O bohaterach i grobach Ernesto Sábato 7,5
![O bohaterach i grobach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/37000/37057/352x500.jpg)
Książka bardzo porządnie napisana, co normalnie już by wystarczyło na pochlebną reckę, ale t o nie jest normalne, więc w zasadzie warsztat nie ma tu najmniejszego znaczenia. „Raport o ślepcach" winduje tę powieść na półkę między najbardziej wstrząsające kawałki prozy, z jakimi się zetknąłem. Owszem, może mnie w tej chwili lekko ponosić, a to pewnie dlatego, że mam feblik do czytania o frajerach, ciućmokach, nędznikach i ich klęskach. Ale przypuszczalny czytelnik nie musi podzielać mojej predylekcji, bo przecież serce człowieka jest tylko jedno, więc nawet czytając o udrękach i frasunkach serca należącego do nieudacznika, zawsze odnajdziemy cząstkę siebie.
Wiem, że to źle o mnie źle świadczy, ale nieraz, czytając, zdarzy mi się utożsamić z jakimś bohaterem. Tak właśnie było z narratorem trzeciej części, którego raport tak głęboko mnie przejął, że aż w paru miejscach mimowolnie zajęknąłem pełen współczucia nad jego smutkami, dopiero poniewczasie orientując się, że biaduję nad samym sobą, że czytam o własnej niedoli; wreszcie, że to mnie można by przypisać autorstwo niektórych ustępów, gdyż w swoich dotychczasowych rozmyślaniach ulepiłem zdania jak żywcem wyjęte z tej książki. Zresztą po co mam się produkować, skoro Aleksandra mówi krócej: „Lubię ludzi, którym się nie powiodło". Po prostu. Tak więc jest to powieść o zakałach tego świata, krańcownikach nieprzystosowanych do życia w niemiłym społeczeństwie, urodzonych zawadach, skończonych bezradnikach, chwiejnych intelektualistach, zgniłych drobnomieszczaninach, upiornych pomyleńcach, zbędnych ludziach, ... Słowem, tych, którzy niegdyś byli pełni nadziei, i na tej nadziei właśnie najbardziej się przejechali. I chyba tylko przez to, że nadzieja potężniejsza jest niż rozpacz, nie można ich jeszcze nazwać samobójcami. Albo to przez wszechobecne reklamy, które krzyczą im do ucha: TWOJE POWODZENIE W TWOIM RĘKU! Jedno z dwóch.
>>>On wtedy westchnął, a ona zapytała: „Co?". Odrzekł „Nic", jak się mówi, kiedy myśli się "wszystko".<<<
>>>– Gdyby wszyscy byli tego zdania, co pan, świat nigdy nie poszedłby naprzód!
– A z czego pani wnosi, że poszedł naprzód?<<<
>>>– Dlatego powiadam wam, chłopcy, że szczęścia trzeba szukać w sobie, we własnym sercu. (...) Jesteśmy bandą niewdzięczników i łajdaków. (...) Wszyscy żeśmy smutni (obecni zaprotestowali, rozległy się okrzyki: ja nie, chyba ty sam itp.). Wszyscy żeśmy smutni, chłopaki. Nie łudźmy się. A dlaczego jesteśmy smutni? Bo nie mamy zadowolenia, bo wiemy, że jesteśmy nędzne łajdaki. Bo nie ma w nas sprawiedliwości, bo mamy w sercu nienawiść. A wszyscy gdzieś lecą. Po co lecą? Dokąd lecą? (...) Po co, pytam się? (...)
– No dobra, zamknij się wreszcie.<<<
>>>– A czy ja mówię, że nie jestem drań? Ja, chłopaki, jestem pijak i wariat. (...) Jestem nicpoń, nie zaprzeczam. (...) Czy nie wiecie, że wariaty i dzieci mówią prawdę? No więc ja jestem wariat i czasem, klnę się na ten krzyż, sam nie wiem, dlaczego do was przemawiam.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.<<<