Epidemia. Kiedy musisz tworzyć świat od nowa

Okładka książki Epidemia. Kiedy musisz tworzyć świat od nowa Basia Wiśniowska
Okładka książki Epidemia. Kiedy musisz tworzyć świat od nowa
Basia Wiśniowska Wydawnictwo: eSPe Seria: Jednym tchem literatura piękna
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Jednym tchem
Wydawnictwo:
eSPe
Data wydania:
2021-04-16
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-16
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382010701
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
32
1

Na półkach:

Nic mnie tak w życiu nie zmęczyło, jak ta książka. Infantylny język, brak stylu, masa powtórzeń, brak jakiejkolwiek logiki. Nie mam siły nawet przytaczać cytatów, bo ta książka jest tak zła, że nie chcę jej już nawet otwierać. Warsztat tragiczny, a redakcja jeszcze gorsza. Nie wiem, jakim cudem ktoś to wydał. Droga autorko - proszę, nie pisz więcej.

Nic mnie tak w życiu nie zmęczyło, jak ta książka. Infantylny język, brak stylu, masa powtórzeń, brak jakiejkolwiek logiki. Nie mam siły nawet przytaczać cytatów, bo ta książka jest tak zła, że nie chcę jej już nawet otwierać. Warsztat tragiczny, a redakcja jeszcze gorsza. Nie wiem, jakim cudem ktoś to wydał. Droga autorko - proszę, nie pisz więcej.

Pokaż mimo to

avatar
68
1

Na półkach:

Istny popis grafomaństwa i bezmyślności. Książka tak naiwna i napisana tragicznym językiem, że trudno mi sobie wyobrazić potencjalnego odbiorcę. Wykreowane postacie są nijakie, nie wywołują żadnych emocji. Nuda. Świat przedstawiony w książce jest nielogiczny.
Kilka cytatów, choć można by wypisywać całymi stronami.
"Epidemia, która przetoczyła się po świecie od grudnia do marca, zabiła większość ludzkości powyżej dwudziestego roku życia." To by oznaczało, że rozsypał się cały porządek społeczno gospodarczy. Rozpoczynają się rabunki sklepów i magazynów. Pieniądz papierowy stracił wartość, ludzkość wraca do wymiany barterowej. Tak podpowiadałby logika. Ale dla autorki logika nie ma znaczenia. Ludzie żyją jakby się nic nie zmieniło. Pracują w szpitalach, zmieniają kroplówki pacjentom. Pani pracuje w przedszkolu i zajmuje się dziećmi, ba do przedszkola podjeżdża nawet firma cateringowa, dostarczając jedzenie, oczywiście za pieniądze (sic!) Młodzież chodzi do szkoły żeby grać na telefonach. A główna bohaterka - Zuzu urządza zajęcia psychologiczne. Bo jak wiadomo emocje są ważniejsze niż zaspokajanie tak prozaicznych potrzeb jak np głód. W przedstawionym świecie epidemia to istny cud, biblijny potop, który wyeliminował najgorszy element społeczny. Ci którzy przeżyli nie walczą o zapasy żywności, nie kradną, nie zabijają.
Na początku dowiadujemy się:
"Policjant nie miał dla mnie dobrych wieści: nikt z mojej dalszej rodziny już nie żył"
Za jakiś czas:
"- Zuzu! Pamiętasz mnie? Jestem twoją ciocią. Mam czwórkę dzieci, byłaś u mnie dwa razy."
Cud!
"Patrzę na swoje odbicie w lustrze. Chyba właśnie przerosłam mamę, tylko w przeciwieństwie do niej jestem blondynką." Co autor miał na myśli? I co robił redaktor tego "dzieła"
"Na podłodze i na rzędach krzeseł leżą nieprzytomni ludzie podpięci do kroplówek... Dla większości brakło koców, więc nawet jeśli przeżyją, przeziębią sobie nerki." Jeśli umrą to przynamniej nie przeziębią nerek...
" Kroplówki niezmiennie płyną im do żył" A do czego mają płynąć?
"- Sprzedasz nam coś do jedzenia? - krzyczę głośno i pukam w szybę"
Otwiera przestraszona.
- Czego potrzebujecie, bo w zasadzie mam już niewiele i nie sprzedaję."
Mistrzowska logika...
"Omiatam wzrokiem puste półki, a także te pełne jakichś nieprzydatnych zeszytów, kawy i słodyczy" Powiedziała nastolatka, jak wiadomo słodycze są fuu, zwłaszcza w świecie, w którym wystąpiły braki żywnościowe...
"Kiedy się budzę na dźwięk tej samej od czterech dni piosenki..."
Ta książka podobno miała redakcję...
"Brzuch boli mnie tylko przez chwilę, ale później czuję głód"
"Jem wafle ryżowe i odbija mi się po nich zgniłym jajem"
"Kolega, który miał włamywać się do hurtowni leków, dodzwonił się do jakiejś czynnej w Rzeszowie. Ostał się tam przy życiu nawet jakiś kurier i za horrendalną kwotę może przywieźć naszemu szpitalowi potrzebne leki"
Bo jak wiadome w hurtowniach pracują kurierzy. Kolega zamiast się włamywać obdzwaniał hurtownie...
"to jakieś pięknoniebieskie kombi" A cóż to za nowy kolor? No tak faceci kolorów nie rozróżniają...
"Chłopcy na ich miejsca przenoszą tych, którzy wcześniej leżeli na parapetach."
Droga autorko, spróbuj się położyć na parapecie i nie spaść.
"W nocy nie potrafię spać" (To może w dzień potrafisz?) "W nocy nie mogę spać" nie lepiej to brzmi Pani redaktor?
"Przecież kopalnie nie wydobywają węgla, a za gaz musimy zapłacić" Jak wiadome węgiel jest darmowy...
Można otworzyć książkę na dowolnej stronie i bez problemu znajdzie się jakieś zdanie lub kilka, które z językiem literackim mają mało wspólnego.
Gdyby autorka była nastolatką to byłbym w stanie zrozumieć masę błędów, natomiast dobry redaktor dałby radę poprawić tekst na tyle, żeby nadawał się do czytania. Nawet fakt, że autorka jest debiutantką nie usprawiedliwia tak beznadziejnie napisanej książki.
0/10 dla autorki, -10/10 dla Pani redaktor.
Nie czytałem w życiu gorszego gniota. Nie polecam nikomu, może z wyjątkiem masochistów.

Istny popis grafomaństwa i bezmyślności. Książka tak naiwna i napisana tragicznym językiem, że trudno mi sobie wyobrazić potencjalnego odbiorcę. Wykreowane postacie są nijakie, nie wywołują żadnych emocji. Nuda. Świat przedstawiony w książce jest nielogiczny.
Kilka cytatów, choć można by wypisywać całymi stronami.
"Epidemia, która przetoczyła się po świecie od grudnia do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Mój tata leży w szpitalu.
Mamę kilka tygodni temu zabrało pogotowie z pracy i słuch o niej zaginął.
Mam w domu dwie młodsze siostry.
Umiera większość ludzi po 25 roku życia.
Boję się.
Jak żyć na nowo?

Z takimi myślami walczy Zuza, bohaterka książki pani Basi Wiśniowskiej. Z dnia na dzień jako piętnastolatka, staje się dorosła. Staje przed prostymi domowymi czynnościami, które ciężko wykonać jeśli do tej pory narzekało się rodzicom że chcą pomocy w domu. Staje przed żałobą znajomych i strachem o swoich rodziców. Staje się zastępczą mamą dla sióstr.

Razem z innymi nastolatkami musi zbudować świat na nowo. Ale czy to jest możliwe?

Niezwykle wciągająca i poruszająca historia. Niby znana a jednocześnie całkiem inna od tego z czym mieliśmy kiedykolwiek styczność. Pobudza do wdzięczności. Bardzo serdecznie polecam!

Mój tata leży w szpitalu.
Mamę kilka tygodni temu zabrało pogotowie z pracy i słuch o niej zaginął.
Mam w domu dwie młodsze siostry.
Umiera większość ludzi po 25 roku życia.
Boję się.
Jak żyć na nowo?

Z takimi myślami walczy Zuza, bohaterka książki pani Basi Wiśniowskiej. Z dnia na dzień jako piętnastolatka, staje się dorosła. Staje przed prostymi domowymi czynnościami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

To dobra powieść. Przerażająca wizja. Rewelacyjne zakończenie. Autorka połączyła w jedno wątki utopijne, postakaliptyczne i psychologiczne, co sprawia, że powieść jest niejednoznaczna. Znaleźć w niej można ważne problemy naszej współczesności: feminizm, religia, małżeństwo, pajdocentryzm, emocje, system społeczny i polityczny, zdrowie i zagrożenia. Jednocześnie jest to książka o dojrzewaniu, o tym, że dorosłość polega na układaniu sobie świata od początku. To inspirująca opowieść.

To dobra powieść. Przerażająca wizja. Rewelacyjne zakończenie. Autorka połączyła w jedno wątki utopijne, postakaliptyczne i psychologiczne, co sprawia, że powieść jest niejednoznaczna. Znaleźć w niej można ważne problemy naszej współczesności: feminizm, religia, małżeństwo, pajdocentryzm, emocje, system społeczny i polityczny, zdrowie i zagrożenia. Jednocześnie jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Kiedy zaczynamy rozumieć słowa ks. Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”, jest już zazwyczaj za późno. Piętnastoletnia bohaterka książki „Epidemia” dotkliwie uświadamia sobie, że nie jest jednak za duża na przytulanie i że w ogóle nie chce być duża. Ale musi – na świecie nie ma już bowiem prawie żadnych dorosłych, a ona nagle stała się głową rodziny.
W obliczu katastrofy „wtrącający się w życie” dorośli okazują się potrzebni, szkoła jawi się jako ostoja, a zdobywanie wiedzy jednak może się na coś przydać. Okazuje się też, że w młodych tkwi siła, jakiej się nawet po sobie nie spodziewali. To w ich rękach spoczywa teraz odbudowanie świata – bo innego nie ma. Gdy tylko Zuza wybudzi ich z marazmu, zaczną od podstaw. Dopiero teraz – gdy zabraknie rodziców - okaże się, że proste czynności życiowe, na które dotąd nie zwracało się uwagi, nie robią się same…
Jak to dobrze móc odłożyć książkę i – niczym po koszmarze nocnym – powiedzieć: „To tylko sen”. Zarysowane przez autorkę wizje powinny jednak służyć jako przestroga, póki nie jest za późno, a postawy młodych bohaterów dać do myślenia, jak wychowywać młode pokolenie na ludzi zaradnych, pomocnych i szczęśliwych mimo przeciwności.
Recenzja ukazała się w nr. 38/2021 tygodnika "Idziemy"

Kiedy zaczynamy rozumieć słowa ks. Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”, jest już zazwyczaj za późno. Piętnastoletnia bohaterka książki „Epidemia” dotkliwie uświadamia sobie, że nie jest jednak za duża na przytulanie i że w ogóle nie chce być duża. Ale musi – na świecie nie ma już bowiem prawie żadnych dorosłych, a ona nagle stała się głową...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
100

Na półkach:

Ciekawy pomysł na fabułę i mądre przesłanie, choć powieść chyba bardziej dla młodzieży. Mimo to kilka refleksji i mnie, dorosłej, zapadło w pamięć. Autorka pięknie pokazuje, jak ważne są relacje, zwłaszcza w obliczu tragedii.
Dodam jeszcze, że okładka jest trochę myląca. Nasuwa skojarzenia z koronawirusem, a przecież fabuła jest zupełnie inna i jedynie zainspirowana współczesnym obrazem pandemii.

Ciekawy pomysł na fabułę i mądre przesłanie, choć powieść chyba bardziej dla młodzieży. Mimo to kilka refleksji i mnie, dorosłej, zapadło w pamięć. Autorka pięknie pokazuje, jak ważne są relacje, zwłaszcza w obliczu tragedii.
Dodam jeszcze, że okładka jest trochę myląca. Nasuwa skojarzenia z koronawirusem, a przecież fabuła jest zupełnie inna i jedynie zainspirowana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
104

Na półkach:

"Epidemia" to powieść o zabójczym wirusie, który jest bardzo groźny dla dorosłych, jednak nie zajmuje się dziećmi i młodzieżą, a co za tym idzie jedynymi żywymi na świecie zostają najmłodsi. Bez rodziców, dziadków i krewnych dorosłych, są zmuszeni walczyć o przeżycie.

Myślałam, że ta książka będzie o koronawirusie, jednak myliłam się i to było coś lepszego niż mogłam się spodziewać. Bardzo lekko się czytało, a z kolejną przeczytaną stroną wchodziło się do tego niesamowitego świata. Zapominałam o wszystkim wokół mnie, bo powieść zawładnęła nad moją wyobraźnią. Myślę, że ta książka może być przestrogą dla nas, żebyśmy nie ignorowali wirusa, który zapanował nad całym światem. Chociaż tytuł porusza trudne tematy, myślę że wbrew pozorom jest to bardzo przyjemna książka i z chęcią przeczytam ją jeszcze raz.

bookstagram: jula_kocha_ksiazki

"Epidemia" to powieść o zabójczym wirusie, który jest bardzo groźny dla dorosłych, jednak nie zajmuje się dziećmi i młodzieżą, a co za tym idzie jedynymi żywymi na świecie zostają najmłodsi. Bez rodziców, dziadków i krewnych dorosłych, są zmuszeni walczyć o przeżycie.

Myślałam, że ta książka będzie o koronawirusie, jednak myliłam się i to było coś lepszego niż mogłam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1180
1180

Na półkach: ,

Pandemia towarzyszy nam już od ponad roku i skutecznie dezorganizuje życie na wielu różnych frontach. Debiutująca autorka Barbara Wiśniowska postanowiła również poruszyć ten temat w swojej opowieści zatytułowanej „Epidemia. Kiedy musisz stworzyć świat od nowa”. Bohaterką swojej historii uczyniła 15-letnią Zuzu, która nagle staje twarzą w twarz z dorosłym życiem oraz opieką nad jej dwiema młodszymi siostrami, bliźniaczkami – Klarą i Kaliną.

Dzieje się tak dlatego, iż po wybuchu epidemii mutawirusa ojciec dziewczynek leży w śpiączce, a mamę zabrało pogotowie i jak na razie wszelki ślad po niej zaginął.
Przy życiu pozostały tylko nastolatki i dzieci oraz zaledwie garstka dorosłych. Całą dotychczasową codzienność ogarnia w związku z powyższym niewyobrażalny wręcz chaos…

Jak osamotniona nagle młodzież odnajdzie się w tej zupełnie nowej rzeczywistości, gdzie trzeba walczyć o przetrwanie i opiekować się młodszymi od siebie? Tego dowiecie się z kart powieści.

Obserwujemy wymuszony panującą sytuacją, przyspieszony kurs dorastania bohaterów, którzy podejmują różnorodne próby zaspokojenia podstawowych potrzeb i odnalezienia się w nowym, totalnie nieznanym świecie i nowych rolach, jakie teraz muszą pełnić. Okazuje się, iż uruchamiają się w nich różne przydatne umiejętności, z których dotąd nie zdawali sobie sprawy.

Codzienne zebrania w szkole, które sami inicjują, pozwalają usystematyzować im zebraną wiedzę oraz określić bieżące potrzeby i w miarę możliwości zaplanować dalsze działania. Zuzu prowadzi również warsztaty, które mają na celu nabycie umiejętności radzenia sobie z ogromem emocji i przeżyć, które tak niespodziewanie spadły na nastolatków.

Jeśli chodzi o mnie to raczej nie jestem docelowym odbiorcą tej opowieści, w związku z czym trudno mi ją jednoznacznie ocenić. Z całą pewnością została w niej podkreślona waga rodzinnych więzi i doświadczenia, jakie możemy zdobyć wyłącznie z biegiem przeżytych lat.

Pokazana została również burza emocjonalna, jaka toczy się w dorastających ludziach, którzy zostali „wrzuceni” w niewyobrażalną dla nikogo rzeczywistość. Pierwsza miłość, przyjaźnie i wzajemne wsparcie dają im siłę, aby wytrwać w tym, co ich aktualnie otacza.

Czy ich nadzieje o powrocie do normalności spełnią się? Przeczytajcie sami, jeśli uznacie, że połączenie tego typu opowieści z covidową aurą, która od tak dawna sami przeżywamy nie będzie dla Was zbyt przygnębiające.

Dodam jeszcze, iż niniejsza książka ukazała się dziś (tj.16 kwietnia 2021),w serii Jednym tchem.

Pandemia towarzyszy nam już od ponad roku i skutecznie dezorganizuje życie na wielu różnych frontach. Debiutująca autorka Barbara Wiśniowska postanowiła również poruszyć ten temat w swojej opowieści zatytułowanej „Epidemia. Kiedy musisz stworzyć świat od nowa”. Bohaterką swojej historii uczyniła 15-letnią Zuzu, która nagle staje twarzą w twarz z dorosłym życiem oraz opieką...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    10
  • Przeczytane
    8
  • 2021
    1
  • Posiadam
    1
  • Poszukiwane
    1
  • Samodzielne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Epidemia. Kiedy musisz tworzyć świat od nowa


Podobne książki

Przeczytaj także