W domu snów
360 str.
6 godz. 0 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- In the Dream House
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2022-03-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-03-09
- Data 1. wydania:
- 2019-11-05
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Łukasz Błaszczyk
Opowieść o domu, który nie jest domem, i o śnie, który wcale nie jest snem.
W brawurowym połączeniu memoiru i powieści gotyckiej Carmen Maria Machado snuje autobiograficzną historię swojej relacji z charyzmatyczną, ale – jak się prędko okaże – niezrównoważoną i przemocową partnerką. Pełna namiętności sielanka szybko zmienia się w dreszczowiec, tyle że nie jest to po prostu queerowe Fatalne zauroczenie.
Machado dotyka tematu objętego „przemocą archiwum”: przemilczanego z uwagi na kontekst polityczny i relacje władzy. Krzywdzona kobieta jest bowiem jak duch, który był obecny od zawsze i od zawsze nawiedzał dom władcy, a pisarka swoimi wspomnieniami dokonuje czegoś na miarę wskrzeszania zmarłych.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 469
- 183
- 35
- 17
- 7
- 6
- 5
- 5
- 5
- 3
Opinia
Był taki fragment, chyba w magazynie książki o najbardziej znanej krytyczce NYT, Michiko Kakutani, nie pamiętam czyjego autorstwa, który szedł mniej więcej tak: "to czy książka jest dobra czy zła to zdecydowanie nie jest najciekawsza rzecz którą można o niej powiedzieć". Bardzo go sobie wziąłem do serca.
"W domu snów" nie jest w ogóle książką dla mnie. W miarę czytania czułem rosnącą irytację, jak zawsze próbuję sobie wtedy zadać pytanie, co mnie tak naprawdę denerwuje w tych literkach. Na pewno sama forma - rozstrzelone, efemeryczne rozdzialiki, często na jeden pięciowersowy akapit. Trudno nadążyć z przewracaniem kartek. Wszedłem kiedyś "przez przypadek" na stronę kogoś kto się określał jako trenerka pisania, chciałem sobie popatrzeć co tej osobie udało się w życiu napisać, okazało się, że całym osiągnięciem było autowydanie zeszyciku do notatek, który był zapełniony własnie takimi strzępkami. Odważnie, odważnie, mają rozmach i tak dalej, pomyślałem. Kiedy "W domu snów" przeczytalem o tym, że ta książka była pisana w ramach takich właśnie warsztatów pisarskich, nie byłem nawet zdziwiony.
Po drugie - autorka chciała żeby każdy z tych rozdzialików budził namysł, budził refleksję, więc do każdego wepchnęła jakąś puentę, jakąś myśl, jakąś metaforę która ma zostać z nami dłużej. Ale to nie działa zupełnie, bo te bieda skraweczki kończą się tak szybko, że przy lekturze tempem spacerowym zalewa nas powódź takich puent i refleksji, przesyt przychodzi szybko, potem zostaje już tylko irytacja. Machado chyba nawet czuje, że na tym wehikule nie da się jechać w nieskończoność, wrzuca tam rozbudowane popkulturalne metafory, pierwszą, drugą, zrozumiałem, wystarczy, trzecią, czwartą, naprawdę łapię o co chodzi, piątą, serio styknie, szóstą.... Wrzuca nawet w jednym momencie grę paragrafową, ale właściwie, po co?
Trzecia rzecz - to treść. Tutaj mój zarzut jest najbardziej osobisty. Uważam, że pisanie terapeutyczne jest świetnym pomysłem. Uważam również, że publikowanie pisania terapeutycznego jest pomysłem fatalnym. Zarówno dla Johnatana Foera, jak i dla Carmen Machado. Mam do literatury, która ląduje w moim dość skąpym pod kątem rozległości przedziale czasowym, dość konkretne wymagania. Przepracowywanie traumy przemocowego związku w skali 1:1 tych wymagań nie spełnia. Nie ma tutaj żadnego narracyjnego pomysłu: nie zaliczam do niego dośc dla mnie zagadkowej maniery wtrącania przypisów odnoszących treśc do ludowych mitów, nie zaliczam do niego rozdziałów publicystycznych które w ogóle bym z tej książki wyrzucił bo psują tempo i kładą jakąkolwiek atmosferę na łopatki. Przy tym wszystkim, wydaje mi się, że autorka nie była w stanie wystarczająco głęboko i szczerze wiwisekcjonować samej siebie w tym związku. Zadaje pytania, dlaczego pozwalała, dlaczego nie odeszła, ale ucieka od odpowiedzi, jakąś tam odpowiedzią zapewne byłaby miłość, banalną, bo banalną, ale prawdziwą. Ale o tej miłości to ja nie przeczytałem tam zbyt wiele. Bardzo dużo o bezwładzie, płaczu, braku oporu, zagubieniu, poczuciu rozbicia, podporządkowania. Nie ma tutaj w ogóle dystansu Bo Burnhama, który pyta dlaczego wszyscy pieprzą o wszystkim, po czym zadaje sobie sam pytanie, dlaczego również on uprawia tą dyscyplinę, i ucina film w tym samym momencie. Czytamy o tym związku, znęcaniu się psychicznym, czytamy o tym i czytamy, i po trzech dniach kończy się książka. Po co to było? Pewnie dobrze jest takie rzeczy po fakcie komuś powiedzieć. Czy dobrze jest je publikować? W ogóle nie jestem przekonany. Można to było zrobić lepiej, opakować w jakiś pomysł narracyjny, rozdziały z krwi i kości, przekazać to studium przemocy w przemyślany sposób. Opowiadania były świetne, zdziwiło mnie, że były pisane wcześniej, bo "W domu snów" wygląda jak niezbyt udany debiut.
Był taki fragment, chyba w magazynie książki o najbardziej znanej krytyczce NYT, Michiko Kakutani, nie pamiętam czyjego autorstwa, który szedł mniej więcej tak: "to czy książka jest dobra czy zła to zdecydowanie nie jest najciekawsza rzecz którą można o niej powiedzieć". Bardzo go sobie wziąłem do serca.
więcej Pokaż mimo to"W domu snów" nie jest w ogóle książką dla mnie. W miarę czytania...