rozwińzwiń

Królewska guwernantka

Okładka książki Królewska guwernantka Wendy Holden
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Królewska guwernantka
Wendy Holden Wydawnictwo: HarperCollins Polska Cykl: Royal Outsiders (tom 1) powieść historyczna
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Royal Outsiders (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Governess
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Data wydania:
2023-03-22
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-22
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327688514
Tłumacz:
Alina Patkowska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Królewska guwernantka



przeczytanych książek 241 napisanych opinii 154

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
746
692

Na półkach:

Wartością powieści jest fakt przybliżenia czytelnikom postaci właściwie nie znanej, a przecież nie bez znaczenia. Pytanie, dla kogo jakie znaczenie miała praca Crawfie? Przeszkadzało mi mocne wyakcentowanie politycznych i osobowościowych preferencji autorki - wolę większą dozę obiektywizmu, zwłaszcza w powieściach mających ambicje być historycznymi, bądź biograficznymi. "Guwernantka" to lekka i przyjemna lektura, o ile nie oczekuje się od książki niczego więcej:)

Wartością powieści jest fakt przybliżenia czytelnikom postaci właściwie nie znanej, a przecież nie bez znaczenia. Pytanie, dla kogo jakie znaczenie miała praca Crawfie? Przeszkadzało mi mocne wyakcentowanie politycznych i osobowościowych preferencji autorki - wolę większą dozę obiektywizmu, zwłaszcza w powieściach mających ambicje być historycznymi, bądź biograficznymi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
205
95

Na półkach:

Historia z potencjałem, ale nie porwała mnie. Długo mi się to czytało.

Historia z potencjałem, ale nie porwała mnie. Długo mi się to czytało.

Pokaż mimo to

avatar
813
294

Na półkach:

88/52/2023 ig: @liber.tinea

Początek historii przypada na lata trzydzieste poprzedniego stulecia. Akcja toczy się w Wielkiej Brytanii, gdzie do dziś ustrój monarchistyczny ma się wyśmienicie. Tytułowa guwernantka to Marion Crawley, która przez siedemnaście lat nauczała i wychowywała w izolacji królewskiego dworu księżniczki Elżbietę i Małgorzatę. Była osobą pragnącą pokazania tym dzieciom zwyczajnego życia i delikatnego uświadomienia im w jakiej bańce mydlanej żyją możnowładcy. To postać prawdziwa, o której swojego czasu było dosyć głośno, choć te głosy próbowano uciszyć…

Niespełna sto lat temu pozycja kobiety była mocno ograniczana przez patriarchalny świat. Panna Crawley, jest jedną z tych odważnych dziewczyn o nowoczesnym spojrzeniu w przyszłość, pragnących dla siebie czegoś więcej niż bycia jedynie dodatkiem do mężczyzny. Jest przeciwniczką staroświeckich uprzedzeń i ignorancji oraz zwolenniczką stawiania znaku równości przy wszystkich ludziach. Takie poglądy przed drugą wojną światową nie były jeszcze zbyt popularne. Marion - bo tak ma na imię guwernantka - ma dobrą duszę i pragnie wykorzystać swoją wiedzę, aby pomóc najbiedniejszym odmienić ich los. Postanawia uczyć dzieci, których rodziców nie stać na wysłanie ich do szkoły. Jednak przeznaczenie decyduje inaczej, a kobieta trafia najpierw na książęce, a później na królewskie salony. Tam w dalszym ciągu stara się realizować swoją misję, choć zgoła od całkowicie innej strony. Wkraczając do życia najważniejszych postaci brytyjskiego świata, młoda nauczycielka niesie ze sobą światło z pochodni oświecenia dla dwóch księżniczek, funkcjonujących pod kloszem niewyobrażalnego blichtru, całkowicie oderwanych od rzeczywistości. Przez lata, bo od wczesnego dzieciństwa, aż do ślubu Elżbiety z Filipem, pokazuje im jak wygląda prawdziwa egzystencja zwykłych ludzi, poddanych, oraz wpaja w ich postępowanie cenne wartości. W książce możemy przeczytać od podszewki ile kosztowało ją życie u boku monarchów, ilu tak naprawdę wyrzeczeń z jej strony wymagało. Choć Marion była kobietą z krwi i kości i przeżywała miłosne uniesienia, to jednak jej poświęcenie dla dwóch dziewczynek było w czasie lat jej młodości ważniejsze od prywatnego spełnienia. Z publikacji dowiadujemy się także dlaczego Crawfie, jak nazwały ją małe księżniczki, w późniejszych latach utraciła zaufanie swoich (wtedy już byłych) “pracodawców”, pomimo wcześniejszego wkładu w wychowanie Elżbiety i Małgorzaty…

Czuć w tym dziele literackim bardzo dobre przygotowanie merytoryczne Autorki, Pani Wendy Holden, do napisania powieści historycznej. Nie czytałam wcześniej nic spod jej pióra i muszę przyznać, że bardzo się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że “Królewska guwernantka” jest pierwszym (niezależnym) tomem z serii “Royal outsiders”. Całkiem niedawno, bo w czerwcu tego roku, Wydawnictwo HarperCollins wypuściło na rynek kolejną część o postaci budzącej spore kontrowersje, a wspomnianej również i w kilku akapitach w aktualnie recenzowanej książki. “Królewska guwernantka” jest powieścią, którą czyta się niezwykle płynnie i poza zgrzytem, jaki wielokrotnie powodowało u mnie używane w niej słowo “dziecinny” w znaczeniu “dziecięcego” (np. pokój dziecinny),całość naprawdę zrobiła na mnie dobre wrażenie. Pragnę zaznaczyć, że egzemplarz ma ponad pięćset stron, więc należy do tych grubszych, a jednak czas z nim spędzony mijał mi niepostrzeżenie. Spore znaczenie miało tutaj dla mnie to, że monarszy dwór i wszystkie jego zwyczaje zostały przedstawione oczami pospolitego, można by powiedzieć “szarego” człowieka. Dzięki temu uwaga Czytelnika wielokrotnie była zwracana w kierunku różnych dziwacznych konwenansów i absurdów panujących w Pałacu Buckingham. Jestem wielką fanką książek pisanych na faktach, a ta zdecydowanie spełniła moje oczekiwania z nawiązką.

88/52/2023 ig: @liber.tinea

Początek historii przypada na lata trzydzieste poprzedniego stulecia. Akcja toczy się w Wielkiej Brytanii, gdzie do dziś ustrój monarchistyczny ma się wyśmienicie. Tytułowa guwernantka to Marion Crawley, która przez siedemnaście lat nauczała i wychowywała w izolacji królewskiego dworu księżniczki Elżbietę i Małgorzatę. Była osobą pragnącą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
12

Na półkach:

Nie porwała mnie. Spodziewałam się czegoś innego. Ta książka to takie czytadło w przerwie między innymi powieściami.

Nie porwała mnie. Spodziewałam się czegoś innego. Ta książka to takie czytadło w przerwie między innymi powieściami.

Pokaż mimo to

avatar
342
160

Na półkach:

Przebywała u boku księżniczek – Elżbiety i Małgorzaty – przez siedemnaście lat, wychowywała je prawie jak ich matka. Jej życie jednak nie było „jak z bajki”. Pełniła funkcję, która była wyjątkowa, wiedziała o tym, a jednak w głębi duszy pragnęła czegoś „więcej”… Czego? Aby się dowiedzieć, wsłuchajcie się w głos Marion Crawford, której historia została przestawiona w powieści historycznej pt. „Królewska guwernantka” napisanej przez Wendy Holden.

Marion Crawford od młodzieńczych lat wiedziała, że chciałaby pracować jako nauczycielka, a szczególnie czuła powołanie do pracy w dzielnicach biedoty; pragnęła, aby także te najbiedniejsze dzieci miały dostęp do edukacji. Zamiast pracy w slumsach, dostała jednak propozycję zostania królewską guwernantką: miała nauczać przyszłą królową Wielkiej Brytanii Elżbietę oraz jej młodszą siostrę Małgorzatę. Przyjęła tę pracę, lecz w sercu nie zapominała o najuboższych; jej celem, pracując dla rodziny królewskiej, było to, aby pokazać księżniczkom „prawdziwe życie”, nie tylko to królewskie, uprzywilejowane, wolne od trosk, lecz także to, w którym wychowywały się dzieci z mniej zamożnych rodzin.

Crawfie, jak pieszczotliwie była nazywana, przez siedemnaście lat była najbliżej księżniczek; towarzyszyła im w czasie poznawania świata, w ich rozwoju, a także była świadkiem wtedy, gdy doświadczały pierwszych zauroczeń płcią przeciwną. Poświęciła dla nich całe swoje życie, szczerze je kochała, a jednak czasami miała wrażenie, że jej poświęcenie nie było zauważane przez rodzinę królewską, a nawet przez same księżniczki. Te kilkanaście lat jej oddania poszło w zapomnienie, gdy zapragnęła, by ją doceniono. Czy oczekiwała zbyt wiele?

Nie spodziewałam się, że „Królewska guwernantka” wywoła we mnie tyle emocji. Co prawda nigdy nie interesowałam się rodziną królewską, a jednak bardzo chciałam poznać historię Marion Crawford, która nieco mnie intrygowała. Bardzo wciągnął mnie początek tej książki, a później nie mogłam oderwać się od zakończenia. A środek… Miałam wrażenie, że trochę mi się dłużył. Po tym, jak poznałam młodą Marion, pełną zapału, by kształcić dzieci, na kolejnych stronach ten entuzjazm nieco przygasł. Nauka Lilibet i Margaret dawała jej dużo radości, lecz nie było to to, czego pragnęła.

„Królewska guwernantka” niestety nie ma szczęśliwego zakończenia. Wendy Holden wykonała jednak ogrom wspaniałej pracy, dzięki czemu czytelnicy mają teraz okazję poznać bohaterkę, która wcześniej została niemal wymazana z kart historii. Autorka, korzystając także ze źródeł historycznych, starała się jak najwierniej odtworzyć wydarzenia z tego okresu, w którym Marion była guwernantką – i myślę, że jej się to udało.

Jeśli lubicie więc powieści historyczne, to historię tej guwernantki zdecydowanie warto poznać.

Przebywała u boku księżniczek – Elżbiety i Małgorzaty – przez siedemnaście lat, wychowywała je prawie jak ich matka. Jej życie jednak nie było „jak z bajki”. Pełniła funkcję, która była wyjątkowa, wiedziała o tym, a jednak w głębi duszy pragnęła czegoś „więcej”… Czego? Aby się dowiedzieć, wsłuchajcie się w głos Marion Crawford, której historia została przestawiona w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
386
368

Na półkach:

Marion Crawford pragnęła uczyć dzieci w slumsach, jednak nieoczekiwanie w 1933 roku została guwernantką małych księżniczek Elżbiety i Małgorzaty. Chcąc im zapewnić normalne, radosne dzieciństwo i pokazać prawdziwe życie zwykłych obywateli, jeździła z nimi autobusami, zabierała je na publiczny basen i świąteczne zakupy do Woolworths.
Przez siedemnaście lat służyła w sercu rodziny królewskiej, była bliżej księżniczek niż ich własna matka, oddała im swoje życie i serce. Jej oddanie, miłość i lojalność okazały się jednak nicniewarte, kiedy tylko sprzeciwiła się woli królowej. Została zepchnięta w mrok niepamięci, a cała rodzina królewska odwróciła się od niej.
Nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak poruszy. Podczas czytania bardzo zżyłam się z Marion. Czułam się tak jakbym osobiście odbierała zniewagi czy przykrości, które ją dotykały. Bardzo polubiłam Marion i wraz z nią wszystko przeżywałam. Nie polubiłam ani królowej matki, ani Margaret. Królowa była samolubna, czasami okrutna, a Margaret strasznie zapatrzona w siebie. Polubiłam za to Elżbietę i z największą przyjamnością śledziłam jej życie w czasie II wojny światowej, kiedy stawała się dorosła.

Powieść została bardzo rzetelnie przygotowana. Często denerwowałam się czytając powieści historyczne, gdzie dialogi były dla mnie absurdalne i wymuszone, kompletnie mi nie pasowały, a tutaj było to tak naturalne, że podczas czytania czułam się tak jakbym przeniosła się tam i stała obok Marion i to wszystko słyszała, widziała i czuła. To jest chyba największym atutem tej książki. Powieść oparta została na słynnej książce napisanej przez samą Marion, którą planuję przeczytać.

Marion Crawford pragnęła uczyć dzieci w slumsach, jednak nieoczekiwanie w 1933 roku została guwernantką małych księżniczek Elżbiety i Małgorzaty. Chcąc im zapewnić normalne, radosne dzieciństwo i pokazać prawdziwe życie zwykłych obywateli, jeździła z nimi autobusami, zabierała je na publiczny basen i świąteczne zakupy do Woolworths.
Przez siedemnaście lat służyła w sercu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1976
1454

Na półkach:

Przez 17 lat służyła rodzinie królewskiej. Starała się zapewnić Elżbiecie i Małgorzacie normalne dzieciństwo, pokazywała im świat poza murami zamku. Potem została zapomniana, starano się usunąć ją w cień. Wendy Holden pokazuje, dlaczego tak mogło się stać. Rzuca nieco inne światło na całą sprawę.

Wendy Holden miałam okazję poznać przy okazji lektury "Chłopca i psa". Ujął mnie jej styl, więc bez większego zastanowienia sięgnęłam po jej kolejną powieść. Tym razem opowiadającą o Marion "Crawfie" Crawford, królewskiej guwernantce. Niewiele o niej wcześniej słyszałam. Słyszałam, że została wykluczona przez rodzinę królewską po tym, jak napisała książkę, w której opisała czas spędzony na królewskim dworze. Uznano to za zdradę.

Towarzyszymy Crawfie w jej drodze do królewskiego pałacu. Ona nie chciała uczyć elit, miała inne plany na przyszłość. Los jednak sprawił, że zajęła się wychowaniem księżniczek. Widzimy, jak została przyjęta na dworze, jak przez lata nawiązywała relację z Elżbietą i Małgorzatą i jak ta zmieniała się, gdy księżniczki dorastały. Wendy Holden prezentuje tutaj członków rodziny królewskiej w nieco inny sposób. Król Jerzy V i jego żona królowa Maria wzbudzali we mnie lekki niepokój. Raczej nie chciałabym im podpaść. Jerzy VI i jego żona Elżbieta wzbudzali zaś we mnie mieszane uczucia. Bo o ile było widać, że kochają dzieci, chcą dla nich jak najlepiej, o tyle irytowało mnie czasem ich podejście do Wallis Simpson. To ciekawie pokazany wątek.

Lektura wywołała we mnie sporo emocji. Uśmiechałam się, widząc harce dzieci, ale też było mi żal tego, w jakim środowisku się wychowują, jak wiele tracą, mając niemal wszystko. Warstwa psychologiczna jest dobrze zbudowana. Wierzy się w bohaterów, relacje między nimi. Pokochałam Crawfie, choć jej decyzje czasem jeżyły mi włos na głowie. I było mi jej pod koniec żal. Nie zasłużyła na to, co ją spotkało.

Widać, że autorka włożyła sporo pracy w tę powieść. Niektóre wypowiedzi bohaterów są przekazane 1:1 z wypowiedzianymi przez nich w rzeczywistości. Zresztą warstwa historyczna także nie budzi moich zastrzeżeń. Jeśli szukacie dobrej powieści historycznej, która pokaże rodzinę królewską z nieco innej strony, to polecam tę książkę. W każdym razie w moim przypadku pozostawiła po sobie wiele pytań.

Przez 17 lat służyła rodzinie królewskiej. Starała się zapewnić Elżbiecie i Małgorzacie normalne dzieciństwo, pokazywała im świat poza murami zamku. Potem została zapomniana, starano się usunąć ją w cień. Wendy Holden pokazuje, dlaczego tak mogło się stać. Rzuca nieco inne światło na całą sprawę.

Wendy Holden miałam okazję poznać przy okazji lektury "Chłopca i psa". Ujął...

więcej Pokaż mimo to

avatar
242
144

Na półkach:

Kiedy sięgałam po „Królewską Guwernantkę” Wendy Holden myślałam, że to będzie kolejna nudna powieść historyczna. Tymczasem, jestem mile zaskoczona, bo to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku.

Panna Marion Crawford to nauczycielka, która pragnie uczyć dzieci z najniższych warstw społecznych, tych które mają utrudniony dostęp do edukacji. Los jednak bywa przewrotny i Marion dostaje propozycję pracy jako guwernantka Elizabeth Alexandry Mary, sześcioletniej dziewczynki, która w owym czasie była trzecią w kolejce do brytyjskiego tronu. Crawford, choć nie tego oczekiwała, za nawową przyjaciół, dostrzega szansę pokazania bogatym, jak naprawdę żyją biedniejsi ludzie.

Na początku z dużym oporem, Marion udaje się przekonać rodziców dziewczynki, aby ta wyszła poza mury własnego domu i zobaczyła świat taki, jakim jest. Przejażdżka metrem czy zakup biletu były dla Lilibet czymś niezwykłym.

Wiele zachowań czy sytuacji szokowało guwernantkę, ale trudno winić dziecko za takie podejście, jeśli przebywała wśród dorosłych, którzy mieli wysokie mniemanie o sobie. A były to czasy, w których dobre zamążpójście nie było już drogą do intersującego życia. Kobiety zaczynały zdobywać stopnie naukowe i robić karierę. Niektóre arystokratki nadal żyły w średniowieczu i miały takie przeświadczenie.

„Jeśli przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się” – tym cytatem mogłabym podsumować życie Marion. Kobiety, która nie miała w życiu łatwo, chciała zmienić świat, podążyć własną ścieżką, szukała miłości. „Jej życie nie było tragedią, lecz triumfem”.

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję @harpercollinspolska 📚

Kiedy sięgałam po „Królewską Guwernantkę” Wendy Holden myślałam, że to będzie kolejna nudna powieść historyczna. Tymczasem, jestem mile zaskoczona, bo to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku.

Panna Marion Crawford to nauczycielka, która pragnie uczyć dzieci z najniższych warstw społecznych, tych które mają utrudniony dostęp do edukacji. Los jednak bywa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1274
1272

Na półkach:

Każdy, kto zna Czyt-NIK doskonale wie, że czytanie dla niego książek to prawdziwa przyjemność. Natomiast lektura powieści „Królewska guwernantka” to przyjemność do kwadratu. Emocje potęgowały z każdą przekładaną stroną. To prawdziwa historia Marion Crawford, która zaciekawi nie tylko miłośników historii, lecz każdego czytelnika, który w powieściach szuka ważnych, życiowych wartości.
Marion nazywana Crawfie była nowoczesną, młodą nauczycielką o rumianych policzkach. Bez wątpienia była pionierką w podejściu do praw kobiet. Uważała, że kobiety mogą na równi korzystać z praw społecznych. Dostęp do edukacji czy pracy był w jej mniemaniu ważną wartością dla kobiet. Każdego człowieka traktowała na równi, niezależnie od jego pozycji społecznej czy majętności. W swej pracy nauczycielki pragnęła oddać się pomocy najbiedniejszym i najbardziej potrzebującym dzieciom. Jednak jej życiowa droga poprowadziła ją w nieco innym kierunku.
Mianowicie Marion przez siedemnaście lat był królewską guwernantką. W 1933 roku została domową nauczycielką księżniczek Elżbiety i Małgorzaty. Zawsze starała się zapewnić im szczęśliwe dzieciństwo, dbała o nie jak o własne córki. Nigdy nie żałowała im swojego dobrego serca. Zawsze dążyła do tego, aby przekazać im najlepsze życiowe wartości. Pragnęła, by dziewczyny kierowały się w swym życiu dobrymi wartościami. Niestety jeden jej krok, jedna decyzja sprawiła, że dotychczasowe oddanie zostało przekreślone, a ona zepchnięta została na boczny tor.
Co takiego się wydarzyło? Co zrobiła Marion, że popadła w niełaskę? Czy zdołała odbudować swoją sytuację? Dlaczego została źle potraktowana przez rodzinę, w której obowiązywały patriarchalne zasady?
„Królewska guwernantka” to powieść, która zadaje ważne pytania. To historia, która przekazuje nam ważne życiowe wartości, którym Marion Crawford hołdowała. Nie ukrywam, że Crawfie skradła moje serce. Jej postawa jest godna podziwu, zasługuje na uznanie, a przede wszystkim na naśladownictwo. Wendy Holden stworzyła postać, która budzi naszą sympatię i podziw. Dziś niewielu jest ludzi niosących w swym życiu takie wartości.
Bardzo dobrze się stało, że możemy poznać historię Marion. Dzięki temu z jej postawy możemy wziąć wiele dla siebie. A to sprawić może, że świat wokół nas może stać się lepszy i przyjemniejszy. Czego życzę każdemu z Was. A każdemu, kto sięgnie po powieść „Królewska guwernantka”, życzę wielu przyjemnych chwil podczas czytania. Jestem w pełni przekonany, że tak właśnie będzie.
To, co należy przyznać, to fakt, że Wendy Holden, umiejętnie przeniosła ducha tamtych czasów na karty swej powieści. Dzięki temu możemy jeszcze z większym czytelniczym sercem wejść w tę historię, chłonąć ją całym sobą. A to sprawi, że emocje jeszcze długo rozbrzmiewać będą w naszym sercu i umyśle. Takie powieści historyczna to prawdziwa perełka w światowej literaturze. Niech zawita ona do Waszych domów, do Waszych biblioteczek. Zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom porywających historii z przesłaniem.
Książka „Królewska guwernantka” ukazała się nakładem Wydawnictwa Harper Collins Polska

Każdy, kto zna Czyt-NIK doskonale wie, że czytanie dla niego książek to prawdziwa przyjemność. Natomiast lektura powieści „Królewska guwernantka” to przyjemność do kwadratu. Emocje potęgowały z każdą przekładaną stroną. To prawdziwa historia Marion Crawford, która zaciekawi nie tylko miłośników historii, lecz każdego czytelnika, który w powieściach szuka ważnych, życiowych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
708
532

Na półkach:

Ciekawe spojrzenie na rodzinę i historię królewską z perspektywy guwernantki

Ciekawe spojrzenie na rodzinę i historię królewską z perspektywy guwernantki

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    165
  • Przeczytane
    77
  • 2023
    8
  • Posiadam
    5
  • Legimi
    3
  • Historia
    2
  • Powieść historyczna
    2
  • Audiobooki
    2
  • Przeczytane w 2023
    2
  • Z historią w tle
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Królewska guwernantka


Podobne książki

Przeczytaj także