rozwińzwiń

Eleutheria

Okładka książki Eleutheria Samuel Beckett
Okładka książki Eleutheria
Samuel Beckett Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
209 str. 3 godz. 29 min.
Kategoria:
utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2021-04-21
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-21
Data 1. wydania:
1995-05-01
Liczba stron:
209
Czas czytania
3 godz. 29 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381962322
Tłumacz:
Antoni Libera
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
374
192

Na półkach: ,

Można znaleźć w Eleutherii wszystko co dobre w Beckecie. Jest gorzki humor, intertekstualność, absurdalne dialogi które chce się dalej czytać, najważniejsze pytania jakie człowiek może zadawać po wielkim odczarowaniu świata. Przy czym Eleutheria jest bardzo świadoma tego że jest dziełem odgrywanym na scenie, co widać wyraźnie w akcie trzecim, chyba nawet bardziej niż jakiekolwiek dzieło tego noblisty.
Główny wątek stosunkowo wolno się rozwija (pierwszy akt może przez to odrobinę przynudzać pod koniec),ale potem nie można odciągnąć się od lektury. Z chęcią zobaczyłbym ten dramat na żywo, w teatrze. No i tłumaczenie Antoniego Libery jak zawsze klasa.

Można znaleźć w Eleutherii wszystko co dobre w Beckecie. Jest gorzki humor, intertekstualność, absurdalne dialogi które chce się dalej czytać, najważniejsze pytania jakie człowiek może zadawać po wielkim odczarowaniu świata. Przy czym Eleutheria jest bardzo świadoma tego że jest dziełem odgrywanym na scenie, co widać wyraźnie w akcie trzecim, chyba nawet bardziej niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
279

Na półkach: ,

Pierwsza sztuka Becketta, ale wydana dopiero po jego śmierci na skutek konfliktu wydawców. Sam autor przez całe życie utrzymywał, że nie chce wydawać „Eleutherii”, ponieważ jego późniejsze dzieła poszły w innym kierunku. Brakuje świadków, aby, jak twierdzi jeden z wydawców, pod koniec życia zmienił zdanie.

Już sama ta historia jest interesująca, a wstęp wydawcy francuskiego, który to opublikował oryginał sztuki i który potem został przetłumaczony na polski, wręcz zniechęca do zapoznania się z tą pozycją. Czy potrzeba lepszej reklamy? ;)

Dla mnie to pierwsze pełne spotkanie z autorem. Próbowałam jakiś czas temu zacząć od „Murphiego”, ale nie dałam rady, widocznie wybrałam zły moment.

„Eleutheria” za to okazała się genialnym dziełem. Oczywiście, wymaga z początku odrobiny wczucia się, szczególnie, kiedy nieczęsto sięga się po ten gatunek, ale z każdą sceną jest coraz bardziej satysfakcjonującą lekturą.

To sztuka intertekstualna i zawiera też wiele nawiązań do innych dzień Becketta, co zważywszy na to, że jest to jego pierwsze dzieło, daje niesamowity obraz spójności tego człowiek jako twórcy.

Oczywiście, inne lektury przede mną, ale wszystkie te informacje o nawiązaniach zawarte są w doskonałych przypisach tłumacza, pana Libery, za które jestem bardzo wdzięczna. Pozwoliły mi lepiej się wczuć oraz docenić wszystkie te wieloznaczności.

A dzięki spójnej całości sztuki oraz pracy tłumacza na pewno będę sięgać po więcej.

Pierwsza sztuka Becketta, ale wydana dopiero po jego śmierci na skutek konfliktu wydawców. Sam autor przez całe życie utrzymywał, że nie chce wydawać „Eleutherii”, ponieważ jego późniejsze dzieła poszły w innym kierunku. Brakuje świadków, aby, jak twierdzi jeden z wydawców, pod koniec życia zmienił zdanie.

Już sama ta historia jest interesująca, a wstęp wydawcy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
740
694

Na półkach: ,

Zostać czy odejść? W fundamentalnych przepaściach Samuela Becketta jak zwykle ginie pojęcie Człowieka. Również teraz w historii prób zrozumienia pewnego istnienia, pojąłem upadek podkreślający bezsens wszystkiego co ludzkie. Rozkuwanie łańcuchów egzystencji trwa tu w najlepsze, żeby tylko można było spiąć całą sztukę od początku do końca inną równie solidną klamrą. Odwrócić się od ludzkości, w wieloznaczności okazać skrajny pesymizm i jeszcze raz, aż do bólu, ukazać tragedię życia. Pozór życia, tak mogłaby się nazywać pierwsza sztuka Becketta. A nieśmiało zadane pytanie "gdzie jest wolność?", powinno wyznaczać kierunek tego napisanego po francusku utworu. Bohaterowie "Eleutherii" zachowują się jak pokutujące dusze, w przeraźliwej pustce istnienia wydają mi się nieostrzy, wręcz znudzeni dramatem, wyglądającym czasem jak farsa. Taki jest teatr absurdu.

Wyrażone w literaturze problemy ludzkiej egzystencji są mi wyjątkowo bliskie. Lubię smak doskwierającego istnienia, poszukiwanie utrapień nieuchwytnych "niewtajemniczonym" okiem. Cenię ten stan, kiedy dolegliwość zaczyna się układać w zespół objawów, które nazwałbym syndromem życia. To nie jest zwykła choroba, to wręcz przepis na nieistnienie. Godzenie się na psychiczną śmierć w natłoku niejednoznacznych sytuacji, odsłanianie prawdy spośród wydobytych zeznań. Tylko czy prawda istnieje? W "Eleutherii" można uciekać od siebie, odrzucać innych, można też unikać prawdy. W wiecznym poszukiwaniu drogi ciągle stawać przed "dylematem szarego człowieka". Ale po co to robić? Skoro odraza do bycia przedstawicielem ludzkiego gatunku jest tak wielka, że lepiej rozejrzeć się za skutecznymi narzędziami, służącymi do przerwania egzystencjalnego bólu.

Samuel Beckett napisał dramat pożyczonego życia, wiszące na włosku wrażenie istnienia. Bo jak nazwać to coś, oddzielone drutem kolczastym i niepozwalające spojrzeć daleko w przód. Wszystko jest skrajne, brutalny postęp, nawet prowadzące do konkluzji sznurki. Żeby uniknąć szaleństwa, trzeba udawać życie. Jak pięknie przy tym brzmi muzyka Franza Schuberta, a przy niej powoli zanikająca wola życia. W zasadzie, to w "Eleutherii" można wszystko stracić. Jedni zatracą naturę człowieka, inni zniszczą uczucia. A ja jak zwykle w takich sytuacjach zwątpiłem jeszcze bardziej w wiarygodność tego, co roztacza się przed oczami mojej wyobraźni na przestrzeni kolejnych kilkudziesięciu lat. Komiczne zabarwienie niczego już nie uratuje, Beckett zatruwa. Na dodatek robi to ironicznie i z pytaniem na końcu pióra.

Jak wiele tu podobieństw do "Czekając na Godota". Samuel Beckett nie cenił "Eleutherii", jednak najwyraźniej podczas pisania kolejnych dramatów dobrze o niej pamiętał. Czerpał z niej wiele dramaturgicznych chwytów, skrajnie osobliwie traktował swych bohaterów. Jednak zawsze pisał o sprawach niecierpiących zwłoki, bo czyż tragedia człowieczej egzystencji nie jest właśnie taką pilną potrzebą? Zapewne nigdy nie poczuję się do końca wtajemniczony we wszystkie absurdy Becketta. Ale czasami przecież można poszukać powodu do wypicia. Tym bardziej, kiedy się pija bardzo niewiele. Aby tylko przy tym nie odwiedzić dziewiątego kręgu piekła Dantego, bo o nim czasami wspomina irlandzki dramaturg. I jeszcze jedno, nie pogubić się w sposobie narracji, bo Samuel Beckett nie pamiętał o jej tradycyjnej formie.

Zostać czy odejść? W fundamentalnych przepaściach Samuela Becketta jak zwykle ginie pojęcie Człowieka. Również teraz w historii prób zrozumienia pewnego istnienia, pojąłem upadek podkreślający bezsens wszystkiego co ludzkie. Rozkuwanie łańcuchów egzystencji trwa tu w najlepsze, żeby tylko można było spiąć całą sztukę od początku do końca inną równie solidną klamrą. Odwrócić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
48

Na półkach:

Doskonałe. Znałam do tej pory wyłącznie - a jakże - Czekając na Godota, ale Eleutheria to co najmniej kilka poziomów głębsza uczta intelektualna.

Doskonałe. Znałam do tej pory wyłącznie - a jakże - Czekając na Godota, ale Eleutheria to co najmniej kilka poziomów głębsza uczta intelektualna.

Pokaż mimo to

avatar
1966
1802

Na półkach: , ,

Dzieło wydane wbrew woli autora. Nic dziwnego - widać, że autor miał świetny pomysł, ale nie mógł sobie poradzić z realizacją, mimo przecież wybitności Becketta. Nie zniechęciła mnie do innych, bo tematyka ciekawa, choć potraktowana mocno naokrężnie.

Dzieło wydane wbrew woli autora. Nic dziwnego - widać, że autor miał świetny pomysł, ale nie mógł sobie poradzić z realizacją, mimo przecież wybitności Becketta. Nie zniechęciła mnie do innych, bo tematyka ciekawa, choć potraktowana mocno naokrężnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    9
  • 2022
    3
  • 1. Książki
    2
  • 2023
    2
  • 2021
    2
  • 1.2022
    1
  • Chcę kupić
    1
  • 1.1 Literatura piękna/klasyka/poezja
    1

Cytaty

Więcej
Samuel Beckett Eleutheria Zobacz więcej
Samuel Beckett Eleutheria Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także