Oczywiście musiałam przekonać się na własnej skórze, czy ta książka jest warta zainteresowania . Po skończeniu, muszę przyznać, że nie . To po prostu zmarnowany czas .Już nawet nie treść, która nie wciągała, tak mnie zniesmaczyła, a błędy, literówki itp .Nie ukrywam dawno tak kiepskiego ebooka nie czytałam. Dodam , że korzystam z jednego z tych znanych portali , więc bylam bardzo zaskoczona błędami. Ocena 3 , ponieważ kilka opisów było w miarę spoko . Chociaż jest ona trochę zawyzonq , nie ukrywam . Tak szczerze, to nie polecam .

Oczywiście musiałam przekonać się na własnej skórze, czy ta książka jest warta zainteresowania . Po skończeniu, muszę przyznać, że nie . To po prostu zmarnowany czas .Już nawet nie treść, która nie wciągała, tak mnie zniesmaczyła, a błędy, literówki itp .Nie ukrywam dawno tak kiepskiego ebooka nie czytałam. Dodam , że korzystam z jednego z tych znanych portali , więc...

Wciągnęłam się mimo iż czytałam to tak długo. Jednak to przez to, że czytałam głównie po nocach, gdy się kładłam do łóżka.

Wciągnęłam się mimo iż czytałam to tak długo. Jednak to przez to, że czytałam głównie po nocach, gdy się kładłam do łóżka.

Wiele słyszałam o Eversonie i jego horrorach. Po przeczytaniu "Dyniowatego" jestem negatywnie zaskoczony. Pominę to, że ebook zawierał wiele błędów językowych i zjedzonych literek, mimo pobrania go z popularnego serwisu, bo to nie wina autora.
Fabuła strasznie przegadana i prowadzona jakby autor nie miał na nią pomysłu. Strasznie wszystko ugrzecznione i ocenzurowane, a nie na tym przecież polega horror ekstremalny. Są momenty gdzie sama książka krzyczy by się coś działo, a autor ani myśli zaspokoić czytelnika. Śmiem twierdzić, że King czy Masterton zamienili by "Dyniowatego" w arcydzieło. Wystarczy przeczytać "Outsidera" Kinga.
Postaci pełno. Czasem, aż za dużo nic nie wnoszących, których autor chce uczynić ważnymi w fabule. Idealnie pasowałaby tu okrojona ilość jak to było w "Until Dawn" chociażby. Mało, ale z mocno zarysowanymi postaciami.
Kiedy się już dotrwa do zakończenia to jest ono strasznie słabe i przewidywalne.
Strasznie zmarnowany pomysł na fabułę.

Świat Jenn się załamuje. Jej ojciec ginie w tajemniczych okolicznościach, traci pracę w szkole i zostaje wyrzucona z mieszkania. Teraz musi przenieść się do domu otrzymanym w spadku po cioci, która nie była zbyt lubiana w miasteczku. Wszystko się komplikuje gdy razem z nią do miasta powraca seryjny morderca.

Wiele słyszałam o Eversonie i jego horrorach. Po przeczytaniu "Dyniowatego" jestem negatywnie zaskoczony. Pominę to, że ebook zawierał wiele błędów językowych i zjedzonych literek, mimo pobrania go z popularnego serwisu, bo to nie wina autora.
Fabuła strasznie przegadana i prowadzona jakby autor nie miał na nią pomysłu. Strasznie wszystko ugrzecznione i ocenzurowane, a nie...

"Wycinacz wybrał inne narzędzie, cieńsze, ostre jak brzytwa. Utkwił wzrok w umierających oczach ofiary, drugą ręką, pozornie na ślepo, kształtując i udoskonalając rysy już naszkicowane na skórze warzywa. [...] Model dusił się własną krwią, jego oczy mrugały desperacko w ostatnich momentach życia. [...] Usiadł okrakiem na klatce piersiowej mężczyzny, przyłożył rzeźniczy nóż do jego gardła."

John to kolejny pisarz wobec, którego nie potrafię być obiektywny. Czytam wszystko, co tylko się u nas ukazało i mimo dość skrajnych opinii, dotyczących jego twórczości uważam, że facet ma talent do tworzenia ekstremy często zgrabnie połączonej z erotyką.

"Dyniowaty" to dość świeża propozycja z Wydawnictwa Dom Horroru. Nie jest to pierwsza książka Johna wydana przez DH, dlatego cieszę się, że tak konsekwentnie na niego stawiają.
Z początku myślałem, że to będzie kolejny slasher z utartym schematem.

Nie mam nic do beztroskiego mordowania grupki przyjaciół gdzieś nad jeziorem, ale ostatnio ta formuła strasznie mi się przejadła. Na szczęście Everson pokazał mi, że się mylę i zaserwował naprawdę niezłą historie, która ma do opowiedzenia o wiele więcej.

Historia nie epatuje już tak bardzo erotyką jak poprzednie książki, ale to wciąż kawał dobrej literatury, która kupiła mnie w stu procentach.

To tu bohaterka powieści, nauczycielka Jenn będzie musiała zmierzyć się z tajemniczą śmiercią ojca, dziedzictwem swojej rodziny i enigmatycznym "Dyniowatym", który pojawia się po latach, by jeszcze raz zaatakować, tym razem rodziny swoich ofiar.

Tak jak wspomniałem, mimo dobrze nakreślonego antagonisty, nie jest to typowy slasher jak te, które zdarza mi się czytać. Everson oferuje przerażającą podróż przez świat szeroko pojętego okultyzmu, czarnej magii i rytuałów krwi, a do tego robi to tak przekonująco jak tylko on potrafi.

Szanowny Dyniowaty to historia na ponad trzysta dwadzieścia stron, która przeleci Wam w tempie ekspresowym. Myślę, że ci, którzy mieli już styczność z twórczością Johna tylko pogłębią swoją miłość do jego twórczości, a reszta pod wpływem zachwytu sięgnie po wcześniejsze.

Liczę w przyszłości na znacznie więcej wydanych w Polsce książek Johna. Taką literaturę grozy zdecydowanie chce się czytać.

"Wycinacz wybrał inne narzędzie, cieńsze, ostre jak brzytwa. Utkwił wzrok w umierających oczach ofiary, drugą ręką, pozornie na ślepo, kształtując i udoskonalając rysy już naszkicowane na skórze warzywa. [...] Model dusił się własną krwią, jego oczy mrugały desperacko w ostatnich momentach życia. [...] Usiadł okrakiem na klatce piersiowej mężczyzny, przyłożył rzeźniczy nóż...