Spotkajmy się o północy

Okładka książki Spotkajmy się o północy K.L. Walther
Okładka książki Spotkajmy się o północy
K.L. Walther Wydawnictwo: Moondrive literatura młodzieżowa
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
What Happens After Midnight
Wydawnictwo:
Moondrive
Data wydania:
2024-05-06
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-06
Data 1. wydania:
2023-06-27
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381353908
Tłumacz:
Marta Zielińska
Tagi:
taylor swift łamanie zasad romans druga szansa
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
62
62

Na półkach:

ocena: 8.5/10⭐️
wiek: 15+

„– Nie wierzę ci.
– Czemu nie?
– Bo masz na twarzy ulubiony uśmiech Taga.”

[moja opinia]

Czy mieliście kiedyś uprzedzenie do jakiegoś motywu w książce, które chcieliście przełamać?

Ja taki problem miałam z motywem drugiej szansy. Ostatnio miałam okazję przeczytać „Spotkajmy się o północy” w którym ten trope ogrywa główne skrzypce i jest mocno oddziałujący na wszystko co się dzieje.

Czy cieszę się, że ją przeczytałam? Jak najbardziej! Poprzednia książka wydana w Polsce autorki, bardzo mi się podobała więc z chęcią sięgnęłam po tę - aby zdecydować, która podobała mi się bardziej, potrzebowałabym długich przemyśleń, ale na ten moment muszę przyznać, że „Spotkajmy się o północy” mimo moich wcześniejszych obaw wysuwa się na prowadzenie w porównaniu z „Latem złamanych zasad”. 💗🦀

Sam pomysł na fabułę był fascynujący i bardzo wciągający, przez to, że sama niespełna tydzień temu skończyłam liceum, dzięki czemu mogłam odnaleźć się mniej więcej w przeżyciach bohaterów.

Wątek romantyczny nadawał słodko - gorzkiego klimatu - dzięki niemu nie było nudno i aż nazbyt kolorowo. Pokusiłabym się wręcz o przyznanie, że mnie poruszył i sprawiał, że w kącikach moich oczu czaiły się łzy.

To historia o drugiej szansie, o sile rozmowy, przyjaźni i spełnianiu marzeń serca, mimo, że początkowo, moglibyśmy twierdzić, że są niemożliwe. 💜🌙

Dziękuję @moondrive.books za egzemplarz do recenzji 💞✨

ocena: 8.5/10⭐️
wiek: 15+

„– Nie wierzę ci.
– Czemu nie?
– Bo masz na twarzy ulubiony uśmiech Taga.”

[moja opinia]

Czy mieliście kiedyś uprzedzenie do jakiegoś motywu w książce, które chcieliście przełamać?

Ja taki problem miałam z motywem drugiej szansy. Ostatnio miałam okazję przeczytać „Spotkajmy się o północy” w którym ten trope ogrywa główne skrzypce i jest mocno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1142
984

Na półkach:

„- Tak, ogarniam temat – zapewnił mnie. – Nie martw się.
To mi nie dawaj powodów do martwienia się, pomyślałam, ale nie powiedziałam tego na głos”.

Kolejna książka K. L Walther, która zachwyca! „Spotkajmy się o północy” to wylęgarnia easter eggów i tym samym wspaniała czytelnicza podróż!

Poza tym, że akcja toczy się w tak krótkim czasie, jest też bardzo dynamiczna. Ani na chwilę nie zwalnia tempa, a czytelnik razem z bohaterami bierze udział w zabawie i skrywaniu wskazówek.

W jakiś sposób, podświadomie czułam, jaki sens może mieć nie tylko gra, ale i cały układ, któremu dowodził Błazen. Tegoroczny żart miał okazać się pełen skomplikowanych trudności. Bohaterowie podejmują ryzyko, które łączy się z zabawą i pewnymi uczuciami. To jak podróż w przeszłość, tworząc własną przyszłość.

Lily jest pewna obaw. Jej niezdecydowanie szybko rozwiewa spontaniczność i chęć przeżycia czegoś niezwykłego. Dla niej samej stawka jest olbrzymia – nie tylko, jako córki nauczycielki, ale też przez ożywienie dawnych uczuć. Czy ta gra będzie dla niej warta poświęcenia?

Wielkim atutem tej powieści są ciągłe nawiązania do twórczości Taylor Swift. Jako, że kocham artystkę z olbrzymim zaangażowaniem szukałam tych wskazówek.

„Spotkajmy się o północy” to pełna ciepłych emocji powieść, której głównym wątkiem jest motyw drugiej szansy. Zakochacie się w nim i w bohaterach! A czytając, będziecie po prostu szczęśliwi ♥Bo przecież… „nie ma ciała, nie ma zbrodni”, prawda? :D

[REKLAMA MOONDRIVE]

„- Tak, ogarniam temat – zapewnił mnie. – Nie martw się.
To mi nie dawaj powodów do martwienia się, pomyślałam, ale nie powiedziałam tego na głos”.

Kolejna książka K. L Walther, która zachwyca! „Spotkajmy się o północy” to wylęgarnia easter eggów i tym samym wspaniała czytelnicza podróż!

Poza tym, że akcja toczy się w tak krótkim czasie, jest też bardzo dynamiczna. Ani na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
60

Na półkach:

Liceum Ames ma tradycję – co roku jeden uczeń bądź uczennica ostatniej klasy zostaje Błaznem, anonimowym twórcą końcoworocznego wybryku, który wraz ze swoim zespołem głupców przygotowuje sekretny numer. Kiedy Lily Hopper, idealna córka nauczycielki, otrzymuje anonimowy list, którego treść została stworzona z literek wyciętych z czasopism, musi podjąć szybką decyzję, czy chce wziąć udział w numerze wszechczasów i spotkać się z Błaznem o północy. Czeka na nią jedna długa noc, doskonałe zwieńczenie całego życia spędzonego na kampusie Ames oraz możliwość odbudowy tego, co wcześniej zostało zniszczone.

„Spotkajmy się o północy” to nowa książka autorki „Lata złamanych zasad”. Po raz drugi dostajemy lekką i przyjemną młodzieżówkę, przepełnioną świetną zabawą, nutką romansu i nawiązaniami do piosenek Taylor Swift. To przygoda bez wychodzenia z domu – śledząc losy Lily możemy wziąć udział w sekretnej misji i poznać rozległe tereny prywatnego liceum oraz poczuć dreszczyk emocji, zastanawiając się, czy nasi bohaterowie zostaną przyłapani, czy legendarny numer ujdzie im płazem.

Byłam odrobinę zaskoczona tym, że większa część fabuły obejmowała tę jedną noc, ale zdecydowanie uważam to za plus – autorka doskonale przemyślała każdą część planu Błazna i zabrała nas w intrygującą nocną podróż, podczas której nie można się nudzić. Jednocześnie wplotła w tę historię świetny wątek romantyczny opierający się na dawaniu komuś drugiej szansy i rozpamiętywaniu wcześniej zakończonej relacji – co ważne, nie była to toksyczna relacja! Przy takim wątku wolę o tym wspomnieć, bo nie zawsze jestem fanką „drugiej szansy”, ale tutaj zostało to poprowadzone świetnie. Z jednej strony możemy zajrzeć do głowy teraźniejszej Lily i poznać jej uczucia i motywacje, a z drugiej momentami przenosimy się w przeszłość, do wspomnień bohaterki i poznajemy urywki jej relacji z Tagiem.
A jeśli chodzi o tę relację, to jeśli uwielbiacie słodkie romanse, to bardzo się tutaj ucieszycie. Przysięgam, oni byli najsłodsi i naprawdę dobrze mi się czytało ich historię. Niemal cały czas się uśmiechałam podczas lektury. Piszę „niemal”, bo były też momenty gdzie wstrzymywałam oddech i bałam się o bohaterów (co często się nie zdarza przy młodzieżówkach). Musicie też wiedzieć, że w tej książce pojawia się reprezentacja osób z cukrzycą, co bardzo mnie cieszy, bo dzięki temu więcej osób może dowiedzieć się o tej chorobie i doedukować.

Porozmawiajmy teraz o czymś, co najpierw przyciągnęło mnie do „Lata złamanych zasad”, a teraz do „Spotkajmy się o północy”. Taylor Swift. Książki K. L. Walther to nie tylko wciągające lektury z realistycznymi bohaterami, świetną fabułą z jakąś grą w tle i słodkim romansem, ale też zabawa w znajdowanie cytatów z piosenek Taylor Swift. Oczywiście czytając po polsku jest to jakieś tysiąc razy trudniejsze, ale warto! Za każdym razem, jak znajdowałam jakieś nawiązanie, to na mojej twarzy pojawiał się ogromny uśmiech. No i te nawiązania nie były jakieś mocno nachalne, zawsze świetnie korespondowały z treścią wymyśloną przez samą autorkę i tylko dopełniły już i tak świetny tekst.

„Spotkajmy się o północy” to książka o drugich szansach, przyjaźniach i życiu chwilą. Doskonała lektura na ciepły letni wieczór, która sprawdzi się dla każdego, kto czasami chciałby zrobić coś szalonego, ale nie ma odwagi.

A teraz błagam, żeby K. L. Walther napisała kolejną książkę, szczególnie gdy Taylor Swift zapewniła jej niedawno nowy materiał do pracy.

Liceum Ames ma tradycję – co roku jeden uczeń bądź uczennica ostatniej klasy zostaje Błaznem, anonimowym twórcą końcoworocznego wybryku, który wraz ze swoim zespołem głupców przygotowuje sekretny numer. Kiedy Lily Hopper, idealna córka nauczycielki, otrzymuje anonimowy list, którego treść została stworzona z literek wyciętych z czasopism, musi podjąć szybką decyzję, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀

♥︎ 𝐓𝐲𝐭𝐮𝐥: ,,𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒋𝒎𝒚 𝒔𝒊𝒆 𝒐 𝒑𝒐𝒍𝒏𝒐𝒄𝒚"
♥︎ 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: @klwalther9
♥︎ 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: @moondrive.books
♥︎ 𝐖𝐢𝐞𝐤: 15+

[𝐰𝐬𝐩𝐨𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐤𝐥𝐚𝐦𝐨𝐰𝐚 ]

𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: ★★★★★

❀ ,,𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒋𝒎𝒚 𝒔𝒊𝒆 𝒐 𝒑𝒐𝒍𝒏𝒐𝒄𝒚" to nowa książka autorki ,,Lato złamanych zasad". Obie te historie są idealne dla Swifties, ponieważ możemy w nich znaleźć wiele odniesień do Taylor Swift. Mam wrażenie, że w tej książce jest ich zdecydowanie więcej, co bardzo mi się spodobało 💞 Czytelnicy mogą wyłapać tutaj całkiem dużo nawiązań do piosenek Taylor, ja sama takie znalazłam 🤭

❀ Do tej książki miałam dość wysokie wymagania i muszę przyznać, że się nie zawiodłam, a wręcz dostałam to co chciałam 🤍 To urocza, lekka i przyjemna młodzieżówka, od której wręcz bije dobra zabawa i letni vibe. Idealnie nadaje się na wakacje i letnie dni. Ta historia to słodki romans z motywem second chance. Możemy tutaj także znaleźć takie wątki jak siła przyjaźni, spełnianie swoich marzeń i aspekty rodzinne ❤️‍🩹

❀ Styl autorki był bardzo przyjemny i lekki, dzięki czemu bardzo szybko mi się czytało. Uwielbiam sposób, w jaki K.L. Walther pisze i kocham jej twórczość 💞 Miło spędziłam czas i świetnie się bawiłam, szczególnie rozwiązując razem z bohaterami zagadki Błazna 🤭 Autorka świetnie buduje i nadaje akcji napięcie, a do tego pełno tu niespodziewanych plot twistów. Fabuła obejmuje jedną noc, co uważam za duży plus. Sam pomysł na tą historię jest genialny i podziwiam za to autorkę 🤍

❀ Bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani i nawet ich polubiłam. Wydają się oni realistyczni i nie są płytcy. Wątek romantyczny był uroczy i cudowny 🥺 Mimo, że występuje tu motyw drugiej szansy, to relacja głównych bohaterów nie jest toksyczna. Ta dwójka była najsłodsza i sprawiła, że uśmiechałam się podczas czytania 💞

❀ Książka mi się spodobała i jak najbardziej mogę wam ją polecić! 💞 To idealna historia na początek lata i wakacji, wręcz bije od niej taki klimat, co jest cudowne 🌸 Podsumowując, to naprawdę dobra lektura, którą warto przeczytać. Gorąco was do tego zachęcam!!! 💋

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀

♥︎ 𝐓𝐲𝐭𝐮𝐥: ,,𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒋𝒎𝒚 𝒔𝒊𝒆 𝒐 𝒑𝒐𝒍𝒏𝒐𝒄𝒚"
♥︎ 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: @klwalther9
♥︎ 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: @moondrive.books
♥︎ 𝐖𝐢𝐞𝐤: 15+

[𝐰𝐬𝐩𝐨𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐤𝐥𝐚𝐦𝐨𝐰𝐚 ]

𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: ★★★★★

❀ ,,𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒋𝒎𝒚 𝒔𝒊𝒆 𝒐 𝒑𝒐𝒍𝒏𝒐𝒄𝒚" to nowa książka autorki ,,Lato złamanych zasad". Obie te historie są idealne dla Swifties, ponieważ możemy w nich znaleźć wiele odniesień do Taylor Swift. Mam wrażenie, że w tej książce jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

„Spotkajmy się o północy” K.L. Walther

Miałam przyjemność otrzymać egzemplarz do recenzji od wydawnictwa moondrive. Kiedy tylko zobaczyłam tą książkę w zapowiedziach,uznałam że będzie ona idealna dla mnie. Nie myliłam się! Uwielbiam tą książkę. Jest to jedna z najbardziej komfortowych tytułów jakie przeczytałam🥰 Liczne nawiązania do Taylor Swift(którą uwielbiam!!!),świetny motyw jakim jest “córka nauczycielki z popularny chłopak” i szybka akcja,która rozgrywa się w praktycznie jedną noc. Pokochałam humor, który jest w książce. Uważam, że jest to idealna pozycja na letni wieczór, którą możemy pochłonąć w jeden wieczór!!💜 Do zobaczenia o północy😁

„Spotkajmy się o północy” K.L. Walther

Miałam przyjemność otrzymać egzemplarz do recenzji od wydawnictwa moondrive. Kiedy tylko zobaczyłam tą książkę w zapowiedziach,uznałam że będzie ona idealna dla mnie. Nie myliłam się! Uwielbiam tą książkę. Jest to jedna z najbardziej komfortowych tytułów jakie przeczytałam🥰 Liczne nawiązania do Taylor Swift(którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
132

Na półkach:

Sięgnęłam po nią, ponieważ świetnie się bawiłam przy „Lato Złamanych Zasad” od tej samej autorki. Natomiast muszę przyznać, że ta książka była jeszcze lepsza. Fascynującą opowieść o przyjaźni, tajemnicach i ryzyku przeczytałam w jeden dzień. Tradycja tajnych wybryków na zakończenie roku szkolnego dodaje tej historii elementu napięcia i intrygi.Ta jedna noc zmienia wszystko dla Lily, przynosząc zarówno ryzyko, jak i możliwość odnowienia tego, co było dotąd utracone. Autorka doskonale wplata wątki emocjonalne i przygodowe, tworząc narrację, która sprawia, że nie można się oderwać już od pierwszych stron. W książce pojawiają się nawiązania do piosenek Taylor Swift, co sprawiało, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Zwykle nie przepadam za wątkiem drugiej szansy, jednak autorka naprawdę dobrze nakreśliła relację, więc mocno kibicowałam głównym bohaterom. Cieszę się, że mamy choć jednego bohatera, który ma problemy zdrowotne, ponieważ zwykle postacie w książkach są idealne.

Sięgnęłam po nią, ponieważ świetnie się bawiłam przy „Lato Złamanych Zasad” od tej samej autorki. Natomiast muszę przyznać, że ta książka była jeszcze lepsza. Fascynującą opowieść o przyjaźni, tajemnicach i ryzyku przeczytałam w jeden dzień. Tradycja tajnych wybryków na zakończenie roku szkolnego dodaje tej historii elementu napięcia i intrygi.Ta jedna noc zmienia wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
36

Na półkach:

[współpraca reklamowa]

Spaliłam sobie tę książkę na starcie swoimi wygórowanymi oczekiwaniami. Spodziewałam się drugiego „Lata złamanych zasad”, które było moim hitem minionych wakacji. Przez moje nastawienie podniosłam poprzeczkę naprawdę wysoko i „Spotkajmy się o północy” nie zdołało do niej doskoczyć, ale mimo to doskonale się bawiłam, odkrywając tę historię.

Ma podobny, beztroski i absolutnie komfortowy klimat, co LZZ, ale czegoś mi zabrakło. Może po prostu nie jest to wina książki, a tego, że ciężko dorównać tej pierwszej, nietuzinkowej opowieści o Paqua Farm. Podobało mi się, że autorka dyskretnie nawiązywała do swojej poprzedniej książki poprzez postacie, takie jak Pravika (przyjaciółka Meredith z LZZ) czy nauczycielka na fabularnym kampusie, która w LZZ była ciężarną ciotką głównej bohaterki.

Zauważyłam, że obecnie panuje dziwny trend na promowanie się na Taylor Swift i nie do końca mi się to podoba. Wykorzystywanie jej marki, by zwiększyć zainteresowanie swoim dziełem jest dla mnie nie do końca uczciwe i powoli staje się dla mnie nużące, bo dosłownie w każdej książce young adult czy w romansach pojawiają się odwołania do Taylor. Książki K. L. Walther są jednak dla mnie wyjątkiem i jestem pełna podziwu dla jej wyobraźni i umiejętności wplatania tekstów piosenek artystki do fabuły. Walther nie robi tego nachalnie, nie wrzuca Taylor do treści na siłę, byle by się pojawiła. Odwołuje się do niej subtelnie, czasami tak subtelnie, że tylko prawdziwe swifties są w stanie to wyłapać. Ja nie należę do tego grona, dlatego jestem pewna, że jeszcze wielu nawiązań nie udało mi się dostrzec, ale po odsłuchaniu playlisty, która zainspirowała autorkę, wiele wątków nabrało dla mnie szerszego kontekstu i wówczas jeszcze bardziej one do mnie przemówiły. Szanuję kreatywność Walther, bo sprawia ona, że jestem oczarowana każdą ze stworzonych przez nią historii.

Fajnym aspektem była też dla mnie pewnego rodzaju inkluzywność tej książki. Autorka, czyniąc swojego bohatera cukrzykiem, włączyła do swojej historii osoby, które na co dzień się z tą chorobą zmagają. Nie czarujmy się, książkowe postacie zazwyczaj są idealne, nie mają skaz, nie chorują, nie miesiączkują i błyskawicznie się regenerują. Na szczęście coraz częściej autorzy „uczłowieczają” swoich bohaterów, nadając im naturalne cechy prawdziwych ludzi. Dzięki takim zabiegom znacznie łatwiej jest nam się utożsamiać z takimi postaciami, a chyba wszyscy wiemy, jak ważne to jest dla czytelników, a przynajmniej dla mnie. Kiedy dostrzegam podobieństwa pomiędzy sobą a bohaterami z książki, którą czytam, czuję się wtedy ciut pocieszona, mam wrażenie, że nie jestem sama, że określone problemy nie są tylko moimi problemami. Myślę, że dostrzeganie takich różnych grup jest ważne dla ich członków, bo jest jednoznaczne z przekazem „hej, jestem z Tobą, widzę Cię”.

Relacja bohaterów była urocza, dzięki nim polubiłam jeszcze bardziej motyw second chance. Mam też słabość do związków, które wywodzą się z przyjaźni, a ona była właśnie fundamentem relacji Lily i Taga. Pasowali do siebie doskonale i czuć było między nimi chemię. Nie mogłam się doczekać, kiedy dojdzie do kulminacyjnego momentu, a zakończenie mnie niesamowicie rozczuliło. Było takie w stylu Lynn Painter, którą także uwielbiam, myślę, że reżyserom komedii romantycznych także przypadłoby do gustu. Cudowna była także relacja Lily z jej matką. Były dla siebie przyjaciółkami, uwielbiały spędzać czas w swoim towarzystwie i miały swoje urocze natręctwa, które tylko one były w stanie zrozumieć. Potrzebuję więcej takich matek w książkach, jak fenomenalna, nieustraszona i wystrzałowa Leda Hopper.

Najbardziej zaskoczyło mnie rozplanowanie akcji, które było dla mnie pomysłem oryginalnym, ale jednocześnie trochę przytłumiającym moje emocje. Mianowicie nie spodziewałam się, że fabuła będzie skupiać się na jednej dobie, a właściwie jednej nocy. Być może po opisie książki nie powinno mnie to dziwić, bo wynikało z niego, że fabuła będzie krążyła wokół wybryku Błazna, ale wydawało mi się, że to wszystko będzie jakoś bardziej rozłożone w czasie. Przez większość książki bohaterowie bawili się w podchody i realizowali swój szatański plan, a to wszystko działo się jednej nocy. Później naturalnie doszło do zwrotu akcji i na koniec książki dostaliśmy jeszcze kilka krótkich dni po ów epickim wybryku. Był to bardzo intrygujący koncept, w końcu dzięki temu został położony nacisk właśnie na tę grę, ale z tego powodu miałam wrażenie, że akcja nie jest dynamiczna. Czas upływał wolno, zespół tzw. Głupców zostawiał wskazówki, a każda z nich dostała swoją scenę. Na początku wydawało mi się to ekscytujące, ale po którejś z rzędu byłam już troszkę uśpiona i zaczęłam dostrzegać pewien powtarzalny schemat. Mimo to książkę czytało się szybko.

Nawiązanie do „The Joker and The Queen”mnie kupiło, bo kocham tę piosenkę, chociaż prawda jest taka, że moje serce zostało podbite już przy odwołaniu się do „Władcy Pierścieni”, „Toy Story”, „Dumy i uprzedzenie” czy „Titanica”. Widzicie? Ta książka łączy w sobie tak wiele moich miłości, że nie mogłabym jej nie pokochać.


Bardzo się cieszę, że mogę napisać, iż Walther niezmiennie pozostaje w gronie moich ulubionych, komfortowych autorek.

[współpraca reklamowa]

Spaliłam sobie tę książkę na starcie swoimi wygórowanymi oczekiwaniami. Spodziewałam się drugiego „Lata złamanych zasad”, które było moim hitem minionych wakacji. Przez moje nastawienie podniosłam poprzeczkę naprawdę wysoko i „Spotkajmy się o północy” nie zdołało do niej doskoczyć, ale mimo to doskonale się bawiłam, odkrywając tę historię.

Ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    72
  • Przeczytane
    10
  • Chcę w prezencie
    2
  • Do kupienia
    1
  • Chcę mieć
    1
  • 2024 🐉
    1
  • Zapowiedzi
    1
  • PREMIERY
    1
  • W planach ebook
    1
  • Przed premierą
    1

Cytaty

Więcej
K.L. Walther Spotkajmy się o północy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także