Trudno być bogiem. Drugi najazd Marsjan

Okładka książki Trudno być bogiem. Drugi najazd Marsjan Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Okładka książki Trudno być bogiem. Drugi najazd Marsjan
Arkadij StrugackiBorys Strugacki Wydawnictwo: Czytelnik fantasy, science fiction
270 str. 4 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Трудно быть богом. Второе нашествие Марсиан
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1983-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1983-01-01
Liczba stron:
270
Czas czytania
4 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
83-07-00750-X
Tłumacz:
Irena Piotrowska
Tagi:
literatura rosyjska science fiction
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Niepokój Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,0
Niepokój Arkadij Strugacki, ...
Okładka książki Wywrócony świat i inne utwory Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,3
Wywrócony świa... Arkadij Strugacki, ...
Okładka książki Maszyna życzeń i inne opowiadania Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 8,3
Maszyna życzeń... Arkadij Strugacki, ...
Okładka książki Stażyści Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 5,3
Stażyści Arkadij Strugacki, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
152 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
170
147

Na półkach:

Mamy tu do czynienia z dwiema powieściami w jednym wydaniu. W obu wypadkach przedstawiona historia jest dosyć specyficzna. Treść "Trudno być bogiem" dotyczy historyków z pewnego bliżej nieokreślonego instytutu w ZSRR, którzy to są wysyłani na różne odległe od Ziemi planety celem prowadzenia tam różnorakich obserwacji. Jest to robione w ramach eksperymentu. Chodzi tu o możliwość wyciągnięcia wniosku odnośnie innych znacznie bardziej prymitywnych od Ziemi planet i ich dalszego rozwoju. Planeta na którą wysłany został główny bohater odpowiada poziomem rozwoju średniowieczu na Ziemi. Oczywiście są tu też wątki propagandowe. Tytuł jest związany z trudnością nie ingerowania w wydarzenia na badanej planecie przez wysłanych tam naukowców. Właśnie dlatego trudno i im być bogami.

Z kolei "Drugi najazd marsjan" jest wybitnie specyficznym utworem. Otóż bliżej nieokreślone państwo najeżdżają faktycznie marsjanie. Jednak długo z uwagi na specyfikę opisów i przedstawienie wszystkiego w karykaturalny sposób trudno dojść do wniosku czy marsjanie faktycznie ten kraj zaatakowali. Ostatecznie najeźdźcy wprowadzają coś w rodzaju pozytywnej rewolucji. Jednak co ciekawe są dla nich cenne soki żołądkowe, które ostatecznie stają się równie cenne, jak pieniądze.

Przyznam, że zarówno jedną powieść, jak i drugą czyta się dosyć ciężko. Można po to sięgnąć raczej tylko z ciekawości.

Mamy tu do czynienia z dwiema powieściami w jednym wydaniu. W obu wypadkach przedstawiona historia jest dosyć specyficzna. Treść "Trudno być bogiem" dotyczy historyków z pewnego bliżej nieokreślonego instytutu w ZSRR, którzy to są wysyłani na różne odległe od Ziemi planety celem prowadzenia tam różnorakich obserwacji. Jest to robione w ramach eksperymentu. Chodzi tu o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1520
1227

Na półkach: , , ,

Sam do końca nie wiem co mnie fascynuje w twórczości Strugackich.
Takie książki jak „Przenicowany świat”, „Żuk w mrowisku”; czy „Piknik na skraju drogi” na długo pozostają w pamięci. Tym razem odczucia też mam dobre.
Naprawdę nie tak łatwo być Bogiem a wręcz „Trudno być Bogiem”.
Plusy:
- stara, porządna klasyczna fantastyka, nie jest prosta w odbiorze;
- ciekawy pomysł na fabułę, to ziemianie są kosmitami, odwiedzającymi obcą cywilizację, Obserwatorami, wręcz Bogami;
- cywilizacja w świecie obcych jest w okresie feudalnym, w prezencie od ziemian dostają aparat do bimbru, drut kolczasty i maszynkę do mięsa;
- Obserwatorzy mają być jak bogowie, mają doprowadzić społeczeństwo do komunizmu;
- pod przykrywką fantastyki poznajemy codzienne zwykłe życie człowieka;
- ciemiężeni obcy, żyjący pod dyktaturą, gdzie dominuje strach i bieda, brak nadziei na lepsze jutro;
- pomimo przeszkód i przeciwności próba zachowania „człowieczeństwa”;
- korupcja i wyzysk na każdym kroku, głupota państwa (skąd my to znamy);
- co nie służy władzy musi być zniszczone;
- czy człowiek powinien ingerować w rozwijające się społeczeństwo, nawet jeśli według niego źle się dzieje;
- skojarzenia z książką J. A. Zajdla „Cała prawda o planecie Ksi”.
Minusy:
- może być ciężka w odbiorze, zawoalowana, pisana w czasach cenzury;
- druga mini opowieść „Drugi najazd Marsjan” nie przypadła mi do gustu, zbyt pesymistyczna, nudna.
Ogółem książka dobra.

Sam do końca nie wiem co mnie fascynuje w twórczości Strugackich.
Takie książki jak „Przenicowany świat”, „Żuk w mrowisku”; czy „Piknik na skraju drogi” na długo pozostają w pamięci. Tym razem odczucia też mam dobre.
Naprawdę nie tak łatwo być Bogiem a wręcz „Trudno być Bogiem”.
Plusy:
- stara, porządna klasyczna fantastyka, nie jest prosta w odbiorze;
- ciekawy pomysł na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
7

Na półkach:

Dwa cudownie trafne opowiadania o mechanizmach rzadzacych przemianami spolecznymi, bezblednie sprawdzajach sie nie tylko w Zwiazku Radzieckim lat 60-tych, ale i we współczesnej Polsce, a pewnie i jeszcze kilku innych równie przyjemnych miejscach na ziemi... Umiejetność analizowania i przewidywania procesów społecznych przez autorow tych dwóch perełek nakazuje postawic ich w jednym rzedzie z nawiekszymi literackimi wizjonerami...

Dwa cudownie trafne opowiadania o mechanizmach rzadzacych przemianami spolecznymi, bezblednie sprawdzajach sie nie tylko w Zwiazku Radzieckim lat 60-tych, ale i we współczesnej Polsce, a pewnie i jeszcze kilku innych równie przyjemnych miejscach na ziemi... Umiejetność analizowania i przewidywania procesów społecznych przez autorow tych dwóch perełek nakazuje postawic ich w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
436
209

Na półkach: ,

Po przeczytaniu fantastycznego "Pikniku na skraju drogi" Strugackich ich "Trudno być Bogiem" miało postawioną poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko. Niestety nawet do niej się nie zbliżyło.
Nie jest to książka zła, ani nawet przeciętna, ale mocno się nią rozczarowałam i stąd surowa ocena. "Piknikiem..." byłam zachwycona i była to chyba moja najlepsza lektura zeszłego roku, a "Trudno być Bogiem" przeczytałam bez większych emocji, choć z drugiej strony też bez obrzydzenia. Ostrzyłam sobie pazurki na różne przemyślenia na temat człowieka o statusie "boga" na tamtej planecie, który tej przewagi nie może za bardzo pokazać ani wykorzystać, a tymczasem moim zdaniem został on potraktowany po macoszemu, bo jakoś bardziej rozwinięty był tylko w jednej rozmowie. Pozytywnie zdziwiona byłam tylko jednym faktem, że cenzura puściła to do druku, bo niektóre przemyślenia głównego bohatera są według mnie bardzo nie pomyśli partii. Rozwiązanie akcji było dość mocne, ale jednak dla mnie to za mało.
"Drugi najazd Marsjan" po prostu mnie dobił i za to odbieram jedną gwiazdkę. Bohater działał mi na nerwy, akcja mnie nudziła, a ja zamiast zastanawiać się nad kondycją społeczeństwa, byłam po prostu wkurzona na tych nieudaczników i konformistów. Domęczyłam, bo nie chciałam zostawiać nieprzeczytanego opowiadania. Myślałam, że za imionami z greckiej mitologii coś stoi, ale nie umiałam tego znaleźć i wcale nie jestem pewna czy coś faktycznie się za tym kryje, czy to tylko nieznacząca dekoracja. Chyba czegoś nie zrozumiałam.... Bo dlaczego drugi najazd? Trochę mnie to męczy, ale nie mam siły powtórnie się zmierzyć z tym opowiadaniem.
Dla mnie zawód po wielkich nadziejach na kolejnych ulubionych autorów.

Po przeczytaniu fantastycznego "Pikniku na skraju drogi" Strugackich ich "Trudno być Bogiem" miało postawioną poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko. Niestety nawet do niej się nie zbliżyło.
Nie jest to książka zła, ani nawet przeciętna, ale mocno się nią rozczarowałam i stąd surowa ocena. "Piknikiem..." byłam zachwycona i była to chyba moja najlepsza lektura zeszłego roku, a ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , , , ,

Jak zwykle gdy się sięgam po klasykę fantastyki sprawia mi to olbrzymią frajdę. Nie są to powieści proste, chociaż mogą się czasami takimi wydawać. Ponieważ nie opierają się na schematach, czytanie ich wymaga uwagi i zamyślenia. Po pierwsze trzeba pamiętać kiedy i gdzie zostały napisane. Czasami napotykamy na znajome motywy i zapominamy, że to właśnie te książki były ich źródłem, a nie później napisane książki. Bracia Strugaccy tak zresztą jak Lem pisali w dobie komunizmu i cenzury. Tak więc pod fabułą fantasy (zresztą świetną) opowiadali o świecie, który ich otacza. Dla tamtejszych czytelników było to jasne i zrozumiałe. My czasami musimy się zastanowić, aby odkryć to drugi dno. Przeczytałam dwie powieści” „Trudno być bogiem” z 1963 roku i „Drugi najazd Marsjan” z 1967 roku.
„Trudno być bogiem” jest przewrotną prozą. Z Ziemi z „cudownego” miejsca jakim jest komunistyczna Rosja jadą na inną planetę obserwatorzy. Jednak coś tej planecie ofiarowali „drogocennego”: aparat do bimbru, drut kolczasty i maszynkę do mięsa. Trafiają na planetę gdzie ludzkość jeszcze jest w świecie feudalnym. Grupa naukowców ma się przyglądać i zastanawiać się jak to społeczeństwo doprowadzić do komunizmu. Mają być jak bogowie, obserwować i może wskazać drogę. Może właśnie temu ma służyć bimber i drut kolczasty. Jak ten świat wygląda z bliska: brud, strach, korupcja, samowola władzy, donosicielstwo, obozy otoczone drutem kolczastym i mord przeciwników rzeczywistych lub wydumanych. Charakterystyczne jest niszczenie nauki i sztuki, wszystkiego tego co nie służy bezpośrednio władzy, nie patrząc na koszty. Następuje „rewolucja”, ale czy ona nie powoduje zmiany jednego ciemiężyciela na drugiego. Do tego tym razem niszczeni są kupcy i rzemieślnicy w imię wzniosłych ideałów. Czy to nam czegoś nie przypomina? Głównym bohaterem jest właśnie taki obserwator, który jednak nie pasuje ani do jednego, ani drugiego świata. Człowiek przesiąknięty humanizmem, nie potrafiący stać z boku, gdy wokół tyle bestialstwa. Czy się włączy w rozgrywki na tej planecie? Czy wcześniejsi obserwatorzy też nie próbowali się włączyć w bieg historii? Czyta się to jednak wyśmienicie, dynamiczna akcja, ciekawe postacie, znajdujemy się w samym środku różnych spisków i grup interesów, które swoje chcą ugrać. Interesująca narracja, która stawia pytania o kondycję człowieka, ale nie przesłania, ani spowalnia akcji. Stawiają też pytania uniwersalne. Co przeszkadza ludzkości w postępie cywilizacji, czy czasem nie sam człowiek?
Drugą powieść „Drugi najazd Marsjan” mnie wymęczyła. Powieść przytłacza swoim pesymizmem i nudą, zresztą zamierzoną. Świat zostaje podbity przez Marsjan i wprowadzają swoje rządy. Ale my znajdujemy się w małej mieścinie i narratorem jest były nauczyciel, który powinien być światły. Życie tej mieściny ogranicza się na merostwa, gdzie się zbierają i plotkują i do knajpy, gdzie piją i plotkują. Najważniejsza jest władza, co prawdy głupia, ale jak tupnie, to wszyscy się podporządkują. Dla władzy najważniejsze jest piany kierowca i nic nie jest mu wiadome o Marsjanach. W radiu i w prasie jest wszechobecna demagogia i propaganda. A właściwie czy ich to interesuje, byleby władza dała pieniądze za które mogą pić i zajmować się drobnymi przyjemnościami. Nawet najdziwniejsze zarządzenia nie dziwią ich, jeżeli do tego dostaną pieniądze. Ciekawą postacią jest Charon, które ma jakieś ideały. Tylko jak się skończyła historia Harona? Chyba najlepiej to podsumuje główny bohater: „ Postaraj się zrozumieć, że najbardziej ze wszystkiego na świecie potrzebny jest człowiekowi spokój i pewność jutra. Przecież nie stało się nic.” Gdzieś tam pobrzmiewa mi cytat z „Wesela” Wyspiańskiego: „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna.” Najbardziej jednak przewrotne są imiona bohaterów wzięte z mitów i kultury greckiej. Jak nisko upadli bogowie? A może jak nisko upadli ludzie?
Nie jest to łatwa lektura, akcji właściwie nie ma, są epizody. Napisana jest w formie dziennika. Przyznaję się, że zaczęłam czytać ten dziennik z dwóch stron. Ale po przeczytaniu byłam zadowolona. Świetnie odmalowany obraz zwykłego człowiek.
Czy warto czytać? Na pewno warto. Ta klasyczna fantasy nie stawia na szokowanie nas światami, ani przygodami, ale niesie w sobie głębsze treści. Dlatego mogą ją czytać nie tylko miłośnicy fantasy.

Jak zwykle gdy się sięgam po klasykę fantastyki sprawia mi to olbrzymią frajdę. Nie są to powieści proste, chociaż mogą się czasami takimi wydawać. Ponieważ nie opierają się na schematach, czytanie ich wymaga uwagi i zamyślenia. Po pierwsze trzeba pamiętać kiedy i gdzie zostały napisane. Czasami napotykamy na znajome motywy i zapominamy, że to właśnie te książki były ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2982
491

Na półkach: , ,

Stara, dobra i arcysolidna fantastyka. Na takiej się wychowałam i taka smakuje mi najbardziej, dlatego chętnie do niej wracam od czasu do czasu. Bo ta współczesna to jakieś tylko barwne migotki i plastik...

Nikt tak jak Strugaccy nie umiał użyć fantastycznej rzeczywistości do pisania o tym, co codzienne i zwykłe: o człowieku. Inne światy i obce formy życia były dla nich tylko pretekstem. Niby chodziło o badanie onych, a wyniki zawsze dziwnie jakoś dotyczyły nas.

Ciekawy zabieg w tej książce: Ziemianie są w niej przybyszami, kosmitami, przyglądającymi się rozwojowi innej cywilizacji. Obcej, a przecież można by było usunąć cały pierwiastek fantastyczny i wyszłaby zupełnie nasza, swojska. Czy budzi jakieś nadzieje? Czy jest w niej jakiś wartościowy zaczyn?

Nie dajcie się oszukać, Strugaccy wcale nie patrzyli w gwiazdy. Ale tak się pisało sf dawniej, po tej stronie muru.

Stara, dobra i arcysolidna fantastyka. Na takiej się wychowałam i taka smakuje mi najbardziej, dlatego chętnie do niej wracam od czasu do czasu. Bo ta współczesna to jakieś tylko barwne migotki i plastik...

Nikt tak jak Strugaccy nie umiał użyć fantastycznej rzeczywistości do pisania o tym, co codzienne i zwykłe: o człowieku. Inne światy i obce formy życia były dla nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
29

Na półkach:

Drugi najazd Marsjan. O rany... Jedna z najlepszych minipowieści Strugackich pod katem językowym. I jedna z najbardziej gorzkich. Tematem jest inwazja supercywilizacji na Ziemię podglądana i opisywana wzrokiem przedstawiciela tępego pospólstwa. Narratorem jest, ni mniej, nie więcej ale nauczyciel, czyli osoba teoretycznie wykształcona, a przy tym tak żałośnie głupa jak i pozostali mieszkańcy miasteczka. To zresztą typowy zabieg Strugackich, aby główny bohater wpisywał się w wydarzenia, a nie je kontrował. Oczywiście jest to socjologiczny SF w najlepszym wydaniu, czyli SF jest tylko pretekstem nad rozważaniami całkowicie aktualnymi.

Trudno powiedzieć na ile Strugaccy maja racje, a na ile nie. Fakt, można się z nimi zgodzić, bo tępych tłuków, "panów" urzędników, debili z papierami uniwersyteckimi jest dostatek. Ale jest także całkiem sporo osób po drugiej stronie tego podziału - owszem mniej, ale są.

Wydaje mi się, że autorzy zbyt daleko zabrnęli w pesymizmie. I mogę rzecz zrozumieć, ponieważ IIWS, życie za Stalina, upadek kultury, gnojenie inteligencji przez chamów oderwanych od pługa po prostu nie mogło nie odcisnąć piętna. Ale jednak... w roku 2019 wciąż czyta się książki i słucha muzyki. Stad "tylko" 9/10, "-1" za nadmiarowy pesymizm, wydaje mi się że niesprawiedliwy w stosunku do zwykłych ludzi.

Drugi najazd Marsjan. O rany... Jedna z najlepszych minipowieści Strugackich pod katem językowym. I jedna z najbardziej gorzkich. Tematem jest inwazja supercywilizacji na Ziemię podglądana i opisywana wzrokiem przedstawiciela tępego pospólstwa. Narratorem jest, ni mniej, nie więcej ale nauczyciel, czyli osoba teoretycznie wykształcona, a przy tym tak żałośnie głupa jak i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , , , ,

Trudno, zgadzam się. Strugaccy nie tworzą dzieł prostych, lecz takie, nad którymi pochylić się trzeba, które nierzadko dręczą i męczą. Mimo wszystko, znakomici to pisarze, niezwykle wnikliwi i złośliwi obserwatorzy społeczeństw ludzkich, przywar człowieczych.

"Trudno być Bogiem" oparte jest na pomyśle znanym z "Przenicowanego świata". Tutaj również wysłannik Ziemian - Anton przebywa na obcej planecie (zamieszkanej przez istoty, których zwyczaje pozostają bliskie średniowiecznym) jako obserwator. Podła to kraina, wyjątkowo okrutni ludzie ją zamieszkują. Wszędzie bród, smród, wszechobecne szubienice zdobią krajobraz miast.

W odróżnieniu od Maksyma z "Przenicowanego świata" jawi się Anton (kryjący się pod pseudonimem Rumat) jako osoba znużona i zniechęcona światem, gdzie wszelkie próby reform i zmian są z góry skazane na porażkę. "Dlaczego nie może być tutaj tak jak na rodzimej Ziemi, co to istnym rajem pełnym mądrych i światłych obywateli jest?" pyta samego siebie bohater. Oj, wyjątkowymi złośliwcami Strugaccy są.

Przyznam, że "Przenicowany świat" zrobił na mnie większe wrażenie. W "Trudno być Bogiem" odnajdziemy jednak dużo więcej złośliwej ironii oraz rozważań na temat tego, jaki ciężar odpowiedzialności spoczywa na bóstwach (bo tym są na obcych planetach Rosjanie Ziemianie) w odległych krainach. Jak daleko można się posunąć, jeśli ma się szczytne pobudki i chce się odmienić los mieszkańców na lepsze? I, jak to u rosyjskich pisarzy, nic nie jest oczywiste i jednoznaczne.

"Drugi najazd Marsjan" okazuje się lekturą o wiele lżejszą, lecz równie przewrotną. Prości Rosjanie, noszący imiona bóstw greckich (Apollo, Achilles),wiodą spokojne życie w niewielkiej mieścinie, a ich największymi troskami pozostają starania o rentę, kompletowanie znaczków. Co się stanie, kiedy zaatakują ich Marsjanie? Ja byłam całkowicie zaskoczona, przyznać muszę. Bardzo krótką, lecz świetną satyrę społeczną Strugaccy stworzyli.

Podsumowując, rosyjska fantastyka naprawdę da się lubić. I daje do myślenia.

https://www.facebook.com/PiknikNaSkrajuKsiazki/

Trudno, zgadzam się. Strugaccy nie tworzą dzieł prostych, lecz takie, nad którymi pochylić się trzeba, które nierzadko dręczą i męczą. Mimo wszystko, znakomici to pisarze, niezwykle wnikliwi i złośliwi obserwatorzy społeczeństw ludzkich, przywar człowieczych.

"Trudno być Bogiem" oparte jest na pomyśle znanym z "Przenicowanego świata". Tutaj również wysłannik Ziemian -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
170
56

Na półkach:

Za drugi najazd Marsjan. Piknik to inna bajka... Nie na trojke :P

Za drugi najazd Marsjan. Piknik to inna bajka... Nie na trojke :P

Pokaż mimo to

avatar
6
4

Na półkach: ,

Bracia w bardzo przystępnym wydaniu :)

Bracia w bardzo przystępnym wydaniu :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    204
  • Chcę przeczytać
    112
  • Posiadam
    68
  • Fantastyka
    15
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    3
  • S-F
    3
  • Science fiction
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2013
    2

Cytaty

Więcej
Arkadij Strugacki Trudno być bogiem. Drugi najazd Marsjan Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także