Tak naprawdę prawie każdy z nas pragnie związku pełnego miłości, zrozumienia, wzajemnego wspierania się zarówno wtedy kiedy jest dobrze, jak i wtedy kiedy jest źle. Pragniemy, aby wzajemna fascynacja się nigdy nie wypalała, abyśmy byli zawsze najważniejsi. Czy tak się da? Uwierzcie, da się, jednak należy iść na pewne kompromisy. Jednak to nie o tym chciałam dziś pisać. Nie będzie o pięknej miłości z wzajemnością, a wręcz przeciwnie. Dziś chciałabym poruszyć inne oblicza związków, te toksyczne, kiedy w różny sposób jesteśmy niszczeni przez osobę, która powinna nas chronić. Niestety takich związków jest wiele i większość z nas miała z nimi styczność (nie zawsze to są nasze związki, czasem przyjaciółki, sąsiadki, kogoś z rodziny). Najgorsze są pierwsze kroki, a więc zrozumienie, że nasz związek jest nie taki, jaki być powinien, a następnie wydostanie się z niego. Tym bardziej że często szukamy winy w sobie, to siebie próbujemy zmienić, jednak to nie pomaga. Książka pt.: „Uwolnij się od toksycznych relacji” to pozycja, która nie tylko pozwala otworzyć oczy, kiedy jesteśmy ofiarami, ale uwolnić się od takiego związku.

Co dokładnie znajdziemy w książce? Zdecydowanie bardzo dużo. Znajdziemy dziesięć kroków, które pozwolą nam się uwolnić od takiego toksycznego związku, od nowa uwierzyć w siebie, odbudować poczucie własnej wartości. Wszystko napisane w bardzo ciekawy, a przy tym zrozumiały sposób. Dzięki temu książka naprawdę wciąga, a przy poradnikach nie jest to takie oczywiste.

„Uwolnij się od toksycznych relacji” to książka dla każdego, kto chce zacząć wszystko od nowa. Według mnie ona pomoże postawić te pierwsze kroki, a one są najtrudniejsze.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/01/uwolnijsieodtoksycznychrelacjiwydawnictwobukowylas.html

Tak naprawdę prawie każdy z nas pragnie związku pełnego miłości, zrozumienia, wzajemnego wspierania się zarówno wtedy kiedy jest dobrze, jak i wtedy kiedy jest źle. Pragniemy, aby wzajemna fascynacja się nigdy nie wypalała, abyśmy byli zawsze najważniejsi. Czy tak się da? Uwierzcie, da się, jednak należy iść na pewne kompromisy. Jednak to nie o tym chciałam dziś pisać. Nie...

Bardzo podobał mi się pierwszy tom cyklu z prokuratorem Konradem Kroonem napisany przez aktywnego prokuratora piszącego pod pseudonimem Cyryl Sone od Wydawnictwo Znak pt. „Krzycz, jeśli żyjesz” (recenzja na klik). Tak bardzo, że po otrzymaniu w prezencie drugiej części zatytułowanej „Świat ci nie wybaczy” szybko książkę przeczytałam, ale o recenzji zapomniałam kompletnie. Cieszę się więc niezmiernie, że w trakcie porządków przedświątecznych odkurzam moją biblioteczkę. Dzięki temu wpadła mi w ręce kolejna historia o Konradzie Kroonie, którą relacjonują z ogromnym zaangażowaniem.

Książka podzielona jest na części. Część pierwsza nazwana została „Rzeź Pierworodnych” i br….. Faktycznie w kolejnych jej ponumerowanych rozdziałach rozgrywa się prawdziwa rzeź. A wszystko rozpoczyna się od wypadku Klaudiusza Lewandowskiego, który Kroon od razu traktuje jako zdarzenie z drugim dnem. „Komu mogło zależeć na śmierci uwikłanego w krajową politykę oraz lokalny biznes mężczyzny?” Sami widzicie, że połączenie polityki i lokalnego biznesu w kryminale prokuratorskim musiało skończyć się prawdziwą rzezią.


Rozdziały jak wspomniałam we wprowadzeniu do fabuły są ponumerowane, zatytułowane miesiącami, w którym dzieje się akcja. Niektóre mają podtytuły, jak np. rozdział pierwszy „Propheta”, który „(…) żył poza czasem; jego myśli, percepcja i jaźń sięgały dalej niż początek i koniec.” W kolejnych rozdziałach podtytuły brzmią między innymi „Klaudiusz”, „Maja” , „Beata”, „Zuza”, „Natasza” i sam „Konrad Kroon”. Lubię taką konstrukcję książek, w której wyraźnie oznaczone są wątki pochodzące od poszczególnych bohaterów, dzięki czemu czytam fabułę kryminalną w sposób bardzo uporządkowany. To zresztą cechuje pióro aktywnego prokuratora, który bawi się z nami w odgadywanie zagadek kryminalnych robiąc to w bardzo dobry sposób. Część piąta, ostatnia nawiązuje bezpośrednio do tytułu powieści. To właśnie w części „„Świat ci nie wybaczy” wszystko się wyjaśnia, wszystko klaruje, chociaż autor rozsiewał już naprowadzające „plotki” wcześniej. Powieść kończy epilog. Ale proszę nie zaczynajcie czytać od końca, jak to robi jedna z moich koleżanek, bo stracicie naprawdę sporo emocji.

Jeśli nie czytaliście pierwszej części z Kroonem to nie rezygnujcie z przeczytania „Świat ci nie wybaczy”. Autor nie daje czytelnikom nieznającym dotychczas bohatera szans na żadne braki. Wyraźnie kreśli jego rys, a także jego utraconą stronę:

„Wiele lat temu Konrad przysiągł nigdy nie awansować. Nie poświęcił się pracy, nie założył rodziny ani nie stworzył normalnego związku. Świadomie zdecydował się wieść przeciętne życie, wypełnione w znacznej mierze pustką. Praca pozwalała mu zabijać czas. Kroon bronił się jednak, by nie dać się jej uwieść. By nie usłyszeć tego cichutkiego głosu z tyłu głowy, który nakazałby mu się zatracić w świecie zbrodni. Widział papiery, metry dokumentów, stosy makulatury. Widział rozwiązanie problemu, czynności do wykonania, dowody do przeprowadzenia. Nie chciał widzieć niczego ponad to.” -„Świat ci nie wybaczy” Cyryl Sone.

Książkę czyta się rewelacyjnie. Bardzo mi się podobała fabuła. Znowu zwróciłam uwagę na slang prokuratorski, policyjny, z którym nie mam w życiu do czynienia, a który autor, jako aktywny prokurator, stosuje chyba już niezauważalnie. Tak pewnie wsiąkł w prokuratorską rzeczywistość. Jest to mocny i nieoczywisty kryminał, z intrygującą fabułą i charakterystycznymi postaciami. Sam Kroon to pewny siebie facet z przeszłością i problemami, z którymi nie potrafi się uporać, nawet jego relacja z przyjaciółką w wątku obyczajowym jest skazana chyba tylko na niepowodzenie. Ogromnej tajemniczości dodawała postać Propheta, który już pojawia się w pierwszym rozdziale. Od niego Cyryl Sone zaczął mnie, jako czytelnika zaciekawiać i to dzięki niemu nadał narracji upiorności i grozy.

Bardzo dobre męskie pióro. Koniecznie do przeczytania!!!!

Bardzo podobał mi się pierwszy tom cyklu z prokuratorem Konradem Kroonem napisany przez aktywnego prokuratora piszącego pod pseudonimem Cyryl Sone od Wydawnictwo Znak pt. „Krzycz, jeśli żyjesz” (recenzja na klik). Tak bardzo, że po otrzymaniu w prezencie drugiej części zatytułowanej „Świat ci nie wybaczy” szybko książkę przeczytałam, ale o recenzji zapomniałam kompletnie....

Dr Stephanie Moulton Sarkis w książce ,,Uwolnij się od toksycznych relacji" skupia się przede wszystkim na osobie pokrzywdzonej, która tkwi w toksycznym związku i jej drodze jej zdrowia oraz odbudowy poczucia własnej wartości. Nie ogranicza się tylko do relacji romantycznych pomiędzy partnerami, ale także analizuje krzywdzące więzi rodzicielskie oraz podejmuje temat toksycznych środowisk pracy.

Oczywiście, tak jak inne tego typu poradniki Dr Stephanie Moulton Sarkis charakteryzuje różne typy toksycznych relacji, wskazuje na techniki manipulacji itp. Również definiuje więź traumatyczną i zjawisko gaslightinngu, o którym coraz częściej możemy przeczytać w przestrzeni publicznej. To tylko część aspektów niezdrowych związków, które autorka podejmuje w ,,Uwolnij się od toksycznych relacji". W książce jest ich znacznie więcej, a także na jej stronach znajdują się pomocne wskazówki oraz rady w procesie zerwania kontaktu, czy podejmowaniu działania w przypadku, gdy w związku jest jeszcze dziecko. Czytałam już kilka książek o tej tematyce, pomimo tego nie odniosłam wrażenia wtórności. wręcz przeciwnie maja świadomość w tym temacie wzrosła.. Szczególnie doceniam w ,,Uwolnij się od toksycznych relacji" fragmenty ze środowiskiem pracy.


,,Społeczeństwo chce, aby ludzie pozostawali w związkach , które są rzekomo lepsze od bycia singlem, nawet jeśli dynamika związku jest niezdrowa."

Oczywiście jest kilka elementów wspólnych dla tego typu tytułów, choćby konstrukcja rozdziałów, czy podstawowe definicje związane z tym tematem. W samej książce znajdziemy również pomocnicze pytania, które pomogą określić miejsce, w jakim się znajdujemy w toksycznym związku, czy pracy. Autorka zwróciła uwagę na wpływ otoczenia na decyzję o uwolnieniu się z niezdrowej relacji. Psychoterapeutka świetnie przedstawia tę drogę. Muszę wspomnieć o rozdziale szósty pt. ,,Porozmawiaj ze specjalistą", w którym Sarkis zwraca uwagę, jak ważny jest dobór odpowiedniego terapeuty. Nie mówi się o tym wiele, a jest to bardzo ważny element przerwania toksycznej relacji i przepracowania jego negatywnych skutków.

W książce nie brakuje żargonu psychologicznego. Dr Stephanie Moulton Sarkis nie tylko skupiła się na emocjach, ale odniosła się także do naszego organizmu i układu hormonalnego, a także badań, ponieważ łączy się to ze sobą i wpływa na funkcjonowanie.

Autorka od 20 lat specjalizuje się w leczeniu ADHD, lęków i skutków narcystycznej przemocy. Psychoterapeutka jest również specjalistką kliniczną ds. Zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Na końcu książki znajduje się słowniczek z najważniejszymi pojęciami, które przewijały się przez wszystkie rozdziały.

Dr Stephanie Moulton Sarkis na początku swojej książki napisała, że ,,Uwolnij się od toksycznych relacji" może wyposażyć czytelnika w umiejętności udzielania wsparcia osobie przebywającej w toksycznej relacji, a tym samym osobie będącej w takim związku i musze przyznać, że autorka spełnia obietnice z wprowadzenia. To tylko książka, która może być pierwszym krokiem, pamiętajcie żeby zgłosić się do specjalisty, jeśli uważacie, że tego potrzebujecie.

Dr Stephanie Moulton Sarkis w książce ,,Uwolnij się od toksycznych relacji" skupia się przede wszystkim na osobie pokrzywdzonej, która tkwi w toksycznym związku i jej drodze jej zdrowia oraz odbudowy poczucia własnej wartości. Nie ogranicza się tylko do relacji romantycznych pomiędzy partnerami, ale także analizuje krzywdzące więzi rodzicielskie oraz podejmuje temat...