Mass Effect: Podniesienie

Okładka książki Mass Effect: Podniesienie
Drew Karpyshyn Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Mass Effect (tom 2) fantasy, science fiction
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Mass Effect (tom 2)
Tytuł oryginału:
Mass Effect: Ascension
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2010-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2010-10-22
Data 1. wydania:
2008-07-29
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375742275
Tłumacz:
Milena Wójtowicz
Tagi:
Mass Effect BioWare
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
320 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1564
700

Na półkach:

Kontynuuję czytanie książkowego „Mass Effecta”, tym razem druga część jest zatytułowana jest „Mass Effect – Podniesienie”, autorem książki jest Drew Karpyshyn. Myślę, że nie ma potrzeby powtarzać tego co już pisałem w poprzedniej recenzji, że to jest genialne uniwersum kosmiczne stworzone w grach „Mass Effect” i przetransferowane w książkach dzięki czemu gracz czy widz oglądający streamy lub filmy z gry jest w stanie zgłębić swoją wiedzę o tym co my tam mamy ciekawego w grach. A fanów tej niesamowitej jest sporo, co tylko potwierdza tezę, że te uniwersum stworzone przez twórców, w tym samego Drew Karpyshyna, który jest scenarzystą gier, jest absolutnie wyjątkowe, więc niewątpliwie czytelników tych książek z gry nie powinno zabraknąć.

O ile pierwsza część była wprowadzeniem do uniwersum "Mass Effecta", ta jest uzupełnieniem treści z gry, akcja toczy się gdzieś między „Mass Effect 1”, a „Mass Effect 2”, domyśleć się można tego czytając o wydarzeniach z pierwszej odsłony, mowa jest o Zbieraczach i Żniwiarzach, choć o tych pierwszych gracze więcej dowiadują się z „Mass Effect 2” , a temat Żniwiarzy, inteligentnych maszyn, które w cyklach co 50 000 lat wykańczają cywilizacje, zanim ich zdaniem same zdołają się wykończyć, pojawia się od samego początku bohater/ka rozgrywki John/Jane Shepard, dla uproszczenia piszę tutaj o bardziej kanonicznej, w kwestii wyboru, postaci Johna Sheparda, sukcesywnie dowiaduje się o Żniwiarzach, a wraz z nim gracze lub widzowie od samego początku gry. Dużą role w kwestii uświadomienia Sheparda maja proteańskie nadajniki, a także o dziwo Żniwiarz Suweren, znany jest szerzej jako olbrzymi statek Sarena. Zadaniem Suwerena jest zwołanie swoim kumpli z odległych połaci kosmosu, żeby rozpoczęli kolejne "żniwa", bo trzeba unicestwić kolejną/kolejne cywilizacje. ostatnim razem byli to Proteanie, a Cytadela, oprócz funkcji centralnych dla ras galaktyki jest też swoistym nadajnikiem, który ma przywołać armię Żniwiarzy. Akurat ten motyw początków, rozwojów i końców cywilizacji w "Mass Effect'cie" wyraźnie nawiązuje wyraźnie do koncepcji znanych z filozofii historii. Chociażby Arnold Toynbee o tym pisał, że każdą cywilizację czeka ten sam los, że narodzi się wzrośnie i upadnie, bo taka jest kolej rzeczy. Oczywiście ta antropomorfizacja, czyli coś co znamy z bajek, że zwierzątkom nadaje się cechy ludzkie, jest uproszczeniem, ale bardzo interesującym. Toynbee wierzył, że nasza cywilizacja Zachodnia jest na tyle silna i wyjątkowa, że da radę i przetrwa. Nie trudno się domyśleć, wracając do fabuły książki, że dla zwykłych ludzi/nieludzi wydarzenia z pierwszej części gry były zagadkowe i niezrozumiałe. I nic dziwnego skoro nawet Rada Cytadeli bagatelizowała problem, że chodzi tu o przetrwanie wszystkich rad w galaktyce, a nie jak dorobili sobie ideologię, że to tylko zbuntowane widmo Saren wymknął się spod kontroli Rady.

Nowością jest na pewno w książce to, że Zbieracze nie tylko atakowali kolonie różnych ras, przede wszystkim ludzkie, ale też kupowali niewolników na czarnym rynku w ten sposób zdobywając przedstawicieli wszystkich ras do niecnych celów jakie mieli Żniwiarze stwarzając tym samym złudzenie, że są niegroźni. Pewnie tego typu czarne rynki istniały wszędzie, ale to głównie Batarianie, kosmiczni piraci, trudnili się handlem niewolników między innymi. Batarianie byli zapraszani do wspólnoty ras Cytadeli, ale że z natury są istotami agresywnymi tego typu dyplomatyczne gry w Cytadeli ich nie interesowały. Po prostu swoje cele realizowali przemocą, nienawidzili ludzi, bo wielokrotnie od ziemian zbierali baty na kosmicznych polach bitew. Batarianie byli werbowani do Błękitnych słońc, galaktycznej mafii, założonej przez ludzi, obecnej między innymi na Omedze. Ze Zbieraczami sprzymierzyli się Vorche, którzy również funkcjonują w szarej strefie i spotkać ich można również głównie na Omedze.

Podobnie jak w grach musi się pojawić w książkach motyw Cerberusa i szefa tej megakorporacji Człowieka Iluzji. Ta firma nie narzeka na brak funduszy, bo jej działania finansuje szereg firm z Ziemi, ludzkich kolonii lub Cytadeli. Podobnie jak Przymierze Cerberus skupia się na realizowaniu interesów ludzkości jednak z drugiej strony Człowiek Iluzja krytykuje działania Rady Cytadeli i siłą rzeczy Przymierze, które mimo pewnych tarć i konfliktów interesów współpracuje z Radą. W niektórych środowiskach Cerberus jest uważany za organizację terrorystyczną, a Człowiek Iluzja ma się za wizjonera i pragmatyka, który prawidłowo interpretuje zagrożenie dla całej Galaktyki jakie stwarzają Żniwiarze i Zbieracze i nawet przekonał do swoich koncepcji widmo Johna Sheparda i jego ekipę ze statku Normandia, było to w „Mass Effect 2”. Ciekawostka, uwaga troszkę spojlerowa, że Johna Sheparda łączy z Geraltem z Rivii to, że „zabili go i uciekł” i nadal działał.

Człowiek Iluzja pojawia się fabule książkowego cyklu jak obserwuje atak Sarena na Cytadelę, czyli finał „Mass Effecta 1” Fabułą książki są dalsze losy Paula Greysona i jej córki Gilian, która ma niebywałe zdolności biotyczne, które oczywiście chce sobie przywłaszczyć Człowiek Iluzja. Paulowi pomaga Kahlee Sanders, która w pierwszej książkowej części spotkała się z kapitanem Andersonem, i wplątana była w zamieszanie jakie robi turianin widmo Saren. Teraz ta część o ucieczka przed Człowiekiem Iluzją i co ciekawe tym najbezpieczniejszym miejscem była Quriańska Wędrowna Flota, która liczyła ok 50000 statków i nawet gdyby jakimś agenci Cerberusa zdołali tam dotrzeć, to przeszukanie wszystkich statków jest praktycznie niemożliwe. Akcja zaczyna się na Omedze. Paulowi i Kale pomaga Lemm’Shal nar Tesleya młody quarianin, który jest na pielgrzymce, podobnie jak w głównym, growym, wątku Mass Effectowym Tali’Zorah nar Rayya. Lemm pomógł uchodźcom i znaleźli schronienie na statku Idenna w Wędrownej flocie quarian.

Mam nadzieję, że na tyle ile to możliwe pisząc ta recenzję oddałem w jakimś stopniu niesamowity klimat zarówno cyklu książkowego jak i serii gier „Mass Effect”. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że wszystko co pisze jest w pełni zrozumiałe dla tych którzy mieli do czynienia z fabułą gier, mogę zachęcić przynajmniej do obejrzenia gameplayu jak to wygląda lub jeśli ktoś oprócz tego, że jest czytelnikiem jest również graczem do zagrania w „Mass Effect 1,2,3” lub „Mass Effect Legendary Edition” jest to zremasterowany pakiet zawierający wszystkie trzy części gry. Jest też „Mass Effect Andromeda”, ale to troszkę inna historia i jak będzie kiedyś okazja poczytać książki z tej gry, której planowana po kilku latach jest kontynuacja, to z chęcią ją zrecenzuję. Na razie zajmuję się tym co tu mam. Książki są bardzo ciekawe warto je przeczytać. Zdecydowanie polecam.

Kontynuuję czytanie książkowego „Mass Effecta”, tym razem druga część jest zatytułowana jest „Mass Effect – Podniesienie”, autorem książki jest Drew Karpyshyn. Myślę, że nie ma potrzeby powtarzać tego co już pisałem w poprzedniej recenzji, że to jest genialne uniwersum kosmiczne stworzone w grach „Mass Effect” i przetransferowane w książkach dzięki czemu gracz czy widz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    423
  • Chcę przeczytać
    216
  • Posiadam
    168
  • Chcę w prezencie
    10
  • Ulubione
    9
  • Fantastyka
    8
  • Teraz czytam
    7
  • Po angielsku
    5
  • Mass Effect
    4
  • Science-Fiction
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mass Effect: Podniesienie


Podobne książki

Przeczytaj także