rozwińzwiń

Kochanka pana Brontë

Okładka książki Kochanka pana Brontë Finola Austin
Okładka książki Kochanka pana Brontë
Finola Austin Wydawnictwo: Świat Książki powieść historyczna
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2024-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-24
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381398749
Tłumacz:
Małgorzata Szubert
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
55 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
58
56

Na półkach:

W książce znajdziecie odpowiedź na pytanie - czy miłość jest warta tego, żeby zostać społecznym odludkiem? W naszym wypadku,to nie kwestia wyboru. To kwestia być albo nie być. Kochamy się jakby jutra miało nie być. To nie jest romans, ale życie, historia przeznaczenia, które połączyło na zawsze dwoje ludzi.
W książce znajdziecie historię z czasów wiktoriańskich. Piękny krajobraz, stroje z tamtej epoki, dawną architekturę. Ale tym,co Wam się najbardziej spodoba, tak myślę, to opis mentalności ludzi tamtego okresu. Opisy zwyczajów, nawyków, sposobu życia, który jest diametralnie inny niż dzisiejszy. Będziecie zdziwieni,a może nawet zszokowani. Na pewno zainteresuje Was historia rodziny Bronte, relacje między rodzeństwem, poszczególne role w rodzinie. Zabiorę Was do ich domu, do ich serc i dusz. Wybierzecie się ze mną w tą podróż?
@atena1wspak

W książce znajdziecie odpowiedź na pytanie - czy miłość jest warta tego, żeby zostać społecznym odludkiem? W naszym wypadku,to nie kwestia wyboru. To kwestia być albo nie być. Kochamy się jakby jutra miało nie być. To nie jest romans, ale życie, historia przeznaczenia, które połączyło na zawsze dwoje ludzi.
W książce znajdziecie historię z czasów wiktoriańskich. Piękny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
5

Na półkach:

Historia słynnego romansu między Panem Bronte a żoną jego chlebodawcy Lydią Robinson, ukazana z jej perspektywy.

Na plus:

Autorka doskonale oddała poczucie zagubienia kobiety w pełnym konwenansów XIX wiecznym społeczeństwie. Lydia poszukuje wolności, szczęścia i spełnienia. Popełnia błędy. Ma swoje wady. Czasem irytowało mnie jej zachowanie, zaś innym razem sympatyzowałam z panią Thorp Green Hall.

Sposób w jaki autorka opowiada tę historię jest prosty, przyjemny ale nie pozbawiony głębi i drugiego dna.

Na minus:

Wszyscy mężczyźni oprócz Branwella są w tej powieści płascy i papierowi. Mąż Lydii to postać okropnie tendencyjna. Został przestawiony tak, by czytelnik przypadkiem nie poczuł do niego odrobiny sympatii. Np. jest tu scena, w której nie potrafi rozróżnić własnych córek 🤦

Jeśli ktoś zna historię tego romansu, raczej nie znajdzie tu nowych informacji. To po prostu próba ukazania jednego z możliwych scenariuszy.

Czy debiut Austin rzuca nowe światło na postać Lydii Robinson? Dla mnie nie, ale też nigdy nie demonizowałam osławionej kochanki pana Bronte. Przy okazji polecam biografię sióstr Bronte (i trochę też Branwella) "Na plebanii w Haworth" Anny Trzeciakowskiej.

instagram:
https://www.instagram.com/ksiaz_kownik/?hl=pl

Historia słynnego romansu między Panem Bronte a żoną jego chlebodawcy Lydią Robinson, ukazana z jej perspektywy.

Na plus:

Autorka doskonale oddała poczucie zagubienia kobiety w pełnym konwenansów XIX wiecznym społeczeństwie. Lydia poszukuje wolności, szczęścia i spełnienia. Popełnia błędy. Ma swoje wady. Czasem irytowało mnie jej zachowanie, zaś innym razem sympatyzowałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
154

Na półkach: ,

„Kochanka pana Brönte” to historia o kobiecie, która całe życie zmuszona była żyć w cieniu innych. Jej potrzeby czy pragnienia nigdy nie stały na pierwszym miejscu. Miała być tylko posłuszną żoną, która urodzi mężowi syna. Czy spełniła się w tej roli?

Książka ukazuje realia życia XIX wieku, kiedy to kobiety miały narzucone ściśle określone role, które musiały spełnić, by zasłużyć sobie na szacunek ze strony społeczeństwa. Lydia nie jest ani dobrą żoną, ani matką. Stara się trzymać swój temperament na wodzy i dostosować do oczekiwań innych, ale z każdym dniem coraz bardziej czuje się uwięziona we własnym domu. Aż pewnego dnia coś w niej pęka. Jeśli mam być szczera, nie da się jej polubić, ale też nie była kreowana na kogoś, kogo można obdarzyć sympatią. Jednocześnie jednak im lepiej ją poznawałam, tym bardziej ją rozumiałam i coraz bardziej jej współczułam.

To co zrobiło na mnie ogromne wrażenie to rozeznanie, jakie zrobiła autorka przed napisaniem tej powieści. Dokładnie zgłębiła wszelkie dostępne informacje na temat rodzin Brönte oraz Robinsonów, a także ich otoczenia. Dzięki temu złożyła w ręce czytelników świetnie zrekonstruowaną i wiarygodną historię zakazanego romansu. Oddała w niej głos kobiecie oskarżonej o zrujnowanie swojej rodziny i pokazała jej punkt widzenia. Tym samym kazała czytelnikowi zastanowić się nad tym, czy to rzeczywiście Lydia zniszczyła rodzinę czy też rodzina zniszczyła ją?

Powieść wzbudza bardzo wiele emocji. Głównie są to negatywne uczucia, takie jak smutek, gniew, bezsilność, żal. Podczas lektury byłam wdzięczna za to, że urodziłam się w czasach, kiedy kobiety mogą być kim chcą, a ich jedynym życiowym celem nie jest urodzenie i wychowanie dzieci, w tym obowiązkowo przynajmniej jednego syna.

Jest to bolesna historia, jednak piękna i warta przeczytania. Przypomina, że kij zawsze ma dwa końce. Polecam.

„Kochanka pana Brönte” to historia o kobiecie, która całe życie zmuszona była żyć w cieniu innych. Jej potrzeby czy pragnienia nigdy nie stały na pierwszym miejscu. Miała być tylko posłuszną żoną, która urodzi mężowi syna. Czy spełniła się w tej roli?

Książka ukazuje realia życia XIX wieku, kiedy to kobiety miały narzucone ściśle określone role, które musiały spełnić, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1284
649

Na półkach:

„Kochanka pana Brontё” to fascynujący debiut Finoli Austin. I choć to w dużej części romans historyczny to przyznaję, że książka jest napisana w taki sposób, że może porwać.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek z książkoholików nie znał sióstr Brontё. Tak, to te słynne od „Wichrowych Wzgórz”(Emily) i „Dziwnych losów Jane Eyre” (Charlotte). O nich też jest w tej powieści. Jednak Finola Austin skupia się na innej kobiecie. Na kobiecie wokół której przez lata urósł prawie mit. Jest to książka poświęcona kobiecie potępionej i obwinianej za całe zło, które dotknęło rodzinę Brontё.

Finola Austin, chyba jako pierwsza w literaturze, oddaje głos tej, na której reszta świata postawiła już dawno krzyżyk. Oto efekt długiej i żmudnej pracy angielskiej pisarki. Oto historia Lydii Robinson. Porywająca debiutancka powieść Finoli Austin przedstawia zręcznie oddaną i złożoną bohaterkę, która zostaje porwana przez urok zakazanej namiętności i rozdzierające serce konsekwencje, gdy romantyczna iluzja się rozpada. (Jennifer Chiaverini)

Anglia, Yorkshire, rok 1843. Niezbyt szczęśliwa, w pewnym sensie uwięziona w konwenansach, po śmierci najmłodszej córki Lydia, przenosi całe swoje zainteresowanie na nowego guwernera swojego syna, Branwella Brontё. Młodszemu od niej Branwellowi imponuje zainteresowanie ze strony Lydii. Nie potrwa długo, gdy poddadzą się namiętności. Autorka w wywiadach przyznaje, że książka jest fikcją, ale to, co się w niej dzieje mogło się się faktycznie wydarzyć i jest prawdopodobne. Tragiczna klaustrofobia ograniczonego życia kobiet w dziewiętnastowiecznej Anglii (Andrea Chapin).

Ten romans stał się na tyle głośny, że powstawały na podstawie jego filmy i książki. Stał się motywem wykorzystywanym w literaturze w przypadku jakiegoś „brzydkiego związku”, który nie powinien mieć miejsca. Tylko patrzeć, a powstałyby kółka dyskusyjne na temat pani Robinson, bo dyskusje toczyły się dość długo między badaczami, a fanami rodziny Brontё. W końcu skończył się tragicznie tak dla jednej, jak i dla drugiej strony. Dla kogo bardziej? Sami się przekonajcie. Lydia Robinson, bohaterka równie namiętna, co wielowymiarowa i złożona. Romans, seks i miłość w jej wielu odmianach, wystarczająco dużo smutku i dramatu, by rywalizować z grecką sztuką – to wszystko jest tutaj. Rezultatem jest pyszna i prawdziwie eskapiczna lektura, która rezonuje lekcją: kobiety są prawdziwymi i niedocenianymi ocalałymi z historii (Katherine J. Chen).

Do dzisiaj używa się tego porównania, gdy kobieta jest starsza. Pani Robinson potrafi przykleić się do kobiety na dobre, zwłaszcza, gdy preferuje młodych mężczyzn.
A jak było w przypadku Lydii? Otóż Lydia była ogromnie samotna w małżeństwie. Mąż jej nie zauważał, zajęty zawsze ważniejszymi sprawami. Dzieci, już nie takie małe – nastoletnie, też miały swoje własne sekrety, którymi niechętnie dzieliły się z matką. Teściowa, wiecznie spoglądająca jej na ręce i obserwująca każdy krok. Jednak nie zauważająca najważniejszego – totalnej samotności Lydii. Branwell stał się dla niej wyzwoleniem/wolnością, powrotem do młodości, dał jej zainteresowanie, którego tak bardzo potrzebowała. Przy nim znów stawała się piękna i atrakcyjna. Która kobieta by się temu oparła? Nie ważna była różnica wieku. Nic nie było ważne. Liczyło się tylko uczucie i bliskość drugiej osoby. Bliskość, której od tak dawna nie czuła.

Nie usprawiedliwiam Lydii, ale świetnie ją rozumiem. Pisarka Molly Greeley pięknie ujęła polecając te książkę i ja podpisuje się pod tym obiema rękoma: „Kochanka pana Brontё” oddaje głos kobiecie, która do tej pory była pozbawiona głosu; i w rzeczy samej tysiącom kobiet, których życie, podobnie jak życie Lidii, było tak straszliwie duszące.
Pozycja obowiązkowa dla miłośników świetnej fikcji historycznej.

„Kochanka pana Brontё” to fascynujący debiut Finoli Austin. I choć to w dużej części romans historyczny to przyznaję, że książka jest napisana w taki sposób, że może porwać.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek z książkoholików nie znał sióstr Brontё. Tak, to te słynne od „Wichrowych Wzgórz”(Emily) i „Dziwnych losów Jane Eyre” (Charlotte). O nich też jest w tej powieści. Jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
408
406

Na półkach:

Za głosem serca...

Gdybym się nie bała
Gdybym była odważna
Gdybym tchórzem nie była
Zrobiłabym to dawno
Ale nie mam siły
Odwagi, boję się
Nigdy tego nie uczynię
Więc jest jak jest

Mówisz, że jest potrzebna
Że ona dodaje sił
Że bez niej nie ma nic
A co jeśli czujesz się
Jak drzewo samotne
Podczas wichury
Stoisz sam
Pada deszcz
Wieje wiatr
A ty boisz się
Nikt nikt
Więc jest jak jest

Czujesz ciężar smutku
Do ziemi przygniata
Kolejna łza
Samotność na drugie imię masz
Mówisz, że jest potrzebna
Jak powietrze by żyć
Że bez niej nie ma nic
Nie ma nic
Więc jest jak jest

Gdybym się nie bała
Gdybym czuła że jestem
Kochana
Nie myślałabym nawet o tym
Ale płaczę znów
Nikt nikt
Nie ma nic
Więc jest...
jak jest


Czy słyszeliście kiedyś o Lydii Robinson? Czy zdawaliście sobie sprawę z jej romansu z Branwellem Brönte ? Wiecie, kim jest ten pan Brönte? Romansie, który splamił jej honor i dumę, romansie, który stał się skandalem, gwoździem do trumny, zaczątkiem potępienia przez ludzi i historię. Romansie, który stał się zalążkiem sporów między fanami twórczości rodzeństwa Brönte, i który wybuchł prawdopodobnie, bowiem na temat tego romansu trwają debaty, czy on był czy nie. Wielu starało się wytłumaczyć, usprawiedliwić panią Robinson, czy Finoli Austin ostatecznie to się udało? Sięgajcie po powieść autorki i przekonajcie się sami ;)

Lydia Robinson, pani na Thorp Green Hall, kobieta, której życie nie jest usłane różami. Gdy się o niej czyta to jej losy wywołują współczucie, pogrążona w smutku po stracie córeczki i matki, prowadząca spory z teściową, z którą nie przepadają za sobą nawzajem, odtrącona przez męża, który obdarza ją tylko chłodem i samotnością, starająca się dobrze wychować i okiełznać buntujące się dzieci.

Wszystko zmienia się, gdy do posiadłości przybywa guwerner jej syna, młody, przystojny, przy którym Lydia odżywa, poddaje się głębokim i gwałtownym emocjom. Emocjom, które będą początkiem nowych problemów bohaterki.

Wraz z upływem wydarzeń w powieści zmieniało się także moje zdanie, moje odczucia względem Lydii, gdy na początku książki jej współczułam, tak potem zaczęła tracić w moich oczach. Zdawała mi się egoistką dbającą tylko o swój status i pieniądze, nie chcącą stracić dotychczasowego poziomu życia, nie chcącą być samą. Choć zakończenie książki stanowi swoisty policzek dla Lydii, bowiem zagubiona w uczuciach, emocjach, uciekająca przed samotnością i chłodem męża, ponownie trafia jakby nie patrzeć w ten sam świat. Ostatnie strony powieści ponownie wywołały we mnie współczucie dla głównej bohaterki. Nie chcę spojlerować, dlatego musicie sięgnąć sami po książkę Finoli Austin i wtedy dowiecie się co mam na myśli !

"Kochanka pana Brönte" to książka, która miała przybliżać losy rodzeństwa Brönte, a zwłaszcza Branwella i jego romansu z Lydią Robinson, a czytając miałam wrażenie, że główny temat tej powieści jest gdzieś w cieniu, stanowi tło dla całej fabuły książki, że jest po prostu za mało o tym związku. Tak, poznajemy losy głównej bohaterki, ale ona sama nie daje się lubić, pomijając te momenty w których można jej współczuć. Ta powieść najlepiej pokazuje jednak życie kobiet w XIX wieku, ich osamotnienie w małżeństwie, ich traktowanie przez mężczyzn, ich smutek, tęsknotę za ciepłem, miłością, emocjami, za równym traktowaniem, za możliwością ukazywania uczuć i emocji jak mężczyźni, bez obelg naruszających ich honor i cześć. Jest to na pewno w jakimś stopniu interesująca powieść, bo przed jej lekturą nie słyszałam ani o Lydii Robinson ani o bracie sióstr Brönte i ich tajemniczym związku. Jeśli intryguje Was XIX - wieczny świat, historia Lydii i Branwella, choć jego jest tu mało według mnie, to bierz się za "Kochankę Pana Brönte" i czytaj !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Świat Książki.

Za głosem serca...

Gdybym się nie bała
Gdybym była odważna
Gdybym tchórzem nie była
Zrobiłabym to dawno
Ale nie mam siły
Odwagi, boję się
Nigdy tego nie uczynię
Więc jest jak jest

Mówisz, że jest potrzebna
Że ona dodaje sił
Że bez niej nie ma nic
A co jeśli czujesz się
Jak drzewo samotne
Podczas wichury
Stoisz sam
Pada deszcz
Wieje wiatr
A ty boisz się
Nikt nikt
Więc jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
518
332

Na półkach:

Jeśli szukacie w powieści "Kochanka pana Brontë atmosfery i nastroju znanych z twórczości sióstr Brontë czy chociażby z ich biografii, to muszę rozczarować każdego, kto sięgnie po tę pozycję - tego klimatu w tej książce nie znajdzie. Zabrakło tajemniczości, niedopowiedzeń, intrygujących pytań, uczucia literackiego zauroczenia członkami tej rodziny.
Całą recenzja tutaj: https://nakanapie.pl/recenzje/fikcja-ktora-mogla-byc-prawda-kochanka-pana-bronte

Jeśli szukacie w powieści "Kochanka pana Brontë atmosfery i nastroju znanych z twórczości sióstr Brontë czy chociażby z ich biografii, to muszę rozczarować każdego, kto sięgnie po tę pozycję - tego klimatu w tej książce nie znajdzie. Zabrakło tajemniczości, niedopowiedzeń, intrygujących pytań, uczucia literackiego zauroczenia członkami tej rodziny.
Całą recenzja tutaj:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
238

Na półkach:

Książka to opowieść o zakazanym romansie. Autorka oddaje w niej głos kobiecie, która od wieków oskarżana jest o zniszczenie uwielbianej literackiej rodziny. Finola Austin sprytnie łączy prawdę z fikcją, ale czy to wystarczy, by uwieść czytelnika?

„Kochanka pana Brontë” łączy literaturę obyczajową, romansową, biograficzną i historyczną. Książka jest debiutem literackim. Trzeba przyznać, że to powieść dobrze napisana. Czyta się ją dość szybko. Nie jest to jednak pozycja bez wad...

Na pewno powieść dobrze oddaje klimat XIX wieku, zawiera ciekawy portret kobiety i historię zakazanego romansu. To nie jest książka, która każdego zachwyci, ale może być niezłą czytelniczą rozrywką.

Więcej na blogu urocznica.pl. Zapraszam: https://urocznica.pl/recenzja-kochanka-pana-bronte-finola-austin/.

Książka to opowieść o zakazanym romansie. Autorka oddaje w niej głos kobiecie, która od wieków oskarżana jest o zniszczenie uwielbianej literackiej rodziny. Finola Austin sprytnie łączy prawdę z fikcją, ale czy to wystarczy, by uwieść czytelnika?

„Kochanka pana Brontë” łączy literaturę obyczajową, romansową, biograficzną i historyczną. Książka jest debiutem literackim....

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
65

Na półkach:

„Kochanka Pana Bronte” to debiutanska powieść autorstwa Finoli Austin. Książka powstała w oparciu o fakty lecz można znaleźć tu sporo nieścisłości i fikcji. Nie podeszłam do tej pozycji jako do źródła biografii rodziny Bronte. Potraktowałam ją jak czystą kartkę na której toczyło się życie tytułowej „kochanki”. Jej postać została przedstawiona dość specyficznie. Z jednej strony była to kobieta, której pragnieniem było doznanie docenienia i miłości, z drugiej lecz dobre imię i życie na poziomie stanowiło podstawę wielu podjętych decyzji. Nie znajdziemy tu spektakularnych akcji ani płomiennych scen. Lecz ta pozycja daje sporo do myślenia. Rola kobiety w tamtych czasach była dosyć ograniczona. Życie (istnienie) polegało na posłuszeństwie wobec męża i nie wychodzenie przed szereg z własnymi potrzebami i przemyśleniami. Z jednej strony współczułam głównej bohaterce, z drugiej zaś niekiedy miałam ochotę nią mocno potrząsnąć. Lekturę zaliczam do udanej. Świetnie sprawdzi się na spokojniejszy wieczór w towarzystwie książki. I choć czasy przedstawione w niej są odległe to dla bystrego oka podobieństw współczesności tu również nie zabrakło.

„Kochanka Pana Bronte” to debiutanska powieść autorstwa Finoli Austin. Książka powstała w oparciu o fakty lecz można znaleźć tu sporo nieścisłości i fikcji. Nie podeszłam do tej pozycji jako do źródła biografii rodziny Bronte. Potraktowałam ją jak czystą kartkę na której toczyło się życie tytułowej „kochanki”. Jej postać została przedstawiona dość specyficznie. Z jednej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
20

Na półkach:

Gdy tylko zobaczyłam tę książkę czułam, że jest po prostu w moim guście. Urzekła mnie piękna okładka ze złotymi listkami, ale przede wszystkim zaintrygował opis. Lubię powieści z historycznym tłem i lubię, gdy literacka fikcja splata się z rzeczywistymi wydarzeniami. Tu dodatkowo pojawiają się fascynujący bohaterowie- siostry Brönte, ich mniej znany brat oraz femme fatale tej historii- Lydia Robinson.
Nie da się ukryć, że miałam bardzo duże oczekiwania względem „Kochanki pana Brönte” i przyznam szczerze, że trochę się rozczarowałam. Początkowo trudno mi było wczuć się w tę historię. Trochę przeszkadzała mi pierwszoosobowa narracja, choć powinna być atutem książki, bo bez wątpienia to Lydia miała być jej centralnym punktem. Nie do końca też polubiłam bohaterkę- była dla mnie niespójna i nieco chimeryczna. Oczekiwałam płomiennego romansu, a tymczasem otrzymałam gorzką opowieść o potrzebie uwagi i miłości oraz smutny obraz pozycji kobiety w społeczeństwie XIX wieku. I mimo to (czy w kontekście ostatniego zdania może właśnie dlatego) uważam, że jest to naprawdę bardzo dobra powieść. Nieoczywista, ciekawa, wciągająca. Koniecznie trzeba też przeczytać komentarz od autorki umieszczony na końcu książki. Dowiemy się z niego co jest prawdą, a co tylko wytworem wyobraźni autorki.

Gdy tylko zobaczyłam tę książkę czułam, że jest po prostu w moim guście. Urzekła mnie piękna okładka ze złotymi listkami, ale przede wszystkim zaintrygował opis. Lubię powieści z historycznym tłem i lubię, gdy literacka fikcja splata się z rzeczywistymi wydarzeniami. Tu dodatkowo pojawiają się fascynujący bohaterowie- siostry Brönte, ich mniej znany brat oraz femme fatale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
813
294

Na półkach:

14/52/2024 ig: @Liber.tinea

Lubisz oglądać filmy kostiumowe o angielskiej arystokracji? Jeśli tak, to książka “Kochanka pana Brontë” z pewnością Ci się spodoba! Jej akcja rozgrywa się w połowie XIX wieku w Yorkshire, gdzie mieszka rodzina Robinsonów. Lydia ma 43 lata, niedawno zmarła jej mała córeczka, a niedługo później kobieta musiała zmierzyć ze również ze śmiercią swojej matki. Młodzieńcza miłość i zainteresowanie męża gdzieś się ulotniły przez wspólne lata życia, nastoletnie dzieci uważają, że matka ogranicza ich wolność i traktują niczym wroga.

Przez to wszystko Lydia czuje się niezwykle samotna. Niedługo później to się zmienia. Do posiadłości Thorp Green Hall przyjeżdża brat guwernantki ich córek, pan Brontë, aby nauczać syna Lydii. Mężczyzna jest również bratem początkujących pisarek, Emily i Charlotte, które swoim talentem przyćmiły pozostałą dwójkę rodzeństwa. Młodzieniec czuje się niedoceniony i chowa się gdzieś w cieniu sławnych sióstr. Powoli tych dwoje nieszczęśliwych ludzi - Lydia i Branwell - zbliża się do siebie, aby rozpocząć zakazaną grę.

Autorka książki zdecydowała się na narrację pierwszoosobową, więc wszystkie przedstawiane wydarzenia widzimy oczami i czujemy sercem Lydii. Niby banalna rzecz - samotność prowadzi do zdrady - ale czytając o przeżyciach głównej bohaterki dowiadujemy się o wiele więcej. Widzimy jak smutna była to egzystencja, gdy miłość już wygasła, dzieci prawie dorosły i przestały potrzebować tak wiele uwagi. Kobieta w tamtych czasach była sprowadzana do roli żony i matki. Jedyne co jej pozostało to haftowanie i herbatki z podobnymi sobie, nieszczęśliwymi niewiastami.

Po lekturze tej książki kolejny raz doceniam przywilej życia w świecie i czasach, gdzie kobiety mają możliwość rozwijania się na wielu różnych płaszczyznach - czy to w dziedzinach naukowych, sporcie, sztuce czy wielu innych. Lydia tylko pragnęła ekscytującego życia, podziwu mężczyzn, zainteresowania kobiet... Gdy świat zepchnął ją na dalszy plan, na pierwszy wysuwając kolejne pokolenie, ta nie chciała udać się za kulisy.

Powieść ma niespełna 400 stron i jest stylizowana na ówczesny styl. Język nie sprawia trudności w czytaniu, a lektura mija niepostrzeżenie. W jej trakcie na przemian było mi żal Lydii i budziła ona we mnie irytację. Uważam, że we współczesnych czasach to co się wydarzyło w jej życiu, nie wywołałoby aż takiego skandalu. Być może pewien niesmak - bo dalej w oczach opinii społecznej normalnym jest, że mężczyzna może ze sporo młodszą, ale ze sporo starszą to już nie…

To wtedy starszej kobiecie zarzuca się niecne zamiary wobec biednego młodzieńca. Na szczęście teraz nie zwala się tego na humory, histerię, czy inne problemy psychiczne. Jak dokładnie było z “Kochanką pana Brontë”, kto kogo skusił i omotał, kto był winny, kto był zły, czy w ogóle nie było mowy o żadnej winie - trzeba przekonać się samemu. Nie mnie osądzać moralność Pani Robinson, ale książkę polecam.

14/52/2024 ig: @Liber.tinea

Lubisz oglądać filmy kostiumowe o angielskiej arystokracji? Jeśli tak, to książka “Kochanka pana Brontë” z pewnością Ci się spodoba! Jej akcja rozgrywa się w połowie XIX wieku w Yorkshire, gdzie mieszka rodzina Robinsonów. Lydia ma 43 lata, niedawno zmarła jej mała córeczka, a niedługo później kobieta musiała zmierzyć ze również ze śmiercią...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    97
  • Przeczytane
    59
  • Posiadam
    8
  • 2024
    5
  • Obyczajowo
    2
  • Moje :)
    1
  • Kobieco
    1
  • Od Wydawnictw/Autorów
    1
  • Może przeczytam
    1
  • Szukam
    1

Cytaty

Więcej
Finola Austin Kochanka pana Brontë Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także