rozwińzwiń

El libro de arena

Okładka książki El libro de arena Jorge Luis Borges
Okładka książki El libro de arena
Jorge Luis Borges Wydawnictwo: Debolsillo literatura piękna
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Debolsillo
Data wydania:
2021-02-13
Data 1. wydania:
2021-02-13
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
hiszpański
ISBN:
9788499089522
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Akolici Cthulhu Jorge Luis Borges, Joseph Payne Brennan, Donald R. Burleson, Peter Cannon, Hugh B. Cave, Searight Franklyn, Neil Gaiman, Randall Garrett, John Glasby, Edmond Hamilton, S.T. Joshi, David V. Kaufman, Gustav Meyrink, Earl Pierce, Searight F. Richard
Ocena 7,3
Akolici Cthulhu Jorge Luis Borges, ...
Okładka książki The Penguin Book of Oulipo: Queneau, Perec, Calvino and the Adventure of Form Gilbert Adair, Michèle Audin, Richard Beard, Valérie Beaudouin, Marcel Bénabou, Christian Bök, Jorge Luis Borges, Joe Brainard, Christine Brooke-Rose, Lee Ann Brown, Italo Calvino, François Caradec, Jacques Carelman, Lewis Carroll, Inger Cristensen, Robert Desnos, Frédéric Forte, Thieri Foulc, Paul Fournel, Aline Gagnaire, Anne Garréta, Michelle Grangaud, Paul Griffiths, Lyn Hejinian, George Herbert, Homer, Alfred Jarry, Tom Jenks, Jacques Jouet, François Le Lionnais, Hervé Le Tellier, Étienne Lécroart, Édouard Levé, Richard Long, Lukrecjusz, Jackson Mac Low, Matt Madden, Harry Mathews, Bernadette Mayer, Michèle Métail, Christopher Middleton, Ian Monk, Philippe Mouchès, Harryette Mullen, M. NourbeSe Philip, Alice Oswald, Jeremy Over, Oskar Pastior, Georges Perec, Raymond Queneau, François Rabelais, Dan Rhodes, Lily Robert-Foley, Jacques Roubaud, Raymond Roussel, Olivier Salon, Christopher Smart, Juliana Spahr, Jonathan Swift, Philip Terry, Stefan Themerson, René Van Valckenborch, Henry Vassall-Fox, Hugo Vernier, Yin Zhongkan
Ocena 0,0
The Penguin Bo... Gilbert Adair, Mich...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
177
177

Na półkach: ,

Zbiór krótkich opowiadań nie powiązanych ze sobą. Dość intrygujące tematy, czasem fantastyczne. Tytułowa księga piasku to niekończąca się książka bez początku i końca.

Zbiór krótkich opowiadań nie powiązanych ze sobą. Dość intrygujące tematy, czasem fantastyczne. Tytułowa księga piasku to niekończąca się książka bez początku i końca.

Pokaż mimo to

avatar
176
50

Na półkach:

Kolejny popis erudycji i dalsza (choć już dużo mniej owocna) eksploracja idei zawartych w "Fikcjach".
Borges konsekwentnie, na kanwie kolejnych pomysłów, rozwija i pogłębia swoje idée fixe na punkcie nieskończoności ujętej w kontekście ściśle semantycznym, językowym.
Pomimo chęci i niezaprzeczalnie niewygasłej pasji da się spostrzec, że ta wyczerpująca, "skończona" konfrontacja nie do końca już mu służyła przy pisaniu tego zbioru. Pomimo interesujących pozycji nie znajdziemy tu opowiadań na miarę "Biblioteki Babel", "Uqbaru" czy "Ogrodu o rozwidlających się ścieżkach, i sama ta sytuacja podstarzałego już autora, nieironicznie dobrze wpasowuje się w Borgesowską koncepcję nieskończoności.
Nieskończoność Borgesa, z gruntu osadzona w świecie fantastycznym, służy jako środek do ukazania naszej poznawczej i językowej ograniczoności; wiedzie nas do swego rodzaju szoku poznawczego, który jest niczym innym jak guzem po zderzeniu z ścianą naszych kognitywnych ograniczeń na którą rzuca nas sam autor. Jak brzmiał tajemniczy wers poety ze "Zwierciadło i maska"? Czy można było znaleźć koniec lub początek "Księgi Piasku"? Gdzie zapodział się eukliedesowy "Krążek" Odyna?
Nie ma odpowiedzi na te pytania, nawet w fantastycznym świecie pisarza; nie ma nawet skrystalizowanych domysłów
jak zetknąć naszą niedoskonałą skończoność z nieskończonością. Należy więc traktować to wszystko jako intelektualną zabawę; być może zabawę bez wyjścia, lecz niewykluczone, że sam Borges powiedziałby, że jakiekolwiek "wyjście" nie jest do zabawy, literatury potrzebne.
Oczywiście, podjęty przeze mnie temat nie powinien sprawić, że przeoczymy inne motywy podejmowane przez Borgesa; choćby opowiadania "Ulrica" czy też "Tamten" oraz wiele innych w całokształcie jego twórczości zasługują na uwagę.

Kolejny popis erudycji i dalsza (choć już dużo mniej owocna) eksploracja idei zawartych w "Fikcjach".
Borges konsekwentnie, na kanwie kolejnych pomysłów, rozwija i pogłębia swoje idée fixe na punkcie nieskończoności ujętej w kontekście ściśle semantycznym, językowym.
Pomimo chęci i niezaprzeczalnie niewygasłej pasji da się spostrzec, że ta wyczerpująca,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1188
588

Na półkach:

Borges w pełnej krasie - literatura, która przelatuje przez palce. W pamięci pozostają wyłącznie wrażenia, nastroje, fabuły i ich postacie gdzieś ulatują bezpowrotnie, może to i lepiej...

Borges w pełnej krasie - literatura, która przelatuje przez palce. W pamięci pozostają wyłącznie wrażenia, nastroje, fabuły i ich postacie gdzieś ulatują bezpowrotnie, może to i lepiej...

Pokaż mimo to

avatar
295
58

Na półkach:

Polecam

Polecam

Pokaż mimo to

avatar
345
58

Na półkach: , ,

Opowiadania Borgesa to historie do wielokrotnego czytania. Z pewnością polecam koneserom krótkich form. Po skończeniu książki mam wrażenie, że ledwo liznęłam zawarte w nich przekazy, które autor skrzętnie postanowił zostawić nam w "epilogu". Pomimo krótkiej formy to anegdoty mają charakter ciągły, a wręcz nieustanny. Nie wiadomo, czy to za sprawą wciąż ukrytych symboli, których nie udało się wyłapać przy pierwszej lekturze, albo przez specyficzne przedstawienie czasu cyklicznego. Zapętlamy się w momentach, którymi raczy nas Borges. Rzeczywistość w "Księdze piasku" jest specyficzna, wręcz wiotka. Wystarczy mrugnięcie, żeby znaleźć się w zupełnie innym momencie zdarzeń.

Opowiadania Borgesa to historie do wielokrotnego czytania. Z pewnością polecam koneserom krótkich form. Po skończeniu książki mam wrażenie, że ledwo liznęłam zawarte w nich przekazy, które autor skrzętnie postanowił zostawić nam w "epilogu". Pomimo krótkiej formy to anegdoty mają charakter ciągły, a wręcz nieustanny. Nie wiadomo, czy to za sprawą wciąż ukrytych symboli,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
140

Na półkach: ,

Zbiór opowiadań, w którym kilka jest naprawdę ciekawych, a wiele po prostu dziwnych. Borges ma osobliwy styl i w tak krótkich formach najwyraźniej się odnajduje, ledwie naszkicowując pomysły, trzymając się zwięzłego opisu i wręcz kronikarskiego konkretu. O ile czytało mi się to w miarę lekko, to żadne z opowiadań nie dotknęło mnie głębiej. Pojawiają się tajemnicze, zapadające w pamięć obrazy, pomysły, ale może słowom po prostu brakuje przestrzeni by rozrosnąć się w urzekające światy i opowieści. A może ja po prostu jestem jeszcze zbyt wielkim ignorantem by docenić kunszt argentyńskiego mistrza. Niemniej szanuję precyzję prozy i mam nadzieję kiedyś wrócić do tej drobnej książeczki.

Zbiór opowiadań, w którym kilka jest naprawdę ciekawych, a wiele po prostu dziwnych. Borges ma osobliwy styl i w tak krótkich formach najwyraźniej się odnajduje, ledwie naszkicowując pomysły, trzymając się zwięzłego opisu i wręcz kronikarskiego konkretu. O ile czytało mi się to w miarę lekko, to żadne z opowiadań nie dotknęło mnie głębiej. Pojawiają się tajemnicze,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
635
243

Na półkach:

Nigdy nie potrafiłem rozgryźć fenomenu tego faceta, a jego twórczość, tajemnica oczywistego sukcesu, pozostanie dla mnie na zawsze jedną z największych niewiadomych literatury powszechnej. Dziś chyba Borges byłby niezauważony lub jego nazwisko kojarzyłaby garść fanatyków literatury iberoamerykańskiej. Może Nobel (którego Borges nie dostał, choć mu się należało) lub inny Booker skierowałby nieco światła na tego ociemniałego argentyńskiego pisarza. Najprawdopodobniej jednak spoczywałby Borges szczelnie zapieczętowany w szufladzie opatrzonej inskrypcją: "Uwaga! To pisarz dla pisarzy!"

Borges jednak wypłynął i na zawsze już pozostanie klasycznym postmodernistycznym (być może lepiej "aleksandryjskim") twórcą. Bez nie go nie można na poważnie rozmawiać o literaturze inspirującej się samą sobą, o tym wężu gryzącym własny ogon. Istotne dla legendy Borgesa były nie tylko same dzieła, ale również buńczuczne i kaskaderskie opinie, jakie wygłaszał na temat innych wielkich ludzi pióra. Nie znosił Kafki, Dostojewski go drażnił, Lorkę uznał za pretensjonalnego...

Lubię takich ludzi.

Borges do perfekcji opanował krótką formę. Taki "Alef", zbiór opowiadań, który dałoby się zmieścić w kieszeni i zabrać na nudne przyjęcie imieninowe, to zdumiewające dzieło i każdy, komu śni się pisanie, powinien lekcję pobierać, obserwując starego mistrza przy pracy. Opowiadanie, nowelka, niemal szkic, apokryf, wykład, wspomnienie, urywek pamiętnika - w takie kostiumy Borges przebiera swoje pomysły. Nie dzieje się tak jednak tylko i wyłącznie z chęci zaimponowania głębinową erudycją i krystalicznym stylem. Borges po prostu żyje w literaturze, w opowieści, w historii i to samemu fenomenowi opowiadania składa nieustanne hołdy.

Chwyciłem "Księgę piasku", cieniutki zbiorek późnych tekstów Argentyńczyka, i znów przekonałem się o tym, jak bardzo niedzisiejsza jest to proza. Kto, chcąc znaczyć cokolwiek we współczesnej literaturze, pisałby tak krótkie teksty? Można nalać wodę do wanny, wejść, przeczytać, wyjść, a woda nie zdąży wystygnąć. Dziś trzeba produkować opasłe kobyły, tomiszcza po set stron, by czytelnik czuł (fizycznie),że nie kupuje powietrza. Borges ma to w nosie. On tworzy drobne, precyzyjne, twarde "przedmioty", których nie da się kupić w pierwszym lepszym sklepie z pamiątkami.

Na kilku, kilkunastu stronach tekstu albo świetnie podrabia styl (a nade wszystko atmosferę) prozy Lovecrafta, albo powraca do bliskich swojemu sercu opowieści o zawadiakach, którzy przy pomocy ostrych noży rozwiązują problemy egzystencjalne, albo w na poły onirycznym, na poły metafizycznym opowiadanku konfrontuje samego siebie z samym sobą z przyszłości. Troszkę tego mamy. To prawdziwe literackie delikatesy.

Powracają stare dobre dekoracje (Ameryka Południowa, półdzikie tereny, piękne niebezpieczne kobiety),problemy, motywy, toposy. Kolejny i kolejny raz przez pisarza podjęte, odbite, odkształcone, odbite w lustrach nawiązań i kontekstów. Czasem ma się wrażenie, że, niestety, Borges tańczy swoje tango w pojedynkę i to może od Borgesa odrzucać.

Należy on chyba do tej kategorii twórców, którym czytelnicy (słuchacze, widzowie) potrzebni nie są. Bill Evans, jeden z najwybitniejszych pianistów jazzowych, wolał grywać bez publiczności. Odbiorcy nie byli mu do szczęścia potrzebni, gdy czuł pod długimi palcami klawisze. Argentyńczyk dogadałby się z Amerykaninem...

Cóż, polecam, ale zdaję sobie sprawę, że ani nie jest to najlepszy tytuł, by rozpocząć przygodę z Borgesem, ani w ogóle nie jest to dzieło dla każdego. Niemniej warto się rozejrzeć. To jeden z najlepszych argentyńskich napastników.

Nigdy nie potrafiłem rozgryźć fenomenu tego faceta, a jego twórczość, tajemnica oczywistego sukcesu, pozostanie dla mnie na zawsze jedną z największych niewiadomych literatury powszechnej. Dziś chyba Borges byłby niezauważony lub jego nazwisko kojarzyłaby garść fanatyków literatury iberoamerykańskiej. Może Nobel (którego Borges nie dostał, choć mu się należało) lub inny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Borges (1899 – 1986) - argentyński pisarz; Wzmiankowałem o nim w eseju „ECO”, jako, że autor biografii Umberto Eco - Schiffer przyjąl za motto następującą myśl Borgesa z „Biblioteki Babel”:

„WSZECHŚWIAT (który inni nazywają BIBLIOTEKĄ) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii. Jak wszyscy ludzie biblioteki, podróżowałem w młodości; odbywałem pielgrzymki w poszukiwaniu jakiejś książki, być może katalogu, katalogów....”

a sam Eco ślepego strażnika biblioteki w „Róży” obarczył imieniem JORGE, nawiązując tym samym do niewidomego BORGESA. Przypomnijmy, że (Wikipedia)....
"....Borges został w 1955 roku mianowany dyrektorem Biblioteki Narodowej, którą to funkcję sprawował przez 18 lat... ....Przez różne wypadki i kilka operacji, okulista zabronił pisarzowi czytać i pisać. Borges powoli tracił wzrok w następstwie choroby dziedzicznej, która wcześniej dosięgnęła jego ojca. Nie było to jednak gwałtowne zdarzenie, lecz proces. Nie przeszkodziło mu to jednak w kontynuowaniu kariery pisarza, eseisty i wykładowcy, również nie zmusiło do porzucenia lektury czy nauki języków obcych – czytano mu na głos. Swoją nominację na dyrektora Biblioteki Narodowej oraz rozpoznanie choroby oczu w tym samym roku Borges uznał za ironię losu...."
Przypomnijmy też że w Gombrowicza "Trans-Atlantyku" mamy pojedynek na slowa Gombrowicza z Borgesem, ktorego autor uważął za najwybitniejszego pisarza Argentyny, lecz...
"....zarzucal mu, że opiera się na trsdycji europejskiej, która w wyniku II w. św. Popadła w bankructwo..."

Przeczytałem ponownie ten zbiór 13 opowiadań na 120 stronach, gdyż sam bylem zdziwiony swoją niską oceną sprzed lat.
Niestety, zarzuty pozostają aktualne. Brak przypisów w przypadku "przeintelektualizowanej" treści, przyczynia się do mojej niezdolności zrozumienia przesłania tego pisarstwa. Ta zmora „przeintelektualizowania” obniża percepcję zwykłego śmiertelnika, twórczości Borgesa, Cortazara, Saula Bellowa, Umberto Eco czy "naszych" Brzozowskiego, Miłosza i innych.

Wydawca informuje na obwolucie „Księgi piasku”, że autora: „erudycyjne gry i twory wyobrażni; fikcje metafizyczne..... wydarzenia fabularne (autor) opatruje odautorską refleksją”. I nim przejdę do przykładów tych „refleksji”, przypomnę główny zarzut stawiany przez Gombrowicza pisarzom argentyńskim: to pisanie „pod Paryż”; chęć zdobycia uznania „przez Paryż”, ktora prowadzi do sztuczności, sztywności i naszpikowania tekstu erudycyjnymi popisami, przy jednoczesnej zatracie naturalności. Przejdżmy teraz do tekstu.

W pierwszym opowiadaniu pt „Tamten” autor słucha kreolskiej ballady „La Tapery” Eliasa Regulesa (??) (Wikipedia: Regules (1861–1929) was a Uruguayan physician, teacher, writer and politician) i wspomina Alvara Meliana Lafinur (??) (Lafinur (1893-1958) - kuzyn Borgesa, poeta i krytyk). Następnie wymienia książki jakie miał w swojej szafie pięćdziesiąt lat temu: słownik łaciński Quicherata (??) (Louis-Marie Quicheret (1799-1889)- francuski autor łacińskiego słownika),Germanię” Tacyta (55-120),„Tablas de sangre” Rivery Indarte (??)....
"...'Blood tables: it is a holy action to kill Rosas' (Spanish:'Tablas de Sangre: es acción santa matar a Rosas') is an 1843 Argentine libelle written by Jose Rivera Indarte ..."
Indarte (1815- 1845) - argentynski poeta; libelle – political pamphlet

...., „Sartor Resartus” Carlyle’a /1795-1881/ biografię Amiela /1821-81/ oraz książkę o obyczajach seksualnych ludów bałkańskich /?/. Następnie porównuje dyktatora Perona /1895-1974/ z Rosasem /1793-1877/. Teraz czas na Dostojewskiego /1821-81/, którego wymienia „Biesy” i „Sobowtóra”. Tego ostatniego zaś porównuje z bohaterami Conrada /1857-1924/. Oświadcza, iż inspiracją dla jego „Czerwonych hymnów” był „Błękitny wiersz” Rubena Daria /1867-1916/ i „Szara piosenka” Verlaina /1844-96/. Przytacza myśl „pewnego Greka” /?/: „Człowiek wczorajszy nie jest człowiekiem dzisiejszym”, a następnie każe nam podziwiać „przesławne zdanie”: „L’hydre-univers tordant son corps ecaille d’astres”, prawdopodobnie wypowiedziane przez Hugo /1802-85/. Zrozumienie tego „przesławnego zdania” pozostawiam moim czytelnikom, bo ja francuskiego nie znam. Podobno to znaczy:
"...The hydra-Universe, twisting its body covered of star scales"

Borges nie pomija Whitmana (1819-92),który ponoć wspomina..
„..noc nad morzem, kiedy to był naprawdę szczęśliwy”,
....a następnie przytacza fantazję Coleridge’a /1772-1834/:
„...Ktoś śni, że wędruje przez raj, na dowód czego dostaje kwiat. Po obudzeniu trzyma ten kwiat w dłoni”.
I to wszystko na dziesięciu stronach kieszonkowego formatu.

Następne opowiadanie pt „Ulrica” sprawia nam trudności począwszy od tytułu, który etymologicznie nawiązuje do wymyślonej przez Blake’a /1757-1827/ „Ziemi ULRO” /por. esej Miłosz/. Dalej mamy motto: „Hann tekr sverthit Gram ok leggr i methal theira bert”. Krótkie i dosadne. Ucz się, mój drogi czytelniku języków, bo nauka to potęgi klucz. Podobno to jest w Old Nordic i znaczy:
"He takes the sword Gram and lays the naked blade between them(a reference to Völsungasaga - The Saga of the Völsungs!)

Powyższe motto pochodzi z „Volsunga Saga”, islandzkiej opowieści o Volsungu, wnuczku najwyższego boga - ODYNA. Przypomnijmy, że synem Volsunga był Siegfried, bohater Nibelungów, do których genialną muzykę stworzył Wagner /1813-83/. No to teraz możemy przystąpić do pięciostronicowego tekstu. Na stronie pierwszej dowiadujemy się o „obrazoburcach Cromwella”. Ni cholery nie rozumiem o co chodzi; za to rozumiem stronę drugą, na której autor odwołuje się do wersetu znanego nam już Blake’a „o dziewczynach z łagodnego srebra i szalonego złota”. Na stronie trzeciej wspomina Schopenhauera /1788-1860/: „Powiedziała, że lubi samotne spacery. Przypomniał mi się żart Schopenhauera i odpowiedziałem: -Ja także. Możemy więc wyjść razem”. Cha, cha, cha! Niby filozof, a taki zgrywus. Strona czwarta zapowiada wędrowkę śladem De Quinceya /1785-1859/, „który szukał swej Anny zagubionej w londyńskim tłoku”. Nic nie wiedziałem, że ten krytyk szukał jakiejś Anii, lecz się dowiedziałem. Na piątej i szczęśliwie ostatniej stronie kochankowie postanawiają zwracać się do siebie per Brunhildo i Zygfrydzie, to nawiązanie do motta, po czym idą kopulować do hotelu, w którym „ściany wyklejone są tapetą a la William Morris”. Morris /1834-96/, poet, painter and designer.


Drogi Czytelniku, więcej nie będę Ciebie mordował Borgesem, lecz pomyśl o moim oddaniu głębokim literackim analizom w trakcie których doznaję piekielnych katuszy szczególnie dlatego, że pozostając uczniem Tischnera, Kołakowskiego, Bocheńskiego, Janion etc przywykłem do kunsztu języka moich mistrzów potrafiących o najtrudniejszych problemach mówić jasno, przejrzyście i zrozumiale, bez szafowania mnogością pojęć czy nazwisk.
Kto chce niech się snobuje i wychwala, ja na pewno nie, bo bez zrozumienia tekstu, wychwalać może tylko snob. Amen.

Borges (1899 – 1986) - argentyński pisarz; Wzmiankowałem o nim w eseju „ECO”, jako, że autor biografii Umberto Eco - Schiffer przyjąl za motto następującą myśl Borgesa z „Biblioteki Babel”:

„WSZECHŚWIAT (który inni nazywają BIBLIOTEKĄ) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii. Jak wszyscy ludzie biblioteki, podróżowałem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
699

Na półkach: ,

Uświadomienie sobie braku początku i końca świata, w którym żył i tworzył Jorge Luis Borges, ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Rzeczywistość argentyńskiego pisarza wydawała mi się na tyle skończona, że posiadała ramy czasowe, w których można by zamknąć pisane przez niego opowiadania. Czas zaczynał swój bieg i pogłębiał podany przez Borgesa temat. Na koniec, ten sam czas decydował o zakończeniu opowiadania i nadaniu mu specyficznego znaczenia. Tak było do tej pory. Jednak po przeczytaniu "Księgi piasku" odniosłem wrażenie o istnieniu tylko jednej, niekończącej się historii z niezliczoną ilością stron. Borges już nie jest dla mnie kimś, kogo dzieła można zapisać w alfabetycznym porządku. Stracił przywilej posiadania skończoności w jakiejkolwiek literackiej kategorii. Tracąc ten przywilej, jednocześnie nabył coś o wiele potężniejszego. Spowodował zanik czasu występującego w postaci, do której zostałem przyzwyczajony. Od tej pory nie da się mierzyć żadną ludzką miarą twórczości Jorge Luisa Borgesa.

W epilogu do "Księgi piasku" Borges wyraził nadzieję, że jej fantazje zapuszczą pędy w mojej gościnnej wyobraźni. Oczywiście miał rację. W starych i zakurzonych manuskryptach odnalazłem zagadki, których wyjaśnienia nawet nie ośmielę się szukać. Wiem, że go nie znajdę, bo bezmiar borgesowskiej pomysłowości przekracza wszelkie granice. Nawet dyskusje w najbardziej elitarnych akademickich kręgach, nie przybliżą mi istoty rzeczy, których niesamowitości jestem świadkiem. W grafikach Giovanniego Piranesiego jest mniej efektownego wyolbrzymienia, niż w opowiadaniach pisarza będącego jednym z najbystrzejszych obserwatorów ludzkiego zachowania. Jednocześnie słynne heraklitejskie stwierdzenie, że "niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki", nabiera u Borgesa o wiele pełniejszego znaczenia. U niego nic nie zdarza się powtórnie, nie ma początku ani końca.

Zaryzykowałbym tezę, że spotkałem Borgesa gdzieś w przeszłości. Poznałem go, gdy przyszedł obarczony mądrością minionych wieków. Obciążony pamięcią o starożytnych, przyniósł mi zapach gorącego piasku z pustynnego Bliskiego Wschodu. Zaaferowany średniowiecznymi tłumaczeniami Biblii, pokazał mi pracę mnichów, tworzących białe kruki literatury światowej. Dzięki niemu z trawiastej pampy doszły do mnie wśród kryminalnych porachunków, nawoływania argentyńskich gauczów. Mogłem nawet zobaczyć jego doppelgängera, siedzącego na ławce w Genewie lub Cambridge. Możliwość rozmowy z młodszym alter ego tego wielkiego pisarza, pozwoliła mi zobaczyć dwóch Borgesów z odmiennymi sposobami postrzegania świata.

Lubię ciekawość argentyńskiego twórcy opowiadań. Uwielbiam jego świat pełen paradoksów i możliwość zwiedzania głębin czwartego przestrzennego wymiaru. Nawet kiedy zdarza mu się coś niszczyć, to dokonuje tego z tajemniczą rozkoszą. Gdy przedstawia utopię, znoszącą słowo drukowane jako rzecz mnożącą niepotrzebne teksty, to nie mam mu tego za złe. Czuję do niego pełne zaufanie. Odczuwam, że stoi przede mną człowiek rozsądny, posiadający szerokie horyzonty myślowe, otwarty na wszystko dookoła. Jorge Luis Borges jest światowcem na salonach literatury, zdającym sobie sprawę z nadmiernego stosowania przez ludzi słowa "zawsze". Myślę, że poznawanie przeze mnie platońskiej teorii poznania, do której tak wielką wagę przykłada ten Argentyńczyk, dopiero się w pełni rozpoczyna.

Uświadomienie sobie braku początku i końca świata, w którym żył i tworzył Jorge Luis Borges, ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Rzeczywistość argentyńskiego pisarza wydawała mi się na tyle skończona, że posiadała ramy czasowe, w których można by zamknąć pisane przez niego opowiadania. Czas zaczynał swój bieg i pogłębiał podany przez Borgesa temat. Na koniec, ten sam czas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
293
25

Na półkach: ,

Polubiłam Borges'a i polubiłam jego styl wyrażania myśli. Czytając, chwilami czułam się tak, jakbym siedziała z nim przy dobrej kawie, a On, jak gdyby nigdy nic, snuł swe przemyślenia i opowiadał zapisane w tej książce historie ;)

Polubiłam Borges'a i polubiłam jego styl wyrażania myśli. Czytając, chwilami czułam się tak, jakbym siedziała z nim przy dobrej kawie, a On, jak gdyby nigdy nic, snuł swe przemyślenia i opowiadał zapisane w tej książce historie ;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    419
  • Chcę przeczytać
    233
  • Posiadam
    79
  • Ulubione
    15
  • Literatura iberoamerykańska
    8
  • Chcę w prezencie
    6
  • Argentyna
    4
  • Literatura argentyńska
    4
  • Opowiadania
    3
  • Proza iberoamerykańska
    3

Cytaty

Więcej
Jorge Luis Borges Księga piasku Zobacz więcej
Jorge Luis Borges Księga piasku Zobacz więcej
Jorge Luis Borges Księga piasku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także