Złote wrota James Ponti 8,7
![Złote wrota](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5002000/5002777/961971-352x500.jpg)
Kiedy kończy się jeden tom i od razu zaczyna drugi – to niewątpliwie znak, że książka się podoba! Dlatego jak najszybciej prezentujemy wam kolejną część przygód dzieci, które tworząc zespół M16 biorą udział w największych szpiegowskich akcjach. Ta pięcioosobowa grupka młodych agentów jest największym sekretem brytyjskiego wywiadu. Z poprzedniego tomu znamy już Kat, Sydney, Brooklyn, Parisa i Rio i wiemy, że ich życie na szkockiej ekofarmie znacznie różni się od życia rówieśników. Oczywiście chodzą do szkoły, a w rodzinie zastępczej, którą tworzą wypełniają codzienne domowe obowiązki, lecz każdą chwilę przeznaczają na doskonalenie technik szpiegowskich i ćwiczenia w tym, w czym są najlepsi. Kat posiada niesamowite zdolności analityczne, Brooklyn to najprawdziwsza hakerka, a Sydney jest mistrzynią w konstruowaniu bomb. Paris jest okazem spokoju, natomiast spontaniczny, emocjonalny Rio jak nikt zna się na iluzji i magicznych sztuczkach. Dzieciaki już odkryły, jak ważne jest wzajemne zaufanie i współpraca, jednak nie zawsze wszystko przebiega zgodnie z planem. I czasem improwizacja to jedyne wyjście z sytuacji. W tomie drugim Sydney i Brooklyn udadzą się w naukową morską podróż, gdzie na statku badawczym będą musiały strzec córek znanych polityków, jednak początkowo misternie opracowany plan legnie w gruzach, kiedy dojdzie do próby porwania, a Sydney wymknie się na samotne nocne nurkowanie. Opieka nad rozpieszczonymi nastolatkami, konfrontacja z porywaczami, wtopienie się w środowisko polityków, a na dodatek odkrycie, iż wśród pracowników Tajnych Służb jest kret – wszystko to sprawia, że przyjaciół ogarniają stres, nerwy i uczucia, których niekoniecznie by sobie życzyli, takie jak zazdrość, rywalizacja, samotność i nieufność. Na szczęście zawsze mogą liczyć na niezawodną Monty i najlepszego ze szpiegów – Matkę, którzy są w stanie własne problemy odstawić na bok i poświęcić swój czas wychowywanym przez nich dzieciom. Dzieciom, nota bene, które także zrobią dla nich wszystko: uruchomią najgłębsze pokłady własnej kreatywności, zmierzą się z podwójnymi agentami, w poszukiwaniu dzieci Matki przemierzą zaułki San Francisco, a także odkryją, że…są śledzeni. Czego jak czego, ale szybkiej akcji i emocji w tej książce nie brakuje. Jest pełna egzotyki przygoda, niebezpieczeństwo, umiejętnie stopniowane napięcie i bohaterowie, których się nie zapomina, zarówno tych dobrych, jak i tych złych. Podczas czytania ma się wrażenie, że strony pokonywane są migiem, tak pędzi akcja i tak bardzo chce się uczestniczyć w perypetiach młodych szpiegów. Wysokie budynki, więzienne cele, podwodne wybuchy, chińska dzielnica, ciasteczka z wróżbą, klub ornitologiczny i ciągłe, dyskretne śledztwo w poszukiwaniu Anny i Roberta. „Złote Wrota” to tak samo dobra książka jak „Miasto świateł”. Piękne, wpadające w oko słoneczne wydanie to oczywiście zasługa Wydawnictwo Dwukropek. Twarda okładka, w środku mnóstwo drukowanego standardowej wielkości czcionką tekstu, podział na niedługie, ciekawie tytułowane rozdziały. Brak ilustracji, ale na końcu niespodzianka w postaci profesjonalnie przygotowanych tajnych akt. Zdecydowanie nie można przejść obojętnie. Bardzo polecamy nieco już zaprawionym w czytaniu, ciekawym szpiegowskiego świata starszym dzieciakom. Bierzecie w ciemno, bo warto!