rozwińzwiń

Listy Świętego Mikołaja

Okładka książki Listy Świętego Mikołaja J.R.R. Tolkien
Okładka książki Listy Świętego Mikołaja
J.R.R. Tolkien Wydawnictwo: Zysk i S-ka literatura dziecięca
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Letters from Father Christmas
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2023-11-21
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Data 1. wydania:
1998-01-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383350837
Tłumacz:
Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Tagi:
Święty Mikołaj Dzieci Święta Elfy Gobliny Tolkien
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
289 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
582
469

Na półkach: ,

Wspaniała pozycja. Takie jakieś ciepło mnie ogarniało przy jej czytaniu, jestem zachwycona. Z tym, że muszę dodać, że miałam stare wydanie, w innym tłumaczeniu.

Wspaniała pozycja. Takie jakieś ciepło mnie ogarniało przy jej czytaniu, jestem zachwycona. Z tym, że muszę dodać, że miałam stare wydanie, w innym tłumaczeniu.

Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Święta to taki czas, który sprzyja tworzeniu własnych rytuałów i zbieraniu wspomnień. Nie ważne, czy to będzie coroczne wspólne pieczenie pierniczków, czy ubieranie choinki. Ważne, że zrobi nam się ciepło na sercu, kiedy o tym pomyślimy. Mistrzem w tworzeniu wspomnień i świątecznego klimatu był J.R.R. Tolkien. Jego dzieci pisały ze świętym Mikołajem. W książce „Listy świętego Mikołaja” znajdziecie całą korespondencję, jaką ten poczciwy dziadunio wysłał do swoich małych znajomych.

Wzruszyłam się czytając te listy. Są po prostu cudowne i przepełnione miłością. Chociaż Mikołaj wymyślony przez Tolkiena nie jest ckliwym poetą, a konkretnym, acz wiekowym mężczyzną. O czym opowiada on w swoich listach? O sobie, o tym co mu się udało i nie udało. O tym, co go cieszy i martwi. Okazuje się, że taki Mikołaj nie ma lekko, ma dużo na głowie. Ma co prawda sąsiada-pomocnika, Niedźwiedzia Polarnego, ale wielkie łapy tegoż robią czasami więcej szkody niż pożytku. W niektórych listach Mikołaj tłumaczy się dzieciom, dlaczego nie udało mu się zrealizować ich życzeń. Zachęca je też to nauki oraz do pamiętania o nim.

W toku czytania tej korespondencji widać, jak bohaterowie z bieguna rozwijają się w wyobraźni Tolkiena. Zaczyna on od krótkich liścików, aby – w kolejnych latach – opowiadać całe historie. Dołączone do nich bywają ilustracje. Pozwala też Niedźwiedziowi Polarnemu napisać od dzieci. Oczywiście pamięta, że ten ma inny charakter pisma. Co tu dużo opowiadać, te listy to małe dzieła sztuki.

Ileż te listy musiały wywoływać radości. Dzieci potrafią przeżywać, że zniknęły ciasteczka położone obok butów przygotowanych na mikołajki, a co dopiero dostać list od samego świętego Mikołaja. Wiem, że nie każdy ma taką wyobraźnię, aby przygotować dzieciom podobną niespodziankę. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby zadbać o miłe spędzenie przedświątecznego i świątecznego czasu. W taki sposób, jaki dla wszystkich będzie atrakcyjny i niezapomniany. Może wspólne czytanie „Listów świętego Mikołaja” stanie się waszą nową tradycją?

Święta to taki czas, który sprzyja tworzeniu własnych rytuałów i zbieraniu wspomnień. Nie ważne, czy to będzie coroczne wspólne pieczenie pierniczków, czy ubieranie choinki. Ważne, że zrobi nam się ciepło na sercu, kiedy o tym pomyślimy. Mistrzem w tworzeniu wspomnień i świątecznego klimatu był J.R.R. Tolkien. Jego dzieci pisały ze świętym Mikołajem. W książce „Listy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1330
1329

Na półkach:

Co roku, w grudniu, od 1920 do 1943 roku, dzieci J. R. R. Tolkiena otrzymywały tajemniczą kopertę z Bieguna Północnego. To Święty Mikołaj pisał do maluchów opowiadając im o tym, co u niego słychać. Jak to jest rozwozić prezenty, jak Niedźwiedź Polarny wspiął się na sam szczyt Bieguna i uległ wypadkowi. Kto zjadł wszystkie świąteczne czekoladki, zanim wziął się do naprawiania gwiazd. Zdarzały się też listy od Niedźwiedzia Polarnego, czy przemycone notatki pisane przez elfa Ilberetha. Wszystkie listy raz dłuższe innym razem krótsze opatrzone zostały kolorowymi rysunkami, bądź szkicami.

Ciąg dalszy recenzji na:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=854832409772879&set=a.530574228865367

Co roku, w grudniu, od 1920 do 1943 roku, dzieci J. R. R. Tolkiena otrzymywały tajemniczą kopertę z Bieguna Północnego. To Święty Mikołaj pisał do maluchów opowiadając im o tym, co u niego słychać. Jak to jest rozwozić prezenty, jak Niedźwiedź Polarny wspiął się na sam szczyt Bieguna i uległ wypadkowi. Kto zjadł wszystkie świąteczne czekoladki, zanim wziął się do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
152

Na półkach:

„Mam nadzieję, że prezenty nie będą śmierdzieć goblinami. Wszystkie starannie przewietrzyliśmy.” ~ „Listy Świętego Mikołaja”, J. R. R. Tolkien, tł. Paulina Braiter, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2023, s. 107.

„Listy Świętego Mikołaja” to zbiór korespondencji Świętego Mikołaja zaadresowanych do dzieci J. R. R. Tolkiena. Pierwszy list został napisany w 1920 roku, ostatni – w 1943.

Mowa o Tolkienie, więc „Listy” nie mogły być zwyczajną korespondencją. Z każdą kolejną wiadomością uniwersum kreowane przez Autora staje się coraz bardziej złożone. Poznajemy – poza Mikołajem – Niedźwiedzia Polarnego, czy elfa Ilberetha [którzy wtrącają się do listów, przekomarzają i dopisują sporo od siebie]. Ich przygody przede wszystkim bawią, choć z czasem stają się coraz bardziej „epickie” – dochodzi nawet do bitwy z goblinami, przeciwko którym występują Mikołaj wraz z sojusznikami: gnomami, bałwankami oraz innymi pomocnymi stworzeniami.

W przypadku „Listów” zwraca uwagę wydanie. W środku znalazły się przedruki całej korespondencji, wszystkich ilustracji i kopert. Przyglądając się im, dostrzeżemy różne charaktery pisma, a także poznamy alfabet goblinów, czy rysunki naskalne.

„Listy Świętego Mikołaja” to przepięknie wydana książka i kolejny wciągający świat wykreowany przez J. R. R. Tolkiena, w którym poznajemy przygody Świętego Mikołaja i spółki. Ich przygody powinny przypaść do gustu nie tylko najmłodszym, lecz także i wszystkim miłośniczkom i miłośnikom twórczości Tolkiena. Pomimo tematu, „Listy” można czytać o dowolnej porze roku, choć zapewne najlepiej sprawdzą się w grudniu, gdy Święty Mikołaj zajmuje się czytaniem przesłanej mu korespondencji.

Serdecznie polecam 👍

Egzemplarz książki do recenzji otrzymałem od Wydawcy w ramach współpracy barterowej.

Dłuższa recenzja na mojej stronie - link: https://karols.pl/listy-swietego-mikolaja-j-r-r-tolkien-recenzja/

„Mam nadzieję, że prezenty nie będą śmierdzieć goblinami. Wszystkie starannie przewietrzyliśmy.” ~ „Listy Świętego Mikołaja”, J. R. R. Tolkien, tł. Paulina Braiter, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2023, s. 107.

„Listy Świętego Mikołaja” to zbiór korespondencji Świętego Mikołaja zaadresowanych do dzieci J. R. R. Tolkiena. Pierwszy list został napisany w 1920 roku, ostatni – w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
82

Na półkach:

Tolkien to geniusz.
Można się rozejść, koniec wpisu.

Jeśli jeszcze tu jesteście to wiedzcie, że nie miałem pojęcia o Listach. Będąc z czasem świadom jej istnienia (tak, po zapowiedzi),przerażała mnie cena, za taką cieniznę pod kątem objętości. ALE! Skoro mam wszystko co do tej pory zostało wydane… to i tę książkę wypada mieć. I mam! Czy jestem zadowolony? No ba!

Święta Bożego Narodzenia są otoczone magią. Bez względu na nasze poglądy, wiarę i przekonania. Tak jest i basta. Wiedział to też Tolkien, który z tej okazji, każdego roku, wcielał się w rolę Mikołaja i prowadził świąteczną korespondencję ze swoimi dziećmi. Z czasem ta przesłodka intryga nabierała rozmachu, wielu ilustracji, a świat Mikołaja zostawał wzbogacany o dodatkowe postacie i historie. Dzięki temu poznajemy przesympatycznego niedźwiadka polarnego, który robi psikusy, jest niezdarą i dodaje mnóstwa zabawnych wtrąceń do listów Świętego, oraz… gobliny. A nawet bitwy z nimi. Elfy i Mikołaj kontra gobliny… to już brzmi cool!

Pierwsze listy były kwestią kilku uprzejmych zdań. Wraz z każdym rokiem nabierały rozmachu i zajmowały dobrych kilka stron. Jest to udokumentowane i zawarte w niniejszej książce! Wydawca zamieścił skany owych listów, ilustracje (jeśli były) i koperty. Totalnie wszystko co Tolkien napisał w latach 1920-1943. Tak. Tyle ta przesympatyczna intryga trwała.

Jest to niesamowita gratka, ciekawostka i źródło inspiracji. Pokazuje także Mistrza z innej perspektywy, tej prywatnej, osobistej, wręcz intymnej. Baaaaaardzo mocno polecam Wam zapoznanie się z treścią. Książka na jedno posiedzenie, a zostaje na zawsze. A jak kapitalnie wygląda! :)

Aaaa. Minusy. Jest jeden. Brakowało mi komentarza dzieci Tolkiena, ich perspektywy, przemyśleń i wspomnieć z okresu dzieciństwa, pisania listów. Byłaby to świetna wisienka na torcie.

Tak czy inaczej jest doskonale.

Tolkien to geniusz.
Można się rozejść, koniec wpisu.

Jeśli jeszcze tu jesteście to wiedzcie, że nie miałem pojęcia o Listach. Będąc z czasem świadom jej istnienia (tak, po zapowiedzi),przerażała mnie cena, za taką cieniznę pod kątem objętości. ALE! Skoro mam wszystko co do tej pory zostało wydane… to i tę książkę wypada mieć. I mam! Czy jestem zadowolony? No ba!

Święta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Niedźwiedź Polarny czuje się dobrze i zachowuje całkiem przyzwoicie (choć nigdy nie wiadomo, co wymyśli, gdy zacznie się przedświąteczna gorączka).”

Znakomita strawa duchowa dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Świąteczna aura roztacza się na każdej stronie książki. Nic dziwnego, piękne, barwne i wyjątkowe listy od Świętego Mikołaja. Z przyjemnością się je poznaje, natychmiast sympatycznie ustosunkowuje się do prezentowanych postaci i różnorodnych przygód, oczywiście, z wyjątkiem pewnych złośliwych goblinów, ale i one współtworzą ciekawy klimat i atrakcyjną fabułę. Listy to świadectwa nie tylko ogromnej wyobraźni autora, zręcznego tworzenia szaty graficznej, ale również wyczucia magii świąt bez wpadania w komercyjne i sztampowe aspekty. Wiele humoru, zabawnych perypetii, psotnych akcji, wesołych wyjaśnień, a przy tym cennych przesłań i wychowawczych przekazów. Wytworzony wizerunek Świętego Mikołaja z pewnością należy do nietuzinkowych. Bawi jego towarzysz Wielki (Polarny) Niedźwiedź, któremu zawsze trafiają się niefortunne wypadki mające duży wpływ na przebieg historii i dostarczenia świątecznych prezentów. Spotykamy Paksu i Valkotukka, Śniegowego Człowieka, Dzwonkowego, Ilberetha, a nawet Człowieka z Księżyca. Nie może zabraknąć śnieżnych elfów, czerwonych gnomów, jaskiniowych niedźwiedzi, bałwanków i smoków.

Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2024/01/listy-swietego-mikoaja_13.html

"Niedźwiedź Polarny czuje się dobrze i zachowuje całkiem przyzwoicie (choć nigdy nie wiadomo, co wymyśli, gdy zacznie się przedświąteczna gorączka).”

Znakomita strawa duchowa dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Świąteczna aura roztacza się na każdej stronie książki. Nic dziwnego, piękne, barwne i wyjątkowe listy od Świętego Mikołaja. Z przyjemnością się je poznaje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
881
177

Na półkach:

@mamcia_tomusio_lilusiowa
"Listy Świętego Mikołaja" to zbiór oryginalnych listów tworzonych na przestrzeni 23 lat, przez samego J.R.R.Tolkiena. sławny autor wcielał się w Św. Mikołaja i co roku pisał cudowne i zarazem magiczne listy do swoich dzieci.

Przepiękne wydanie w którym możemy zobaczyć oryginalne zdjęcia tych listów, a na kolejnych stronach przeczytać ich tłumaczenie. To majstersztyk nie tylko dla fanów twórczości Tolkiena, ale również dla tych którzy chcą poczuć jeszcze odrobinę magii i wierzą w Św. Mikołaja.

Jestem pod wrażeniem pomysłu na pisanie tych listów, a także pod wielkim wrażeniem ciekawych historii opisywanych przez autora. Niesamowite przygody Św. Mikołaja i niesamowite stworzenia z którymi ma on styczność sprawiają, że sami poczujemy się jak na biegunie.

Przepiękne wydanie w twardej oprawie oddaje w całości niesamowity klimat lektury.

@mamcia_tomusio_lilusiowa
"Listy Świętego Mikołaja" to zbiór oryginalnych listów tworzonych na przestrzeni 23 lat, przez samego J.R.R.Tolkiena. sławny autor wcielał się w Św. Mikołaja i co roku pisał cudowne i zarazem magiczne listy do swoich dzieci.

Przepiękne wydanie w którym możemy zobaczyć oryginalne zdjęcia tych listów, a na kolejnych stronach przeczytać ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
51

Na półkach:

Książka Listy Świętego Mikołaja to zbiór listów, które J.R.R. Tolkien pisał do swoich dzieci, wcielając się w rolę Świętego Mikołaja. Docierały one do adresatów w każde święta Bożego Narodzenia od 1920 roku przez ponad 20 lat. Publikacja zawiera skany ostemplowanych kopert, listów oraz obrazków, które były do nich dołączane. Święty Mikołaj opisywał w nich zabawne, a niekiedy katastrofalne historie, które miały miejsce w jego domu w okolicach Bieguna Północnego. Ich głównym sprawcą najczęściej był najbliższy pomocnik Świętego, niesforny Niedźwiedź Polarny. Listy tworzą spójną całość, a na przestrzeni lat pojawia się w nich coraz więcej postaci: śnieżne elfy, czerwone gnomy, śniegowi ludzie, Człowiek z Księżyca, niedźwiedzie jaskiniowe i siostrzeńcy Niedźwiedzia Polarnego: Paksu i Valkotukka.

Autor wkładał całe serce w dopracowywanie każdego z listów, świadczy o tym ozdobna, kolorowa czcionka pisana trzęsącą się ręką staruszka, wyróżniające się komentarze kreślone ciężką łapą Niedźwiedzia Polarnego, czy drobne pismo sekretarza – elfa Ilberetha. Tolkien nie tylko miał niesamowitą wyobraźnię literacką, ale i talent plastyczny, o czym świadczą przepiękne ilustracje przestawiające opisywane w listach przygody. Zadbał również o znaczki z Bieguna Północnego.

Czytanie i oglądanie tej publikacji sprawiło mi bardzo dużo radości i pozwoliło pozostać dłużej w magicznym klimacie świąt. Bardzo polecam tę książkę nie tylko fanom Tolkiena niezależnie od wieku (uważam, że byłby to dla nich najlepszy gwiazdkowy prezent),ale jestem pewna, że zachwycą się nią również osoby, które do tej pory nie miały okazji zapoznać się z twórczością autora.

Listy Świętego Mikołaja są świadectwem rodzicielskiego zaangażowania J.R.R. Tolkiena i niesamowitą pamiątką dla kolejnych pokoleń jego rodziny. Historie w nich opisane w sprytny sposób wyjaśniały, dlaczego dzieci nie zawsze dostawały dokładnie te prezenty, o które prosiły. Wpływ na to miała niekompetencja Niedźwiedzia Polarnego i ataki goblinów, jednak do bajkowego świata przedzierały się też tragiczne wydarzenia drugiej wojny światowej, które również powodowały braki w prezentowych magazynach.

Dodam jeszcze, że książka jest bardzo ładnie wydana – twarde oprawy, obwoluta i czerwona tasiemka do zaznaczania stron to miły dodatek ułatwiający powrót do kolejnych niesamowitych przygód Świętego Mikołaja i jego pomocników.

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2024/01/26/listy-swietego-mikolaja-j-r-r-tolkien/

Książka Listy Świętego Mikołaja to zbiór listów, które J.R.R. Tolkien pisał do swoich dzieci, wcielając się w rolę Świętego Mikołaja. Docierały one do adresatów w każde święta Bożego Narodzenia od 1920 roku przez ponad 20 lat. Publikacja zawiera skany ostemplowanych kopert, listów oraz obrazków, które były do nich dołączane. Święty Mikołaj opisywał w nich zabawne, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1256
750

Na półkach: ,

„Listy Świętego Mikołaja“ wyłaniają obraz Tolkiena, którego nie znałam. Dzięki nim przestaje być autorem jednej z najważniejszych serii w dziejach literatury, a staje się ojcem, człowiekiem z krwi i kości, który chce jedynie, by święta przyniosły dzieciom radość. Wciela się w rolę Mikołaja i prowadzi korespondencję, z której wyłania się opowieść pełna przygód. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakują Gobliny, które czają się na prezenty czy kiedy Niedźwiedź Polarny, pomocnik, kolejny raz zrobi coś uroczo-głupiutkiego, czym tylko doda wszystkim pracy. Początkowo, w tysiąc dziewięćset dwudziestym trzecim, dzieje się niewiele — ot, Mikołaj odpisuje krótko na listy, które dostał — ale wraz z upływem lat świat Bieguna Polarnego rozrasta się coraz bardziej. Pojawiają się kolejni bohaterowie, zdradzane są tradycje, poznajemy system pracy, który ma sprawić, że dzieci dostaną na czas prezenty, o których zamarzły. Bywa z tym różnie, pasjonujące wyjaśnienie zawsze jest gotowe, a rzeczywisty świat się zmienia, co nawet dla wymyślonego przez Tolkiena Mikołaja nie pozostaje mało ważne. Dzieci są dziećmi, nie muszę rozumieć, że nadeszła wojna, która pochłania coraz większe obszary Europy, ale w listach pojawiają się wzmianki o dostawach żywności oraz odzieży dla młodszych, którzy aktualnie właśnie tego potrzebują. Między wierszami widać, że sytuacja w Anglii staje na głowie, że nie wszystko można dostać czy nie na wszystko ludzi stać, ale i na to Mikołaj znajdzie ugładzone wyjaśnienie.

Zbiór listów układa się w powieść dla młodszych. W Polsce tytuł ten pierwszy raz doczekał się wydania w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym, potem w dwutysięcznym pierwszym i dopiero zeszłoroczny grudzień przyniósł wznowienie. Przyznam, że zaskakuje mnie to, w jakim cieniu istniała u nas ta książka, choć tak wiele mówi o autorze. Mało tego! Jest naprawdę przyjemną historią sama w sobie, bez całej otoczki znanego nazwiska. W dodatku wydanie? Przecież ono jest aż zbyt piękne! Niezależnie od roku publikacji — czy chodzi o premierę światową w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym szóstym, czy o datę polskich wydań — zawsze między tekst wplecione zostają skany oryginalnych listów oraz ilustracji. To nadaje niepowtarzalnego klimatu. Jako fanka estetycznie prezentujących się egzemplarzy — jestem zachwycona.

Przykro mi, że nie udało mi się listów przeczytać przed świętami, a jednocześnie dzięki lekturze w styczniu poczułam, jakby wciąż był dwudziesty piąty grudnia. To efekt, jaki Tolkienowi udało się osiągnąć i to efekt, jaki cenię. Większych zachwytów ode mnie nie usłyszycie, a jednocześnie doceniam ten tytuł (nawet bardzo) i cieszę się, że w końcu trafił w moje ręce.


przekł. Paulina Braiter (która od czasu do czasu z niewiadomych powodów miesza w tłumaczeniu, więc „dear me“ to według niej „delibóg“, a to tylko jeden z wielu przykładów, gdzie poszła o krok za daleko w oddawaniu klimatu dzieła, zamiast skupianiu się na słowach oryginału, welp)



Egzemplarz pochodzi z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

„Listy Świętego Mikołaja“ wyłaniają obraz Tolkiena, którego nie znałam. Dzięki nim przestaje być autorem jednej z najważniejszych serii w dziejach literatury, a staje się ojcem, człowiekiem z krwi i kości, który chce jedynie, by święta przyniosły dzieciom radość. Wciela się w rolę Mikołaja i prowadzi korespondencję, z której wyłania się opowieść pełna przygód. W końcu nigdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
447

Na półkach:

Listy Świętego Mikołaja
J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka książki Listy Świętego Mikołaja J.R.R. Tolkien

Zapraszam na recenzje książki, która została wydana nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka, któremu serdecznie dziękuje za egzemplarz do recenzji w ramach współpracy barterowej.
Już na wstępie powiem wam, że to wyjątkowa książka i bardzo żałuje że nie zdarzyłam jej przeczytać przed świętami. Ale nie ma tego złego - dzięki tej lekturze na nowo poczułam magię świąt w poświątecznym klimacie :)
Książka Listy Świętego Mikołaja to przepięknie wydany zbiór listów, które J.R.R. Tolkien pisał do swoich dzieci, pisząc do nich jako Święty Mikołaj. Listy były pisane w okresie świątecznym w każde święta od 1920 roku. W książce co bardzo ważne znajdziemy skany tych listów oraz kopert a następnie tłumaczenie ich na polski. Znajdziemy tutaj też skany niezwykłych ilustracji, które Tolkien przesyłał wraz z listami. Taki zbiór to niezwykle cenna pozycja nie tylko ze względu na autora tych osobistych listów ale też ze względu na ich charakter i klimat. Te listy naprawdę czyta się rewelacyjnie, bo tworzą niezwykłe historie i dają poczuć magie świat.
Polecam Wam serdecznie.

Listy Świętego Mikołaja
J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka książki Listy Świętego Mikołaja J.R.R. Tolkien

Zapraszam na recenzje książki, która została wydana nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka, któremu serdecznie dziękuje za egzemplarz do recenzji w ramach współpracy barterowej.
Już na wstępie powiem wam, że to wyjątkowa książka i bardzo żałuje że nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    532
  • Przeczytane
    393
  • Posiadam
    129
  • Ulubione
    18
  • Chcę w prezencie
    18
  • 2023
    15
  • Teraz czytam
    7
  • J.R.R. Tolkien
    7
  • Tolkien
    7
  • Święta
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Listy Świętego Mikołaja


Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,0
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,3
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także