Cała wstecz

Okładka książki Cała wstecz Helen Fisher
Okładka książki Cała wstecz
Helen Fisher Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Space Hopper / Twenty Questions for Jeanie Greene
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2021-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-15
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382341492
Tłumacz:
Teresa Komłosz
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2600
450

Na półkach: , , , , , ,

Ciekawa, metaforyczna opowieść o stracie, relacji z matką i jej wpływie na życie kobiety. Prosta, nieudziwniona, narracja lekko spod znaku mediów społecznościowych (opowiem wam..., i co myślicie o tym?)

Pod pozorną lekkością i bezpretensjonalnością kryje się ogromny, ciężki, milowy temat.

Ciekawa, metaforyczna opowieść o stracie, relacji z matką i jej wpływie na życie kobiety. Prosta, nieudziwniona, narracja lekko spod znaku mediów społecznościowych (opowiem wam..., i co myślicie o tym?)

Pod pozorną lekkością i bezpretensjonalnością kryje się ogromny, ciężki, milowy temat.

Pokaż mimo to

avatar
251
208

Na półkach:

Zastanawialiście się kiedyś nad podróżami w czasie, ale takimi w celach sentymentalnych? Takimi, w których szukacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania? Takimi, które przyniosłyby Wam spokój duszy? „Cała wstecz” to opowieść o podróży w czasie, którą Faye odbywa przypadkiem w starym pudle po pamiątkach. Trafia do czasów swojego dzieciństwa i poznaje małą wersję siebie samej, a także swoją matkę, za którą tęskniła 30 lat.
Dorosła Faye jest matką i oddaną żoną. Jednakże przez niemal całe życie towarzyszy jej uczucie braku i tęsknoty – za swoją mamą. Uczucie to jest tak silne, że nostalgia za dzieciństwem towarzyszy jej niemal każdego dnia. Przez przypadek Faye trafia do przeszłości i może jeszcze raz spędzić czas ze swoją mamą, ale poznaje ją z innej perspektywy. Czerpie przyjemność z każdej wspólnej chwili, aby te mentalne fotografie wystarczyły jej w przyszłości. Czy te wędrówki pomiędzy czasami przyniosą poszukiwane odpowiedzi i ukojenie?
„Cała wstecz” to bardzo niepozorna książka, która z pewnością pozostawiła w moim sercu „coś”… Ta książka sprawiła, że i ja chciałabym się cofnąć w czasie i spędzić ze swoją mamą raz jeszcze choć kilka chwil, zadać te niezadane pytania, zrobić te rzeczy odkładane na później. Książka Helen Fisher to opowieść o matkach i córkach, o ich głębokiej relacji, bez względu na czas jej trwania. Książka ta uwalnia w czytelniku nostalgię i wzruszenie. Ale niesie też nadzieję, że to spotkanie jest prawdopodobne. Bo właśnie ta potrzeba ponownego spotkania towarzyszy człowiekowi, gdy straci kogoś przedwcześnie. Zaskakujący jest finał tej historii, który zostawia czytelnika w jeszcze większej niewiedzy. Finał ten dostarczył mi swojego rodzaju wytchnienia, bo Faye odnalazła to, czego tak długo szukała.
Owszem, ta opowieść jest magiczna i nierealna. Ale jakie ubogie byłoby nasze życie, gdybyśmy nie mogli marzyć, śnić i wymyślać. Choć dużo w tej opowieści fantazji, to jest ona potrzebna w przypadku tęsknoty za najbliższymi… Nie doceniamy ludzi, kiedy są tu z nami. Jesteśmy zabiegani, wiecznie w niedoczasie.
Celebrujcie teraźniejszość – takie według mnie przesłanie niesie ze sobą ta opowieść.

Zastanawialiście się kiedyś nad podróżami w czasie, ale takimi w celach sentymentalnych? Takimi, w których szukacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania? Takimi, które przyniosłyby Wam spokój duszy? „Cała wstecz” to opowieść o podróży w czasie, którą Faye odbywa przypadkiem w starym pudle po pamiątkach. Trafia do czasów swojego dzieciństwa i poznaje małą wersję siebie samej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"Cała wstecz" HELEN FISHER

Jest to debiut literacki amerykańskiej pisarki.
Powieść została zakwalifikowana i słusznie do literatury pięknej.
Bardzo byłam ciekawa tej powieści.
Temat mnie bardzo zaciekawił i już wiem, że warto było przeczytać.
Powieść trzymała w napięciu i niepewności do samego końca.
Bardzo mi odpowiada język i styl autorki. Jest bardzo klimatycznie.
Zaskakujące zakończenie, które nie przewidziałam.

Nasza główna bohaterka to Faye.
Młoda trzydziestosześcioletnia kobieta, która ma już swoją rodzinę, czyli kochającego męża i dwie córki. Ma też wielu przyjaciół i znajomych oraz oddanego psa.
Jednak w jej życiu jest ogromna pustka, której nic i nikt nie potrafi wypełnić.
Kobiecie brakuje matki, która zmarłą, gdy ta miała zaledwie osiem lat. Od tego momentu w sercu Faye jest okropna pustka.
Niby nauczyła się żyć bez niej. lecz cały czas czuje jej brak. Jest to tak silne, że nie pozwala normalnie żyć i funkcjonować ciesząc się życiem.
Tak wiele chciałaby z matką przeżyć, doświadczyć, a niestety los sprawił, że tak wiele rzeczy nie otrzymała.
Jej córki nie mają ukochanej babci, która często przecież jest bardzo kochana przez wnuczki, rozpieszcza je i kocha ogromnie.

Nieoczekiwanie świat cofa się w czasie i Faye znów jest małą sześcioletnią dziewczynką i ma przy sobie mamę. Tak bardzo pragnęła jej bliskości, dotyku, zapachu.
Teraz już będą zawsze razem, już nikt ich nie rozdzieli.
Jednak czy faktycznie kobieta jest gotowa zostawić swoje prawdziwe życie i swoją rodzinę, aby pozostać w przeszłości ?

Przyznam, że to bardzo wzruszająca powieść, jest w niej cała masa emocji, wzruszeń i poruszeń.
Czyta się świetnie, ale ze smutkiem i nostalgią.
Tęsknota dominuje i przygniata. Jest też nadzieja, która wprowadza podmuch optymizmu.

Uważam, że autorka wykazała się niesamowitą wrażliwością. To jak została ukazana pustka i tęsknota za najważniejszej w życiu każdego człowieka osobie - MATCE jest niewiarygodna.

Ta lektura daje do myślenia i pozostanie w nas na dłużej.

P O L E C A M - to będzie dobry czas z dobrą książką :)


Cytat :
"Moja mama zmarła, kiedy byłam ośmiolatką, ale teraz znowu mogę ją widywać.
Zapytacie jakim cudem? Pewnie pomyślicie, że zupełnie postradałam zmysły.
A jednak pozwólcie, że wam coś wyjaśnię…"

"Cała wstecz" HELEN FISHER

Jest to debiut literacki amerykańskiej pisarki.
Powieść została zakwalifikowana i słusznie do literatury pięknej.
Bardzo byłam ciekawa tej powieści.
Temat mnie bardzo zaciekawił i już wiem, że warto było przeczytać.
Powieść trzymała w napięciu i niepewności do samego końca.
Bardzo mi odpowiada język i styl autorki. Jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
804
771

Na półkach: , , , ,

Mam bardzo wyraźne wspomnienie z dzieciństwa.
Siedzę na dywanie przy otwartej szafie, obok mnie stoi biała torebka babci z rodzaju tych odświętnych, które nosi się na specjalne okazje. Jest usztywniana ze srebrnymi okuciami i ze srebrną skuwką u góry. Z tej torebki wyciągam całą garść zdjęć. Wszystkie są czarno białe i każde z nich stanowi utrwalenie innej okazji, najczęściej rodzinnej. Są narodziny i pogrzeby i wyjazdy i zabawy dorastających szkrabów. Są uśmiechy, oczy i dłonie. Te zdjęcia to jakby archiwum mojej rodziny. Trzymane w torebce, bo albumów na zdjęcia jeszcze nie było, a aparaty fotograficzne mieli tylko nieliczni, bardziej bogaci, dlatego fotografie były cenne. Babunia chowała je w torebce na dnie ogromnej dębowej szafy, aby tym sposobem chronić je od jasności by nie wyblakły. W każdym domu były takie skarby. Niektórzy trzymali je na strychach, inni w szufladach pod bielizną, albo w miejscach niedostępnych dla najmniejszych. U Faye też są – jedno z nich wypada z pudła, które wzmacniane coraz to nowszą warstwą taśmy jeszcze owo pudło przypomina. Od tego się wszystko zaczyna, bo to dzięki temu kartonowi Faye może … wrócić do swej przeszłości, nie tylko mentalnie. Faye cofa się w czasie i staje – fizycznie – przed swoim domem rodzinnym, który opuściła mając osiem lat.

Obecnie Faye to szczęśliwa mężatka i mama dwóch dziewczynek. Jest jeszcze pies, oddany przyjaciel. Czyli jest prawie wszystko, prócz wspomnień, które pojawiają się tylko fragmentarycznie, a których Faye potrzebuje oraz braku rodziny tej, z której się wywodzi. Bo Faye swoją rodzinę stworzyła, ale własnej jako takiej nie ma, jej dzieci nie mają prawdziwej babci. Faye została przygarnięta przez małżeństwo w dniu, gdy zmarła jej mama, dlatego wspomnienia jakie ma ranią duszę i serce. Brakuje jej matki, a tęsknota za nią ciągle daje o sobie znać, aż pewnego dnia główna bohaterka za sprawą zwykłego pudła cofa się w czasie... i pojawia się w latach 70., w momencie kiedy jej mama jeszcze żyje i jest zdrowa. Ma możliwość zadania jej pytań, na które zawsze chciała znać odpowiedzi, a co najważniejsze, może jej dotknąć. Znowu może ją przytulić i spędzać z nią czas. Ale co z obecnym życiem? Przecież nie można być w dwóch miejscach jednocześnie, a Faye nie chciałaby stracić męża ani dzieci, ale nie chce również ponownie rozstawać się z matką. Co robić? Gdzie zostać? I co wybrać?

„Cała wstecz” to piękna i wzruszająca opowieść o relacji matki i córki, relacji, która często ma wpływ na życie. Ta książka skłania do niejakiej refleksji i zmusza nas do rachunku sumienia własnego dzieciństwa i całego okresu dorastania oraz kształtowania się takiej kobiety, jaką się jest obecnie. Autorka porusza temat samotności dorosłej już Faye, a posługuje się tu trikiem przeniesienia w czasie, co niektórym się nie podoba. Bo to już było – czytam recenzje tych sceptycznych odbiorców i dziwię się. Bo przecież w literaturze wszystko już było – kiedyś i dziś przecież pisano o miłości, o rozwodach, o straszących domach, czy dzieciach uciekających z domów. O przenoszeniu w czasie też już było aczkolwiek tu mamy powieść obyczajową, gdzie owa teleportacja została skrzętnie wpleciona. Dlatego też czytając „Całą wstecz” odbierasz ją bardzo realistycznie. Ten trik oraz fakt przeskoku w czasie z obecnego na przeszły i na odwrót dodatkowo ciekawi. Chcesz dociec, a przynajmniej próbujesz, co się wydarzy i jakie padną słowa, starasz się być cwańszy od autorki, a tu co? Fabuła raz przyspiesza, raz zwalnia i nie jesteś w stanie nic przewidzieć. Nie potrafisz zrobić dwóch kroków by wyprzedzić treść. I to jest plusem owej książki. Iluzja a świat realny przenikają się delikatnie. To jak wejście w zdjęcie fotograficzne sprzed lat. I choć nie jest to wybitna powieść, ani z kategorii tych, którą utrwalimy w sobie na wieczność, to warto się w nią zagłębić i w niej przepaść, choćby czytelniczo. To takie oderwanie od rzeczywistości, odskocznia od realizmu, której przecież każdy potrzebuje, nie tylko pożeracz książek.

dziękuję sztukater

Mam bardzo wyraźne wspomnienie z dzieciństwa.
Siedzę na dywanie przy otwartej szafie, obok mnie stoi biała torebka babci z rodzaju tych odświętnych, które nosi się na specjalne okazje. Jest usztywniana ze srebrnymi okuciami i ze srebrną skuwką u góry. Z tej torebki wyciągam całą garść zdjęć. Wszystkie są czarno białe i każde z nich stanowi utrwalenie innej okazji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Nie mogłam doczekać się premiery powieści "Cała wstecz", ponieważ wydawała się kwintesencją moich ulubionych motywów. Podświadomość szeptała mi, że to lektura idealna dla mnie, ale przekonałam się o tym dopiero przy otwarciu pierwszej strony, która od razu wciągnęła mnie w wir wydarzeń.

Helen Fischer debiutuje w bardzo emocjonalnym stylu. Jej powieść jest wypełniona po brzegi oczekiwaniami, wzruszeniem, nadzieją a także chwilami ulotnego szczęścia. Podczas lektury wraz z główną bohaterką przeżywałam wszystko co niemożliwe na własnej skórze i cofnęłam się w czasie, by chwycić to co dawno utracone. Nie liczyły się konsekwencje, nie liczyły podjęte wybory - chwila obecna nagle stała się tą najcenniejszą na całym świecie.

Główna bohaterka w wieku ośmiu lat straciła matkę. Starta ta towarzyszyła jej całe życie i nawet dziś, gdy Faye ma swoją rodzinę i kochane córeczki, wie że gdyby matka żyła, wszystko byłoby inne. Dlatego kobieta nie może uwierzyć, gdy pewnego dnia czas się cofa a ona sama ląduje w latach siedemdziesiątych w ramionach ukochanej Jeanie. Tylko czy to naprawdę możliwe? I czy Faye zdecyduje się porzucić swoją rodzinę, by móc dorosnąć pod okiem ukochanej matki?

Trudne decyzje pojawiają się w tej powieść i wszystko wydaje się mieć tragiczne konsekwencje. Jak bowiem wybrać pomiędzy jedną rodziną a drugą? Jak móc porzucić to co dopiero odzyskane na rzecz własnych dzieci? I w drugą stronę, jak pozostać w teraźniejszości, gdy przyszłość wydaje się być spełnieniem marzeń? Chociaż powieść pisana jest lekkim stylem i utrzymana w dość entuzjastycznym tomie, w cieniu czają się nieuniknione wybory, które mocno wpływają na czytelnika. Zakochana w opowieści Faye i urzeczona jej możliwością powrotu do przeszłości zanurkowałam w przepiękniej, nostalgicznej, szczerej choć bolesnej powieści i przyznaję, wcale nie miałam ochoty dobijać do brzegu jeśli już posługujemy się wodną metaforą.

Są takie książki, które na pierwszy rzut oka wydają się niepozorne, ale w towarzystwie rewelacyjnie wykreowanych bohaterów oraz w pełni zrozumiałych emocji, czytelnik czuje, że odnalazł lekturę idealną. "Cała wstecz" spełniła wszystkie moje oczekiwania i pozostawiła w moim sercu pęknięcie, które nie zagoi się szybko. To powieść o matkach i córkach, o kobietach oraz ich głęboko skrywanych marzeniach, o nadziei, czasie oraz o wyborach, które będą miały swoje konsekwencje czy tego chcemy czy nie. Fischer ukazuje obraz matki i córki w sytuacji, którą nie możemy jednoznacznie określi szczęśliwą bądź nie, bo w chwili spełnienia czai się także świadomość ulotności chwili. Dlatego mam nadzieję, że i Wy pozwolicie porwać się tej cudownej powieści, która w wyjątkowy sposób określa rodzica oraz jego dziecko.

Nie mogłam doczekać się premiery powieści "Cała wstecz", ponieważ wydawała się kwintesencją moich ulubionych motywów. Podświadomość szeptała mi, że to lektura idealna dla mnie, ale przekonałam się o tym dopiero przy otwarciu pierwszej strony, która od razu wciągnęła mnie w wir wydarzeń.

Helen Fischer debiutuje w bardzo emocjonalnym stylu. Jej powieść jest wypełniona po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
534
191

Na półkach: , ,

Czasem każdy z nas trafia na książki, które MUSZĄ być dobre.
Książki, do których zabieramy się gotowi na masę przygód i emocji, i świetnych bohaterów.
Bo opis mocno przyciąga, bo fabuła brzmi intrygująco, a okładka jest tylko wisienką na torcie.
Znacie to, prawda?
A znacie to paskudne rozczarowanie, gdy okazuje się, że Wasze wyobrażenia były jedynie głupiutką mrzonką?
Bo ja - niestety!:( - tak.



Faye straciła matkę mając zaledwie osiem lat.
I choć jest już dorosła, choć sama ma rodzinę i dwie świetne córki, wciąż nie potrafi przeboleć tej straty.
Nagle jednak Faye znajduje sposób, by wrócić do swych dziecięcych lat.
Do czasów, gdy jej matka żyła, a wszystko wydawało się być takie łatwe.
Kobieta na powrót może spędzać czas z matką i żyć życiem, które zostało jej odebrane - i zaczyna z tej możliwości skwapliwie korzystać.
Z czasem powroty do przeszłości stają się jednak nadto kuszące, a Faye zaczyna igrać z ognie.
Czy gdy nadejdzie moment podjęcia decyzji Faye zdobędzie się na pożegnanie się z matką?
A może zrezygnuje z obecnego życia na rzecz tego, którego zawsze pragnęła?




Jestem tak bardzo rozczarowana, że aż nie wiem co mam napisać :(
Kurczę no! Spodziewałam się fenomenalnej lektury, bo przecież pomysł na fabułę pani Fisher miała genialny; naprawdę można było z tego zrobić fenomenalną powieść, pełną pasji i grającą na czytelniczych emocjach.
Dostałam jednak koszmarek.
Tak, moi drodzy, koszmarek, który ni to jest obyczajówką, ni bajeczką dla dzieci; nie jest nawet sci-fi.
Ot, dorosła kobieta znajduje sposób (jak? dlaczego? w zasadzie po co? - ha, nie wiadomo, wszak to nie jest istotne -_- ) na powrót do przeszłości. Wskakuje w stare kartonowe pudełko i siup, już widzi się ze zmarłą przed laty matką. W całym tym obłędzie zapomina o swojej rodzinie; jedyne co się dla niej liczy to skok w przeszłość.
Gdyby jeszcze kulała jedynie fabuła być może jakoś bym to przeżyła (choć zapewne z trudem :P ).
Tu jednak kuleje wszystko - i bohaterowie, którzy są płytcy jak kałuża na drodze, i styl autorki.
Faye w wielu miejscach zwraca się bezpośrednio do czytelnika, co gryzie się z całą resztą książki; dodatkowo wiele rzeczy tłumaczy mocno łopatologiczne, co robi się w pewnym momencie nużące.
Jej zachowanie poza tym pozbawione jest jakiegokolwiek sensu, a sama Faye - jako bohater - jest po prostu męcząca.
Dawno nie spotkałam się z tak słabą książką.
A szkoda, bo potencjał miała ona ogromny.






"Cała wstecz" to książka, która mogła skraść czytelnicze serca.
Niestety coś tu mocno nie zagrało.
Bardzo słabo ograno motyw podróży w czasie; stworzono bohaterkę, którą trudno jest polubić, do tego niestety warsztat pisarski autorki nie należy do najlepszych.
Jeśli więc trzymacie w łapkach dwie książki, a jedną z nich jest "Cała wstecz" to - dobrze Wam radzę - sięgnijcie po tę drugą.

Czasem każdy z nas trafia na książki, które MUSZĄ być dobre.
Książki, do których zabieramy się gotowi na masę przygód i emocji, i świetnych bohaterów.
Bo opis mocno przyciąga, bo fabuła brzmi intrygująco, a okładka jest tylko wisienką na torcie.
Znacie to, prawda?
A znacie to paskudne rozczarowanie, gdy okazuje się, że Wasze wyobrażenia były jedynie głupiutką mrzonką?
Bo ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
773
476

Na półkach: ,

„Mam w głowie trochę przelotnych wspomnień o matce, ale przypominają motyle, są kruche, pojawiają się i znikają, nim zdążę im się lepiej przyjrzeć.”
.
„Jak zawsze w takich momentach odczułam pustkę. Jakby był we mnie korytarz z drzwiami na jednym końcu; kiedy sądziłam, że wszystko jest cudowne i idealne, drzwi się otwierały, wpadało nimi zimne powietrze i przypominałam sobie, czego zawsze mi brakuje. Mojej ukochanej matki.”
.
Bolesna strata matki w wielu 8 letniej Faye, przekłada się i boli z każdym przebywającym rokiem. W dorosłym życiu jako matka dwójki córek, zaczyna ta strata doskwierać jeszcze bardziej. Czy powrót do dzieciństwa przybliży jej osobę mamy i czy przeszłość nie przysłoni jej życia obecnego?
.
Historia ta zaczyna się ciekawie, przenosząc w magiczny sposób w przeszłość i pokazując dzieciństwo Faya. Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autorkę było zwracanie się bezpośrednie do mnie jako czytelnika. Historia w tej książce płynie powoli, relacje między matką a córką z przeszłości odkrywane są z każdą następną stroną, bez analiz czy wrażliwych, głębokich przemyśleń. Role drugoplanowe bardziej dają się polubić niż główna bohaterka. Temat jaki tu występuje czyli strata najbliższej osoby mamy przez dziecko jak dla mnie powinna bardziej wybrzmiewać, boleć, dotykać, wzruszać. I na takie uczucia i wrażenia liczyłam. Ja ich w tej książce nie odnalazłam, żałuje bo książka miała potencjał.

„Mam w głowie trochę przelotnych wspomnień o matce, ale przypominają motyle, są kruche, pojawiają się i znikają, nim zdążę im się lepiej przyjrzeć.”
.
„Jak zawsze w takich momentach odczułam pustkę. Jakby był we mnie korytarz z drzwiami na jednym końcu; kiedy sądziłam, że wszystko jest cudowne i idealne, drzwi się otwierały, wpadało nimi zimne powietrze i przypominałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
251

Na półkach: ,

"A Wasza przeszłość? Jak często byście do niej podróżowali, mając taką możliwość? Często? Nigdy? A gdybyście już tam trafili, bralibyście pod uwagę pozostanie na zawsze?"
.
Faye wiedzie szczęśliwe życie: kochający mąż, dwie córki i oddany przyjaciel. Brakuje jej tylko matki, która zmarła kiedy Faye była dzieckiem. Tęsknota za nią ciągle jest obecna w jej codziennym życiu, aż pewnego dnia główna bohaterka za sprawą zwykłego pudła cofa się w czasie... i pojawia się w latach 70., w momencie kiedy jej mama jeszcze żyje. Ma możliwość zadania jej pytań, na które zawsze chciała znać odpowiedź. Znowu może ją przytulić i spędzać z nią czas. Ale co z obecnym życiem? Przecież nie można być w dwóch miejscach jednocześnie, a Faye nie chciałaby stracić męża i dzieci, ale nie chce również ponownie rozstawać się z matką.
.
Piękna i wzruszająca opowieść o relacji matki i córki, relacji, która jest niezwykle ważna w życiu każdej dziewczynki i kobiety. Książka skłania do refleksji i zmusza nas do zastanowienia się nad przeszłością i tym, jak pewne wydarzenia wpływają na nas. Czasami lepiej zostawić to, co minęło, za sobą i iść naprzód. Niektóre sytuacje nie dzieją się bez przyczyny, trudne przeżycia kształtują nasz charakter. Potrzebne są zarówno te złe, jak i dobre chwile. Gdybyśmy mieli możliwość zmiany przeszłości, nasze obecne życie mogłoby już wyglądać zupełnie inaczej. Kto z nas jednak oparłby się pokusie, gdyby miał możliwość cofnięcia czasu i spotkania zmarłej osoby, której mu brakuje?
Bardzo polecam, świetna i mądra powieść.

"A Wasza przeszłość? Jak często byście do niej podróżowali, mając taką możliwość? Często? Nigdy? A gdybyście już tam trafili, bralibyście pod uwagę pozostanie na zawsze?"
.
Faye wiedzie szczęśliwe życie: kochający mąż, dwie córki i oddany przyjaciel. Brakuje jej tylko matki, która zmarła kiedy Faye była dzieckiem. Tęsknota za nią ciągle jest obecna w jej codziennym życiu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
347
347

Na półkach: , ,

Utrata bliskiej osoby to zawsze jest traumatyczne przeżycie, a przepracowanie żałoby trwa bardzo długo. Śmierć matki jest dla dziecka końcem świata. Główna bohaterka straciła matkę w wieku ośmiu lat. Faye, będąc już dorosłą kobietą, która posiada dom, rodzinę oraz własne dzieci, nadal cierpi po utracie rodzicielki. Będąc na strychu, w dziwnych okolicznościach kobieta przenosi się w czasie, a tam może spotkać się z matką. Po tym spotkaniu życie Faye ulega zmianie, wynikną z tego różne sytuacje, przyjdą trudne wybory.

Bardzo ciekawym i intrygującym zabiegiem literackim było bezpośrednie zwracanie się do Czytelnika, co mnie zaskoczyło i bardzo mi się to podobało. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam, dlatego plus za oryginalność. Ciekawy motyw podróży w czasie i próba zrozumienia tego, co wydarzyło się w przeszłości.

Uważam, że książka ma w sobie potencjał, jednak nie został on całkowicie wykorzystany. Liczyłam na więcej emocji, wzruszeń, a tego mi po prostu zabrakło. Pomimo wielu pozytywnych stron książki, nie zawładnęła ona moim sercem. Zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania, ponieważ może Wam przypaść do gustu!

Utrata bliskiej osoby to zawsze jest traumatyczne przeżycie, a przepracowanie żałoby trwa bardzo długo. Śmierć matki jest dla dziecka końcem świata. Główna bohaterka straciła matkę w wieku ośmiu lat. Faye, będąc już dorosłą kobietą, która posiada dom, rodzinę oraz własne dzieci, nadal cierpi po utracie rodzicielki. Będąc na strychu, w dziwnych okolicznościach kobieta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
679
16

Na półkach:

Sam pomysł na powieść nie był zły, ale wykonanie było już nieszczególne. Historia się dłuży, jest dziwaczna. Jako „czytadło” może być.

Sam pomysł na powieść nie był zły, ale wykonanie było już nieszczególne. Historia się dłuży, jest dziwaczna. Jako „czytadło” może być.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    11
  • 2021
    5
  • Biblioteka Główna
    1
  • Psychologia
    1
  • Rodzina
    1
  • R T
    1
  • 2021r.
    1
  • Literatura angielska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cała wstecz


Podobne książki

Przeczytaj także