Nie mam żadnych wątpliwości, że lektura serii „Szkoła Magicznych Zwierząt” to strzał w dziesiątkę. Jest tu wszystko, aby zauroczyć młodego czytelnika. Szkolne przyjaźnie i wyzwania, domowe problemy, przygody połączone z magią, no i nutka tajemniczości.



Szkoła Winterstone skrywa pewien sekret. To tutaj wychowawczynią jednej z klas jest panna Cornfield, a jej przyjaciel Pan Morrison, prowadzi sklep z Magicznymi Zwierzętami. Wspólnie wybierają dzieci, które najbardziej potrzebują wsparcia, bratniej duszy, towarzysza, z którym mogą się porozumiewać.

Osobiście jestem zauroczona tą serią. Każdy tom wprowadza w magiczny klimat, jednocześnie zwykłe, codziennie problemy pozostają tu na porządku dziennym. Dzieci mają swoje słabości, trudniejsze chwile, lub trudne decyzje rodziców, do których muszą się dostosować. Opowiadanie wciąga już od pierwszych stron, a ciekawa fabuła sprawia, że trudno oderwać się od książki.



Myślę, że niejeden czytelnik chciałby się znaleźć w takiej klasie i mieć szansę na otrzymanie własnego magicznego przyjaciela.



Jest to seria, którą trzeba czytać po kolei. W każdym kolejnym tomie pojawiają się nowe zwierzęta. Recenzje wszystkich części znajdziecie u mnie na profilu. A ja się bardzo cieszę, gdyż w zapowiedziach wydawniczych na nowy rok znalazł się kolejny tom.



„Tyle zwierząt, tyle dzieci… Ciekawe, kto będzie następny.”

Jesteście ciekawi tak jak ja?

Nie mam żadnych wątpliwości, że lektura serii „Szkoła Magicznych Zwierząt” to strzał w dziesiątkę. Jest tu wszystko, aby zauroczyć młodego czytelnika. Szkolne przyjaźnie i wyzwania, domowe problemy, przygody połączone z magią, no i nutka tajemniczości.



Szkoła Winterstone skrywa pewien sekret. To tutaj wychowawczynią jednej z klas jest panna Cornfield, a jej przyjaciel...