rozwińzwiń

Staroświecka dziewczyna

Okładka książki Staroświecka dziewczyna Louisa May Alcott
Okładka książki Staroświecka dziewczyna
Louisa May Alcott Wydawnictwo: Wydawnictwo MG klasyka
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
An Old-Fashioned Girl
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2024-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-24
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377799703
Tłumacz:
Dorota Tukaj
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
544
517

Na półkach: , ,

Autorki chyba nie trzeba przedstawiać jeżeli czytaliście np. „Małe kobietki” albo którąś z tej serii to dzisiejsza recenzja przypadnie wam do gustu. „Staroświecka dziewczyna” to książka, która według mnie jest i będzie ponad czasową. Nie tylko okładka, ale i ilustracje nadają tej książce tego smaczka, że na waszej półce jest coś wartościowego. Książka pochodzi z 1870 r. więc wielki szacunek dla tego typu książek oraz dla wydawnictwa MG, że wznowiła druk dla młodego (nie tylko) pokolenia. Historia może nie jest iście z westernu, gdzie trzeba ścigać się z kryminalistami, ale dla każdego, kto szuka odpoczynku będzie odpowiednia. Poznajcie Polly Milton dziewczynę, która może nauczyć niejedną/jednego z nas, czym jest bycie sobą nawet, wtedy kiedy inni naciskają do zmian.

Opisów książki jest pełno, więc zachęcam do zapoznania się, ale polecam odkryć tę historię na niewiedzy tak jak ja to zrobiłam. Wracając do Polly to, gdyby była napisana dziś byłaby jedną z ulubienic nastolatek, a jeżeli dodalibyśmy np. sprawy detektywistyczne z miasteczka, w którym zamieszkała byłoby rewelacja. Książka to dwie części w pierwszej mamy dzieciaki, zabawy, psoty i ten fantastyczne poczucie humoru, niewinność itp. Druga część to nasza Polly po 6 latach wracająca do miasteczka i do kuzynostwa już jako nauczycielka. Pierwsza część śmiało można przeczytać młodszemu pokoleniu i wierzę, że większość z nich znajdzie swojego ulubieńca nawet wśród chłopców. Całe szczęście, że moje dzieciństwo było w czasach, w których można było bawić się we wszystkie gry, zabawy jakie tylko wpadły do głowy bez obawy, że coś wypada dziewczynce, kobiecie albo nie.

Nasza bohaterka to taka Ania z Zielonego Wzgórza typ nieposkromionej, ale delikatnej dziewczyny, której wychowanie uznawane jest za staroświeckie tylko dlatego, że wychowała się w innym regionie z innymi zasadami moralnymi. Czy Polly zmieniła się pod naciskiem kuzynostwa? Czy może broniła swoich racji, ale będąc przy tym ciekawą nowości otaczającego ją świata, w jakim się znalazła? Oczami wyobraźni widzę, ile ta książka musiała wywołać kontrowersji w latach, w jakich została wydana?!

Zdecydowanie książka na leniwe popołudnia. Polecam całym sercem.

Autorki chyba nie trzeba przedstawiać jeżeli czytaliście np. „Małe kobietki” albo którąś z tej serii to dzisiejsza recenzja przypadnie wam do gustu. „Staroświecka dziewczyna” to książka, która według mnie jest i będzie ponad czasową. Nie tylko okładka, ale i ilustracje nadają tej książce tego smaczka, że na waszej półce jest coś wartościowego. Książka pochodzi z 1870 r....

więcej Pokaż mimo to

avatar
568
566

Na półkach:

Wiejska myszka z angielskiej prowincji Polly Milton przyjeżdża z wizytą do swojej przyjaciółki Fanny Shaw. Fanny uczęszczała do modnej szkoły, ucząc się wielu języków obcych i była wychowana całkiem inaczej niż Polly. Czternastolatka czuje, że różni się i inaczej zachowuje niż przyjaciółka i jej znajomi. Mieszkająca w małym prowincjonalnym miasteczku niewiele wie o miejskiej modzie i obyczajach i jest pod wrażeniem elegancji otoczenia. Podekscytowana nagłym zanurzeniem się w swawole miejskiego życia Polly, często odbierana jest jako staroświecka dziewczyna, została bowiem wychowana inaczej niż miastowe dzieci, innymi wartościami się kieruje, czuje się przy nich bardzo niedorosła i bardzo prowincjonalna. Jej niewinna natura burzy się nowym zwyczajom. Wszystko jest nowe i dziwne a Polly często czuje się onieśmielona. Wkrótce odkrywa, że znalazła się w nowym świecie, gdzie maniery i obyczaje są tak różne od prostych zwyczajów w jej domu, że czuje się jak obcy w obcym kraju. Polly jednak powoli i skutecznie zdobywa serca wszystkich członków rodziny.

Sześć lat później Polly wraca do miasta. Będzie udzielać lekcji muzyki i zarabiać na własne utrzymanie. Polly jest już dorosła, pełna wigoru, wdzięku i lekkości. Zamierza robić to, do czego się zobowiązała i nie dać się nikomu ani niczemu odciągnąć od tego celu. Wytyczyła sobie granice i solennie pilnuje by ich nie przekroczyć. Pełna szczęśliwych nadziei i planów Polly odsuwa na bok wszystkie troski. Wytyczony cel dodaje jej odwagi w trudnych chwilach, gdy doskwiera jej samotność a w sercu uwiera jakaś zadra. Niejeden raz ma silną pokusę, by zarzucić swój plan i uciec do swego bezpiecznego azylu na wsi.

"Więc w bardzo żarliwej modlitwie prosiła o siłę prawej duszy, o piękno czułego serca, o moc uczynienia swego życia słodką i wzruszającą piosenką, pomocną, póki trwa, a pamiętaną, gdy ucichnie."

Od jakiegoś czasu postanowiłam czytać więcej klasyki, dlatego bez wahania sięgam po przepiękne wydania książek od Wydawnictwa MG." Staroświecka dziewczyna" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Louisy May Alcott. Piękne wydanie ilustrowane, zachwycający język i styl jakim została napisana ta książka oraz piękna historia sama w sobie to połączenie, które śmiało można nazwać wyjątkowym. Ta książka jest jednocześnie czuła i słodka.

Polly to bohaterka, której nie sposób jest nie pokochać. To taki promyk radości w smutnym i szarym świecie. Dziewczyna robiła wiele rzeczy niedostrzegalnych i niewynagradzanych ale odczuwanych i pamiętanych jeszcze długo potem. Starała się wszystkim służyć, okazywać miłość i cierpliwość najlepiej jak potrafiła a dobra wola, szlachetne serce i pomoc sprawiły, że Polly stała się droga każdemu. Wiele słońca wniosła w życie pozbawionej miłości rodziny. Jej postać to dla mnie największa zaleta tej książki. Mimo, że nie ma tutaj akcji pędzącej na łeb na szyję i wstrząsających zdarzeń to i tak książki nie da się odłożyć. Siła młodości bije z każdej strony. Radość z czerpanych rzeczy życia codziennego. Podążanie za marzeniami i rodzące się uczucia sprawiają, że książkę pochłania się.

"Staroświecka dziewczyna" to jak twierdzi i podkreśla we wstępie sama autorka udoskonalenie postaci "Dziewczęcia z epoki", która zdaje się być nieświadoma starych dobrych obyczajów, czyniących kobietę piękną i szanowaną a dom szczęśliwym miejscem, gdzie mieszkańcy uczą się kochać, poznawać się nawzajem i pomagać sobie. Niemniej jest to przepięknie napisana, klasyczna opowieść, niezwykle urocza w tym że jest nieco niedzisiejsza. Pełna ciepła, uroku i miłości przepiękna, wzruszająca książka.

Wiejska myszka z angielskiej prowincji Polly Milton przyjeżdża z wizytą do swojej przyjaciółki Fanny Shaw. Fanny uczęszczała do modnej szkoły, ucząc się wielu języków obcych i była wychowana całkiem inaczej niż Polly. Czternastolatka czuje, że różni się i inaczej zachowuje niż przyjaciółka i jej znajomi. Mieszkająca w małym prowincjonalnym miasteczku niewiele wie o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
171

Na półkach:

Jestem pewna, że "Staroświecka dziewczyna" przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi "Małych kobietek". To powieść z kategorii "comfort read". Owszem, nieco naiwna, dość staroświecka (co idealnie pasuje do jej tytułu),ale w dobry sposób ukazująca realia tamtych czasów. Na dodatkową uwagę zasługuje absolutnie przepiękne wydanie

Jestem pewna, że "Staroświecka dziewczyna" przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi "Małych kobietek". To powieść z kategorii "comfort read". Owszem, nieco naiwna, dość staroświecka (co idealnie pasuje do jej tytułu),ale w dobry sposób ukazująca realia tamtych czasów. Na dodatkową uwagę zasługuje absolutnie przepiękne wydanie

Pokaż mimo to

avatar
1193
910

Na półkach:

Kilka miesięcy temu miałam okazję przeczytać znakomitą i cenioną powieść Louisy May Alcott „Małe kobietki”. Klasyka, choć znajduje się w zakresie moich czytelniczych zainteresowań, nie jest jednak na pierwszym miejscu. Zawsze nieco się obawiam, że nie uporam się z dawniejszymi dziejami i nieco innym stylem autorów. „Małe kobietki” zauroczyły mnie jednak na tyle, że po kolejną powieść autorki sięgnęłam niecierpliwie, z wielkim zainteresowaniem i uśmiechem na twarzy.

I ten uśmiech towarzyszył mi nieustannie podczas lektury. W dużej mierze stało się tak za sprawą niezwykle lekkiej, przyjemnej i kobiecej narracji, przy pomocy której pisarka przelała swoje myśli na papier. „Staroświecka dziewczyna” to najlepszy przykład tego, że czasami dobry i wyrazisty styl autora wydaje się wystarczyć i jest w stanie zadowolić i usatysfakcjonować czytelnika niezależnie od przedstawianego tematu czy ewentualnych niedociągnięć. W przypadku tego tytułu bawiłam się znakomicie, gdyż urocza, przyjazna i zabawna narracja była nie tylko uzupełnieniem dla fantastycznej opowieści, ale także stanowiła wspaniałą wartość sama w sobie.

Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym jest „Staroświecka dziewczyna”, musiałabym zastanowić się dłuższą chwilę nad odpowiedzią. Łatwo byłoby bowiem powiedzieć, że to historia rodzącej się miłości lub kwitnącej przyjaźni, kontrast między biedą i bogactwem, opowieść o dorastaniu, kronika wzlotów i upadków. Takie odpowiedzi stanowiłyby natomiast duże uproszczenie i odbierały wartość tej powieści. „Staroświecka dziewczyna” to barwna, prawdziwa, wyrazista i poruszająca historia o życiu. To spojrzenie na autentycznych bohaterów i próba zrozumienia ich emocji. To możliwość wyobrażenia sobie, jak wyglądały różnice społeczne ponad 100 lat temu.

Fabułę książki śledziłam z ogromną ciekawością i niesłabnącym zainteresowaniem. Zaintrygowała mnie przedstawiona w powieści codzienność. Dobre oko autorki, spostrzegawcza natura, możliwość przyjrzenia się drobiazgom. Podążając za jej piórem odwiedzałam bogate domy i biedne pokoje, obserwowałam różnicę w wyglądzie kobiet z różnych sfer społecznych, a także uczestniczyłam w wystawnych ucztach i skromnych posiłkach. Alcott oddała klimat swoich czasów w sposób autentyczny, uczciwy i żywy. Sprawiła, że czytałam kolejne rozdziały z zainteresowaniem, ale nie znużeniem. Znalazła złoty środek między opisami miejsc i sytuacji, dialogami łączącymi bohaterów oraz własnymi spostrzeżeniami i refleksjami.

Zainteresowanie książką podsycały również niezwykłe losy bohaterów. Autorka stworzyła tak niezwykłe postacie, że podczas lektury przelałam na nie prawdziwe emocje i uczucia. Pierwsze miejsce w moim sercu zajęła oczywiście główna bohaterka, rozkoszna Polly. Cóż za cudowna dziewczyna! Jakże dobra, mądra i wyjątkowa. A przy tym skromna i pokorna. Tak trudno odnaleźć te cechy w dzisiejszych czasach. Tak trudno dostrzec szczęście w prostych przyjemnościach i małych podarunkach od losu. Ale Polly to potrafiła. Uwielbiałam ją. Alcott nie poprzestała na stworzeniu jednej wyjątkowej postaci. Na stronach powieści mamy okazje poznać innych wspaniałych bohaterów oraz obserwować to, jak się zmieniają, dojrzewają i znajdują własne drogi do szczęścia.

„Staroświecka dziewczyna” to książka, która mnie zachwyciła. Piękna, mądra, barwna, wielowymiarowa i dojrzała. I niezwykle aktualna mimo upływu lat. Choć widać różnice w życiu ludzi, a i język nieco odbiega od tego, jakim dziś się posługujemy, to autorka zawarła w swej historii uniwersalną prawdę o życiu i nas samych, dała nam kilka cennych lekcji i ważnych wskazówek. Serdecznie polecam ten tytuł. Jestem przekonana, że każdy mógłby znaleźć w nim coś dla siebie.

Kilka miesięcy temu miałam okazję przeczytać znakomitą i cenioną powieść Louisy May Alcott „Małe kobietki”. Klasyka, choć znajduje się w zakresie moich czytelniczych zainteresowań, nie jest jednak na pierwszym miejscu. Zawsze nieco się obawiam, że nie uporam się z dawniejszymi dziejami i nieco innym stylem autorów. „Małe kobietki” zauroczyły mnie jednak na tyle, że po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
194

Na półkach:

„Staroświecka dziewczyna” na pewno nie jest tak popularna jak „Małe kobietki”, nie jest też tak zabawna jak „Ośmioro kuzynów” jednak gdybym miała ją opisać jednym słowem to powiedziałabym, że jest urocza.
Główną bohaterką jest Polly, która przyjeżdża do dużego miasta w odwiedziny do swojej przyjaciółki. Jest zaskoczona jak wygląda wielkomiejskie życie. Oczywiście Polly została wychowana po staremu i nie nadąża za nowoczesnością, jednak jej dobroć i łagodność powoli zmieniają zachowania goszczących ją domowników. Potem jest przeskok czasowy i czytelnik czyta już o czasach gdy Polly jest młodą, dorosłą kobietą. Przyjeżdża ona do miasta i zaczyna pracować jako nauczycielka muzyki.
Pierwsza część zdecydowanie bardziej spodoba się młodszym odbiorcom. Jest tam sporo żartów i domowych zabaw. Natomiast druga część na pewno bardziej przypadnie do gustu dorastającym dziewczętom (a na pewno tak było, gdy książka ukazała się drukiem). Trzeba jednak dodać, że oprócz uroczego klimatu i przyjemnej atmosfery książka zestarzała się. Nie ma tu akcji, przemocy i wulgaryzmów, które można znaleźć na każdym kroku i to w książkach nie dla dorosłych. Louise May Alcott jak zwykle pisze używając moralizatorskiego tonu. Postaci są zbyt przerysowanie i jak 150 lat temu to się pewnie sprawdzało, to w dzisiejszych czasach razi to po oczach. Jednak dalej uważam, że ta książka jest dużo więcej warta niż współczesnego tytuły. Jest tu zawarte wszystko to co w życiu warte czyli rodzina, miłość, skromność. Próżność i lenistwo nie są nagradzane za to poprawa błędów jak i dobre serce owszem.

„Staroświecka dziewczyna” na pewno nie jest tak popularna jak „Małe kobietki”, nie jest też tak zabawna jak „Ośmioro kuzynów” jednak gdybym miała ją opisać jednym słowem to powiedziałabym, że jest urocza.
Główną bohaterką jest Polly, która przyjeżdża do dużego miasta w odwiedziny do swojej przyjaciółki. Jest zaskoczona jak wygląda wielkomiejskie życie. Oczywiście Polly...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Już jako nastolatka odkryłam książki Louisy May Alcott i do dziś dnia uważam, że nie ma lepszej autorki w tworzeniu uniwersalnych powieści, które uczą nas jak żyć, postępować oraz po prostu być dobrym człowiekiem.

Na pewno znacie "Małe kobietki", ponieważ to właśnie z tej serii zasłynęła autorka, ale zapewniam Was, że pośród jej książek znajdziecie liczne perełki o mniej popularnych w tytułach. A jednak warto przyjrzeć się twórczości May Alcott z bliska, ponieważ lekkie pióro, obrazowy styl a także nieograniczona wyobraźnia za każdym razem pozytywnie zaskakują i nie mam tutaj na myśli jedynie poszczególnych tytułów czytanych jeden raz a powrót do nich zależnie od moich potrzeb – każda historia, za każdym razem uczy mnie czegoś nowego.

Także tym razem na ponad 400 stronach autorka snuje ponadczasową opowieść, w której każdy czyn głównej bohaterki ma konkretne znaczenie. Przekonamy się jednak o tym wraz z rozwoju fabuły, ponieważ na początku nic nie będzie sugerowało takiego obrotu wydarzeń. A jednak ten kto poznał już wcześniej twórczość May Alcott zrozumie, że każdy wybór będzie dyktowany dobrocią serca i chociaż na samym początku Polly będzie zmuszona zmierzyć się z krzywdą oraz odrzuceniem to w późniejszym czasie ona udowodni każdemu bohaterowi, a także samemu czytelnikowi, że zawsze, w każdej sytuacji, trzeba pozostać sobą.

Obserwujemy różnice społeczne a także podział na lepszych i gorszych. Główna bohaterka chciała tylko poszerzać swoją wiedzę, zdobywać doświadczenie i poznawać nowych ludzi, trafiła więc do zamożnego świata swojej kuzynki, w którym nie potrafiła się odnaleźć. Chciała pozostać sobą, ale nowe towarzystwo nie pozwalało jej na pełną akceptację. Odrzucona, wyśmiewane a nawet ignorowana przez ubiór czy odmienne zachowanie mimo wszystko nie porzuciła swoich cech charakteru. To piękna lekcja dla czytelnika, który powinien czerpać inspiracje z zachowania Polly i wyciągać wnioski na przyszłość. Okazało się bowiem, że prosta dziewczyna z prowincji jest lepsza niż ludzie z miasta, którzy mimo lepszego startu nie mogli pochwalić się odpowiednim wychowaniem.

Mogłabym rozpływać się nad tym jak "Staroświecka dziewczyna" podbiła moje serce, ale mam nadzieję, że sami zdecydujecie się poznać jej wyjątkowość. To wspaniała powieść, pełne ukrytych znaczeń i ponadczasowych mądrości, która jest ogromną lekcją życia. Nie obawiajcie się jednak nachalności czy narzucanych przez autorkę zasad. Tutaj wszystko płynie własnym rytmem a czytelnik w odpowiednich momentach sam reflektuje się, by porozmyślać nad losami bohaterów i przełożyć je na własne życie. Wyjątkowa, niezapomniana, plastyczna i niezwykle emocjonalna lektura, która dziś zyskuje nowe życie z czego ogromnie się cieszę.

Już jako nastolatka odkryłam książki Louisy May Alcott i do dziś dnia uważam, że nie ma lepszej autorki w tworzeniu uniwersalnych powieści, które uczą nas jak żyć, postępować oraz po prostu być dobrym człowiekiem.

Na pewno znacie "Małe kobietki", ponieważ to właśnie z tej serii zasłynęła autorka, ale zapewniam Was, że pośród jej książek znajdziecie liczne perełki o mniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2429
694

Na półkach: ,

Polly Milton jest niezwykle podekscytowana - ona, dziewczynka ze wsi, rusza na wielką wyprawę do miasta, w odwiedziny do swej przyjaciółki Fanny Shaw. Wszystko przyciąga jej uwagę: od bogato wyglądających domów, po niecodzienne dla niej rozrywki. Jednak już kilka dni po przybyciu nasza mała bohaterka mierzy się z niezrozumieniem i niejako odtrąceniem. Staje się obiektem cichych drwin, wychodzących od przyjaciółek Fanny. Przez miastowe dziewczęta określana jest jako "dziwna", a wszystko to za sprawą jej staroświeckiego - w ich mniemaniu - zachowania. Polly bowiem jest niezwykle zaintrygowana otaczającymi ją nowościami, niedostępnymi dla niej na co dzień, jednak wciąż kieruje się wartościami, wpojonymi jej przez ukochanych rodziców, co w znacznej części nowych znajomych budzi zdziwienie...

Kilka lat później Polly wraca do miasta, by jako nauczycielka śpiewu zarobić na swoje utrzymanie i wesprzeć bliskich. Jej podejście do życia nie uległo zmianie, jednak codzienność w nowym miejscu często budzi w niej chęć do drobnych szaleństw. Mimo że początkowo musi mierzyć się z uśmiechami pełnymi wyższości, to dzięki jej dobru i naturalnemu wdziękowi szybko zjednuje sobie kolejnych ludzi. A na jej drodze staje ich naprawdę wiele.

Któż mógłby oprzeć się tak pięknemu wydaniu? No właśnie, niewielu z nas. Jak wiadomo okładka to jednak nie wszystko, równie ważne jest wnętrze. Znając twórczość pani Alcott wiedziałam, że czeka mnie niesamowita podróż.

Polly uznano za staroświecką dziewczynę, bo zamiast wydawać zarobione ciężką pracą pieniądze na stroje i bibeloty, wolała je przekazać bliskim bądź wspomóc osoby potrzebujące. Szczerze powiedziawszy, aż mam ochotę napisać, że świat niewiele się zmienił od tamtego czasu. Przesiąknięci konsumpcjonizmem wolimy wytykać palcem tych, którzy wyłamali się ze schematu niż przez chwilę zatrzymać się nad ich postawą i pewne sprawy przemyśleć. Nasza główna bohaterka nie złamała się mimo tego, że uznawano ją za dziwną. Konsekwentnie czyniła to, co sama uważała za słuszne, ciesząc się jednocześnie z małych rzeczy. Aż zaczęłam się zastanawiać - dlaczego ludzie, niezależnie w którym roku żyjący tego nie potrafią? Gonimy od sukcesu do sukcesu. Osiągając dany cel cieszymy się nim tylko przez chwilę, ciągle chcąc więcej i więcej. Często z zazdrością patrzymy na to, co posiada drugi człowiek. Takim sposobem bardzo łatwo wpaść w wykreowaną przez samych siebie pułapkę. Jesteśmy bardziej nastawieni na "mieć" niż "być". Czy za kilka lat część z nas nie będzie żałować zmarnowanego na wyścig szczurów czasu... ?

Lektura jest nie tylko ciekawa, ale i pouczająca. Staroświecka dziewczyna to nie tylko historia Polly, lecz również osób, które napotkała na swojej drodze. Autorka (choć może nieco zbyt zwięźle) nakreśla nam ludzkie dramaty. Nie tylko historia młodej Jenny chwyta za serce; przestrogą powinno stać się również to, co przydarzyło się rodzinie Shaw. Tylko od człowieka zależy, jak pokieruje swoim losem i co "dostanie" w zamian.

Podziwiam główną bohaterkę za jej niezłomność. Pomimo pełnych politowania spojrzeń nie złamała się, będąc dokładnie taką, jaką chciała być. Owszem, miała chwile słabości, jednak były one nieliczne i szczerze mówiąc, nie miały ogromnego znaczenia. Jej zachowanie już w dorosłym życiu podkreśla również fakt, jak dużo dają nauki odebrane od rodziców. Bo czym skorupka za młodu przesiąknie...

Żeby nie było tylko refleksyjnie i moralizatorsko, wspomnę również, że i historie miłosne znalazły tu dla siebie miejsce. Reasumując, książka autorstwa pani Alcott niesie ze sobą dużo dobrego i jest to chyba najlepsza z jej książek, jaką do tej pory czytałam. Albo przynajmniej najbardziej skłaniająca do refleksji nad ludzkimi zachowaniami.

Polly Milton jest niezwykle podekscytowana - ona, dziewczynka ze wsi, rusza na wielką wyprawę do miasta, w odwiedziny do swej przyjaciółki Fanny Shaw. Wszystko przyciąga jej uwagę: od bogato wyglądających domów, po niecodzienne dla niej rozrywki. Jednak już kilka dni po przybyciu nasza mała bohaterka mierzy się z niezrozumieniem i niejako odtrąceniem. Staje się obiektem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
250
248

Na półkach: , , ,

Z GŁOWĄ W CHMURACH

Wydawnictwo MG właśnie wypuściło spod swoich skrzydeł „Staroświecką dziewczynę” Louisy May Alcott. Autorka znana szerzej z powieści „Małe kobietki” po raz kolejny maluje przed czytelnikami obraz dziewiętnastowiecznej Ameryki. Ilustrowane wydanie „Staroświeckiej dziewczyny” to klasyka wydana na najwyszym poziomie, To po prostu trzeba przeczytać.

Polly Milton to cicha i skromna dziewczyna z prowincji. Gdy odwiedza majętną przyjaciółkę w mieście i poznaje jej rodzinę i przyjaciół diametralnie musi przebudować swoje dotychczasowe pojęcie o świecie. Przepych, zamożność, plotkarstwo i budowanie pozorów są dla niej czymś zupełnie obcym. Nie czuje się dobrze wśród ludzi dla których liczą się głównie pozory i fałszywe budowanie swojego wizerunku. Jednak pokora Polly, jej dobre serce i chęć pomagania innym sprawiają, że rodzina u której gości otrzyma solidną lekcję, która odmieni ich życie... Po latach Polly powraca do miasta już jako dorosła kobieta. Ambitna, pracowita i pełna dobrych chęci po raz kolejny udowodni wszystkim, że bycie sobą to najlepsze, co można dać innym. Czy w świecie, w którym liczą się pieniądze i układy jest miejsce dla osób takich jak Polly?

Louisa May Alcott to jedna z tych autorek, których powieści kierowane były głównie do młodych kobiet. Czytając o losach stworzonych przez nią bohaterek trudno jest zestawić z nimi nasze życie. Tylko pozornie. Okazuje się, że naprawdę wiele rzeczy nie zmieniło się na przestrzeni ponad stu lat, a przede wszystkim nie zmienili się ludzie. Polly, Fanny, Belle, Trix – młode kobiety tamtych czasów miały przecież dokładnie takie same marzenia jakie my mamy dziś. Historia nieśmiałej Polly nie traci wcale na swojej aktualności. Równie dobrze mogłaby rozgrywać się współcześnie. Wyśmienity portret psychologiczny jak zresztą każdy w tej książce. Dobrotliwa babcia, roztrzepany psotnik Tom, dążąca do osiągnięcia ideału Fanny – wszyscy oni są tak żywi, pełni koloru, że nie da się nie współodczuwać wraz z tymi bohaterami. Śledzenie ich losów przysparza autentycznej radości czytelniczej. Piękne opisy, śmiałe, dowcipne dialogi i niesamowite perypetie. Mnóstwo frajdy dostarczyła mi ta lektura.

Klasyczna powieść oparta na schemacie starcia dwóch różnych światów. Tego, gdzie liczy się serce i tego, w którym rządzi pieniądz. Alcott barwnie opowiada, nie nudzi i jej powieści zdecydowanie wygrywają w starciu z upływającym czasem. „Staroświecka dziewczyna” w ogóle się nie zestarzała, ponieważ jej przesłanie jest uniwersalne. Szczególnie dziś robi bardzo dobre wrażenie i pasuje do czasów w jakich przyszło nam żyć. Wiele można z tej lektury wyczytać i myślę, że to wspaniała odskocznia od współczesnych powieści. Książka Alcott pyszni się wspaniałym językiem, szacunkiem dla słowa i pięknem zawartym między wierszami. To taka powieść na którą zawsze jest dobry czas. Wypełnia serce, wywołuje uśmiech i wzruszenie. Piękna powieść i ogromna szkoda, że dziś tak się już nie pisze.

Wydanie ilustrowane wydawnictwa MG jest po prostu fenomenalne. Piękne rysunki z epoki dodają niesamowitego uroku lekturze. Warto się przy nich zatrzymać i zatopić w te obrazy. Są idealnym dopełnieniem treści i pozwalają głębiej odczuwać klimat epoki. To wydanie to majstersztyk i naprawdę warto po nie sięgnąć. Cudownie wydana wartościowa powieść nie tylko dla koneserów. To idealna cytelnicza uczta dla osób, które lubią się wyciszyć i w literackiej podróży przenieść w przeszłość. Diabeł piekielnie mocno poleca.

Z GŁOWĄ W CHMURACH

Wydawnictwo MG właśnie wypuściło spod swoich skrzydeł „Staroświecką dziewczynę” Louisy May Alcott. Autorka znana szerzej z powieści „Małe kobietki” po raz kolejny maluje przed czytelnikami obraz dziewiętnastowiecznej Ameryki. Ilustrowane wydanie „Staroświeckiej dziewczyny” to klasyka wydana na najwyszym poziomie, To po prostu trzeba...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1150
671

Na półkach: ,

„Staroświecka dziewczyna” autorstwa Louisy May Alcott to już piąta książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać i sprawiła mi tak samo wiele przyjemności jak te poprzednie!

Główną bohaterką jest Polly. Poznajemy ją jako 14-latkę, która przyjeżdża w dłuższe odwiedziny do swojej przyjaciółki Fanny. Jest to prostoduszna dziewczynka wychowana w tradycyjnych wartościach i zderza się z światem młodych, modnych i próżnych panien, w którym próbuje się jakoś odnaleźć. Swoją postawą i radością wprowadza wiele dobrego do domu rodziny Shaw, więc gdy 6 lat później ponownie przybywa do ich miasta przyjmują ją jak członka rodziny.

Wszystkie książki Louisy May Alcott, które miałam już okazję przeczytać charakteryzuje ciepło i podnoszenie czytelnika na duchu, a także ciut zbyt moralizatorski ton (do którego się przyzwyczaiłam i który mi nie przeszkadza w odbiorze) i w przypadku „Staroświeckiej dziewczyny” było dokładnie tak samo. Lubię sięgać po takie pewniaki, w których mimo tego, że nie znam fabuły, to wiem, jak wiele pozytywnych emocji we mnie wzbudzą, a poznawanie książek tej autorki zawsze wywołuje uśmiech na moich ustach.

„Staroświecka dziewczyna” była przyjemną lekturą, w której lubiłam bohaterów i którym szczerze kibicowałam w ich rozterkach życiowych. Jeśli lubicie zabawne, otulające ciepłem historie, to myślę, że możecie śmiało po nią sięgnąć!
https://www.instagram.com/p/C21zkqPtWbp/

„Staroświecka dziewczyna” autorstwa Louisy May Alcott to już piąta książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać i sprawiła mi tak samo wiele przyjemności jak te poprzednie!

Główną bohaterką jest Polly. Poznajemy ją jako 14-latkę, która przyjeżdża w dłuższe odwiedziny do swojej przyjaciółki Fanny. Jest to prostoduszna dziewczynka wychowana w tradycyjnych wartościach...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    11
  • 2024
    3
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Proza
    1
  • Chcę kupić
    1
  • Kolejka
    1

Cytaty

Więcej
Louisa May Alcott Staroświecka dziewczyna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także