Murphy
Wydawnictwo: Grove Press literatura piękna
282 str. 4 godz. 42 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Grove Press
- Data wydania:
- 1960-01-01
- Data 1. wydania:
- 1960-01-01
- Liczba stron:
- 282
- Czas czytania
- 4 godz. 42 min.
- Język:
- angielski
- Tagi:
- modernizm literatura XX wieku Nobel
Murphy, first published in 1938, is an avant-garde novel as well as the third work of prose fiction by the Irish author and dramatist Samuel Beckett. The book was Beckett's second published prose work after the short-story collection More Pricks than Kicks (published in 1934) and his unpublished first novel Dream of Fair to Middling Women (published posthumously in 1992). It was written in English, rather than the French of much of Beckett's later writing. After many rejections, it was published by Routledge on the recommendation of Beckett's painter friend Jack Butler Yeats.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 74
- 37
- 16
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
wystarczy przeczytać opinie poniżej, to wystarczająca rekomendacja, warto, naprawdę
wystarczy przeczytać opinie poniżej, to wystarczająca rekomendacja, warto, naprawdę
Pokaż mimo toDrugie podejście do Becketta i no, mijamy się, mijamy siebie. Choć napisane sympatycznie (nie wiem czy to dobre słowo, ale najbardziej mi pasuje) to niewiele mnie w niej porwało i niewiele we mnie z niej zostanie.
Drugie podejście do Becketta i no, mijamy się, mijamy siebie. Choć napisane sympatycznie (nie wiem czy to dobre słowo, ale najbardziej mi pasuje) to niewiele mnie w niej porwało i niewiele we mnie z niej zostanie.
Pokaż mimo toB. fajna, śmieszna i tak dalej. Uparcie uprawia z czytelnikiem edging, robi cock bloka i w ogóle. Mi to się nawet podoba, ja taką literaturę lubię, w sensie, im mniej rozumiem tym lepiej. Tu zrozumiałem trzy słowa. Przypisy trochę z chuja, w ogóle nie tam gdzie powinny być, Szekspir, Szekspir i gowno sraka. Dla Becketta propsy jak zawsze. Essa!
B. fajna, śmieszna i tak dalej. Uparcie uprawia z czytelnikiem edging, robi cock bloka i w ogóle. Mi to się nawet podoba, ja taką literaturę lubię, w sensie, im mniej rozumiem tym lepiej. Tu zrozumiałem trzy słowa. Przypisy trochę z chuja, w ogóle nie tam gdzie powinny być, Szekspir, Szekspir i gowno sraka. Dla Becketta propsy jak zawsze. Essa!
Pokaż mimo to7+
7+
Pokaż mimo to„Murphy” podobał mi się. Jednocześnie muszę zaznaczyć że koniec i niektóre partie książki nie są dla mnie do końca zrozumiałe, więc mogę się mylić w tym co piszę. Nie udało mi się też znaleźć jednej całościowej interpretacji, poza tą która ma około 85 stron i dotyczy prozy Becketta w ogóle (jeszcze jej nie przeczytałem ^^”). Więc, przedstawię może to jak ja tę książkę odbieram.
Beckett napisał książkę, która jest satyrą, jest zabawna, jest pełna literackich i filozoficznych odniesień (wyjaśnionych w przypisach) i wydaje się być jednocześnie eksploracją filozoficznych idei (które są sparodiowane). Przeczytałem że „Murphy” jest satyrą na kartezjanizm i faktycznie, Kartezjusz w interpretacji tekstów Becketta pojawia się bardzo często. (więcej: https://www.worldcat.org/title/992145306) Beckett w zabawny sposób eksploruje zależność między filozofią a prozaicznym życiem, to jak człowiek oddany filozofii jest zmuszony do odnalezienia się w nim. Naprawdę podobała mi się ta filozoficzna część, to jak Murphy próbował się doprowadzić do stanu (jeśli wierzyć angielskiej wikipedii) katatonicznego, to jak próbował oceniać wydarzenia go dotykające z racjonalistycznej perspektywy – a także cała część dotycząca filozoficznych dyskusji. Spodobała mi się ta idea całkowitego odcięcia się od zwykłego życia, istnienia wyłącznie jako umysł (albo może raczej – wyłącznie wegetacji w ogóle). Z drugiej strony Murphy momentami zdaje się, może właśnie za sprawą swojego racjonalizmu, nieporadny w zwykłych sprawach życiowych. – choć też ma do siebie dystans (a może to Beckett, ze swoją narracją, ma do niego dystans?),zdaje się być spokojny, zdystansowany, czilowy, można nawet powiedzieć – minimalistyczny i zwyczajny. Trudno mi było niekiedy jednoznacznie go określić, czułem się niekiedy trochę tak, jakbym miał do czynienia z dwiema różnymi postaciami – Murphym - intelektualistą i Murphym – spokojnym pragmatykiem. W każdym razie Murphy wzbudzał moją sympatię.
Naprawdę fajnym rozwiązaniem było podjęcie przez niego pracy w szpitalu psychiatrycznym (który, wg autora posłowia był wzorowany na słynnym „Bedlam”) jako pielęgniarz. To naturalne współbrzmienie Murphyego z chorymi psychicznie, to jak dobrze się z nimi dogadywał, jak „widział swoją przyszłość w nich, a o oni w nim swoją przeszłość” daje czytelnikowi uczucie harmonii, przedstawia szpital psychiatryczny jako azyl ochronny przed zwykłym, pragmatycznym światem (trochę jak w „Tworkach” Bieńczyka). Jednocześnie, myślę, przedstawia to w interesujący sposób płynność granicy między zdrowiem a chorobą psychiczną – czy może też płynność granicy między filozofią i racjonalizmem, a szaleństwem. Żałuję że nie było jeszcze więcej części poświeconych pracy Murphyego w szpitalu psychiatrycznym. Swoją drogą jest cały rozdział poświęcony temu jak działa umysł Murphyego, aczkolwiek cechuje się na tyle filozoficznym stylem że niezbyt wiele z niego zrozumiałem. ^^” Mimo to, „Murphy” jest w większości jasny, prosty, a filozoficzne aluzje są wprowadzane w komicznym i prostym kontekście. Mamy też do czynienia z pewną innowacją formalną, zabawą literacką (choć nie chciałbym za wiele z niej tutaj ujawniać).
Ale tak, „Murphy” jest utworem krzyżującym satyrę, codzienne życie i filozoficzne motywy. Sam główny bohater ma też być oparty w części na samym Beckecie – aby przygotować się do pisania książki, autor poddawał się psychoterapii (chyba właśnie w „Bedlam”). Znane jest też to, jak sam Beckett zmagał się z (jeśli dobrze pamiętam) lękiem czy depresją. Ciekawe jest też to, że Irlandczyk czytał Kartezjusza by przygotować się do pisania – Beckett w ogóle znany jest jako erudyta. Ciekawe jest też to jak Muprhy, zupełnie jak Beckett, głównie milczał, a odzywał się tylko gdy inni do niego mówili – „a i to nie zawsze”. Taki pielęgniarz w szpitalu psychiatrycznym musiał być ciekawy. W ogóle bardzo ciekawe i ekscytujące jest dla mnie zakończenie książki, szkoda że nie mogę więcej o nim napisać.
„Muprhy” w ogóle pełen jest postaci mających swoje osobliwości, ukazanych w komicznym świetle. To ciekawa okazja by obserwować międzyludzką komunikację, społeczne rytuały. Choć szczerze mówiąc część osób z kręgu Murphyego nie jest dla mnie tak interesująca – gdy w kolejnych częściach książki sam Murphy na jakiś czas znika ze sceny, a widzimy wspomniane postacie, zaczynałem tracić zainteresowanie. Niektóre z nich są ciekawe, ale chyba głównie w interakcji z Murphym, nie same w sobie. (może z wyjątkiem Ticklepennyego, „knajpianego poety” po którym protagonista przejmuje posadę w szpitalu psychiatrycznym) Mimo to same zagadnienia poruszane w książce, jej tematyka sprawiała że chciałem do niej wracać. W ogóle jak na razie proza Becketta trafia do mnie bardziej niż jego dramaty, może dlatego że w pewnym sensie jest trochę bardziej wprost, nie polega tak bardzo na niedopowiedzeniach, więc łatwiej ją zrozumieć. Lubię jej filozoficzne motywy, jej niekiedy nihilistyczne konkluzje (jak w świetnym „Molloyu”),jej puenty i satyrę. Jednocześnie „Murphy” wydaje mi się lżejszy niż „Molloy”, nie tak nihilistyczny i cyniczny. W ogóle w „Mallone umiera”, sequelu „Molloya” powraca motyw szpitala psychiatrycznego.
A, i w posłowiu opowiadane są całkiem interesujące losy powstawania, recepcji i trwania (a może raczej zmian?) „Murphyego”. To miły dodatek. Trochę szkoda że więcej miejsca nie zostało poświęcone analizie i interpretacji tekstu książki.
„Murphy” podobał mi się. Jednocześnie muszę zaznaczyć że koniec i niektóre partie książki nie są dla mnie do końca zrozumiałe, więc mogę się mylić w tym co piszę. Nie udało mi się też znaleźć jednej całościowej interpretacji, poza tą która ma około 85 stron i dotyczy prozy Becketta w ogóle (jeszcze jej nie przeczytałem ^^”). Więc, przedstawię może to jak ja tę książkę...
więcej Pokaż mimo toPowieść jak powieść - niezbyt interesujące juwenilia epigona Joyce'a nadmiernie popisującego się jezuickim wykształceniem, których nikt by dziś nie czytał i nie tłumaczył, gdyby nie dorobek dramaturgiczny Becketta.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. W posłowiu (zresztą nieciekawym) irlandzki beckettolog wylicza mniej lub bardziej drobne błędy w anglojęzycznych wydaniach, w tym w zapisie partii szachów. Co z tym robi polski tłumacz i korektorzy (a było ich troje)? Otóż nic.
W kulminacyjnej scenie powieści Murphy mierzy się z pacjentem szpitala psychiatrycznego, a zapis partii przedstawiony jest w notacji szachowej. Gdyby jednak jakiś nadmiernie dociekliwy i nudzący się czytelnik polskiego wydania chciał na tej podstawie powtórzyć rozgrywkę (a warto, bo to scena kluczowa),to zgłupieje, bo w pewnym momencie biały król wchodzi na białego hetmana, a w innym czarny hetman wskakuje na czarnego gońca, z czego z jakiegoś powodu wynika szach.
Podsumowując, drogi Polski Instytucie Wydawniczy, 17. Kd1, a nie Hd1, 34. He8+, a nie Hc8+. Szach mat.
Powieść jak powieść - niezbyt interesujące juwenilia epigona Joyce'a nadmiernie popisującego się jezuickim wykształceniem, których nikt by dziś nie czytał i nie tłumaczył, gdyby nie dorobek dramaturgiczny Becketta.
więcej Pokaż mimo toChciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. W posłowiu (zresztą nieciekawym) irlandzki beckettolog wylicza mniej lub bardziej drobne błędy w anglojęzycznych...