Murphy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Murphy
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2021-09-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-15
- Data 1. wydania:
- 1960-01-01
- Liczba stron:
- 305
- Czas czytania
- 5 godz. 5 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381962995
- Tłumacz:
- Maciej Świerkocki
Przywiązany do bujanego fotela w ciemnym kącie pokoju Murphy wykonuje tylko najdrobniejsze, mimowolne ruchy. Próbuje pogrążyć się w niebycie.
Murphy jest pierwszym dłuższym tekstem literackim, z którego Samuel Beckett był zadowolony. Napisał go w ciągu dziesięciu miesięcy (sierpień 1935 – czerwiec 1936) w sześciu cienkich zeszytach.
Oto pierwszy polski przekład tej powieści.
Bardziej szczegółowo fabułę kreśli Giorgio Manganelli: „Spotykamy [Murphy’ego] na pierwszej stronie, siedzi nago w fotelu na biegunach, przywiązany siedmioma szarfami […]. Dowiemy się później, że odrzuca wszelki związek pomiędzy przyczyną a skutkiem i wyznaje archaiczną koncepcję ducha i ciała [cieszy się, że jedno nie wynika z drugiego] […]. Murphy nie zamierza pracować i najpierw się broni, a potem ucieka przed miłością; na koniec zaś kultywuje obrzydzenie wobec siebie samego, choroby, śmierć”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 73
- 37
- 16
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
wystarczy przeczytać opinie poniżej, to wystarczająca rekomendacja, warto, naprawdę
wystarczy przeczytać opinie poniżej, to wystarczająca rekomendacja, warto, naprawdę
Pokaż mimo toDrugie podejście do Becketta i no, mijamy się, mijamy siebie. Choć napisane sympatycznie (nie wiem czy to dobre słowo, ale najbardziej mi pasuje) to niewiele mnie w niej porwało i niewiele we mnie z niej zostanie.
Drugie podejście do Becketta i no, mijamy się, mijamy siebie. Choć napisane sympatycznie (nie wiem czy to dobre słowo, ale najbardziej mi pasuje) to niewiele mnie w niej porwało i niewiele we mnie z niej zostanie.
Pokaż mimo toB. fajna, śmieszna i tak dalej. Uparcie uprawia z czytelnikiem edging, robi cock bloka i w ogóle. Mi to się nawet podoba, ja taką literaturę lubię, w sensie, im mniej rozumiem tym lepiej. Tu zrozumiałem trzy słowa. Przypisy trochę z chuja, w ogóle nie tam gdzie powinny być, Szekspir, Szekspir i gowno sraka. Dla Becketta propsy jak zawsze. Essa!
B. fajna, śmieszna i tak dalej. Uparcie uprawia z czytelnikiem edging, robi cock bloka i w ogóle. Mi to się nawet podoba, ja taką literaturę lubię, w sensie, im mniej rozumiem tym lepiej. Tu zrozumiałem trzy słowa. Przypisy trochę z chuja, w ogóle nie tam gdzie powinny być, Szekspir, Szekspir i gowno sraka. Dla Becketta propsy jak zawsze. Essa!
Pokaż mimo to7+
7+
Pokaż mimo to„Murphy” podobał mi się. Jednocześnie muszę zaznaczyć że koniec i niektóre partie książki nie są dla mnie do końca zrozumiałe, więc mogę się mylić w tym co piszę. Nie udało mi się też znaleźć jednej całościowej interpretacji, poza tą która ma około 85 stron i dotyczy prozy Becketta w ogóle (jeszcze jej nie przeczytałem ^^”). Więc, przedstawię może to jak ja tę książkę odbieram.
Beckett napisał książkę, która jest satyrą, jest zabawna, jest pełna literackich i filozoficznych odniesień (wyjaśnionych w przypisach) i wydaje się być jednocześnie eksploracją filozoficznych idei (które są sparodiowane). Przeczytałem że „Murphy” jest satyrą na kartezjanizm i faktycznie, Kartezjusz w interpretacji tekstów Becketta pojawia się bardzo często. (więcej: https://www.worldcat.org/title/992145306) Beckett w zabawny sposób eksploruje zależność między filozofią a prozaicznym życiem, to jak człowiek oddany filozofii jest zmuszony do odnalezienia się w nim. Naprawdę podobała mi się ta filozoficzna część, to jak Murphy próbował się doprowadzić do stanu (jeśli wierzyć angielskiej wikipedii) katatonicznego, to jak próbował oceniać wydarzenia go dotykające z racjonalistycznej perspektywy – a także cała część dotycząca filozoficznych dyskusji. Spodobała mi się ta idea całkowitego odcięcia się od zwykłego życia, istnienia wyłącznie jako umysł (albo może raczej – wyłącznie wegetacji w ogóle). Z drugiej strony Murphy momentami zdaje się, może właśnie za sprawą swojego racjonalizmu, nieporadny w zwykłych sprawach życiowych. – choć też ma do siebie dystans (a może to Beckett, ze swoją narracją, ma do niego dystans?),zdaje się być spokojny, zdystansowany, czilowy, można nawet powiedzieć – minimalistyczny i zwyczajny. Trudno mi było niekiedy jednoznacznie go określić, czułem się niekiedy trochę tak, jakbym miał do czynienia z dwiema różnymi postaciami – Murphym - intelektualistą i Murphym – spokojnym pragmatykiem. W każdym razie Murphy wzbudzał moją sympatię.
Naprawdę fajnym rozwiązaniem było podjęcie przez niego pracy w szpitalu psychiatrycznym (który, wg autora posłowia był wzorowany na słynnym „Bedlam”) jako pielęgniarz. To naturalne współbrzmienie Murphyego z chorymi psychicznie, to jak dobrze się z nimi dogadywał, jak „widział swoją przyszłość w nich, a o oni w nim swoją przeszłość” daje czytelnikowi uczucie harmonii, przedstawia szpital psychiatryczny jako azyl ochronny przed zwykłym, pragmatycznym światem (trochę jak w „Tworkach” Bieńczyka). Jednocześnie, myślę, przedstawia to w interesujący sposób płynność granicy między zdrowiem a chorobą psychiczną – czy może też płynność granicy między filozofią i racjonalizmem, a szaleństwem. Żałuję że nie było jeszcze więcej części poświeconych pracy Murphyego w szpitalu psychiatrycznym. Swoją drogą jest cały rozdział poświęcony temu jak działa umysł Murphyego, aczkolwiek cechuje się na tyle filozoficznym stylem że niezbyt wiele z niego zrozumiałem. ^^” Mimo to, „Murphy” jest w większości jasny, prosty, a filozoficzne aluzje są wprowadzane w komicznym i prostym kontekście. Mamy też do czynienia z pewną innowacją formalną, zabawą literacką (choć nie chciałbym za wiele z niej tutaj ujawniać).
Ale tak, „Murphy” jest utworem krzyżującym satyrę, codzienne życie i filozoficzne motywy. Sam główny bohater ma też być oparty w części na samym Beckecie – aby przygotować się do pisania książki, autor poddawał się psychoterapii (chyba właśnie w „Bedlam”). Znane jest też to, jak sam Beckett zmagał się z (jeśli dobrze pamiętam) lękiem czy depresją. Ciekawe jest też to, że Irlandczyk czytał Kartezjusza by przygotować się do pisania – Beckett w ogóle znany jest jako erudyta. Ciekawe jest też to jak Muprhy, zupełnie jak Beckett, głównie milczał, a odzywał się tylko gdy inni do niego mówili – „a i to nie zawsze”. Taki pielęgniarz w szpitalu psychiatrycznym musiał być ciekawy. W ogóle bardzo ciekawe i ekscytujące jest dla mnie zakończenie książki, szkoda że nie mogę więcej o nim napisać.
„Muprhy” w ogóle pełen jest postaci mających swoje osobliwości, ukazanych w komicznym świetle. To ciekawa okazja by obserwować międzyludzką komunikację, społeczne rytuały. Choć szczerze mówiąc część osób z kręgu Murphyego nie jest dla mnie tak interesująca – gdy w kolejnych częściach książki sam Murphy na jakiś czas znika ze sceny, a widzimy wspomniane postacie, zaczynałem tracić zainteresowanie. Niektóre z nich są ciekawe, ale chyba głównie w interakcji z Murphym, nie same w sobie. (może z wyjątkiem Ticklepennyego, „knajpianego poety” po którym protagonista przejmuje posadę w szpitalu psychiatrycznym) Mimo to same zagadnienia poruszane w książce, jej tematyka sprawiała że chciałem do niej wracać. W ogóle jak na razie proza Becketta trafia do mnie bardziej niż jego dramaty, może dlatego że w pewnym sensie jest trochę bardziej wprost, nie polega tak bardzo na niedopowiedzeniach, więc łatwiej ją zrozumieć. Lubię jej filozoficzne motywy, jej niekiedy nihilistyczne konkluzje (jak w świetnym „Molloyu”),jej puenty i satyrę. Jednocześnie „Murphy” wydaje mi się lżejszy niż „Molloy”, nie tak nihilistyczny i cyniczny. W ogóle w „Mallone umiera”, sequelu „Molloya” powraca motyw szpitala psychiatrycznego.
A, i w posłowiu opowiadane są całkiem interesujące losy powstawania, recepcji i trwania (a może raczej zmian?) „Murphyego”. To miły dodatek. Trochę szkoda że więcej miejsca nie zostało poświęcone analizie i interpretacji tekstu książki.
„Murphy” podobał mi się. Jednocześnie muszę zaznaczyć że koniec i niektóre partie książki nie są dla mnie do końca zrozumiałe, więc mogę się mylić w tym co piszę. Nie udało mi się też znaleźć jednej całościowej interpretacji, poza tą która ma około 85 stron i dotyczy prozy Becketta w ogóle (jeszcze jej nie przeczytałem ^^”). Więc, przedstawię może to jak ja tę książkę...
więcej Pokaż mimo toPowieść jak powieść - niezbyt interesujące juwenilia epigona Joyce'a nadmiernie popisującego się jezuickim wykształceniem, których nikt by dziś nie czytał i nie tłumaczył, gdyby nie dorobek dramaturgiczny Becketta.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. W posłowiu (zresztą nieciekawym) irlandzki beckettolog wylicza mniej lub bardziej drobne błędy w anglojęzycznych wydaniach, w tym w zapisie partii szachów. Co z tym robi polski tłumacz i korektorzy (a było ich troje)? Otóż nic.
W kulminacyjnej scenie powieści Murphy mierzy się z pacjentem szpitala psychiatrycznego, a zapis partii przedstawiony jest w notacji szachowej. Gdyby jednak jakiś nadmiernie dociekliwy i nudzący się czytelnik polskiego wydania chciał na tej podstawie powtórzyć rozgrywkę (a warto, bo to scena kluczowa),to zgłupieje, bo w pewnym momencie biały król wchodzi na białego hetmana, a w innym czarny hetman wskakuje na czarnego gońca, z czego z jakiegoś powodu wynika szach.
Podsumowując, drogi Polski Instytucie Wydawniczy, 17. Kd1, a nie Hd1, 34. He8+, a nie Hc8+. Szach mat.
Powieść jak powieść - niezbyt interesujące juwenilia epigona Joyce'a nadmiernie popisującego się jezuickim wykształceniem, których nikt by dziś nie czytał i nie tłumaczył, gdyby nie dorobek dramaturgiczny Becketta.
więcej Pokaż mimo toChciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. W posłowiu (zresztą nieciekawym) irlandzki beckettolog wylicza mniej lub bardziej drobne błędy w anglojęzycznych...