rozwińzwiń

Kłopoty to moja specjalność

Okładka książki Kłopoty to moja specjalność Raymond Chandler
Okładka książki Kłopoty to moja specjalność
Raymond Chandler Wydawnictwo: kryminał, sensacja, thriller
299 str. 4 godz. 59 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Trouble is my business
Wydawnictwo:
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
299
Czas czytania
4 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
8385130055
Tłumacz:
Michał Ronikier
Tagi:
Marlowe morderstwo śledztwo detektyw Michał Ronikier
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
435
382

Na półkach: ,

To pięć świetnych historii kryminalnych. W czterech z nich występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

To pięć świetnych historii kryminalnych. W czterech z nich występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

Wybór opowiada Chandlera, poprzedzających (prócz późnego „Ołówka” z 1959) cykl o Philipie Marlowe. Błyskotliwe napisane historie detektywistyczne, pełne znakomitych dialogów skrzących się od chandlerowskich one-linerów i czarujące świetnie zbudowanym klimatem. Można tu odnaleźć pewne sceny i fabularne koncepty, które pisarz poddawał swoistemu recyklingowi i włączał do późniejszych powieści, co jednak nie psuje czytelniczej frajdy. Chandler świetnie kontroluje zarówno tempo opowiadań jak i język, potwierdzając w każdej scenie tych „groszowych historyjek” swoją pisarska klasę.

Wybór opowiada Chandlera, poprzedzających (prócz późnego „Ołówka” z 1959) cykl o Philipie Marlowe. Błyskotliwe napisane historie detektywistyczne, pełne znakomitych dialogów skrzących się od chandlerowskich one-linerów i czarujące świetnie zbudowanym klimatem. Można tu odnaleźć pewne sceny i fabularne koncepty, które pisarz poddawał swoistemu recyklingowi i włączał do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
341

Na półkach: ,

Opowiadania Chandlera są prawdę mówiąc takie sobie, tytułowe jeszcze się broni, mamy w nim niepodrabialne próbki jego stylu, pozostałe są raczej blade; tylko dla miłośników mistrza czarnego kryminału.

Opowiadania Chandlera są prawdę mówiąc takie sobie, tytułowe jeszcze się broni, mamy w nim niepodrabialne próbki jego stylu, pozostałe są raczej blade; tylko dla miłośników mistrza czarnego kryminału.

Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

co można napisać z wrażenia jakie pozostawił tym razem autor. W pełnej krasie detektyw Marlow prowadzi nas przez te opowieść, narracją bogatą we właściwe sobie ironiczne spojrzenie na otaczający go brudny świąt ale i na własną osobę.
Humor który nam serwuje autor zachowuje zdrowy dystans, przez co nie wypada małostkowo w stosunku do intrygi z którą się zmagamy.

co można napisać z wrażenia jakie pozostawił tym razem autor. W pełnej krasie detektyw Marlow prowadzi nas przez te opowieść, narracją bogatą we właściwe sobie ironiczne spojrzenie na otaczający go brudny świąt ale i na własną osobę.
Humor który nam serwuje autor zachowuje zdrowy dystans, przez co nie wypada małostkowo w stosunku do intrygi z którą się zmagamy.

Pokaż mimo to

avatar
98
97

Na półkach:

Cztery opowiadania Raymonda Chandlera

Raymond Chandler, klasyk czarnego kryminału, ma na swoim koncie nie tylko powieści, ale także opowiadania, których suma szacuje się na kilkadziesiąt. Są to teksty z reguły dłuższe, toteż podobnie jak w przypadku powieści możemy w nich podziwiać styl i klimat Chandlerowskiej prozy, gdyż ukazany został w pełnej krasie. Mamy tu bowiem wszystko to, za co uwielbia się Chandlera: brudne miejsca Los Angeles, podejrzane speluny, w których leje się alkohol, piękne, tajemnicze i groźne kobiety, mężczyzn z rewolwerami. A nade wszystko mamy w nich Philipa Marlowe’a – prywatnego detektywa działającego według tylko sobie znanych zasad jeśli chodzi o prowadzenie śledztwa. Uzbrojony nie tylko w rewolwer, ale także w ironię (nie brakuje mu także autoironii) rusza w miasto, które również staje się bohaterem opowiadanej historii.

„Kłopoty to moja specjalność” – taki tytuł nosi zbiór opowiadań, o którym mowa. Tytuł odnosi się do pierwszego opowiadania w zbiorze. W sumie jest ich cztery. W wydaniu, które ja posiadam. A jest to wydanie z roku 1977. Opowiadania ukazały się nakładem wydawnictwa Czytelnik w serii „z Jamnikiem”. Pozycja pochodzi z czasów, kiedy w serii „z Jamnikiem” ukazywała się nie tylko literatura kryminalna. Ze znakiem jamnika ukazywała się wówczas szeroko pojęta literatura popularna, a na wyodrębnienie powieści kryminalnych na okładce dodawano rewolwer. Warto także dodać, że okładki nie były jeszcze wtedy czarno-białe, lecz kolorowe, toteż na wydaniu, które posiadam, widnieje wizerunek mężczyzny z rewolwerem przedstawiony w dość żywych kolorach.

Wszystkie opowiadania łączy oczywiście postać Philipa Marlowe’a, choć to nie on występował w pierwszych wersjach opowiadań. Chandler dopiero po jakimś czasie tak właśnie określił swojego bohatera. Jaki jest Philip Marlowe? Na pewno jest… niewygodny. Z pewnością także jest irytujący. Taki wniosek można wysnuć, kiedy przyjrzymy się jego relacjom z innymi postaciami pojawiającymi się na kartach prozy Chandlera. Marlowe irytuje gangsterów, policjantów, a także kobiety. Choć te ostatnie także intryguje. Marlowe wzbudza irytację głównie poprzez dwie cechy, którymi obdarzył go pisarz. Przede wszystkim widać to na płaszczyźnie ironii, którą często się posługuje. Dialogi Marlowe’a to potyczki słowne, z których osoba nie dość inteligenta lub bez zdolności do riposty wychodzi pokonana, a tym samy zirytowana, co nie zawsze może się dla Marlowe’a dobrze skończyć. Ponadto prywatny detektyw Chandlera ma jeszcze jedną cechę, która może wkurzać. Mimo że żyje w światku przestępczym, jego metody mogą pozostawiać wiele do życzenia, to Marlowe zawsze jest po stronie sprawiedliwości. Tu warto dodać, że zgadza się to z postulatami na temat bohatera kryminalnego, które Chandler przedstawił m. in. w eseju zatytułowanym „Skromna sztuka pisania powieści kryminalnych”. W postaci Marlowe’a Chandler idealnie połączył więc teorię praktyką: "We wszystkim, co można nazwać sztuką, jest pewien element odkupienia. Może to być tragedia, jeśli jest to autentyczna tragedia, ale może to być też litość i ironia albo chrapliwy śmiech człowieka. Jednakże tymi nędznymi uliczkami musi chodzić ktoś, kto sam nie jest nędznikiem, ktoś, kto nie jest ani zdemoralizowany, ani tchórzliwy. Taki właśnie musi być detektyw w powieści kryminalnej". Co jednak wkurza bohaterów (ciekawe jak bardzo byliby wkurzeni, gdyby słyszeli myśli Marlowe'a, w których przy opisie osób bywa czasami wręcz okrutny),którzy stykają się z Marlowem, czytelnika wręcz przyciąga. Czytając, po prostu czekamy na dialogi z Marlowem, na jego riposty i grypsy.

Wszystkie opowiadania ze zbioru „Kłopoty to moja specjalność” warte są polecenia. Niemniej mnie najbardziej spodobało się ostatnie opowiadanie zatytułowane „Gorący wiatr”. Już od pierwszych stron Chandler wprowadza bowiem niesamowity klimat. Jeśli przeczytacie pierwsze zdania tego opowiadania, zrozumiecie o co chodzi. Klimat ten towarzyszy opowiadaniu do samego końca. Jest lepko, sennie, i w jakiś sposób magicznie. Zdarzenia, które następują, po prostu wiszą w powietrzu i muszą się wydarzyć. Czekają tylko na jakiś punkt zapalny. Mnie ponadto opowiadanie to przywiodło skojarzenie z prozą Brunona Schulza, gdzie niezwykle ważny jest język. U Chandlera również. Polecam więc do czytania.

Ewelina Dyda

Blog:
http://poczytajnia.wordpress.com/

Facebook:
https://www.facebook.com/recenzjeliterackie

Instagram:
https://instagram.com/poczytajnia/

Cztery opowiadania Raymonda Chandlera

Raymond Chandler, klasyk czarnego kryminału, ma na swoim koncie nie tylko powieści, ale także opowiadania, których suma szacuje się na kilkadziesiąt. Są to teksty z reguły dłuższe, toteż podobnie jak w przypadku powieści możemy w nich podziwiać styl i klimat Chandlerowskiej prozy, gdyż ukazany został w pełnej krasie. Mamy tu bowiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
626

Na półkach:

Niestety ten tomik ogólnie nie podszedł mi najlepiej, jakieś takie infantylne te teksty, choć jedno z opowiadań, już nie pamiętam które zrobiło na mnie spore wrażenie. Jak bodajże w posłowiu sam autor stwierdził, iż opowiadania to nie jest forma literacka w której czuje się najlepiej. Myślę, że to sprawiedliwa samokrytyka, wydaje się że powieści są o wiele lepsze jeśli chodzi o Chandlera.

Z czarnych opowiadań polecam "Miejskie historie" Hammeta. Wydaje mi się ten zbiór wybitny, skłaniający do refleksji, pomysłowy. Opowieści na dużo wyższym poziomie moim zdaniem.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/83357/miejskie-historie

Niestety ten tomik ogólnie nie podszedł mi najlepiej, jakieś takie infantylne te teksty, choć jedno z opowiadań, już nie pamiętam które zrobiło na mnie spore wrażenie. Jak bodajże w posłowiu sam autor stwierdził, iż opowiadania to nie jest forma literacka w której czuje się najlepiej. Myślę, że to sprawiedliwa samokrytyka, wydaje się że powieści są o wiele lepsze jeśli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
4

Na półkach:

Ocena pierwszego opowiadania.

Ocena pierwszego opowiadania.

Pokaż mimo to

avatar
3335
743

Na półkach: , ,

https://www.youtube.com/watch?v=ZqkshGIsX7g

https://www.youtube.com/watch?v=ZqkshGIsX7g

Pokaż mimo to

avatar
192
19

Na półkach:

Klasyk gatunku, który nieźle się broni.

Klasyk gatunku, który nieźle się broni.

Pokaż mimo to

avatar
9
8

Na półkach: ,

Spodziewałem się więcej od tej książki.

Spodziewałem się więcej od tej książki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    421
  • Chcę przeczytać
    200
  • Posiadam
    82
  • Kryminały
    12
  • Ulubione
    11
  • Kryminał
    10
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura amerykańska
    3
  • W domowej bibliotece
    3
  • Mam
    3

Cytaty

Więcej
Raymond Chandler Kłopoty to moja specjalność Zobacz więcej
Raymond Chandler Kłopoty to moja specjalność Zobacz więcej
Raymond Chandler Kłopoty to moja specjalność Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także