rozwińzwiń

Maria Jolanta Wilczurówna

Okładka książki Maria Jolanta Wilczurówna Katarzyna Echt
Okładka książki Maria Jolanta Wilczurówna
Katarzyna Echt Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-12-12
Data 1. wyd. pol.:
2023-12-12
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383137773
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
877
509

Na półkach: ,

Nie znam chyba osoby, która by nie czytała albo nie oglądała Znachora. Książka stara jak świat i o której chyba nie sposób zapomnieć.
Katarzyna Echt porwała się na kontynuację tej powieści. Postanowiła głownie skupić się na córce profesora Wilczura Marysi ale nie zapomniała również o nim i kilku bohaterach z jego życia.
Młoda Wilczurówna wraca ze swoim ojcem profesorem Rafałem Wilczurem do ich rodzinnego domu, gdzie mieszkali razem zanim profesora opuściła żona. Ślad po niej zaginął i obydwoje postanowili do tego tematu nie wracać. Marysia szczęśliwie zakochana w Leszku szykuje się do ślubu jednak cały czas myśli o tym żeby powrócić do nauki i zostać lekarzem. Gdy Leszek pojawia się z rodzicami w posiadłości ukochanej, ta niezwłocznie przekazuje mu swój pomysł na przyszłość. Reakcja Leszka zaskakuje Marysię i wszystkie ich plany ulegają przesunięciu w czasie.
Leszek nie potrafi zrozumieć decyzji ukochanej, jak może woleć zostać Panią doktor niż siedzieć w domu i wychowywać dzieci. Czuje się urażony i w pewien sposób zdradzony.
Marysia postanawia realizować swoje plany i dopiąć swego czyli zostać lekarzem. Wspiera ją ojciec, który świata poza nią nie widzi. Robi wszystko aby jego jedyna pociecha była szczęśliwa.
Profesor oprócz rozpieszczania córki postanawia wybudować lecznicę na wsi, w której spędził wiele czasu gdy stracił pamięć. Prokop oczywiście mu w tym pomaga i zwołuje lokalną społeczność do pomocy. Stara się jak może aby się odwdzięczyć za pomoc okazaną jego synowi. To przecież dzięki Wilczurowi jego kochany syn stanął na nogi.
Niestety sielanka u głównych bohaterów nie może trwać wiecznie i wkrótce nadciągną ciemne chmury.
Ktoś będzie chciał zburzyć spokój rodziny i sprawić żeby Marysia cierpiała tak samo jak on, który został źle potraktowany przez młodą Wilczurównę.
Prawda oczywiście jest zupełnie inna i to Marysia starała się zapobiec tragedii, która czyhała nad jej koleżankami ze szkoły i nie tylko. Niestety będzie musiała zapłacić za dobre serce..
Sięgając po tę powieść miałam przeczucie, że to już nie będzie to samo co Znachor. Inny autor, inny styl pisania, inna epoka. Według mnie autorce nie udało się oddać klimatu tamtej powieści. Czytając ją czuło się, że jest to trochę historia naciągana i wątki tworzone na siłę. Nie poczułam uroku tamtych lat, bohaterowie okazali się mało ciekawi.
Czytałam tę powieść czekając aż się coś zadzieje ale niestety się nie doczekałam. Wszystko było idealne, cukierkowe, wszystko się układało. Nikt z niczym nie miał problemu, aż za infantylne jak dla mnie to wszystko. Uważam, że chyba lepiej by się stało gdyby kolejna część Znachora nie powstała.

Nie znam chyba osoby, która by nie czytała albo nie oglądała Znachora. Książka stara jak świat i o której chyba nie sposób zapomnieć.
Katarzyna Echt porwała się na kontynuację tej powieści. Postanowiła głownie skupić się na córce profesora Wilczura Marysi ale nie zapomniała również o nim i kilku bohaterach z jego życia.
Młoda Wilczurówna wraca ze swoim ojcem profesorem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
1148

Na półkach: , , , ,

"Maria Jolanta Wilczurówna" Katarzyny Echt to książka, która kontynuuje historię znanej postaci ze "Znachora" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Marysia Wilczurówna, córka profesora Wilczura, jest główną bohaterką, która po odzyskaniu majątku i ojca, dąży do realizacji własnych aspiracji życiowych. Książka porusza ważne tematy, takie jak pragnienie wolności i prawa do własnego głosu kobiet w społeczeństwie, które nakłada na nie konwenanse. Jednakże, mimo interesującej tematyki, sposób przedstawienia historii i postaci nie zawsze jest przekonujący. Dialogi oraz rozwój bohaterów mogłyby być głębsze i przemyślane. Pomimo tego, dla fanów "Znachora" i powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, ta książka może być ciekawym kontynuowaniem historii i spotkaniem ze znanymi postaciami.

Jednakże, choć "Maria Jolanta Wilczurówna" porusza istotne kwestie, nie udaje się całkowicie oddać głębi postaci ani ich relacji. Wiele momentów wydaje się naciąganych, a psychologiczne motywacje bohaterów pozostają czasem niejasne. Dodatkowo narracja mogłaby być bardziej dynamiczna, by utrzymać czytelnika w napięciu. Mimo to Katarzyna Echt stara się oddać ducha epoki i kontynuować wątki z poprzednich powieści, co może być docenione przez miłośników literatury historycznej. Ostatecznie, "Maria Jolanta Wilczurówna" to książka, która wciąga swoją tematyką, ale nie do końca spełnia oczekiwania w kwestii jakości literackiej i głębi przekazu.

Pomimo pewnych niedociągnięć, warto zauważyć, że książka Katarzyny Echt ma swoje mocne strony. Autorka umiejętnie oddaje atmosferę epoki i stara się przedstawić realia społeczne tamtych czasów, szczególnie w kontekście roli kobiet w społeczeństwie. Ponadto, chociaż nie wszystkie wątki są w pełni rozwinięte, postać Marii Jolanty Wilczurówny jest wyrazista i inspirująca dla czytelników dążących do samorealizacji. Mimo pewnych ograniczeń książka może być ciekawym uzupełnieniem dla fanów literatury historycznej, którzy chcą zgłębić losy znanych postaci z poprzednich dzieł. Warto dać szansę tej powieści, choćby dla zainteresowania się dalszymi losami bohaterów ze "Znachora" i zobaczenia, jak autorka kontynuuje ich historie w nowym kontekście społecznym.

"Maria Jolanta Wilczurówna" Katarzyny Echt to książka, która kontynuuje historię znanej postaci ze "Znachora" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Marysia Wilczurówna, córka profesora Wilczura, jest główną bohaterką, która po odzyskaniu majątku i ojca, dąży do realizacji własnych aspiracji życiowych. Książka porusza ważne tematy, takie jak pragnienie wolności i prawa do własnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
114
114

Na półkach:

Ta powieść powinna zostać zekranizowana przez Netflix i to jak najszybciej!

Ta powieść powinna zostać zekranizowana przez Netflix i to jak najszybciej!

Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Na początku byłam sceptyczna wobec pomysłu autorki i nie do końca przekonana czy nie czeka mnie "odgrzewany kotlet". W końcu "Znachor" to klasyka nie do podważenia. Zaryzykowałam jednak z czystej ciekawości. Czy słusznie?

Tak! Ponieważ ominęłaby mnie sympatyczna lektura na jedno leniwe popołudnie. Książka jest krótka, czyta się ją w mgnieniu oka, więc nawet ten jeden argument przeważa na jej korzyść. Jest ich jednak znacznie więcej, ponieważ sięgamy po opowieść która jest lekka, ciekawie napisana a także sugerująca co nowego wydarzyło się w życiu bohaterów, których tak bardzo doceniamy.

Doskonale znamy historię profesora Wilczura, ale do tej pory jedynie wzmiankowo czytaliśmy o jego córce. Dziś to Marysia staje na pierwszym planie i opowiada o tym co działo się gdy odzyskała już ojca. Śledzimy starania dziewczyny w dążeniu do założonych celów mimo wątpliwości jakie ma wobec tego wszystkiego jej narzeczony. Rozpoczyna się zatem walka o własne racje oraz konfrontacja z serca i rozumu.

Autorka w mocnym stylu próbowała przedstawić siłę kobiet na przykładzie Marysi. Uważam, że miała na to za mało stron, ale z drugiej strony udało się jej przemyć ciekawe wartości. Czytamy zatem o niezależności, dumie oraz prawie do własnego głosu na bazie obyczajowej fabuły z domieszką kilku romantycznych scen. Wszystko to jest proste i czytelnik nie ma żadnych wątpliwości co do motywów, które prezentuje nam Echt.

"Maria Jolanta Wilczurówna" ma ciężką drogę do pokonania, ponieważ stoi w tle szanowanego klasyka. Ma jednak szansę na przebicie, ponieważ pisana jest z lekkością i swobodą przekładającą się na dużą obrazowość. Sylwetki postaci są zaskakująco dobrze wykreowane a całość czyta się z rosnącym zaciekawieniem. Żałuję jedynie niewielkie liczby stron, ponieważ tak dobrze się to czytało, że chciałoby się więcej.

Na początku byłam sceptyczna wobec pomysłu autorki i nie do końca przekonana czy nie czeka mnie "odgrzewany kotlet". W końcu "Znachor" to klasyka nie do podważenia. Zaryzykowałam jednak z czystej ciekawości. Czy słusznie?

Tak! Ponieważ ominęłaby mnie sympatyczna lektura na jedno leniwe popołudnie. Książka jest krótka, czyta się ją w mgnieniu oka, więc nawet ten jeden...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
122

Na półkach:

Marysia wraz z odnalezionym po latach ojcem Rafałem Wilczurem wraca do Warszawy. Wiedziona powołaniem i ambicją postanawia kształcić się na lekarkę. Ojciec bardzo ją w tym wspiera, jednak młody narzeczony Leszek nie podziela ich entuzjazmu. Dowiedziawszy się o planach Marysi, uznaje je za fanaberię i zrywa zaręczyny. W jego oczach, jak i w mniemaniu większości społeczeństwa, kobieta stworzona jest do bycia przykładną żoną i matką, a połączenie tych obowiązków z innymi ambicjami jest niewykonalne.

Marysia jednak mimo złamanego serca obstaje przy swoich planach i zaczyna szkołę. Czy Leszek zrozumie, że dziewczyna jest tą jedyną i czy dojrzeje do tego, by zaakceptować decyzje i plany Marysi?

Autorka zabiera nas również z powrotem do Radoliszek, gdzie profesor Wilczur rusza z projektem wybudowania lecznicy dla biednych.

To bardzo przyjemna i pozytywna w odbiorze lektura, w której znalazło się również miejsce na zagrożenie i intrygę. Czyta się ją z zaciekawieniem i momentami z przyspieszonym biciem serca.

Lekka lektura, idealna na spokojny zimowy wieczór, a dla fanów „Znachora” będzie prawdziwą gratką.

Serdecznie polecam.

Marysia wraz z odnalezionym po latach ojcem Rafałem Wilczurem wraca do Warszawy. Wiedziona powołaniem i ambicją postanawia kształcić się na lekarkę. Ojciec bardzo ją w tym wspiera, jednak młody narzeczony Leszek nie podziela ich entuzjazmu. Dowiedziawszy się o planach Marysi, uznaje je za fanaberię i zrywa zaręczyny. W jego oczach, jak i w mniemaniu większości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1248
242

Na półkach:

"Kobiety mają jakiś szósty zmysł – pomyślał - bo dostrzegają i rozumieją więcej, niż by się człowiekowi wydawało".
Autorka ceniąc "Znachora" w obu wersjach, książkowej i filmowej, postanowiła uwspółcześnić postać Marysi poprzez dodanie jej ambicji. W książce "Maria Jolanta Wilczur" spotykamy dobrze nam znanych bohaterów książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, ale główną bohaterką jest tu Maria Wilczur. Jej ojciec Rafał odzyskuje pamięć, swój majątek i klinikę. Marysia wraca razem z nim do Warszawy i zamieszkuje w ich rodzinnym domu. Jest zaręczona z Leszkiem Czyńskim, planują ślub i wspólne życie. Rafał Wilczur postanawia wrócić do Radoliszek i zbudować tam lecznicę dla chorych. Głównie dla biednych, ale też dla bogatszych pacjentów. Maria obserwując pracę ojca i szacunek jakim darzą go pacjenci, postanawia tak jak on zostać lekarzem. Nie chce być tylko żoną i matką, pragnie być niezależna, zdać maturę i dostać się na medycynę. Na jej przykładzie obserwujemy jak zmienia się rola kobiet w społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn. Ale czy Leszek pogodzi się z jej ambicjami i wesprze w realizacji planów? Jak zareaguje na pomysły narzeczonej i czy ich miłość ma szansę na przetrwanie? Miło było wrócić do świata znanego ze "Znachora".
Ku mojemu zdziwieniu znalazłam w książce również wątek kryminalny, przemocy w rodzinie, molestowania seksualnego oraz związków homoseksualnych. Bardzo polecam tę książkę. Jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Świetnie się ją czytało i spędziłam z nią bardzo przyjemnie czas.

"Kobiety mają jakiś szósty zmysł – pomyślał - bo dostrzegają i rozumieją więcej, niż by się człowiekowi wydawało".
Autorka ceniąc "Znachora" w obu wersjach, książkowej i filmowej, postanowiła uwspółcześnić postać Marysi poprzez dodanie jej ambicji. W książce "Maria Jolanta Wilczur" spotykamy dobrze nam znanych bohaterów książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, ale główną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
548

Na półkach:

Marysia odzyskała ojca i zaczyna planować swoje życie. Młoda kobieta chciałaby spełnić swoje marzenie i iść w ślady profesora Wilczura. Jednak Leszek, narzeczony Marysi ma zupełnie inne wyobrażenie o ich wspólnej przyszłości.
Marysia nie potrafi pogodzić się z obowiązującymi konwenansami i zamierza zawalczyć o swoją przyszłość. Czy miłość przetrwa? Jak potoczą się losy młodej kobiety?

#mariajolantawilczurówna to bardzo ciekawa książka przedstawiająca dalsze losy bohaterów, których poznaliśmy w "Znachorze". To książka, która pochłania czytelnika bez reszty i powoduje, że z dużym zainteresowaniem śledzimy losy Marysi.

Autorka oprócz pokazania nam ówczesnych czasów w sposób obrazowy i plastyczny, wplotła wiele ważnych tematów. Znajdziemy tu chęć dążenia do spełniania marzeń, walkę o swoją przyszłość i umiejętność pójścia na kompromis. Katarzyna Echt w swojej książce zwraca uwagę na trudną sytuację kobiet, które tak naprawdę w tamtych czasach nie miały nic do powiedzenia w wielu kwestiach.

To wartościowa książka dostarczająca czytelnikowi wielu emocji. Z jednej strony kibicujemy Marysi w dążeniu do spełniania marzeń ale z drugiej liczymy, że uczucie wygra. Na uwagę zasługuje również delikatny wątek kryminalny, który niewątpliwie czyni lekturę jeszcze ciekawszą. Bo jak się okazuje jest osoba, która ma zamiar zniszczyć główną bohaterkę.
Całość czyta się bardzo przyjemnie. Plastyczne opisy i lekkość z jaką została napisana ta pozycja rozbudza naszą wyobraźnię. Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się ta książka. Polecam!❤️

Marysia odzyskała ojca i zaczyna planować swoje życie. Młoda kobieta chciałaby spełnić swoje marzenie i iść w ślady profesora Wilczura. Jednak Leszek, narzeczony Marysi ma zupełnie inne wyobrażenie o ich wspólnej przyszłości.
Marysia nie potrafi pogodzić się z obowiązującymi konwenansami i zamierza zawalczyć o swoją przyszłość. Czy miłość przetrwa? Jak potoczą się losy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
280
276

Na półkach:

Nikt w Radoliszkach nie zapomniał podziwianego uzdrowiciela, ale i większość ludzi nie wierzyła w jego powrót. Co by miał robić na prowincji sławny profesor? A przecież nie ma największego znaczenia nazwisko, ale jego wrażliwe serce i doskonale sprawne ręce. Wykorzystując swoje niebywałe umiejętności, Antoni Kosiba czynił prawie cuda. Chromych stawiał na nogi, a ciężko zranionych od śmierci ratował.

Zoni serce szybciej w piersi biło, kiedy zobaczyła, jak „Ludzie gratulują, kobiety ocierają łzy z oczu, a chłopy wołają, że teraz jak wrócił znachor, wszystko będzie dobrze”. Przecież i matka, i jej nowo narodzone dziecko uratowani zostali.

Sens działań lekarza stał się motywacją dla ludzi, dla których praca z chorymi męczącą była. Nawet dawny oskarżyciel znachora jakby łagodniał, odnalazł swoje powołanie. „Przestały go irytować prostackie maniery pacjentów, zaczął rozumieć powody, dla których prości ludzie tak uwielbiali Wilczura”

Charyzma profesora rozpalała iskrę pasji u młodych ludzi. Jego ukochana córka Marysia postanowiła zostać lekarzem, a upewniła się w tym, kiedy podniosła na duchu zapłakaną Monikę. „Wyglądasz pięknie, jak Madonna z dzieciątkiem – rzuciła przez ramię, wychodząc z sali”. Czemu winne było dziecko, lekkomyślnie prawie odrzucone przez rodzicielkę?

Były też i młode niewiasty bez tytułu, posagu i wiedzy, które wolały być nieszanowane i lekceważone, ale niezmęczone.

„- Mam nadzieję, że uświadomisz matko, swojej córce, co oznacza uzależnienie od drugiego człowieka”

Czasem takie zniewolenie emocjonalne kończyło się dopiero po śmierci tyrana. Szczególne wyznanie uczyniła szczęśliwa wdowa: „Tylko ja znam całą prawdę o moim małżeństwie. Nigdy więcej ten człowiek nie będzie mnie poniżał. Żyłam bez miłości, bez serdecznego słowa, bez pomocy w trudnych chwilach.”

Marysia Wilczurówna przypomniała sytuacje, kiedy potrzebowała słodkiej pociechy: „Moja mama powtarzała, że na zmartwienia najlepsze są kremówki i gorąca czekolada”. Kiedy zakochany Leszek Czyński po raz drugi został przyjęty jak narzeczony, usłyszał toast: „- Za miłość, która wszystko wybaczy – dodał szczęśliwy ojciec”.

Wierzyć trzeba, że Miłość ci wszystko wybaczy, nawet przeklęta, okrutna i zła, jak śpiewała Hanka Ordonówna. Niestety znak czasu odbił się mrocznym piętnem na literaturze klasycznej. Parafilia rzuca cień na wzniosłe uczucia. Dobrze się stało, że pani Katarzyna Echt podkreśliła aspekt duchowy pożądania, a nie jedynie fizyczny. Wyższość szlachetnych cech i lotność chwalebnych ambicji dominuje w opowieści o losach Marysi Wilczurówny. Medycyna na szczęście nie była tylko przywilejem mężczyzn. Wątek sensacyjny wzmocnił koloryt fabuły. Barwna charakterystyka bohaterów jest potężną zaletą powieści, którą Wam polecam. „Maria Jolanta Wilczurówna” to urocza i dynamiczna powieść, której przydał się powiew współczesnej literatury.

Nikt w Radoliszkach nie zapomniał podziwianego uzdrowiciela, ale i większość ludzi nie wierzyła w jego powrót. Co by miał robić na prowincji sławny profesor? A przecież nie ma największego znaczenia nazwisko, ale jego wrażliwe serce i doskonale sprawne ręce. Wykorzystując swoje niebywałe umiejętności, Antoni Kosiba czynił prawie cuda. Chromych stawiał na nogi, a ciężko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1202
1023

Na półkach: , , , , , ,

To ten rodzaj książki, o której mówi się: przyjemna, ale nie z pobłażliwością dla przeciętności ale z szacunkiem dla dobrego stylu opowieści. To też taka forma, do której podchodzimy ze sporą rezerwą ale która z każdą stroną sprawia, że coraz nam wygodniej w na nowo wykreowanym, choć znajomym świecie. Myślimy: kto porywa się na kontynuację "Znachora", zwłaszcza teraz, kiedy za sprawą nowej ekranizacji wróciła jego popularność?! Kończąc, mamy jednak wrażenie obcowania z naturalnym dalszym ciągiem niemal stuletniego dzieła.

Autorka pisze prosto ale taki właśnie styl był typowy dla moralizujących, nieco naiwnych ale i barwnych opowieści dwudziestolecia międzywojennego. Powracające dobro, karanie winnych, szlachetność prostych ludzi, uczenie się na błędach - wszystko to znajdziemy zarówno u Dołęgi-Mostowicza jak i u Katarzyny Echt. W tym drugim przypadku wychylamy się jednak poza ramy pracy u podstaw i nagrodzonej szlachetności.
We wstępie autorka wspomina o nadaniu Marysi bardziej współczesnych cech i tak też czyni za sprawą zwrotu ku samodzielności i emancypacji, ku pochwale równości i stanowczości, ciekawości świata i uporu. Tak, córka profesora Wilczura ma tutaj charakter i czyni to z niej bohaterkę wyrazistą i atrakcyjną.

Oczywiście nie obejdzie się bez romansu i przykurzonych poglądów ale autorka podaje je z nutką prawdziwej fantazji. Wątek sensacyjny sprawia, że opowieść nie jest mdła. Ba, jest też intensywnie zaangażowana w piętnowanie wątpliwej moralności i relacjonowanie rodzinnych dramatów wyrosłych na najniższych instynktach.
Kto więc, patrząc na tytuł, przepowiada mdłą historyjkę z miłością i umoralnianiem ten tematycznie trafi w tarczę ale stylistycznie w płot. Bo o miłości można płasko i melodramatycznie albo z pazurem, zaś do zwycięstwa dobra i szlachetnych odruchów można na plecach popularnej postaci literackiej lub tworząc nową, dorównującą ojcu odwagą, tupetem i mądrością.

Jako się rzekło, jest to powieść przyjemna. Jest też angażująca i z pewnością skrojona dla miłośników "Znachora", czasów, obyczajów i przemian kroczących przez nieco wyidealizowane polskie drogi roku pańskiego 1934 (i okolic). Słodki, gorzki, momentami mocno palący ale i wzruszający punkcik w egoistycznym, realnym świecie. Na zimowy wieczór jak znalazł.

Katarzyna
we współpracy z Wydawnictwem Novae Res

To ten rodzaj książki, o której mówi się: przyjemna, ale nie z pobłażliwością dla przeciętności ale z szacunkiem dla dobrego stylu opowieści. To też taka forma, do której podchodzimy ze sporą rezerwą ale która z każdą stroną sprawia, że coraz nam wygodniej w na nowo wykreowanym, choć znajomym świecie. Myślimy: kto porywa się na kontynuację "Znachora", zwłaszcza teraz,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
484
20

Na półkach:

Bardzo przyjemna kontynuacja Znachora

Bardzo przyjemna kontynuacja Znachora

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    41
  • Chcę przeczytać
    37
  • Posiadam
    5
  • 2024
    3
  • 2023
    3
  • Historia
    1
  • Kolejka
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Obyczajowe,romanse
    1
  • Polonica
    1

Cytaty

Więcej
Katarzyna Echt Maria Jolanta Wilczurówna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także