Homo ludens. Esej o zabawie jako elemencie kultury
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Aletheia
- Data wydania:
- 2022-03-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 1985-01-01
- Liczba stron:
- 404
- Czas czytania
- 6 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367020176
- Tłumacz:
- Witold Wirpsza, Maria Kurowska
- Tagi:
- antropologia kulturowa kultura ludologia
Johan Huizinga (1872–1945),z wykształcenia orientalista, przez dziesiątki lat profesor historii kultury na uniwersytecie w Lejdzie (Holandia),jest szeroko znany w świecie jako autor dwóch przede wszystkim dzieł: Jesień średniowiecza (1919) i właśnie Homo ludens. Ta ostatnia książka, choć opublikowana w 1938 roku, do dziś fascynuje historyków i filozofów kultury świeżością i odkrywczością spojrzenia, czego dowodem jest nowa dziedzina badawcza zainicjowana pod koniec XX wieku: ludologia. Autor wskazuje na grę-zabawę jako element kultury konstytutywny dla wielu jej dziedzin. Zabawa nie jest tu zwykłą rozrywką, lecz współzawodnictwem, rywalizacją, która z czasem przybrała instytucjonalne formy. Huizinga wynajduje nowe słowo „ludiek” na oznaczenie niuansów tego „ludycznego” charakteru ludzkiej kultury. Nie twierdzi, że kultura jest wprost „zabawą”, lecz w subtelny sposób wywodzi z „ludycznych” poczynań człowieka najrozmaitsze zjawiska kulturowe – od wojny i prawa po naukę, poezję i sztukę. „Ludyczność” współokreśla kształt dzieła stworzonego przez homo faber.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 349
- 240
- 51
- 9
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Są książki często cytowane, których myśl przenika sporą część współczesnej humanistyki, a których mimo to się nie przeczytało bezpośrednio, tylko wie się mniej więcej, o czym są, właśnie dzięki liczbie cytatów, z którymi się zetknęło. Szczęśliwy zbieg okoliczności w antykwariacie sprawił, że mogłam naprawić ten błąd w przypadku "Homo ludens" Huizingi. Lektura niezmiernie przyjemna, koncepcja zabawy jako źródła kultury nadal intrygująca. Książka jest przy tym zwięzła i jasno wykłada myśl autora. Najlepiej się czyta rozdziały ostatnie, w których Huizinga ze swadą odmalowuje skrótową panoramę zabawy w kulturze wybranych epok i we współczesności, a wiele jego uwag z 1938 roku - w szczególności o wojnie o puerylizmie - wydaje się stosować również do naszych czasów.
Ktoś w recenzji napisał, że za dużo uwagi Huizinga poświęca aspektowi agonalnemu, a prawie w ogóle innym elementom zabawy/gry, ale się z tym nie zgodzę. O agonie jest sporo, bo autor polemizował w tej kwestii z innym badaczem, ale Huizinga pisze też często np. o regułach gry czy autoteliczności zabawy.
Są książki często cytowane, których myśl przenika sporą część współczesnej humanistyki, a których mimo to się nie przeczytało bezpośrednio, tylko wie się mniej więcej, o czym są, właśnie dzięki liczbie cytatów, z którymi się zetknęło. Szczęśliwy zbieg okoliczności w antykwariacie sprawił, że mogłam naprawić ten błąd w przypadku "Homo ludens" Huizingi. Lektura...
więcej Pokaż mimo toKsiążka nie jest zbyt dobrze napisana. Jej atutem jest za to interesująca hipoteza i przytoczone przez autora przykłady z różnych kultur.
Myśl warta poznania, ale forma... ech.
Książka nie jest zbyt dobrze napisana. Jej atutem jest za to interesująca hipoteza i przytoczone przez autora przykłady z różnych kultur.
Pokaż mimo toMyśl warta poznania, ale forma... ech.
Nie oceniam wartości naukowej książki Huizingi, wtedy te 6 gwiazdek byłoby z pewnością niesprawiedliwe, już choćby z powodu ilości zacytowań dzieł Holendra, każdy kto sporo czyta musi gdzieś się na nie natknąć.
Oceniam natomiast swoją przyjemność z lektury i ta była przeciętna. „Homo ludens” mnie nużył. Swoje zrobił zapewne czas, dziś wykazanie że źródła kultury leżą w zabawie nie szokuje, a chyba tak mogło być w 1938, kiedy ta książka powstała.
Druga rzecz to pułapki tłumaczenia. Ta, której istnienie zaznaczają wyraźnie tłumacze, aktywność opisywana przez H. po holendersku, niemiecku czy angielsku określana jest jednym słowem, po polsku są to dwa: gra i zabawa; i czasem ta niepełność znaczeń naprawdę jest niewygodna. Polscy tłumacze używali czasem słowa igrać, w formie rzeczownikowej raczej jako igranie nie igraszki (ja wolę igraszki, w igraniu pobrzmiewa mi spokrewniona z agresją brawura, skojarzenie erotyczne igraszek jest za to w pełni zabawowe). Ale przeszkadzało mi też nietłumaczenie słów, wyrażeń, czasem całych zdań z innych języków, przeszkadzały mi zapisywane w alfabecie greckim słowa, bo niestety widzę wtedy krzaki nie dźwięki.
W polemikę z Huizingą nie jestem w stanie wejść, ale chętnie bym taką przeczytała. Za duży nacisk jest tu położony na agonalne cechy zabawy (współzawodnictwo). Inne potraktowane zostały po macoszemu. A na początku książki H. wyodrębnia dużo więcej formalnych cech zabawy. Dla mnie akurat najbardziej fascynująca jest jej funkcja wyodrębniająca i przekształcająca kawałek świata według własnych zasad. To jest to, co Pinker (Nowe oświecenie) ujmuje jako walkę człowieka z entropią. Niestety w toku wywodu Huizinga rozpatruje przede wszystkim współzawodnictwo i jego znaczenie dla kultury. Dlatego nadal nie wiem czy „kultura oparta jest na szlachetnej zabawie”. Nie na to dowody właśnie prześledziłam.
Oczywiście jest tu sporo bardzo ciekawych przykładów, np. o ludycznych źródłach poezji, (choć interpretacja haiku Huizingi -napięcie i uwolnienie, jest całkowicie sprzeczna z interpretacją haiku Barthesa – ramka dla chwili, oddzielenie od znaczeń, i przyznam że ta druga dużo bardziej mi się podoba). Ciekawe były też rozdziały o ludycznych źródłach filozofii.
Niektóre wnioski H. i dziś mogą wstrząsnąć czytelnikiem, np. neguje ludyczność logicznych gier karcianych (brydża) ale nie wojny.
W pewnym sensie najbardziej zaskoczył mnie rozdzialik o kulturze rzymskiej:
„Świątynie do uprawiania kultu, który zastygł w tradycjonalnych formach i pełen był zabobonów, hale i bazyliki dla urzędów państwowych i orzecznictwa prawnego, które przy całkowicie wypaczonej polityczno-gospodarczej strukturze społeczeństwa stopniowo dławiło się i wyradzało, oplatane systemem wyzysku i przymusu państwowego, cyrki i teatry dla krwawych barbarzyńskich igrzysk, obrzydliwa scena, łaźnie służące raczej osłabianiu niż hartowaniu ciała – wszystko to razem nie składa się na prawdziwą i rzeczywistą kulturę.” „Nad całością tej kultury unosi się fałszywy, zewnętrzny blask”.
Ostro.
Niechęć H. do Rzymu wymiotła tu wszelki obiektywizm, i to wykreślenie epoki jako nieistotnej dla badacza jest naprawdę zadziwiające, zwłaszcza że w książce wielokrotnie podziwiamy otwartość umysłu uczonego. (Zastanawiałam się jaką odegrała tu rolę chwila publikacji, strach przed imperializmami Hitlera i Stalina.)
Przy okazji charakterystyki wieku XIX (i wcześniej w rokoko) bardzo ciekawe są rozważania o modzie. Ale przyznam, że nie widzę znaczącej różnicy między peruką a cylindrem, cylinder czy frak to przebranie, podpis pod zgodą na przestrzeganie sztucznych reguł, jak nic element ludyczny. Niemniej, narzekanie na nudę mody męskiej jest urocze, spodobałby się Huizindze wiek XXI.
Z ciekawostek:
Bardzo podobał mi się przykład z potlaczową naturą średniowiecznego budownictwa miejskiego we Włoszech ( u H. na przykładzie Florencji, ale dziś te potlaczowe wieże turysta podziwia w San Gimignano)
Fragment listu Erazma z Rotterdamu – zrównanie (elementów) wojny i zabawy:
„Zdaniem moim absolutnie nie trzeba czynić w szkole tego, co czyni się podczas gry oblężniczej,, gry w karty i gry w kości. Tam bowiem obowiązuje zasada: jeśli nie wszyscy zgadzają się z regułami to nie ma gry.”
O muzyce: „Podczas gdy z doznaniami dotykowymi i smakowymi nie łączy się żaden skutek etyczny, a ze zmysłem wzroku jedynie nieznaczny, już w samej melodii mieści się wyraz jakiegoś ethos”
„całokształt zjawiska zwanego peruką” – 3 strony w rozdziale o baroku (150 lat; od 1650, stopniowy zanik od Rewolucji Francuskiej)
„Doskonałość z jaką współczesna technika społeczna potrafi potęgować efekt zewnętrzny masowych demonstracji, nie zmienia faktu, że ani olimpiady ani organizacje sportowe uniwersytetów amerykańskich, ani też szeroko propagowane zawody międzynarodowe nie potrafią już podnieść sportu do rangi działalności kulturotwórczej. Sport jakkolwiek doniosły dla uczestników i publiczności, pozostaje funkcją bezpłodną, w której dawny czynnik ludyczny przeważnie już obumarł.”
„Do wzrostu zmysłu agonalnego, dzięki któremu świat toczy się ku zabawie, przyczynił się pewien czynnik zewnętrzny i w zasadzie od duch kultury niezależny: fakt, ze w każdej dziedzinie i za pomocą wszelkich środków komunikacja między ludźmi została tak niezwykle ułatwiona.” – to doskonały przykład stwierdzenia do którego mam od razu instynktowne zastrzeżenia. Jeśli przyjmę że świat toczy się ku zabawie to dlaczego mam też przyjąć że dzięki współzawodnictwu? Ułatwienia komunikacji to ułatwienia w tworzeniu „placów zabaw”. Zasady na tych placach mogą obejmować współzawodnictwo, ale nie muszą.
Nie oceniam wartości naukowej książki Huizingi, wtedy te 6 gwiazdek byłoby z pewnością niesprawiedliwe, już choćby z powodu ilości zacytowań dzieł Holendra, każdy kto sporo czyta musi gdzieś się na nie natknąć.
więcej Pokaż mimo toOceniam natomiast swoją przyjemność z lektury i ta była przeciętna. „Homo ludens” mnie nużył. Swoje zrobił zapewne czas, dziś wykazanie że źródła kultury leżą w...
Wnikliwa i szczegółowa. A jednocześnie trudna w odbiorze. Bardzo trudna.
Wnikliwa i szczegółowa. A jednocześnie trudna w odbiorze. Bardzo trudna.
Pokaż mimo toFajny temat, początek warto, potem trochę mniej.
Niestety/stety napisana dawno temu i trochę ciężko się to czyta
Fajny temat, początek warto, potem trochę mniej.
Pokaż mimo toNiestety/stety napisana dawno temu i trochę ciężko się to czyta
Źródło. Jedno. Wszystko cokolwiek robimy, wszystko cokolwiek mówimy, każdy nasz gest jednostkowy i społeczny można interpretować na tysiące sposobów. Jedną z podstaw interpretacji jest źródło, inspiracja, przyczyna. I dlatego nie sposób jest ogarnąć myślą życia, a każda nowa interpretacja otwiera oczy na coś innego. Zwłaszcza jeśli jest spójna i logiczna. A ta jest. Zabawa jako źródło niemal wszystkiego w naszym życiu społecznym broni się dobrze i wiele mówi o naszej kondycji, o człowieczeństwie, skąd wziął się geniusz ludzkości, ale i jej durnota i nieodpowiedzialność. Tę książkę będę czytała jeszcze wiele razy...
Źródło. Jedno. Wszystko cokolwiek robimy, wszystko cokolwiek mówimy, każdy nasz gest jednostkowy i społeczny można interpretować na tysiące sposobów. Jedną z podstaw interpretacji jest źródło, inspiracja, przyczyna. I dlatego nie sposób jest ogarnąć myślą życia, a każda nowa interpretacja otwiera oczy na coś innego. Zwłaszcza jeśli jest spójna i logiczna. A ta jest. Zabawa...
więcej Pokaż mimo tocenna i wnikliwa analiza
cenna i wnikliwa analiza
Pokaż mimo toMocno to wszystko arbitralne.
Mocno to wszystko arbitralne.
Pokaż mimo toPrzyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza),ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.
p.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z tezami Huizingi na temat zabawy. Niestety tytulu nie moge sobie przypomniec... Szukalem jej potem bez powodzenia. Gdyby sie tak szczesliwie zlozylo, ze ktos wie o czym mowie, to bede bardzo wdzieczny za przypomnienie tytulu
Przyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza),ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.
więcej Pokaż mimo top.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z...
Bardzo ciekawa publikacja. Niestety część argumentów natury językowej jest z punktu widzenia naszego języka wątpliwych i nie ma wielkiego "Łał". W książce jest dużo przykładów, co jest zaletą, ale są one opisane zbyt pobieżnie.
Bardzo ciekawa publikacja. Niestety część argumentów natury językowej jest z punktu widzenia naszego języka wątpliwych i nie ma wielkiego "Łał". W książce jest dużo przykładów, co jest zaletą, ale są one opisane zbyt pobieżnie.
Pokaż mimo to