rozwińzwiń

Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp

Okładka książki Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp Katrine Marçal
Okładka książki Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp
Katrine Marçal Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią popularnonaukowa
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Poza serią
Tytuł oryginału:
Mother of Invention: How Good Ideas Get Ignored in an Economy Built for Men
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2021-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-20
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381913270
Tłumacz:
Mariusz Kalinowski
Tagi:
kobiety technika wynalazki
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
132 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3762
3704

Na półkach:

Czuć przesłanie feministyczne, co może niektórym przeszkadzać (jak widać w innych opiniach),a jednak sporo trafnych spostrzeżeń i zapomnianych faktów z postępu ludzkości, że za niektórymi wynalazkami stały kobiety, część potrzeb kobiet spowodowała postęp, czy ułatwienia życia, a niektóre żeńskie branże np. komputerowa (tak era wczesnych pre-komputerów była bez mała czysto żeńska i co za tym idzie niskoopłacana),dopiero ze wzrostem prestiżu i zainteresowania zyskała na stereotypie męskiego "nerda" informatyka. Jest to przeplatanka poglądów autorki z różnymi faktami i ciekawostkami z historii. Ciekawa jest też np. historia chodzika jak potrzeba jest matką wynalazku, niestety tak prozaiczna rzecz nie interesowała drugiej płci póki uparta inwalidka nie zrobiła domowej roboty chodzika i nie okazało się że można na tym zbijać kokosy.

Czuć przesłanie feministyczne, co może niektórym przeszkadzać (jak widać w innych opiniach),a jednak sporo trafnych spostrzeżeń i zapomnianych faktów z postępu ludzkości, że za niektórymi wynalazkami stały kobiety, część potrzeb kobiet spowodowała postęp, czy ułatwienia życia, a niektóre żeńskie branże np. komputerowa (tak era wczesnych pre-komputerów była bez mała czysto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
149

Na półkach:

Przeczytać w wolnej chwili, potem, albo jeszcze później.

Napisana z niezwykłą - jak na kobietę w literaturze popularno-naukowej (-> użyte z pełną premedytacją) a tym bardziej skandynawkę - finezją. Możliwe, że większy w tym udział tłumaczenia (nota bene męskigo) , a może nawet REDAKTORA o czym Marcal sama wspomina, niż zacietrzewionej autorki. Tylko czy tę książkę można uznać za popularno-naukową?..

Mizoandryczny szowinizm w wydaniu czystym. Pierwszy i drugi rozdział jeszcze mówią o wynalazkach, choć są tak nasącznone dyskryminacją płciową, że z trudem można przez nie przebrnąć. Od rozdziału 3. to już jedynie I-DE-O-LO[gia], z rzadka tylko przerywana dykteryjkami o postępie.

Za główny czynnik hamujący postęp uważa autorka dominację mężczyzn w każdej dziedzinie życia. Bagatelizuje albo wręcz pomija uwarunkowania ekonomiczne a zupełnie ignoruje konkurencję między naukowcami i wynalazcami, która w historii przyczyniała się od odrzucania czy odsuwania w czasie wielu praktycznych rozwiązań. Z pragmatyzmem, który zawsze uwarunkowany jest możliwościami czasów, też autorce nie zawsze po drodze: najlepszy dowód to rozważania nad przyczynami zwycięstwa transportu spalinowego nad elektrycznym przełomu 19. i 20. wieku. [Przyczyna wg. Marcal była jedna - męska dominacja. W tym kontekscie nieważny staje się większy zasięg spalinowców, szybko spadające koszty unowocześnianych silników i paliwa spalinowego (czyli to co zdecydowało o triumfie). Przy argumencie o zanienieczyszczaniu środowiska nie wspomina ani słowa o tym, że samochodów wówczas było kilkaset razy mniej, ani o niezwykle szkodliwej produkcji i utylizachi baterii i akumulatorów, ani o pozyskiwanej głównie z węgla energii elektrycznej. Bariera przed którą stanęli twórcy transportu elektrycznego, a która została tylko nieco przesunięta w czasach obecnych, każe traktować samochody elektryczne jako ślepą uliczkę - o ile nie nastąpi naprawdę REWOLUCYJNE rozwiązanie w tej materii. A to wszystko dotyczny TYLKO transportu lądowego. W transpotrcie lotniczym i morskim o napędzie elektryczmym nawet nie ma co marzyć.] Z resztą wybiórcza argumentacja potwierdzająca tezy to ulubiona broń autorki. To komentarz do rozdziałów 1 i 2.

Wnioski z socjologicznej analizy świata (rozdziały 3-10): świat jest stechnicyzowany i zły - a co najwyżej przeciętny - albowiem jest zmaskulinizowany. Gdyby był zfeminizowany, byłby pradowpodobie rajem a przynajmniej unikniętoby wielu błędów. Książka kierowana jest tylko do kobiet, na co wskazuje używanie rodzaju żeńskiego w 2. osobie liczby pojedynczej, więc apele i reflekcje mogą nie trafić do męskiej części czytelników (a o to przede wszystkim powinno autorce chodzić!!) i przemiana świata - nawet we właściwych kierunkach - może się nie udać. Nawet jeśli część spostrzeżeń społecznych jest trafna (a jest),podano je w formie tak zaciemnionej przez ideologię walki płci, że potencjalne zagrożenia i rozwiązanie, które niesie przyszłość, nikną wobec największego - według autorki - problemu świata czyli nierówności płciowej. Niemalże komicznie wypada przeciwstawienie Kasparowa Serenie Williams, która przez złośliwców określana była przecież 'cyborgiem' za sprawą swego siłowego i mechanicznego (-> męskiego) stylu gry. Federer wypadał przy niej o wiele bardziej 'kobieco'.

Marcal załamuje ręce nad 'technicyzowaniem' życia zwanej potocznie innowacyjnością, co jest skutkiem współczesnej ekonomii. Zdaje sie nie zauważać, że coraz większy udział w tej ekonomii mają również kobiety (nawet jeśli nie dotyczy to inwestycji "wysokiego ryzyka"). W świecie, w którym kończą sie tania energia, tania siła robocza i tanie ideologie, ekonomia jest główną siłą rządzącą światem. I nic tego nie zmieni, chyba że meteoryt...

Dziesiątki razy powtarza te same stwierdzenia, aż stają sie komunałami (kobiecoś-cielesność-natura podległe męskości-umysłowi-technice).

DUŻY, OGROMNY wręcz zawód.

Przeczytać w wolnej chwili, potem, albo jeszcze później.

Napisana z niezwykłą - jak na kobietę w literaturze popularno-naukowej (-> użyte z pełną premedytacją) a tym bardziej skandynawkę - finezją. Możliwe, że większy w tym udział tłumaczenia (nota bene męskigo) , a może nawet REDAKTORA o czym Marcal sama wspomina, niż zacietrzewionej autorki. Tylko czy tę książkę można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
235

Na półkach: , ,

Założenie słuszne, wykonanie bełkotliwe. Autorka zaczyna od pisania o wynalazkach (głównie męskich, ale z kobietami w tle) i to jest jeszcze znośne, natomiast z każdym kolejnym rozdziałem jest tylko gorzej. Zaserwowana analiza o podążaniu w złym, "męskim" kierunku rozwoju z wcale nie subtelną sugestią w tle, że jakby robić świat pod kobiety to byłoby o wiele lepiej w wykonaniu Autorki brzmi bardziej jak myślenie życzeniowe. A szkoda, chętnie przeczytałabym książkę o podobnym temacie, ale napisaną przez kogoś, kto nie pisze pod tezę.

Założenie słuszne, wykonanie bełkotliwe. Autorka zaczyna od pisania o wynalazkach (głównie męskich, ale z kobietami w tle) i to jest jeszcze znośne, natomiast z każdym kolejnym rozdziałem jest tylko gorzej. Zaserwowana analiza o podążaniu w złym, "męskim" kierunku rozwoju z wcale nie subtelną sugestią w tle, że jakby robić świat pod kobiety to byłoby o wiele lepiej w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
637
538

Na półkach:

Świetna książka, zaskakująca z imponującą ilością ciekawostek i faktów.

Świetna książka, zaskakująca z imponującą ilością ciekawostek i faktów.

Pokaż mimo to

avatar
95
55

Na półkach:

Głupia sprawa, bo książkę zacząłem polecać przed ukończeniem lektury... Do połowy jest świetna, potem w jednej czwartej jest trochę naciągania pewnych obserwacji, ostatnia ćwiartka to natomiast taki trochę rambling, trochę pobożne życzenia ignorujące pewne fakty jeśli idzie o rozwój technologii.
Nie żałuję lektury, ale sam sobie ją przehajpowałem w czasie czytania.

Głupia sprawa, bo książkę zacząłem polecać przed ukończeniem lektury... Do połowy jest świetna, potem w jednej czwartej jest trochę naciągania pewnych obserwacji, ostatnia ćwiartka to natomiast taki trochę rambling, trochę pobożne życzenia ignorujące pewne fakty jeśli idzie o rozwój technologii.
Nie żałuję lektury, ale sam sobie ją przehajpowałem w czasie czytania.

Pokaż mimo to

avatar
596
176

Na półkach:

Mam mieszane uczucia po lekturze. Temat ciekawy, bo to zawsze interesujące, jak doszło do wynalezienia np kółek do walizki turystycznej i kto to zrobił, ale przedstawienie wszystkiego z perspektywy kobiet, które były i wciąż są gorzej traktowane, lub nie tsą raktowane poważnie, wciąż gorzej opłacane i ignorowane to chyba przesada. Tak było, fakt, kobiety wiele lat musiały walczyć o równą mężczyźnie pozycję. Dziś jednak, poza krajami arabskimi, juz wygląda to inaczej.

Mam mieszane uczucia po lekturze. Temat ciekawy, bo to zawsze interesujące, jak doszło do wynalezienia np kółek do walizki turystycznej i kto to zrobił, ale przedstawienie wszystkiego z perspektywy kobiet, które były i wciąż są gorzej traktowane, lub nie tsą raktowane poważnie, wciąż gorzej opłacane i ignorowane to chyba przesada. Tak było, fakt, kobiety wiele lat musiały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
8

Na półkach:

Mam problem z tą książką. W ostatniej części miałam wrażenie, że przeczy ona temu, co chciała powiedzieć. Było to tak dziwne, że przeczytałam komentarze innych użytkowników, żeby przekonać się, czy aby na pewno wszystko dobrze zrozumiałam. Okazało się, że, niestety dla tej książki, wielu czytelników odbiera ją podobnie. A to właściwie szkoda, bo nie jest ona pozbawiona zalet.
Przede wszystkim jest dobrze "uźródlona" i widać, że autorka wykonała dużą pracę, zbierając materiały, a co ważniejsze, podeszła do nich krytycznie. W przypisach otwarcie komentuje swój stosunek do różnych przekazów, co nadaje wiarygodności i sprawia bardzo korzystne wrażenie, że autorka traktuje
odbiorcę poważnie i pragnie obiektywnie przedstawić temat. Jest na tyle rzetelna, że pisząc o historii Enigmy, nie przemilcza znaczenia pracy Polaków dla jej zbudowania, co zwykle jest na tyle ostentacyjnie pomijane w dyskursie wszelkich zachodnich twórców - od dziennikarzy, przez artystów aż do historyków, że ktoś mógłby naprawdę odnieść wrażenie, że oto ma do czynienia z pozycją odkrywającą nieznane dotąd fakty.
Kolejną dobrą rzeczą jest nowe spojrzenie na wiadome skądinąd sprawy, zestawienie ich ze sobą w ciekawy sposób i zadanie pytania, co z tego wynika. Lubię czytać tego typu teksty, dają one nową perspektywę, co uważam po prostu za wartościowe, nawet jeżeli nie przyjmuję danych twierdzeń za prawdę objawioną.
Niestety pod koniec autorka decyduje się prawdę właśnie objawić i psuje całą zabawę. Oczywiście można się było tego spodziewać po stylu polegającym np. na puentowaniu dużych fragmentów tekstu pojedynczym zdaniem rozpoczynanym od nowego akapitu dla podkreślenia celności owej puenty, jak gdyby sama jej treść nie wystarczała; albo na wyzłośliwianiu się na fakty typu, jak to durna ludzkość zarządzana przez męską część populacji długo nie mogła zrobić żadnego użytku z koła, a kiedy już przyszedł jej do głowy pomysł walizki na kółkach, to odrzuciła go świadomie tylko dlatego, że wydał jej się niemęski. Trudno mi zrozumieć, dlaczego ktoś mający tak dużą wiedzę jak autorka może zgłaszać podobnie naiwny postulat: mężczyźni rządzili światem do tej pory i jaki on dzisiaj jest, każdy widzi, więc
niech teraz porządzą kobiety. Pod koniec książki miałam wrażenie, że czytam jakąś inną. Pomyślałam więc, że w końcu wyszło na jaw, że jednak nie umiem czytać ze zrozumieniem i stąd zasięgnięcie opinii
innych. Okazało się, że jednak zrozumiałam podobnie. Co oznacza właśnie, że książka przeczy sama sobie.
Jej podtytułem jest "jak uprzedzenia hamują postęp". W moim przekonaniu autorka sama utrwala bardzo dziwne dla mnie uprzedzenie, mianowicie takie, że pod pewnymi względami kobiety są lepsze od mężczyzn. Przypisuje kobietom bardzo pozytywne cechy, m.in. rozsądek, zmysł praktyczny, umiejętność komunikowania się. Tego typu cechy były do tej pory spychane na dalszy plan w rozwoju człowieka. Na czoło wysunęły się siła, agresja, umiejętność zwyciężania konkurencji. Światem rządzą mężczyźni, więc reprezentują oni cechy z drugiej grupy. Światem nie rządzą kobiety, więc reprezentują one cechy z pierwszej grupy. Skutek jest taki, że wiele szans na inny, czyli lepszy rozwój ludzkości zostało zaprzepaszczonych.
Jak dla mnie to stereotyp. I to w książce, która stereotypy miała właśnie opisać w celu walki z nimi. Oczywiście, że wiele szans na rozwój ludzkości zostało zaprzepaszczonych, ponieważ ludzie często stawiają na cechy z drugiej grupy. Ale skąd przekonanie, że są to cechy męskie? Skąd przekonanie, że kobiety nie są zdolne do popełniania wszystkich tych bezeceństw, które jak się nam wydaje, dane było popełniać do tej pory tylko mężczyznom?
Od bardzo już dawna nie mogę zrozumieć, dlaczego tworzy się tego rodzaju opozycję: kobiece - męskie w takim kontekście. W tej opozycji kobiety nie są do końca ludźmi, bo odmawia się im skłonności do bycia agresorem, a mężczyznom robi się dokładnie to samo, odmawiając im prawa do bycia ofiarą - i w ten sposób i ich nie traktuje się do końca jak ludzi. Autorka pisze o człowieku jako o całości właśnie. I uważa, że pominęliśmy jej kobiecą część, czyli tę praktyczną, rozumną, pozbawioną uprzedzeń. A gdyby ją tak dopuścić do głosu, wiele można by osiągnąć.
Diagnoza ta zdaje się być w dużej mierze słuszna, tylko skąd przekonanie, że pominęliśmy tę część naszej natury ponieważ jest ona kobieca? Nie rozumiem tego zupełnie i może ktoś kiedyś mi to wytłumaczy. Póki co uważam, że problem jest źle postawiony. Człowiek, nieważne czy kobieta czy mężczyzna, będzie starał się być silny i w tym celu będzie wykorzystywał słabszych. Czyli tych, którzy są inni niż dominująca grupa. I kobiety też to robią, jeśli mają taką możliwość. Autorka zdaje się sugerować, że kobiety u steru władzy nie skupiłyby się na tym, na czym skupili się mężczyźni, czyli na utrzymaniu tejże władzy, tylko na sprawiedliwym zarządzaniu. To w mojej opinii dosyć dziwaczne stwierdzenie. Tak jakby kobiety nie były takimi samymi ludźmi jak mężczyźni i nie miały skłonności do przemocy, hipokryzji i bogacenia się kosztem innych. To nie kobiety są lepsze od mężczyzn ani mężczyźni nie są lepsi od kobiet, tylko niektórzy ludzi są lepsi lub gorsi od innych ludzi.
Dlatego właśnie uważam, że książka ta przeczy w pewnym momencie sama sobie. Bo uprzedzenia hamują postęp, z tym się zgodzę, i także uprzedzenia wobec płci i nasze o nich wyobrażenia, ale przeniesienie punktu ciężkości z jednej grupy na drugą, czyli pomijanie teraz z kolei punktu widzenia mężczyzn na rzecz zdania kobiet, nie jest przecież rozwiązaniem. Tworzenie tego rodzaju postulatów sprawia, że feminizm, jeden z najważniejszych ruchów społecznych w historii człowieka (a nie tylko w historii kobiet),popada w moim przekonaniu śmieszność. Chyba że to była przekora albo sarkazm, którego nie zrozumiałam, że skoro i tak nie ma żadnego dobrego rozwiązania, to niech teraz kobiety trochę porządzą. Bo mężczyźni już mieli swoje pięć minut i co narobili, każdy widzi.
Nie wiem. Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Chyba nie o to chodzi w pisaniu tak dobrze zapowiadających się książek, żeby je tak podsumowywać. No, chyba że naprawdę nie zrozumiałam, o co autorce chodziło i może jestem uprzedzona wobec uprzedzeń innych. Ale wydaje mi się to trochę nie w porządku, że pewne uprzedzenia są dzisiaj bardzo na miejscu, a inne już nie. Bądźmy zatem otwarci wobec uprzedzeń innych, to w sumie wyjdzie na to samo jak gdybyśmy byli uprzedzeni wobec idei innych. No, to chyba najlepiej podsumowuje moje wrażenia po tej książce. Ale nie był to czas stracony. Polecam i jednocześnie nie polecam. Chyba styl książki za bardzo mi się udzielił. Więc jednak
polecę, żeby podjąć, hehe, kobiecą decyzję.

Mam problem z tą książką. W ostatniej części miałam wrażenie, że przeczy ona temu, co chciała powiedzieć. Było to tak dziwne, że przeczytałam komentarze innych użytkowników, żeby przekonać się, czy aby na pewno wszystko dobrze zrozumiałam. Okazało się, że, niestety dla tej książki, wielu czytelników odbiera ją podobnie. A to właściwie szkoda, bo nie jest ona pozbawiona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
426
426

Na półkach:

Książka niejednolita w swojej strukturze i temacie. Początek trochę rozrywkowy, zachęcający, ciekawy. Koniec już filozoficzny i refleksyjny. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że ludzie czasem nie widzą prostych rozwiązań, oczywistych udogodnień, nie zauważają, że można szybciej, łatwiej, zdrowiej, ale skojarzenie z tym, że jest to damskie, kobiece, miękkie nie pozwala na zmianę, choćby była ona dużym udogodnieniem. Jeśli już zmiana zajdzie, zawłaszczana jest jako męska. racjonalna, nie-kobieca. Tyle.

Książka niejednolita w swojej strukturze i temacie. Początek trochę rozrywkowy, zachęcający, ciekawy. Koniec już filozoficzny i refleksyjny. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że ludzie czasem nie widzą prostych rozwiązań, oczywistych udogodnień, nie zauważają, że można szybciej, łatwiej, zdrowiej, ale skojarzenie z tym, że jest to damskie, kobiece, miękkie nie pozwala...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Ta książka nie jest o wynalazkach. Jest miernie napisanym feministycznym lamentem. Tylko garstka wstępnych akapitów przekazuje coś w rodzaju ciekawostek. Potem zaczyna się użalanie i to nietrafione. Autorkę boli że shopping jest nazywany "shoppingiem", a pasja pasją. Z jakiegoś niewiadomego powodu jej zdaniem kobiety nie mają dostępu do pasji, a są jedynie na shoppingu. Inny przykład, nowy kupiony samochód przez mężczyznę traci na wartości tuż po wyjechaniu z salonu, ale w swoim tępym zaślepieniu nie zauważa, że płeć kupującego nie ma w takim przypadku nic do rzeczy. Ta książka to dramat, który nie służy ani kobietom ani mężczyznom. Jest to kolejny twór napisany w taki sposób, że tylko przekonuję się że feministki i feminiści to idioci.

Ta książka nie jest o wynalazkach. Jest miernie napisanym feministycznym lamentem. Tylko garstka wstępnych akapitów przekazuje coś w rodzaju ciekawostek. Potem zaczyna się użalanie i to nietrafione. Autorkę boli że shopping jest nazywany "shoppingiem", a pasja pasją. Z jakiegoś niewiadomego powodu jej zdaniem kobiety nie mają dostępu do pasji, a są jedynie na shoppingu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
90

Na półkach: ,

Polowa książki mi się podobała - o wynalazkach z punktu widzenia kobiet, powiedzmy, że o tym. Później jednak sfeminizowany punkt widzenia na wszystko mnie zmęczył i rozczarował. Żeby nie było - w wielu przypadkach jest jak pisze autorka, ale tłumaczenie wszystkiego w taki sposób niezależnie od poglądów mnie rozczarowało.

Polowa książki mi się podobała - o wynalazkach z punktu widzenia kobiet, powiedzmy, że o tym. Później jednak sfeminizowany punkt widzenia na wszystko mnie zmęczył i rozczarował. Żeby nie było - w wielu przypadkach jest jak pisze autorka, ale tłumaczenie wszystkiego w taki sposób niezależnie od poglądów mnie rozczarowało.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    261
  • Przeczytane
    172
  • Posiadam
    21
  • 2022
    18
  • Teraz czytam
    9
  • Legimi
    9
  • 2021
    6
  • Popularnonaukowe
    4
  • 2023
    4
  • E-book
    3

Cytaty

Więcej
Katrine Marçal Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp Zobacz więcej
Katrine Marçal Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp Zobacz więcej
Katrine Marçal Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne