rozwińzwiń

Duch

Okładka książki Duch Thomas Page
Okładka książki Duch
Thomas Page Wydawnictwo: Wydawnictwo Akabra horror
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Akabra
Data wydania:
2023-12-12
Data 1. wyd. pol.:
2023-12-12
Język:
polski
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
662
593

Na półkach:

Brakujące ogniwo

To jedna z tych książek, których nie potrafiłam tak po prostu odłożyć i pójść spać. Nie ważne jak bardzo czułam się zmęczona, ciekawość tego „co dalej” była wielokrotnie silniejsza. I nic w tym dziwnego skoro „Duch” to absolutny klasyk, książka-perełka złotej ery amerykańskiego horroru. Wciąż jestem w szoku, że nikt wcześniej nie wydał tego tytułu w Polsce. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, że sam Phantom Press podczas niecałych czterech lat działalności (1990-1994) wyprodukował sześćdziesiąt cztery horrory, a Amber (lata 80 i 90) coś około pięćdziesięciu. Wielu „skarbów” nie mieliśmy jeszcze okazji poznać – dziękujemy ci więc Wydawnictwo Akabra za to że jesteś. I za Thomasa Page’a**.

Wydany po raz pierwszy w 1976 roku „Duch” zaczyna się z przytupem. Czterech mężczyzn wyrusza na ekspedycję naukową do Kandy, by tropić karibu i łosie. Po kilku dramatycznych chwilach, dwóch urwanych głowach i nieudanym pościgu za nieznanym stworzeniem, przy życiu pozostaje tylko jeden. I to dlatego, że tajemniczy napastnik uznał go za martwego. Raymond Johnson postanawia udowodnić światu, że nie oszalał i zdeformowana kreatura, która zabiła jego współtowarzyszy istnieje naprawdę. Wyrusza więc na polowanie. Szybko okazuje się, że nie tylko on obsesyjnie tropi tajemniczą bestię. Podąża za nią również straumatyzowany weteran wojny w Wietnamie - uzbrojony w własnoręcznie wykonany łuk Indianin. John Moon ma jednak zupełnie inne plany względem Sasquatcha niż biały, „wściekły” biznesmen.

W powieści pojawia się uchylający rąbka tajemnicy, z naukowej strony, pracownik uniwersytetu, antropolożka znająca się na indiańskim folklorze, czujne śledzenie prasowych doniesień o nietypowych szkodach i kończące się fiaskiem karkołomne próby konfrontacji z Wielką Stopą (z nieudolnym zakładaniem pułapek włącznie). Wszystkie tropy prowadzą - obu bohaterów, ale różnymi drogami - do ośrodka narciarskiego, gdzie podczas zamieci dochodzi do ostatecznego starcia z prastarą tajemnicą. Klasyczne polowanie na potwora chciałoby się rzec. Byłoby to jednak zbyt krzywdzące względem tej powieści uproszczenie. Wokół głównego, przygodowego wątku dzieje się bowiem zdecydowanie więcej niż w przeciętnej historii. Przeplata się tutaj kilka istotnych, czyniących tę lekturą wyjątkową, smaczków. Trudno nie docenić mistycznych poszukiwań Indianina, przeplatających się z jego wspomnieniami, gdy samotnie siał w dżungli postrach pośród członków Wietkongu oraz podróży, którą, poniekąd wbrew sobie, odbywa Johnson. To wszystko zostało dopełnione zgrabnymi teoriami na temat Bigfootów, „gadającym” psem, sporem o zoofilię, szarpaniną o zgniłego palucha i rewelacyjnym, zaskakującym zakończeniem – dostajemy w nim naprawdę świetny, dający do myślenia twist. Lepiej być nie mogło!

Nie byłam pewna czy powinnam o tym wspominać, bo to się jednak wpisuje w konwencję i trochę rozumie samo przez się, ale niech będzie: momentami powieść została napisana w mocno kanciastym, twardo ciosanym stylu (tłumacz Piotr Sawicki, zapewne robił co mógł, byśmy jak najmniej to odczuwali). Co jednak (i na szczęście) ważniejsze, ów miejscowy brak miękkości narracji i płynności przejść niespecjalnie wpływa na odbiór całościowy książki. Fani dzieł złotej ery na pewno nie będą narzekać. Pokochają „Ducha” za samą historię, dynamikę przygodowej powieści, naturalistyczną nieprzesadzoną przemoc, klimat grozy i niepowtarzalną, pozbawioną subtelności, duszną atmosferę, która ze strony na stronę staje się coraz bardziej klaustrofobiczna.

„Duch”, to powieść napisana z polotem i wyobraźnią. Absolutnie niebanalna.

*koniecznie zerknijcie do „Paperbacks From Hell” Grady’iego Handrixa

P.S. Wydawnictwo wrzuciło właśnie kolejną zapowiedź. Koniecznie sprawdźcie.

[współpraca reklamowa barter]

Brakujące ogniwo

To jedna z tych książek, których nie potrafiłam tak po prostu odłożyć i pójść spać. Nie ważne jak bardzo czułam się zmęczona, ciekawość tego „co dalej” była wielokrotnie silniejsza. I nic w tym dziwnego skoro „Duch” to absolutny klasyk, książka-perełka złotej ery amerykańskiego horroru. Wciąż jestem w szoku, że nikt wcześniej nie wydał tego tytułu w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
58

Na półkach:

Lubię takie historie a książka o Yeti jest moją pierwszą. Dobrze i szybko się czyta. Zaciekawiła mnie od samego początku. Podobało mi się zakończenie.

Lubię takie historie a książka o Yeti jest moją pierwszą. Dobrze i szybko się czyta. Zaciekawiła mnie od samego początku. Podobało mi się zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Wydany w 1976 “Duch” to jest jeden z przebojów tzw. “złotej ery horroru” - epoki, która miała swój charakterystyczny styl, swój jedyny i niepodrabialny vibe i to głównie dla tego efektu, dla powrotu do seventiesów i ówczesnych prostych, energicznych narracji przygodowych, dla jędrnych jump scareów, warto zanurzyć się w lekturze. Gorąco polecam każdemu fanowi literackiej grozy, zanim w ogóle przejdę do samej książki!

+

Ekspedycja naukowa, która w Kanadzie badała pogłowie karibu i łosi zakończyła się tragedią. Jakaś tajemnicza istota zamordowała trzech jej członków (odrywając im głowy - sic!),czwarty podróżnik został ogłuszony i poturbowany przez towarzyszącego stworowi nieznanego napastnika.

Mężczyzna po powrocie do zdrowia rusza w obsesyjny pościg za sprawcami rzezi. Kontaktuje się z naukowcem badającym na uniwersytecie mit Wielkiej Stopy, kryjącego się w bezludnych ustroniach niebezpiecznego potwora, bada indiańskie mity na ten temat, śledzi doniesienia opisujące kolejne morderstwa, w których ofiary zostały pozbawione głowy.

Na miejscu ostatniej zbrodni udaje mu się doprowadzić do konfrontacji - potwierdza się, że potworowi towarzyszy jakiś Indianin wraz z agresywnym psem. “Wielka Stopa” zostaje wprawdzie ranny, ale ucieka przed prześladowcą. Myśliwy nie gubi już śladu - ten wiedzie w zaśnieżoną górską kotlinę, w której prężnie działa zatłoczony ośrodek narciarski.

W zimowej scenerii dojdzie do ostatecznego pojedynku…

+

Zacznę od tego, że w ocenie “Ducha” jestem nieobiektywny. Inicjatywa tajemniczego Wydawnictwa Akabra, które zupełnie znienacka pojawiło się w naszym grozowym światku, stanowi spełnienie mych własnych planów i marzeń. Kiedy Vesper, który swego czasu przybliżył polskim czytelnikom kilka głośnych tytułów “złotej ery” (“Ten Drugi”, “Aukcjoner”, “Czarna Ambrozja”, “Żywiołaki”, “Całopalenie”, “Dom Maynarda”, “Zabawny Się u Addamsów” - bierzcie i czytajcie je wszyscy) porzucił dalszą eksplorację tematu, pojawiła się wielka dziura, Tyle jeszcze niewydanych przebojów, o których tak pięknie pisze Grady Hendrix w swym pomnikowym “Paperbacks From Hell”.
Potrzeba, by sięgnąć głębiej do tej skarbnicy i wydawać kolejne książki była tak duża, że zacząłem się tu i ówdzie odgrażać, że “powinienem sam sobie założyć wydawnictwo do wydawania tych perełek”. I na to wszystko zupełnie niespodziewanie wjechała Akabra z zapowiedzią “The Spirit”- “Ducha” Thomasa Page, absolutny klasyk epoki!

Wbrew pozorom “Duch” nie jest zasadniczo “animal horrorem” - owszem, osią fabuły jest polowanie na mordercze monstrum, zostawiające za sobą bezgłowe ciała ofiar, ale w opowiadanej historii tkwi znacznie więcej materiału, przeplatających się tematów.

Na pierwszym planie jest historia przygodowa. - opowieść o obsesyjnym pościgu myśliwego za mitycznym stworem. Raymond Jason nieustępliwie śledzi Wielką Stopę, zakłada pułapki, wdaje się w kolejne spotkania i pojedynki.

Równocześnie obserwujemy poszukiwania indianina towarzyszącego Big Footowi, Johna Moona, dla którego bestia jest elementem rozwoju duchowego, wręcz warunkiem mającym ukształtować jego osobowość i pomyślność w życiu (dosłownie - nadać mu imię).

Jest w końcu element gatunkowej grozy; brutalność, z jaką popełniane są kolejne morderstwa, narastający suspens trwającej pogoni, tajemnica otaczająca postać Wielkiej Stopy, no i w końcu finałowy Twist, nawet jeśli średnio fabularnie przygotowany (a średnio przygotowany…) to dla samego efektu zaskoczenia wart odnotowania i uznania.

+

“Duch” nie jest pozbawiony wad. Po energicznym, trzymającym w napięciu początku tempo akcji spada i nieco grzęźnie w fabularnych meandrach, by nabrać ponownie szwungu dopiero w trzymającym w napięciu finale, wiodącym do końcowego nadnaturalnego twista. Do tego dochodzi nieco kwadratowy, chwilami wręcz trudny w śledzeniu styl narracji, któremu brak tej “seamless” potoczystości znanej z prozy Kinga, Simmonsa czy McCammona. Nawet podejrzewałem że może to czasami tłumacz nie daje rady, ale porównanie z angielskim oryginałem (tak - mam całą valancourtową serię w oryginale!) rozwiało wątpliwości.

Mimo nieco sztywnego stylu obydwaj protagoniści powieści są dobrze wykreowani, sugestywni i zajmujący. Z pozostałych postaci w pamięć najbardziej zapada wiecznie podpity, sympatyczny właściciel resortu narciarskiego.

Thomas Page siadając do “Ducha” nie był anonimowy - przeciwnie, rok wcześniej na ekrany wszedł animal attackowy film “The Bug”, ekranizacja jego wcześniejszej powieści “The Hephastus Plague” - więc nowa powieść przyjęta została z zainteresowaniem i cieszyła się sporym powodzeniem (choć kolejnego filmu chyba nie było). Po latach “The Spirit”, jako jasna gwiazda “złotej ery” został wznowiony przez wydawnictwo Valancourt, które, na fali powodzenia książki “Paperbacks From Hell” odpaliło we współpracy, Grady Hendrixem całą znakomitą serię. Liczę, że Akabra na jednym “Duchu” nie poprzestanie!

Przygoda, dziki pojedynek myśliwego ze ściganym potworem (tak, przypomnijcie sobie “Predatora”, to ten sam klimat!),indiański folklor i do tego zaskakujący nadnaturalny finałowy twist - “Duch” to czysta seventiesowa frajda. Brać i czytać!

PS.
Polska okładka dobrze oddaje treść fabuły, ale jest chyba, jak na “złotą erę” zbyt elegancka, stonowana - urokiem paperbacków jest chamska krzykliwość, ostre kolory, krwista czerwień, wiecie o co chodzi.

Wydany w 1976 “Duch” to jest jeden z przebojów tzw. “złotej ery horroru” - epoki, która miała swój charakterystyczny styl, swój jedyny i niepodrabialny vibe i to głównie dla tego efektu, dla powrotu do seventiesów i ówczesnych prostych, energicznych narracji przygodowych, dla jędrnych jump scareów, warto zanurzyć się w lekturze. Gorąco polecam każdemu fanowi literackiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
983
431

Na półkach: , , ,

[...] to bardzo okrutne stworzenie, zwłaszcza, gdy jest głodne. Człowiek potrafi być jeszcze okrutniejszy, dodał w myślach [...], zwłaszcza, gdy odczuwa głód innego rodzaju."

"To nie była twarz goryla. To była twarz szatana, delikatna i podłuzna, odciśnięta na małpiej czaszce. Wizerunek diabła wyryty na setkach tysięcy średniowiecznych malowideł."

Przymierzając się do recenzji prezentowanej dziś książki, cały czas mam przed oczami pytanie o kondycję polskiej literatury grozy. Stojąca w cieniu innych gatunków, wydaje się ledwo dychać, podczas gdy wciąż, i wciąż pojawiają się kolejne dowody na to, że czytelnicy chcą i potrzebują kolejnych mrocznych opowieści.

Pojawienie się kolejnego dość intrygującego wydawnictwa o ciekawej nazwie "Akabra" było przez długi czas owiane mgłą tajemnicy, jednak nie mam żadnych wątpliwości, że przyciągneło uwagę czytelników i w efekcie trafiło na podatny grunt. Okazjonalne pulpowe horrory Siwca czy Deki cieszą się zainteresowaniem, więc można było spodziewać się, że w końcu, ktoś pociągnie temat i zaskoczy nas niewydaną dotąd amerykańską klasyką.

Prezentowany tu "Duch" to powieść z tak zwanej złotej ery amerykańskiego horroru (Lata 70./80. XX wieku) i publikacja, która może budzić miłe wspomnienia każdego, kto pamięta wszelkie pulpowe horrory z Phantom Press Horror, Amber Horror czy biblioteki Kakadu. Nie znam motywacji wydawnictwa Akabra, jednak czuję, że poprzez wydanie powższej publikacji, oraz zapowiedz "Sfory" Davida Fishera, bedą starali się wypełnić pustą przestrzeń wydawniczą w pulpie i na nowo zainteresować czytelników tego rodzaju makabrą.

Pisząc słowa recenzji muszę przyznać, że "Duch" to powieść, która po czterdziestu sześciu latach od premiery, nadal brzmi i pachnie świeżo. Z pozoru wąska i zmierzająca z punktu A do B, historia okazuje się zgrabnie napisaną powieścią, którą możemy odbierać na trzy zupełnie odmienne sposoby. Dla jednych będzie to ekscytująca historia polowania na mityczną "wielką stopę", dla innych duchowa historia pełna odniesień do indiańskich kultur, a dla pozostałych totalna sieczka i armagedon w wykonaniu bestii, która pragnęła jedynie spokoju.To, w jaki sposób ją odbierzecie, zależy tylko od waszych sympatii względem postaci i motywów jakie reprezentują.

Wykrzywiona twarz z okładki, oraz określenia typu "wielka stopa", "sasquatch" czy "yeti" mogą budzić pewne skojarzenia w stronę dobrze znanego animal horroru, jednak zaręczam, że takie porównanie nie oddaje w pełni "ducha" powieści, a wręcz może być krzywdzące dla samego odbioru publikacji. W historii opowiedzianej przez Thomasa, dochodzi do namacalnej aktywności bestii, jednak osobiście wydaje mi się, że całej esencji książki należy szukać gdzieś poza włochatym ciałem mitycznej wielkiej stopy, najlepiej w refleksie odbicia ścigających ją łowców i zatracenia na jakie są gotowi, byle dorwać upragniony cel.

"Duch" jest zgrabnie napisaną powieścią, która ma sporo do zaoferowania, jednak osobiście uważam, że jej siła płynie z zawartej w niej obsesji. Page kreśląc przed nami wspomniany tu objaw, pokazuje nam faktyczną kondycję psychiki ludzi i tego, jak bardzo pragniemy mieć w życiu cel, który nas napędza. Z perspektywy postępującej lektury dostrzegałem jak definicja potwora przeskakuje z postaci na postać, i tak naprawdę nie można mieć pewności kogo lepiej zamknąć w klatce.

Na osobną uwagę zasługuje nietuzinkowe zakończenie powieści oraz sposób w jaki Page złączył losy kilka z swoich postaci. Książka to dynamika zawarta na dwustu stronach i pozycja, której nie może zabraknąć w waszych kolekcjach.

Na sam koniec dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji. Marzyłem, by ktoś zainteresował się publikacjami zawartymi w "Paperbacks from hell" i cieszę się, że w pewnym momencie pojawiła się Akabra.

[...] to bardzo okrutne stworzenie, zwłaszcza, gdy jest głodne. Człowiek potrafi być jeszcze okrutniejszy, dodał w myślach [...], zwłaszcza, gdy odczuwa głód innego rodzaju."

"To nie była twarz goryla. To była twarz szatana, delikatna i podłuzna, odciśnięta na małpiej czaszce. Wizerunek diabła wyryty na setkach tysięcy średniowiecznych malowideł."

Przymierzając się do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    6
  • Chcę w prezencie
    2
  • Horror
    2
  • Ksiażka do recenzji
    1
  • Groza i niesamowitość
    1
  • 2023
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • Literatura grozy/Horror
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Duch


Podobne książki

Przeczytaj także