Homo ludens: zabawa jako źródło kultury

Okładka książki Homo ludens: zabawa jako źródło kultury Johan Huizinga
Okładka książki Homo ludens: zabawa jako źródło kultury
Johan Huizinga Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Biblioteka Czytelnika publicystyka literacka, eseje
355 str. 5 godz. 55 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Seria:
Biblioteka Czytelnika
Tytuł oryginału:
Homo ludens
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
355
Czas czytania
5 godz. 55 min.
Język:
polski
ISBN:
830702627X
Tłumacz:
Maria Kurecka, Witold Wirpsza
Tagi:
cywilizacja
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
706
681

Na półkach:

Są książki często cytowane, których myśl przenika sporą część współczesnej humanistyki, a których mimo to się nie przeczytało bezpośrednio, tylko wie się mniej więcej, o czym są, właśnie dzięki liczbie cytatów, z którymi się zetknęło. Szczęśliwy zbieg okoliczności w antykwariacie sprawił, że mogłam naprawić ten błąd w przypadku "Homo ludens" Huizingi. Lektura niezmiernie przyjemna, koncepcja zabawy jako źródła kultury nadal intrygująca. Książka jest przy tym zwięzła i jasno wykłada myśl autora. Najlepiej się czyta rozdziały ostatnie, w których Huizinga ze swadą odmalowuje skrótową panoramę zabawy w kulturze wybranych epok i we współczesności, a wiele jego uwag z 1938 roku - w szczególności o wojnie o puerylizmie - wydaje się stosować również do naszych czasów.
Ktoś w recenzji napisał, że za dużo uwagi Huizinga poświęca aspektowi agonalnemu, a prawie w ogóle innym elementom zabawy/gry, ale się z tym nie zgodzę. O agonie jest sporo, bo autor polemizował w tej kwestii z innym badaczem, ale Huizinga pisze też często np. o regułach gry czy autoteliczności zabawy.

Są książki często cytowane, których myśl przenika sporą część współczesnej humanistyki, a których mimo to się nie przeczytało bezpośrednio, tylko wie się mniej więcej, o czym są, właśnie dzięki liczbie cytatów, z którymi się zetknęło. Szczęśliwy zbieg okoliczności w antykwariacie sprawił, że mogłam naprawić ten błąd w przypadku "Homo ludens" Huizingi. Lektura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
34

Na półkach:

Książka nie jest zbyt dobrze napisana. Jej atutem jest za to interesująca hipoteza i przytoczone przez autora przykłady z różnych kultur.
Myśl warta poznania, ale forma... ech.

Książka nie jest zbyt dobrze napisana. Jej atutem jest za to interesująca hipoteza i przytoczone przez autora przykłady z różnych kultur.
Myśl warta poznania, ale forma... ech.

Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Nie oceniam wartości naukowej książki Huizingi, wtedy te 6 gwiazdek byłoby z pewnością niesprawiedliwe, już choćby z powodu ilości zacytowań dzieł Holendra, każdy kto sporo czyta musi gdzieś się na nie natknąć.

Oceniam natomiast swoją przyjemność z lektury i ta była przeciętna. „Homo ludens” mnie nużył. Swoje zrobił zapewne czas, dziś wykazanie że źródła kultury leżą w zabawie nie szokuje, a chyba tak mogło być w 1938, kiedy ta książka powstała.

Druga rzecz to pułapki tłumaczenia. Ta, której istnienie zaznaczają wyraźnie tłumacze, aktywność opisywana przez H. po holendersku, niemiecku czy angielsku określana jest jednym słowem, po polsku są to dwa: gra i zabawa; i czasem ta niepełność znaczeń naprawdę jest niewygodna. Polscy tłumacze używali czasem słowa igrać, w formie rzeczownikowej raczej jako igranie nie igraszki (ja wolę igraszki, w igraniu pobrzmiewa mi spokrewniona z agresją brawura, skojarzenie erotyczne igraszek jest za to w pełni zabawowe). Ale przeszkadzało mi też nietłumaczenie słów, wyrażeń, czasem całych zdań z innych języków, przeszkadzały mi zapisywane w alfabecie greckim słowa, bo niestety widzę wtedy krzaki nie dźwięki.

W polemikę z Huizingą nie jestem w stanie wejść, ale chętnie bym taką przeczytała. Za duży nacisk jest tu położony na agonalne cechy zabawy (współzawodnictwo). Inne potraktowane zostały po macoszemu. A na początku książki H. wyodrębnia dużo więcej formalnych cech zabawy. Dla mnie akurat najbardziej fascynująca jest jej funkcja wyodrębniająca i przekształcająca kawałek świata według własnych zasad. To jest to, co Pinker (Nowe oświecenie) ujmuje jako walkę człowieka z entropią. Niestety w toku wywodu Huizinga rozpatruje przede wszystkim współzawodnictwo i jego znaczenie dla kultury. Dlatego nadal nie wiem czy „kultura oparta jest na szlachetnej zabawie”. Nie na to dowody właśnie prześledziłam.

Oczywiście jest tu sporo bardzo ciekawych przykładów, np. o ludycznych źródłach poezji, (choć interpretacja haiku Huizingi -napięcie i uwolnienie, jest całkowicie sprzeczna z interpretacją haiku Barthesa – ramka dla chwili, oddzielenie od znaczeń, i przyznam że ta druga dużo bardziej mi się podoba). Ciekawe były też rozdziały o ludycznych źródłach filozofii.
Niektóre wnioski H. i dziś mogą wstrząsnąć czytelnikiem, np. neguje ludyczność logicznych gier karcianych (brydża) ale nie wojny.

W pewnym sensie najbardziej zaskoczył mnie rozdzialik o kulturze rzymskiej:
„Świątynie do uprawiania kultu, który zastygł w tradycjonalnych formach i pełen był zabobonów, hale i bazyliki dla urzędów państwowych i orzecznictwa prawnego, które przy całkowicie wypaczonej polityczno-gospodarczej strukturze społeczeństwa stopniowo dławiło się i wyradzało, oplatane systemem wyzysku i przymusu państwowego, cyrki i teatry dla krwawych barbarzyńskich igrzysk, obrzydliwa scena, łaźnie służące raczej osłabianiu niż hartowaniu ciała – wszystko to razem nie składa się na prawdziwą i rzeczywistą kulturę.” „Nad całością tej kultury unosi się fałszywy, zewnętrzny blask”.
Ostro.
Niechęć H. do Rzymu wymiotła tu wszelki obiektywizm, i to wykreślenie epoki jako nieistotnej dla badacza jest naprawdę zadziwiające, zwłaszcza że w książce wielokrotnie podziwiamy otwartość umysłu uczonego. (Zastanawiałam się jaką odegrała tu rolę chwila publikacji, strach przed imperializmami Hitlera i Stalina.)

Przy okazji charakterystyki wieku XIX (i wcześniej w rokoko) bardzo ciekawe są rozważania o modzie. Ale przyznam, że nie widzę znaczącej różnicy między peruką a cylindrem, cylinder czy frak to przebranie, podpis pod zgodą na przestrzeganie sztucznych reguł, jak nic element ludyczny. Niemniej, narzekanie na nudę mody męskiej jest urocze, spodobałby się Huizindze wiek XXI.

Z ciekawostek:
Bardzo podobał mi się przykład z potlaczową naturą średniowiecznego budownictwa miejskiego we Włoszech ( u H. na przykładzie Florencji, ale dziś te potlaczowe wieże turysta podziwia w San Gimignano)

Fragment listu Erazma z Rotterdamu – zrównanie (elementów) wojny i zabawy:
„Zdaniem moim absolutnie nie trzeba czynić w szkole tego, co czyni się podczas gry oblężniczej,, gry w karty i gry w kości. Tam bowiem obowiązuje zasada: jeśli nie wszyscy zgadzają się z regułami to nie ma gry.”

O muzyce: „Podczas gdy z doznaniami dotykowymi i smakowymi nie łączy się żaden skutek etyczny, a ze zmysłem wzroku jedynie nieznaczny, już w samej melodii mieści się wyraz jakiegoś ethos”

„całokształt zjawiska zwanego peruką” – 3 strony w rozdziale o baroku (150 lat; od 1650, stopniowy zanik od Rewolucji Francuskiej)

„Doskonałość z jaką współczesna technika społeczna potrafi potęgować efekt zewnętrzny masowych demonstracji, nie zmienia faktu, że ani olimpiady ani organizacje sportowe uniwersytetów amerykańskich, ani też szeroko propagowane zawody międzynarodowe nie potrafią już podnieść sportu do rangi działalności kulturotwórczej. Sport jakkolwiek doniosły dla uczestników i publiczności, pozostaje funkcją bezpłodną, w której dawny czynnik ludyczny przeważnie już obumarł.”

„Do wzrostu zmysłu agonalnego, dzięki któremu świat toczy się ku zabawie, przyczynił się pewien czynnik zewnętrzny i w zasadzie od duch kultury niezależny: fakt, ze w każdej dziedzinie i za pomocą wszelkich środków komunikacja między ludźmi została tak niezwykle ułatwiona.” – to doskonały przykład stwierdzenia do którego mam od razu instynktowne zastrzeżenia. Jeśli przyjmę że świat toczy się ku zabawie to dlaczego mam też przyjąć że dzięki współzawodnictwu? Ułatwienia komunikacji to ułatwienia w tworzeniu „placów zabaw”. Zasady na tych placach mogą obejmować współzawodnictwo, ale nie muszą.

Nie oceniam wartości naukowej książki Huizingi, wtedy te 6 gwiazdek byłoby z pewnością niesprawiedliwe, już choćby z powodu ilości zacytowań dzieł Holendra, każdy kto sporo czyta musi gdzieś się na nie natknąć.

Oceniam natomiast swoją przyjemność z lektury i ta była przeciętna. „Homo ludens” mnie nużył. Swoje zrobił zapewne czas, dziś wykazanie że źródła kultury leżą w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
235

Na półkach: , ,

Wnikliwa i szczegółowa. A jednocześnie trudna w odbiorze. Bardzo trudna.

Wnikliwa i szczegółowa. A jednocześnie trudna w odbiorze. Bardzo trudna.

Pokaż mimo to

avatar
45
43

Na półkach:

Fajny temat, początek warto, potem trochę mniej.

Niestety/stety napisana dawno temu i trochę ciężko się to czyta

Fajny temat, początek warto, potem trochę mniej.

Niestety/stety napisana dawno temu i trochę ciężko się to czyta

Pokaż mimo to

avatar
2070
910

Na półkach: , ,

Źródło. Jedno. Wszystko cokolwiek robimy, wszystko cokolwiek mówimy, każdy nasz gest jednostkowy i społeczny można interpretować na tysiące sposobów. Jedną z podstaw interpretacji jest źródło, inspiracja, przyczyna. I dlatego nie sposób jest ogarnąć myślą życia, a każda nowa interpretacja otwiera oczy na coś innego. Zwłaszcza jeśli jest spójna i logiczna. A ta jest. Zabawa jako źródło niemal wszystkiego w naszym życiu społecznym broni się dobrze i wiele mówi o naszej kondycji, o człowieczeństwie, skąd wziął się geniusz ludzkości, ale i jej durnota i nieodpowiedzialność. Tę książkę będę czytała jeszcze wiele razy...

Źródło. Jedno. Wszystko cokolwiek robimy, wszystko cokolwiek mówimy, każdy nasz gest jednostkowy i społeczny można interpretować na tysiące sposobów. Jedną z podstaw interpretacji jest źródło, inspiracja, przyczyna. I dlatego nie sposób jest ogarnąć myślą życia, a każda nowa interpretacja otwiera oczy na coś innego. Zwłaszcza jeśli jest spójna i logiczna. A ta jest. Zabawa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
470
92

Na półkach:

cenna i wnikliwa analiza

cenna i wnikliwa analiza

Pokaż mimo to

avatar
578
19

Na półkach:

Mocno to wszystko arbitralne.

Mocno to wszystko arbitralne.

Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Przyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza),ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.

p.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z tezami Huizingi na temat zabawy. Niestety tytulu nie moge sobie przypomniec... Szukalem jej potem bez powodzenia. Gdyby sie tak szczesliwie zlozylo, ze ktos wie o czym mowie, to bede bardzo wdzieczny za przypomnienie tytulu

Przyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza),ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.

p.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
317

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa publikacja. Niestety część argumentów natury językowej jest z punktu widzenia naszego języka wątpliwych i nie ma wielkiego "Łał". W książce jest dużo przykładów, co jest zaletą, ale są one opisane zbyt pobieżnie.

Bardzo ciekawa publikacja. Niestety część argumentów natury językowej jest z punktu widzenia naszego języka wątpliwych i nie ma wielkiego "Łał". W książce jest dużo przykładów, co jest zaletą, ale są one opisane zbyt pobieżnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    346
  • Przeczytane
    240
  • Posiadam
    51
  • Teraz czytam
    9
  • Ulubione
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Kultura
    3
  • Filozofia
    3
  • Socjologia
    3
  • 2013
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Homo ludens: zabawa jako źródło kultury


Podobne książki

Przeczytaj także