Maleńki format, niewielka objętość, mała czcionka. Typowy produkt serii Koliber Książki i Wiedzy. Ale przecież nie zawsze wielkość książki decyduje o jej randze.
Autor to Niemiec, który przeżył II wojnę światową służąc w Wehrmachcie i musiał borykać się nie tylko z problemami życia w zniszczonych po wojnie Niemczech, ale także z problemem odpowiedzialności za wojnę. W prezentowanych opowiadaniach widoczne są te zagadnienia.
Tomik jest debiutem literackim Bolla i dlatego uważam, że to jeszcze nie była literatura na miarę Nagrody Nobla, którą uzyskał w 1972 r. Opowiadania - moim zdaniem - są nierówne. Bodaj najsłabsze było "Nie tylko na Boże Narodzenie". Pomysł ciekawy, realizacja także, zabrakło jednak puenty. Przynajmniej dla mnie opowiadania kończy się przedwcześnie.
Tytułowy "Człowiek z nożami" to niemal studium egzystencjalne. Bardzo dobrze zbudowany wątek psychologiczny narratora, zmagającego się z kalectwem, wojną, egzystencją, strachem, beznadzieję, obojętnością - sądzę, że każdy z czytelników doszuka się innej interpretacji czy zrozumienia bohatera
Ostatni utwór to zmaganie się z codziennością i chęcią ucieczki od niej w sposób bardzo osobisty, nie do podrobienia, jedyny w swoim rodzaju. Moim zdaniem - najlepszy utwór zbioru.
To jeszcze nie jest wielka literatura. To początek drogi twórczej autora. Początek udany, ale nie genialny. Warto sięgnąć po tomik, bo choć opowiadania są krótkie, zmuszają do przemyśleń. Nie są to więc czytadła, choć jeszcze wielkości tu nie ma. Jest dobra literatura.

Maleńki format, niewielka objętość, mała czcionka. Typowy produkt serii Koliber Książki i Wiedzy. Ale przecież nie zawsze wielkość książki decyduje o jej randze.
Autor to Niemiec, który przeżył II wojnę światową służąc w Wehrmachcie i musiał borykać się nie tylko z problemami życia w zniszczonych po wojnie Niemczech, ale także z problemem odpowiedzialności za wojnę. W...

Trzy krótkie teksty niemieckiego noblisty.

W powojennej rzeczywistości bohaterowie Bölla, rozbici i niespokojni, próbują odbudować świat wokół siebie. Nie ma tu wielkiej polityki, wydarzeń na skalę globalną. Są małe, osobiste dramaty zamknięte w prywatnych przestrzeniach.

Po opowiadaniu tytułowym, dość klasycznym w formie i treści, kolejne dwa to prawdziwe perełki krótkiej prozy. Gorzko-zabawne "Nie tylko na Boże Narodzenie" skręca w pewnym momencie w stronę ponurego absurdu, a znakomite "Doktor Murke zbiera milczenie", najbardziej chyba uniwersalne, to historyjka przesycona ironią i sarkazmem - mój osobisty faworyt.

Skromne, ale bardzo solidne wprowadzenie w twórczość autora.

Trzy krótkie teksty niemieckiego noblisty.

W powojennej rzeczywistości bohaterowie Bölla, rozbici i niespokojni, próbują odbudować świat wokół siebie. Nie ma tu wielkiej polityki, wydarzeń na skalę globalną. Są małe, osobiste dramaty zamknięte w prywatnych przestrzeniach.

Po opowiadaniu tytułowym, dość klasycznym w formie i treści, kolejne dwa to prawdziwe perełki...

Trzy opowiadania, trzy różne formy, ale w każdej sczytuję Boola. Nożownik fundujący publiczności niestrach przyjaciela zaciągniętego ciekawością na scenę. Powojenna udręka braku chleba i papierosów zmusza ludzkość do ryzykownych zajęć, prosta i krótka historia, śmiała, odważna, krążąca w orbitach marzeń jak jej bohaterowie. Druga iście mistrzowsko opisująca święta Bożego Narodzenia, karzełki, werbelki, dzwoneczki, szepczący aniołek... Ceremonii świątecznych na 700 lat wystarczy z tej opowieści. I wreszcie trzecia, zabiegana, pełna słów, wycinanych i wklejanych, redukcji nagrań, radio, audycje, słuchowiska, a głównego bohatera jak się okazuje, interesuje tylko cisza, milczące fragmenty to część jego życia.

Trzy opowiadania, trzy różne formy, ale w każdej sczytuję Boola. Nożownik fundujący publiczności niestrach przyjaciela zaciągniętego ciekawością na scenę. Powojenna udręka braku chleba i papierosów zmusza ludzkość do ryzykownych zajęć, prosta i krótka historia, śmiała, odważna, krążąca w orbitach marzeń jak jej bohaterowie. Druga iście mistrzowsko opisująca święta Bożego...

Tytułowe op. zupelnie bez rewelacji, ale to o Bożym Narodzeniu - to coś pieknego, pomysł jakiego nie powstydziłby się Monty Python : ) Polecam czytać w święta. A na koniec opowiadanie o pracowniku radia , który musi setki razy przesłuchiwać taśmy z wykładami gdzie z egzaltacją mówcy powtarzają słowo "sztuka" we wszelkich odmianach. Ciekawy jest tez list słuchaczki, która chwali Hitlera: był wstrętny, ale jedno mu trzeba przyznać-kochał psy i dużo dla nich zrobił! :) Sympatyczne opowiadanka.

Tytułowe op. zupelnie bez rewelacji, ale to o Bożym Narodzeniu - to coś pieknego, pomysł jakiego nie powstydziłby się Monty Python : ) Polecam czytać w święta. A na koniec opowiadanie o pracowniku radia , który musi setki razy przesłuchiwać taśmy z wykładami gdzie z egzaltacją mówcy powtarzają słowo "sztuka" we wszelkich odmianach. Ciekawy jest tez list słuchaczki, która...