Młoda detektyw, Steve Bell, powraca w piątej już odsłonie cyklu „Truly Devious”. Po trylogii „Nieodgadniony” oraz jej kontynuacji, „Skrzyni w lesie”, Maureen Johnson ponownie zabiera swoich czytelników do Akademii Ellighama, oddając w ich ręce kolejną wciągającą i nietuzinkową powieść.

Ostatni rok w Akademii Ellighama jest dla Steve trudny. Rozwiązana latem zagadka dawno odeszła w zapomnienie, zostawiając po sobie jedynie nudę. Steve bez celu snuje się po akademii, obserwując przyjaciół pochłoniętych wybieraniem wyższych uczelni i tęskniąc za Davidem, jej chłopakiem studiującym za oceanem. Widmo zakończenia szkoły i konieczności podjęcia decyzji o przyszłości coraz bardziej daje o sobie znać. Nudę przerywa jednak David, który zaprasza dziewczynę i jej przyjaciół do Londynu. To właśnie tam Steve słyszy o pewnym tajemniczym podwójnym morderstwie sprzed lat, którego sprawców do tej pory nie ujęto. Dziewięcioro przyjaciół, wiejska posiadłość, beztroski wyjazd, który nagle przerywa tragedia i brak śladów. Tym razem rozwiązanie zagadki i znalezienie sprawcy jest dla Steve nie lada wyzwaniem.

W swojej najnowszej powieści autorka zdecydowała się na prowadzenie narracji w dwóch liniach czasowych. Zmagania Steve i jej przyjaciół przeplatają się ze scenami, które rozgrywały się w 1995 roku w posiadłości Marryweather. Mamy zatem okazję bezpośrednio obserwować wydarzenia poprzedzające dawną tragedię, a także te, który nastąpiły tuż po niej, przeżywamy więc wszystko niejako podwójnie. Możemy też poznać i obserwować bohaterów odgrywających główne role w kryminalnej historii sprzed lat i się do nich przywiązać. I choć logika podpowiada, że to wśród tych osób należy szukać mordercy, mimowolnie nie chcemy, aby ktokolwiek z nich się nim okazał.

Mocnym punktem powieści są bowiem jej bohaterowie. Zarówno dobrze nam znane, jak i nowe postacie wzbudzają sympatię i są na tyle różnorodne, że każdy znajdzie wśród nich kogoś, z kim może się utożsamić. Bohaterowie Maureen Johnson to ludzie z krwi i kości, z wadami i słabostkami. Nastolatkowie, którzy popełniają błędy i naprawiają je, wspierają się i pocieszają, a łączącej ich przyjaźni niejeden z czytelników mógłby im pozazdrościć. Zabawne i pełne ironii dialogi między postaciami to znak rozpoznawczy cyklu. Ważnym wątkiem w tym tomie jest związek Steve i Davida, który staje się dużo trudniejszy przez dzielącą ich odległość. Ich rozterki i problemy są bardzo autentyczne, nie sposób nie kibicować ich relacji.

Zagadka morderstwa z 1995 roku stanowi zarówno dla Steve, jak i dla czytelnika nie lada wyzwanie. Do samego końca nie sposób domyślić się, kto za nim stoi. Maureen Johnson umiejętnie dozuje informacje, odkrywając karty w odpowiednich momentach w taki sposób, aby napięcie utrzymywało się wciąż na odpowiednim poziomie. Całość prowadzi do bardzo zaskakującego finału, nie tylko jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki kryminalnej, ale także w kwestii relacji między bohaterami. Finał powieści sprawia, że od razu ma się ochotę na więcej.

„Dziewięcioro kłamców” to przykład niemal doskonałej powieści kryminalnej skierowanej do nastoletnich czytelników. Autorka cały czas utrzymuje wysoki poziom, do którego przyzwyczaiła swoich fanów w poprzednich tomach cyklu. Po raz kolejny stworzyła powieść intrygującą, nietuzinkową i wciągającą, wywołującą mnóstwo emocji. Wiele zwrotów akcji, prawdziwi bohaterowie i ciekawe zagadki to znaki rozpoznawcze cyklu „Truly Devious”, a „Dziewięcioro kłamców” jest tego kolejnym przykładem.

Andronika Sawicka