rozwiń zwiń
dżibril

Profil użytkownika: dżibril

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 17 tygodni temu
73
Przeczytanych
książek
73
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
0
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Istny popis grafomaństwa i bezmyślności. Książka tak naiwna i napisana tragicznym językiem, że trudno mi sobie wyobrazić potencjalnego odbiorcę. Wykreowane postacie są nijakie, nie wywołują żadnych emocji. Nuda. Świat przedstawiony w książce jest nielogiczny.
Kilka cytatów, choć można by wypisywać całymi stronami.
"Epidemia, która przetoczyła się po świecie od grudnia do marca, zabiła większość ludzkości powyżej dwudziestego roku życia." To by oznaczało, że rozsypał się cały porządek społeczno gospodarczy. Rozpoczynają się rabunki sklepów i magazynów. Pieniądz papierowy stracił wartość, ludzkość wraca do wymiany barterowej. Tak podpowiadałby logika. Ale dla autorki logika nie ma znaczenia. Ludzie żyją jakby się nic nie zmieniło. Pracują w szpitalach, zmieniają kroplówki pacjentom. Pani pracuje w przedszkolu i zajmuje się dziećmi, ba do przedszkola podjeżdża nawet firma cateringowa, dostarczając jedzenie, oczywiście za pieniądze (sic!) Młodzież chodzi do szkoły żeby grać na telefonach. A główna bohaterka - Zuzu urządza zajęcia psychologiczne. Bo jak wiadomo emocje są ważniejsze niż zaspokajanie tak prozaicznych potrzeb jak np głód. W przedstawionym świecie epidemia to istny cud, biblijny potop, który wyeliminował najgorszy element społeczny. Ci którzy przeżyli nie walczą o zapasy żywności, nie kradną, nie zabijają.
Na początku dowiadujemy się:
"Policjant nie miał dla mnie dobrych wieści: nikt z mojej dalszej rodziny już nie żył"
Za jakiś czas:
"- Zuzu! Pamiętasz mnie? Jestem twoją ciocią. Mam czwórkę dzieci, byłaś u mnie dwa razy."
Cud!
"Patrzę na swoje odbicie w lustrze. Chyba właśnie przerosłam mamę, tylko w przeciwieństwie do niej jestem blondynką." Co autor miał na myśli? I co robił redaktor tego "dzieła"
"Na podłodze i na rzędach krzeseł leżą nieprzytomni ludzie podpięci do kroplówek... Dla większości brakło koców, więc nawet jeśli przeżyją, przeziębią sobie nerki." Jeśli umrą to przynamniej nie przeziębią nerek...
" Kroplówki niezmiennie płyną im do żył" A do czego mają płynąć?
"- Sprzedasz nam coś do jedzenia? - krzyczę głośno i pukam w szybę"
Otwiera przestraszona.
- Czego potrzebujecie, bo w zasadzie mam już niewiele i nie sprzedaję."
Mistrzowska logika...
"Omiatam wzrokiem puste półki, a także te pełne jakichś nieprzydatnych zeszytów, kawy i słodyczy" Powiedziała nastolatka, jak wiadomo słodycze są fuu, zwłaszcza w świecie, w którym wystąpiły braki żywnościowe...
"Kiedy się budzę na dźwięk tej samej od czterech dni piosenki..."
Ta książka podobno miała redakcję...
"Brzuch boli mnie tylko przez chwilę, ale później czuję głód"
"Jem wafle ryżowe i odbija mi się po nich zgniłym jajem"
"Kolega, który miał włamywać się do hurtowni leków, dodzwonił się do jakiejś czynnej w Rzeszowie. Ostał się tam przy życiu nawet jakiś kurier i za horrendalną kwotę może przywieźć naszemu szpitalowi potrzebne leki"
Bo jak wiadome w hurtowniach pracują kurierzy. Kolega zamiast się włamywać obdzwaniał hurtownie...
"to jakieś pięknoniebieskie kombi" A cóż to za nowy kolor? No tak faceci kolorów nie rozróżniają...
"Chłopcy na ich miejsca przenoszą tych, którzy wcześniej leżeli na parapetach."
Droga autorko, spróbuj się położyć na parapecie i nie spaść.
"W nocy nie potrafię spać" (To może w dzień potrafisz?) "W nocy nie mogę spać" nie lepiej to brzmi Pani redaktor?
"Przecież kopalnie nie wydobywają węgla, a za gaz musimy zapłacić" Jak wiadome węgiel jest darmowy...
Można otworzyć książkę na dowolnej stronie i bez problemu znajdzie się jakieś zdanie lub kilka, które z językiem literackim mają mało wspólnego.
Gdyby autorka była nastolatką to byłbym w stanie zrozumieć masę błędów, natomiast dobry redaktor dałby radę poprawić tekst na tyle, żeby nadawał się do czytania. Nawet fakt, że autorka jest debiutantką nie usprawiedliwia tak beznadziejnie napisanej książki.
0/10 dla autorki, -10/10 dla Pani redaktor.
Nie czytałem w życiu gorszego gniota. Nie polecam nikomu, może z wyjątkiem masochistów.

Istny popis grafomaństwa i bezmyślności. Książka tak naiwna i napisana tragicznym językiem, że trudno mi sobie wyobrazić potencjalnego odbiorcę. Wykreowane postacie są nijakie, nie wywołują żadnych emocji. Nuda. Świat przedstawiony w książce jest nielogiczny.
Kilka cytatów, choć można by wypisywać całymi stronami.
"Epidemia, która przetoczyła się po świecie od grudnia do...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika dżibril

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
73
książki
Średnio w roku
przeczytane
8
książek
Opinie były
pomocne
0
razy
W sumie
wystawione
9
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
636
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]