rozwińzwiń

Zakurzona kronika Animant Crumb

Okładka książki Zakurzona kronika Animant Crumb Lin Rina
Okładka książki Zakurzona kronika Animant Crumb
Lin Rina Wydawnictwo: You & YA literatura obyczajowa, romans
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Animant Crubs Staubchronik
Wydawnictwo:
You & YA
Data wydania:
2023-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-20
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328727786
Tłumacz:
Katarzyna Łakomik
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
183 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
476
475

Na półkach:

Nuda wygrała. Było za dużo scen bez żadnego związku. Nie ma potrzeby wyszczególniania każdego dnia godziny, o której się budzisz i o której jesz lunch. Powtarzanie tych samych czynności i mówienie ciągle o tym samym było nużące. Fabuła często ckliwa.

Nuda wygrała. Było za dużo scen bez żadnego związku. Nie ma potrzeby wyszczególniania każdego dnia godziny, o której się budzisz i o której jesz lunch. Powtarzanie tych samych czynności i mówienie ciągle o tym samym było nużące. Fabuła często ckliwa.

Pokaż mimo to

avatar
2394
1777

Na półkach: , ,

Książki nad książkami, kartki, słowa, zapach papieru i kurzu w powietrzu... Już wiedziałam, że moje serce należy do tego miejsca.*

My kobiety lubimy swoją niezależność, ale kiedyś nie mieliśmy tak łatwo. Liczyło się, by dziewczyna szybko wyszła za mąż i zajmowała się domem. Animant Crumb ma dziewiętnaście lat i jej mama z uporem poszukuje dla córki kandydata na męża. Młodej dziewczynie nie w głowie jednak małżeństwo. Woli zaczytywać się w książkach i poszerzać swoją wiedzę. Dlatego też, gdy stryj proponuje jej pracę w Królewskiej Bibliotece Uniwersyteckiej, zgadza się bez wahania. Jednak radość przebywania w otoczeniu takiej ilości książek psuje trochę gburowaty Pan Reed. Każdy asystent rezygnuje z pracy z nim już po trzech dniach i wszyscy sądzą, że z nią będzie tak samo.

Bardzo mi się ta książka podobała, przeniosłam się dzięki niej do wiktoriańskiej Anglii i wraz z bohaterką mogłam przebywać w otoczeniu takiej ilości książek, a niezależnie od czasów każdy mól książkowy zrozumie miłość do słowa pisanego. Trzeba też oddać, że autorce rewelacyjnie udało się oddać styl życia ówczesnych czasie. Wszelkie uprzedzenia, podział na klasy i rygorystyczne trzymanie się zasad. No i to jak wyglądało ich łamanie, jak kobiety walczyły o swoje i pokazanie, że mają prawo do tego, co mężczyźni.

Ważny jest tutaj też wątek slow burn, który tak lubię. Naprawdę między bohaterami niemalże do końca nic się nie dzieje i chociaż my już wiemy, kibicujemy i czekamy w napięciu, to oni sami krążą wokół siebie. I to było jednocześnie zabawne, urocze i frustrujące. A jednak nie da się ich nie lubić, poboczni bohaterowie też są sympatyczni. Z miejsca polubiłam braci Reeda.

Akcja tej powieści nie toczy się szybko, nie ma też jej nagłych zwrotów, ale przez książkę się płynie i miło spędza z nią czas. Fani romansie historycznych z pewnością się tym tytułem nie zawiodą, jest klimatycznie, zabawnie i uroczo.

Książki nad książkami, kartki, słowa, zapach papieru i kurzu w powietrzu... Już wiedziałam, że moje serce należy do tego miejsca.*

My kobiety lubimy swoją niezależność, ale kiedyś nie mieliśmy tak łatwo. Liczyło się, by dziewczyna szybko wyszła za mąż i zajmowała się domem. Animant Crumb ma dziewiętnaście lat i jej mama z uporem poszukuje dla córki kandydata na męża....

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

Mam dość mieszane uczucia do tej książki, z jeden strony mi się podobało, a z drugiej czegoś mi zabrakło. Autorka w idealny sposób przedstawiła nam Wiktoriańską Anglię. Czytelnik mógł się chociaż na chwile przenieś w tamte czasy. Głowni bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani. Ta historia jest naprawdę dobrym slow Burn, akcja nie pędzi szybko. Animant powoli przekonuje się do Pana Reeda. Dzięki temu autorka zbudowała napięcie między bohaterami, czytelnik nie mógł się doczekać tego kulminacyjnego momentu. Z jeden strony relacja głównych bohaterów była bardzo fajna, jednak z drugiej strony zabrakło mi trochę „słodkich” momentów. Ta historia była dosyć przewidywalna, ale to nie jest źle. Nie każda książka musi mieć plot twisty. W tej książce jednak pierwsze skrzypce grają książki. Animant jest miłośniczka książek, możemy czytać o jej losach w nowej pracy- bibliotece. Książka ma niesamowity klimat.

Mam dość mieszane uczucia do tej książki, z jeden strony mi się podobało, a z drugiej czegoś mi zabrakło. Autorka w idealny sposób przedstawiła nam Wiktoriańską Anglię. Czytelnik mógł się chociaż na chwile przenieś w tamte czasy. Głowni bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani. Ta historia jest naprawdę dobrym slow Burn, akcja nie pędzi szybko. Animant powoli przekonuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2339
807

Na półkach: , , , , , ,

Jeżeli ktoś ma ochotę na romans w stylu Jane Austen, gdzie każdy gest i słowo mają znaczenie, to jest to odpowiednia książka. Bohaterowie spętani konwenansami panującymi w wiktoriańskiej Anglii, początki walki o równouprawnienie kobiet, biblioteka i miłość do książek. To po części książka o książkach, ale w tym znaczeniu, że nawet najwspanialsze lektury nie zastąpią prawdziwego życia, choć są one ważnym elementem rzeczywistości zarówno Animant, jak i Thomasa Reeda. Wszystko toczy się niespiesznie, z dużą ilością przemyśleń po stronie Ani, ale czytelnik szybko się orientuje, że również pan Reed “bije się z myślami”.

Z początku nie polubiłam się z główną bohaterką, która wydawała mi się bardzo arogancka. Po jakimś czasie rozmyło się to jednak, tym bardziej, że Ani analizuje dość krytycznie swoje zachowanie i dochodzi do trzeźwych wniosków. Powieść jest bardzo ładnie napisana, z logiką i smakiem, a równocześnie z współczesnymi akcentami, których w oryginalnych utworach próżno szukać, ale które dodawały realności opisywanym sytuacjom. Końcówka trochę się dłużyła - w sumie wiadomo było, że już niewiele nowego się wydarzy, ale trochę trwało, zanim autorka zdecydowała się na szczęśliwy finał.

Książka godna polecenia na kilka dni niezobowiązującej, lekkiej lektury - zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych :)

Jeżeli ktoś ma ochotę na romans w stylu Jane Austen, gdzie każdy gest i słowo mają znaczenie, to jest to odpowiednia książka. Bohaterowie spętani konwenansami panującymi w wiktoriańskiej Anglii, początki walki o równouprawnienie kobiet, biblioteka i miłość do książek. To po części książka o książkach, ale w tym znaczeniu, że nawet najwspanialsze lektury nie zastąpią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
33

Na półkach:

Nie wiem skąd ten tytuł, skąd miłość między głównymi bohaterami i skąd ta wysoka nota. Jednak największą zagadką pozostaje dla mnie motyw autorki do szalenie niepotrzebnego wydłużenia książki o jakieś 250 stron. Wewnętrzne wynurzenia 19-letniej bohaterki (których jest o 80% za dużo i w 50% stale się powielają) i jej postępowanie, nawet w połowie nie są tak sensowne, jak przemyślenia i zachowanie mojej 13-letniej córki. Z opisu liczyłam na jakiś realizm magiczny lub klimatyczny obyczaj, tymczasem przeżyłam spory zawód. Zmarnowany potencjał jeśli chodzi o tematykę, formę i bohaterów. Za 3 dni nie będę pamiętała z tej książki niczego.. Marny romans historyczny z nęcącą okładką i marketingiem wprowadzającym czytelnika w błąd.

Nie wiem skąd ten tytuł, skąd miłość między głównymi bohaterami i skąd ta wysoka nota. Jednak największą zagadką pozostaje dla mnie motyw autorki do szalenie niepotrzebnego wydłużenia książki o jakieś 250 stron. Wewnętrzne wynurzenia 19-letniej bohaterki (których jest o 80% za dużo i w 50% stale się powielają) i jej postępowanie, nawet w połowie nie są tak sensowne, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
66

Na półkach:

Świetna książka, chociaż paradoksalnie sięgnęłam po nią po przeczytaniu dość chłodnej recenzji. Ot, po prostu miałam ochotę na coś w tych klimatach, a wcześniej w ogóle o tym tytule nie słyszałam. No i wciągnęła mnie, jak jeszcze dawno żadnej książce się nie udało! Owszem, pod koniec stwierdzałam, że chyba jednak autorka ciut za dużo napchała do środka wątków, że bohaterka nie zawsze zachowuje się racjonalnie (no, ale mówimy o nieco rozpieszczonej panience z dobrego domu, nie?) i sporo było powtórzeń - nieokrzesany, motyle w brzuchu, opisy włosów pana Reed... Jednak na tym etapie byłam już na tyle ogólnie "kupiona" treścią, kreacją pary głównych bohaterów i emocjonalnym rodeo, że byłam gotowa to odpuścić. :) Dodaję autorkę do obserwowanych.

Świetna książka, chociaż paradoksalnie sięgnęłam po nią po przeczytaniu dość chłodnej recenzji. Ot, po prostu miałam ochotę na coś w tych klimatach, a wcześniej w ogóle o tym tytule nie słyszałam. No i wciągnęła mnie, jak jeszcze dawno żadnej książce się nie udało! Owszem, pod koniec stwierdzałam, że chyba jednak autorka ciut za dużo napchała do środka wątków, że bohaterka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
6

Na półkach: , ,

Cudowna książka niestety trochę mi zajęła bo była na mój zastój czytelniczy (przez inną książkę męczyłam się z nią 2 miesiące). Ale przed ostatnie jakieś 3 dni czytałam po 100+ stron i dziś ją skończyłam. Uważam że naprawdę dobrze są poprowadzone i zbudowane wątki między bohaterami. Uczucie między głównymi bohaterami rzeczywiście stopniowo się rozwijało a nie ze z dnia na dzień się przestali sprzeczać i zakochali się w sobie magicznie. Duża różnorodność postaci których nie da się nie lubić no może z wyjątkiem pana Boyla i pani Brandon-Welderson.

Ten tytuł trafił od razu do moich ulubionych, od początku do końca mega mi się podobało, fabuła wciąga od pierwszych stron i płynie się przez tą książkę. Relacja tak jak pisałam wyżej rozwija się powoli ale jest naprawdę prze słodka i głównie siedzisz i się uśmiechasz do tuszu na papierze. Humor też ma bardzo trafiony można się pośmiać np z bezpośredniości Animant w stosunku do facetów. Cały motyw biblioteki, książkary i książkaża którzy idą ku sobie ale pierw mają mnóstwo potyczek słownych powinien od razu zachęcić osoby kochające delikatne dobre romanse. Kto szukał tej informacji to zakończenie jest szczęśliwe ale osobiście wolałabym by autorka napisała drugi tom bo ja mam niedosyt i chciałabym więcej :///
Z tego właśnie powodu jest 9 a nie 10 gwiazdek, sądzę że na zakończenie autorka zostawiła za mało stron...
Oprócz tego nie mam żadnych zastrzeżeń naprawdę dobra lektura na wieczory do umilenia sobie czas. Żeby nie było że jest taka beztroska to są też poważne momenty kłótnie, nie wygodne sytuację, niedomówienia nawet problem z innym pochodzeniem itp momenty nie tylko słodko miło śmiesznie :)

Cudowna książka niestety trochę mi zajęła bo była na mój zastój czytelniczy (przez inną książkę męczyłam się z nią 2 miesiące). Ale przed ostatnie jakieś 3 dni czytałam po 100+ stron i dziś ją skończyłam. Uważam że naprawdę dobrze są poprowadzone i zbudowane wątki między bohaterami. Uczucie między głównymi bohaterami rzeczywiście stopniowo się rozwijało a nie ze z dnia na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
985
757

Na półkach:

Ile ta książka wywołała we mnie pytań, jeszcze zanim po nią sięgnęłam… wypuszczona przez wydawnictwo zajmujące się young adult, reklamowana jako romans historyczny, a na skrzydełku informacja, że “Zakurzona kronika Animant Crumb” zwyciężyło w jednym z plebiscytów w kategorii fantasy.

Ale umówmy się, dla niektórych okładek zwalczę wszelkie swoje wątpliwości.

Chociaż książka sporo przestała na półce to uważam, że trafiłam z jej czytaniem w idealny czas. I po jej lekturze stwierdziłam, że jeśli już mam pchać się w romanse, to niech będą to romanse historyczne.

Bardzo podobała mi się cała otoczka. Świat biblioteki, mnóstwa książek, świat wiedzy. Grube mury biblioteki, w której dzieje się spora część fabuły. Ale również początek walki o tak podstawowe prawa kobiet, jak możliwość uczęszczania na uniwersytet czy korzystania z zasobów bibliotecznych.

A wśród tego wszystkiego Animant Crumb, dziewiętnastoletnia panna, którą matka desperacko pragnie wydać za mąż, czego Animant zupełnie nie chce. By odpocząć od troskliwej mamusi, dziewczyna ucieka do Londynu na miesiąc, by podjąć pracę asystentki kustosza w bibliotece. A jej szefem okazuje się być wredny i stetryciały pan Reed. Co wyniknie z tej współpracy? Niewiele dobrego, a może…?

Chociaż książka ma ponad pięćset stron, nie czułam, by specjalnie mi się dłużyła - uważam jednak, że lekkie okrojenie by jej nie zaszkodziło.

Podobała mi się kreacja Animant, ze względu na wiek trochę naiwnej dziewczyny, myślącej, że wszystkiego - a przede wszystkim uczuć - nauczy się z książek. Ciekawiła mnie jej przemiana w trakcie trwania fabuły i to, jak sama zaczyna rozumieć swoje emocje, i nad wyraz dojrzała postawa względem jednego z bohaterów, który ulokował w Animant swoje uczucia.

Największe zastrzeżenie to zakończenie. Co prawda liczyłam na ten happy end, w końcu to romans, ale nie na zakończenie o takim kalibrze. I choć jestem szczęśliwa ze szczęścia bohaterki, to coś mi w tym zgrzyta i tyle.

Niemniej jednak, jest to naprawdę dobra książka, potrafiąca sobą zauroczyć.

Ile ta książka wywołała we mnie pytań, jeszcze zanim po nią sięgnęłam… wypuszczona przez wydawnictwo zajmujące się young adult, reklamowana jako romans historyczny, a na skrzydełku informacja, że “Zakurzona kronika Animant Crumb” zwyciężyło w jednym z plebiscytów w kategorii fantasy.

Ale umówmy się, dla niektórych okładek zwalczę wszelkie swoje wątpliwości.

Chociaż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
320

Na półkach:

Ta historia tak bardzo mnie wciągnęła, że gdybym miała sposobność, zarwałabym dla niej noc. Można powiedzieć, że to taki zakazany romans biurowy z różnicą wieku – tyle że dodatkowo jest to romans historyczny.

Książka ta jest dobrze wystylizowana, klimatyczna, z fajnie zbudowanym światem i postaciami. Czytając, czułam się tak, jakbym przeniosła się o kilkaset lat wstecz, na wieczorki towarzyskie pełne wykwintnych uprzejmości oraz do biblioteki, w której widok kobiety prowadzi do nagannych spojrzeń. Walka o prawa kobiet również ma tutaj dość ważną wątkową reprezentację.

"– Czego ty właściwie chcesz?
– Chcę w spokoju czytać książkę, matko.
– Ale co będzie jutro lub pojutrze? A w przyszłym roku albo za dwa lata?
– Nie martw się, matko. Książek mi nie zabraknie."

Może niektórym czytelnikom nie spodoba się swoista powtarzalność w ciągłych powrotach do biblioteki, ale każdy z nich jest w pewien sposób istotny. Animant zostaje po raz pierwszy wystawiona na szeroki, "dorosły" świat, na dodatek z tej strony, od której jeszcze go nie znała. Bardzo ważnym elementem jej przemiany jest właśnie praca w bibliotece, przy boku markotnego i gburowatego kustosza.

Jej historia opiera się w dużej mierze na odkrywaniu uczuć, o których do tej pory dziewczyna tylko czytała, oraz siebie samej. Bardzo mi się podobało, że mimo wszystkich wątpliwości potrafiła postawić na swoim.

Swoją drogą, kocham takie delikatne wątki romantyczne! Ta subtelność w każdym słowie i przypadkowym dotyku, połączona z niespiesznym poznawaniu własnych uczuć: to po prostu magia. Serce może się roztopić, a motyle w brzuchu – wzbić się do lotu. Dokładnie tak się czułam, czytając "Zakurzoną kronikę…", a przy tym z ust nie schodził mi uśmiech.

Jeśli szukacie książki o książkarze, to ta jest dobrą propozycją dla Was. Świetnie się sprawdzi w jesienny albo zimowy wieczór – spora część akcji toczy się właśnie w takim czasie, więc dzięki takiej porze zrobi się jeszcze bardziej klimatycznie 😉

Ocena: 5/5 🥃

– Magda

Ta historia tak bardzo mnie wciągnęła, że gdybym miała sposobność, zarwałabym dla niej noc. Można powiedzieć, że to taki zakazany romans biurowy z różnicą wieku – tyle że dodatkowo jest to romans historyczny.

Książka ta jest dobrze wystylizowana, klimatyczna, z fajnie zbudowanym światem i postaciami. Czytając, czułam się tak, jakbym przeniosła się o kilkaset lat wstecz, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
373

Na półkach:

📚📚📚

„Cóż ja mogę wie­dzieć o uczu­ciach męż­czyzn? Wszyst­kie­go, co wy­da­je mi się, że wiem, do­wie­dzia­łam się z ksią­żek, a one mi teraz nie po­mo­gą”.
Animant kocha czytać i nie myśli, tym bardziej nie ma zamiaru wychodzić za mąż, tak samo jak ja, no przynajmniej na razie. Kiedy dostaje pracę pośród ukochanych książek w Królewskiej Bibliotece i to w dodatku w Londynie nie zamierza przepuścić tej okazji i wyrusza w miesięczną podróż, wszytko byłoby świetnie gdyby nie gburowaty człowiek...
Naprawdę miałam nadzieję, że polubię główną bohaterką, bo mamy taką samą pasję, natomiast nic a nic nie mogę powiedzieć o niej pozytywnego. Chodzi mi o to, że miałam wrażenie, że jej postać została kompletnie spłaszczona przez autorkę, bo nie czułam żadnych uczuć w stosunku do niej, a serio szkoda, bo myślałam, że się polubimy.
„Dla­cze­go pan Reed jest taki? Dla­cze­go nie może być miłym, opa­no­wa­nym dżen­tel­me­nem, który myśli sobie w duchu, co chce? Czemu musi bez­u­stan­nie ob­rzu­cać in­nych obe­lga­mi, pa­trząc na nich z góry i nie dba­jąc o to, jak się wtedy czują?”
Jeśli chodzi o pana Reeda, to miałam nadzieję, że przynajmniej on będzie bohaterem z krwi i kości, ale podobnie, jak główna bohaterka swoją osobą nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, w tym pozytywnego. Mój stosunek emocjonalny do niego był żaden, z tego powodu, że według mnie on był w tej historii tylko po to, że by być, ponieważ w żadnym stopniu nie zwrócił na mnie uwagi swoją osobą.
Miałam nadzieję, że Animant i pan Reed stworzą świetny duet emocjonalny, przy którym będę się świetnie bawić, śmiać się i oglądać ich wzajemne przepychanki, które prowadziłyby ich relację do czegoś więcej. Niestety się przejechałam, nie lubię zawodzić się na książkach. Opis zapowiadał świetną historię, a nie dostałam tego, co chciałam w żadnym stopniu. Zakurzona Kronika Animant Crumb nie przypadła mi do gustu, bardzo żałuje, bo myślałam, że będę cały czas po skończeniu lektury myśleć o naszych bohaterach.


#zakurzonakronika#ZakurzonaKronikaAnimantCrumb#królowaWiktoria#XIX-wiecznyLondyn#cylinder#małżeństwo#gorset#królewskabiblioteka#enemiestolovers#hate&love#bale#14+#walkazkonsekwencjami#slowburn#biblioteka#feminizm#wiktoriańskaAnglia#książkaoksiążkach#pierwszezauroczenie#konfliktmatka-córka




http://bookaholicandwriter.blogspot.com/2023/09/zakurzona-kronika-animant-crumb-lin.html

https://www.instagram.com/p/Cz4nS_CtMx2/?igshid=ODhhZWM5NmIwOQ==

📚📚📚

„Cóż ja mogę wie­dzieć o uczu­ciach męż­czyzn? Wszyst­kie­go, co wy­da­je mi się, że wiem, do­wie­dzia­łam się z ksią­żek, a one mi teraz nie po­mo­gą”.
Animant kocha czytać i nie myśli, tym bardziej nie ma zamiaru wychodzić za mąż, tak samo jak ja, no przynajmniej na razie. Kiedy dostaje pracę pośród ukochanych książek w Królewskiej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    279
  • Przeczytane
    194
  • Posiadam
    40
  • 2023
    22
  • Legimi
    11
  • Teraz czytam
    9
  • 2024
    7
  • Ulubione
    6
  • Romans
    4
  • Ebook
    4

Cytaty

Więcej
Lin Rina Zakurzona kronika Animant Crumb Zobacz więcej
Lin Rina Zakurzona kronika Animant Crumb Zobacz więcej
Lin Rina Zakurzona kronika Animant Crumb Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także