat miasteczka, gdzie żyją i mieszkają różne ludzkie typy, tym razem nie nakreślone tak stereotypową kreską, jak to dawniej u Kinga bywało.

Przeczytałam masę thrillerów, z których większości nawet nie pamiętam. Autorom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam tę książkę i szczerze mówiąc, jestem pod niesamowitym wrażeniem. To, co dzieje się na powierzchni to tylko mała część całego przekazu - najciekawsze rzeczy są niedopowiedziane, dzieją się pod powierzchnią i sprawiają, że człowiek nie jest w stanie przestać myśleć o całej tej historii i jej bohaterach. Dawno temu żadna opowieść nie wywarła na mnie takiego wrażenia.

Przeczytałam tę książkę i szczerze mówiąc, jestem pod niesamowitym wrażeniem. To, co dzieje się na powierzchni to tylko mała część całego przekazu - najciekawsze rzeczy są niedopowiedziane, dzieją się pod powierzchnią i sprawiają, że człowiek nie jest w stanie przestać myśleć o całej tej historii i jej bohaterach. Dawno temu żadna opowieść nie wywarła na mnie takiego wrażenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mroczna, brutalna, bardzo noir, ale też cholernie smutna - taka właśnie jest ta książka. Po autorze "True Detective" spodziewałam się czegoś dobrego, i właśnie to dostałam.

Mroczna, brutalna, bardzo noir, ale też cholernie smutna - taka właśnie jest ta książka. Po autorze "True Detective" spodziewałam się czegoś dobrego, i właśnie to dostałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam słabość do Ernesta Cline. Jego książki to opowieści snute przez samotnego chłopca, zapatrzonego w ekrany - telewizora, komputera – i chłonącego wszystko, co tam zobaczy. Opowieści o heroizmie, o zmaganiach, zdradzie i poświęceniu. I o zwycięstwie mimo wszelkich przeciwności.

A jednak mimo to - a może właśnie dlatego - jego książki mają jakiś nieodparty urok. Może dlatego, że są baśniami snutymi w dobie cyfrowej, historyjkami opowiadanymi samemu sobie. I trudno się nie uśmiechnąć, kiedy człowiek skończy kolejną z nich.

Mam słabość do Ernesta Cline. Jego książki to opowieści snute przez samotnego chłopca, zapatrzonego w ekrany - telewizora, komputera – i chłonącego wszystko, co tam zobaczy. Opowieści o heroizmie, o zmaganiach, zdradzie i poświęceniu. I o zwycięstwie mimo wszelkich przeciwności.

A jednak mimo to - a może właśnie dlatego - jego książki mają jakiś nieodparty urok. Może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ręka mistrza - tak nazywała się jedna z książek Kinga, ale tytuł bardziej pasuje tutaj, bo to naprawdę wyśmienicie poprowadzona opowieść, w której nic nie jest tym, czym się zdaje, a zakończenie uderza w czytelnika niczym tona cegieł.

Ogólnie nie lubię historii o opętaniu. Są wtórne, a co za tym idzie - piekielnie nudne. Jednak od czasu do czasu trafi się jakaś perełka. W filmach czymś takim była "Session 9", pokazująca zjawisko z zupełnie innej strony i pozostawiająca więcej pytań niż odpowiedzi. Ten sam schemat działa i w tej książce.

Jeśli widziałeś "Egzorcystę", czytałeś tony historii o demonach i wydaje ci się, że w temacie nie da się powiedzieć nic nowego - sięgnij po tę książkę. Udowodni ci, że jesteś w błędzie.

Ręka mistrza - tak nazywała się jedna z książek Kinga, ale tytuł bardziej pasuje tutaj, bo to naprawdę wyśmienicie poprowadzona opowieść, w której nic nie jest tym, czym się zdaje, a zakończenie uderza w czytelnika niczym tona cegieł.

Ogólnie nie lubię historii o opętaniu. Są wtórne, a co za tym idzie - piekielnie nudne. Jednak od czasu do czasu trafi się jakaś perełka. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiepściuteńka, bardzo sztampowa i przewidywalna. Historia o nawiedzonym domu, która nawet raz nie wywołuje gęsiej skórki.

Kiepściuteńka, bardzo sztampowa i przewidywalna. Historia o nawiedzonym domu, która nawet raz nie wywołuje gęsiej skórki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z wcześniejszych książek Sharon Bolton, za to z bardzo charakterystyczną dla niej główną bohaterką – enigmatyczną i nie do końca budzącą sympatię.

Można przeczytać, ale widać, że autorka zmaga się z odnalezieniem własnego stylu. W tym tytule jeszcze jej do tego daleko.

Jedna z wcześniejszych książek Sharon Bolton, za to z bardzo charakterystyczną dla niej główną bohaterką – enigmatyczną i nie do końca budzącą sympatię.

Można przeczytać, ale widać, że autorka zmaga się z odnalezieniem własnego stylu. W tym tytule jeszcze jej do tego daleko.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Problem z tą książką polega na tym, że autorka nie mogła się chyba zdecydować, czy chce napisać kryminał, czy horror. Jak na kryminał za dużo tu spisków i legend, jak na horror - bohaterce wyplątanie się z tarapatów przychodzi zbyt łatwo,

Można przeczytać, jeśli człowiek naprawdę się nudzi.

Problem z tą książką polega na tym, że autorka nie mogła się chyba zdecydować, czy chce napisać kryminał, czy horror. Jak na kryminał za dużo tu spisków i legend, jak na horror - bohaterce wyplątanie się z tarapatów przychodzi zbyt łatwo,

Można przeczytać, jeśli człowiek naprawdę się nudzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam Sharon Bolton, już od czasów cyklu o Lacey Flint. Jest niepokojąca, mroczna, sugestywna. Ta książka posiada dokładnie ten sam klimat, jest sprawna rzemieślniczo, ale czegoś jej zabrakło. Nie wiem czego.

Nie zmienia to jednak faktu, że mamy przed sobą kryminał z prawdziwego zdarzenia, trzymający w napięciu i zaskakujący do samego końca. Może i nie najlepsza książka autorki, ale sądzę, że wielu innych autorów kryminałów byłoby przeszczęśliwych, gdyby to im udało się przyrządzić tak smaczny kawał literackiego mięcha.

Uwielbiam Sharon Bolton, już od czasów cyklu o Lacey Flint. Jest niepokojąca, mroczna, sugestywna. Ta książka posiada dokładnie ten sam klimat, jest sprawna rzemieślniczo, ale czegoś jej zabrakło. Nie wiem czego.

Nie zmienia to jednak faktu, że mamy przed sobą kryminał z prawdziwego zdarzenia, trzymający w napięciu i zaskakujący do samego końca. Może i nie najlepsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grisham z trochę innej strony. Opowiadania dobrze się czyta, mnie najbardziej podobało się to o chorym na AIDS mężczyźnie, który wraca w rodzinne strony.

Grisham z trochę innej strony. Opowiadania dobrze się czyta, mnie najbardziej podobało się to o chorym na AIDS mężczyźnie, który wraca w rodzinne strony.

Pokaż mimo to