Znaj moje imię

Okładka książki Znaj moje imię Chanel Miller
Okładka książki Znaj moje imię
Chanel Miller Wydawnictwo: Marginesy biografia, autobiografia, pamiętnik
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2021-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-03-01
Język:
polski
Tłumacz:
Kamila Slawinski
Inne
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
73

Na półkach:

Bardzo ciężko wystawić ocenę tej książce. Brutalnie bolesna historia ofiary seksualnej napaści. Ciężko się czyta, ciężko się o niej myśli. Bardzo potrzebna, ponieważ nadal ofiary boją się mówić, wychodzić przed szereg i wskazywać gwałcicieli palcem.

"Nie uczmy dziewczynek jak ochronić się przed atakiem, uczmy chłopców jak nie atakować".

Bardzo ciężko wystawić ocenę tej książce. Brutalnie bolesna historia ofiary seksualnej napaści. Ciężko się czyta, ciężko się o niej myśli. Bardzo potrzebna, ponieważ nadal ofiary boją się mówić, wychodzić przed szereg i wskazywać gwałcicieli palcem.

"Nie uczmy dziewczynek jak ochronić się przed atakiem, uczmy chłopców jak nie atakować".

Pokaż mimo to

avatar
393
393

Na półkach:

Dlaczego ofiary gwałtu wolą milczeć?
Czemu kobietom wciąż nakazuje się być w trybie włączonym, stać na straży?
Kiedy skończy się ciągle wpajanie dziewczętom, że wejście do jaskini lwa grozi rozszarpaniem?
Ale czy chłopcy w odróżnieniu od zwierząt nie otrzymali w darze rozumu?

W tej autobiografii autorka dzieli się własnymi doświadczeniami z ponad 3-letniej batalii sądowej, istnej drogi przez mękę. To osobiste wyznanie jest bolesnym zapisem o krzywdzie i niesprawiedliwości społecznej, o medialnej manipulacji. Pokrzywdzona zmaga się z traumą, podczas gdy oprawca stara się za wszelką cenę wybielić, a instytucje tylko mu w tym pomagają.
To gwałcicielowi pozwala się być człowiekiem, jemu ofiaruje się współczucie i wyciąga pomocną dłoń.

Ta historia zetknęłam mnie z prawdą, że wciąż żyjemy w kulturze, która chroni sprawców, a napiętnuje ofiary.

Złote linie umieszczone na okładce nie są tu przypadkowe. To nawiązanie do japońskiej tradycji naprawy ceramiki złotem. Choć przedmiot nie odzyska pierwotnego blasku to po naprawie przypisuje mu się zdecydowanie większą wartość.

Podobnie jak z całej tej sytuacji bohaterka wychodzi silniejsza, zyskuje nowe życie.
Trudna to książka ze względu na podejmowaną tematykę gwałtu i traumy, naszpikowana osobistymi przeżyciami, trzeba ją sobie odpowiednio dawkować.

Dlaczego ofiary gwałtu wolą milczeć?
Czemu kobietom wciąż nakazuje się być w trybie włączonym, stać na straży?
Kiedy skończy się ciągle wpajanie dziewczętom, że wejście do jaskini lwa grozi rozszarpaniem?
Ale czy chłopcy w odróżnieniu od zwierząt nie otrzymali w darze rozumu?

W tej autobiografii autorka dzieli się własnymi doświadczeniami z ponad 3-letniej batalii sądowej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
949
222

Na półkach: , , , ,

Z tym stwierdzeniem, że ta książka zmienia sposób myślenia o przemocy, zawartym w opisie, to bym jednak nie przesadzała - jak już ktoś przede mną tutaj zauważył, jeśli ktoś ma już jakąś wiedzę na temat przemocy seksualnej, to ta książka szczególnym zaskoczeniem nie będzie. Niemniej jednak warto się zapoznać z tą książką, aby lepiej zrozumieć, co przeżywa osoba, która zdecydowała się na ujawnienie doświadczenia przemocy i jak daleko posunięty bywa klasizm w kontekście przestępstw seksualnych - naprawdę chciałoby się "odprzeczytać" te opowiastki o tym, jak to proces zniszczył świetnie się zapowiadającą karierę Brocka Turnera, raz po raz pojawiające się w mediach i w wypowiedziach rodziny sprawcy. Ludzie, którzy sprzeciwiają się nagłaśnianiu w mediach przypadków przemocy seksualnej, uwielbiają się powoływać na domniemanie niewinności, niestety często zapominają o tym, że domniemanie niewinności oskarżonego nie może oznaczać domniemania winy pokrzywdzonej. W tej książce bardzo dobrze to widać. Widać, jak autorka musiała na każdym kroku udowadniać, że nie jest wielbłądem, że nie tańczyła w zbyt zalotny sposób na imprezie, na której doszło do wykorzystania etc. Ciekawy jest też wątek wtórnej traumatyzacji, przeżywanej przez siostrę głównej bohaterki.

Z tym stwierdzeniem, że ta książka zmienia sposób myślenia o przemocy, zawartym w opisie, to bym jednak nie przesadzała - jak już ktoś przede mną tutaj zauważył, jeśli ktoś ma już jakąś wiedzę na temat przemocy seksualnej, to ta książka szczególnym zaskoczeniem nie będzie. Niemniej jednak warto się zapoznać z tą książką, aby lepiej zrozumieć, co przeżywa osoba, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
885
885

Na półkach:

O jakże ciężka to książka. Ze względu na tematykę, treść i formę. Gdyby nie była polecona na Dyskusyjny Klub Książki, rzuciłabym ją w połowie, żeby się nie męczyć i nie dołować. Ale przeczytałam do końca, przemyślałam i wzięłam udział w burzliwej dyskusji. Robotę robił tu temat i granie na uczuciach. Żadnej Ameryki mimo to nie odkryłam, poglądów nie zmieniłam, dziewczynie oczywiście współczułam, ale uważam, że nie ma o czym gadać:
* gwałt - był, jest i będzie sprawą naganną, w każdym aspekcie, bez żadnych okoliczności łagodzących że po alkoholu, że krótka spódniczka prowokowała itp;
* nadużycie alkoholu nie jest okolicznością łagodzącą;
• status sportowca - olimpijczyka, który może zdobyć dla kraju medale, nie jest okolicznością łagodzącą;
* praca wymiaru sprawiedliwości, sądowe procedury itp. pozostawiają wiele do życzenia i nie są przyjazne ofiarom gwałtu. I w Ameryce, i u nas;
* sędziowie to tylko ludzie i ich osąd może okazać się subiektywny i stronniczy. No, niesprawiedliwy, mówiąc wprost;
* proces sądowy i rozkładanie na czynniki pierwsze niecnego czynu, może być dla ofiary gorszą traumą niż sam uczynek, jakiego się na niej dopuszczono;

O tym wszystkim poczytałam we wspomnieniu autorki - ofiary - Chanel Miller. No OK. Żal mi jej, ale cała ta sprawa to nic nowego i nie ma się czym ekscytować, jeśli się nie jest licealistką. Nawet skandaliczny wyrok nie szokuje.
Książce nie pomaga też forma wypowiedzi, chaos, powtórzenia, nieskładność myśli. Przygnębiające nudy. I za długie. Wystarczyłby porządny artykuł. Byłby to czas zmarnowany, ale…
Lektura sprowokowała mnie do przemyśleń na temat:
* tego, co przeżywają krewni ofiar, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. To są współpokrzywdzeni. Nad tym co mogą, a czego nie dadzą rady zrobić, czy pomagać ofierze na siłę, choć tego nie chce, czy usunąć się w cień i zostawić ją samą sobie? Jak się uporać z nieszczęściem bliskiej osoby.
* co ofiara gwałtu czuje w sądzie.
* że adwokaci to najwięksi i najbardziej bezduszni manipulanci naszych czasów, celowo rozmijający się z prawdą, tak wymyślono ich profesję. Wstyd!!!
* że trzeba dobrze rozważyć, czy ma się wystarczająco dużo siły, by dochodzić sprawiedliwości, by nie okazało się, że ofiarę zniszczył proces.

Na końcu autorka umieściła oświadczenie - list, w którym zwróciła się do gwałciciela, swojego oprawcy. I to jest prawdziwy powód dla którego warto przeczytać „Nazywam się…”. Oceniłabym całość na jakieś 5 punktów, bo nie tę historię gwałtu i ofiarę oceniamy, a książkę. Ale list to taka perełka, piękna, mądra i poruszająca, że z miejsca dokładam 2 gwiazdki.
Jeśli ktoś nie ma ochoty na całą książkę, niech przeczyta tylko ten list. I starczy.

O jakże ciężka to książka. Ze względu na tematykę, treść i formę. Gdyby nie była polecona na Dyskusyjny Klub Książki, rzuciłabym ją w połowie, żeby się nie męczyć i nie dołować. Ale przeczytałam do końca, przemyślałam i wzięłam udział w burzliwej dyskusji. Robotę robił tu temat i granie na uczuciach. Żadnej Ameryki mimo to nie odkryłam, poglądów nie zmieniłam, dziewczynie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3810
3752

Na półkach: ,

Straszna, poruszająca, przeciw "kulturze gwałtów", przeciw nierówności w traktowaniu ofiar a praw gwałcicieli.

Straszna, poruszająca, przeciw "kulturze gwałtów", przeciw nierówności w traktowaniu ofiar a praw gwałcicieli.

Pokaż mimo to

avatar
136
134

Na półkach:

Książka budziła we mnie różne emocje, wściekłość, bezsilność , gniew. Nie staram się w takim razie nawet wyobrazić sobie co musiała czuć Chanel. Nasuwa się jeden wniosek, że czy to Stany Zjednoczone czy Indie czy Polska to nic nie znaczy bo to zawsze ofiara musi się wytłumaczyć, obronić swoją reputację i honor nie przestępca, morderca czy gwałciciel. Nieodpowiedni strój, nieodpowiednie miejsce lub zbyt duża ilość alkoholu mają dawać przyzwolenie na dokonanie gwałtu lub innego czynu?

Książka budziła we mnie różne emocje, wściekłość, bezsilność , gniew. Nie staram się w takim razie nawet wyobrazić sobie co musiała czuć Chanel. Nasuwa się jeden wniosek, że czy to Stany Zjednoczone czy Indie czy Polska to nic nie znaczy bo to zawsze ofiara musi się wytłumaczyć, obronić swoją reputację i honor nie przestępca, morderca czy gwałciciel. Nieodpowiedni strój,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
204

Na półkach:

Ta książka namacalnie tłumaczy, dlaczego tak mało gwałtów jest zgłaszanych na policję i dlaczego tak wielu zbrodniarzy chodzi bezkarnie po świecie, zamiast gnić w więzieniu. Bezsilność - to się czuje po skończeniu.

Ta książka namacalnie tłumaczy, dlaczego tak mało gwałtów jest zgłaszanych na policję i dlaczego tak wielu zbrodniarzy chodzi bezkarnie po świecie, zamiast gnić w więzieniu. Bezsilność - to się czuje po skończeniu.

Pokaż mimo to

avatar
273
13

Na półkach:

Niesamowicie mądra, pięknie napisana. Bardzo przytłaczająca, nie dałam rady dokończyć. Trzeba czytać na raty.

Niesamowicie mądra, pięknie napisana. Bardzo przytłaczająca, nie dałam rady dokończyć. Trzeba czytać na raty.

Pokaż mimo to

avatar
1452
1451

Na półkach: , , , , ,

Świetna, ale jednocześnie bardzo ciężka książka.

Świetna, ale jednocześnie bardzo ciężka książka.

Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach:

Autorka książki, Chanel Miller jest jedną z nas, kobiet. Jest także jedną z wielu kobiet, które zostały zgwałcone. Chanel w 2015 roku została zgwałcona przez Brocka Turnera na kampusie Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
Wydarzenie to było dla Chanel wielką traumą, ale jeszcze większą było to, co nastąpiło póżniej. Gwałt wpłynął na całe jej póżniejsze życie, postępowanie, podejmowane decyzje. Opinia publiczna podzieliła się. Część osób za gwałt winiła jego sprawcę, ale spora grupa uważała, ze to sama Chanel jest winna. Winni byli wg. nich także jej rodzice, bo żle wychowali córkę.
Kolejnym piekłem były prowadzone przez policję śledztwo i sam proces. Nawet nie będę wam tego opisywać. W trakcie lektury aż się gotowałam z wściekłości. Niewiarygodne, że można tak się zachowywać, jak np. adwokat sprawcy. Sam proces, walka o ukaranie sprawcy trwały aż 3 lata. Trudne do uwierzenia.
Brock Turner, sprawca gwałtu, złapany na gorącym uczynku, został uznany za winnego. Wyrok, nie zdradzę jego wysokości, był kuriozalny i był najniższym z możliwych. Dodatkowy cios dla Chanel. Dlaczego tak się stało? Tego dowiecie się z książki, choć odpowiedż nie jest łatwa i jednoznaczna.
Ważne i ciekawe jest to, co nastąpiło póżniej. Nie wiem, czy to była forma terapii, ucieczki, w każdym bądż razie Chanel wykreowała nową siebie, tzw. Emily Doe. Krok po kroku czytelnik śledzi zarówno śledztwo, proces sądowy, jak i proces powstawania, tworzenia się Emily, nowej Chanel.
Ta książka to bolesne, podzielone na raty zapiski z różnych etapów życia bohaterki, tego co przed, w trakcie gwałtu, przed procesem, w czasie jego trwania i po ogłoszeniu wyroku. Różne etapy życia kobiety, różne emocje, zawsze jednak balansujące na krawędzi, bardzo mocne, emocjonalne, poruszające i zdumiewające.
Chanel przeszła bardzo trudną drogę. Opis tego szokuje, porusza i na długo zapada w pamięć. Nic dziwnego, iż po wszystkim powstała Emily Doe, nowa, inna Chanel, wentyl, ucieczka od tego co było.
Ta książka jest o wszystkim, o osobie, o uczuciach, o walce, o rozpaczy, o nadziei, o wściekłości, dosłownie o wszystkim. Warto i trzeba ją przeczytać. Nie zrozumiemy przez co może przechodzić ofiara gwałtu czy molestowania, tego nie da się zrozumieć. Może jednak na pewne sprawy spojrzymy inaczej. Polecam. Poruszające, dobre, ważne.

Autorka książki, Chanel Miller jest jedną z nas, kobiet. Jest także jedną z wielu kobiet, które zostały zgwałcone. Chanel w 2015 roku została zgwałcona przez Brocka Turnera na kampusie Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
Wydarzenie to było dla Chanel wielką traumą, ale jeszcze większą było to, co nastąpiło póżniej. Gwałt wpłynął na całe jej póżniejsze życie, postępowanie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    461
  • Przeczytane
    140
  • Posiadam
    38
  • 2021
    12
  • Teraz czytam
    10
  • 2022
    10
  • Legimi
    8
  • Ulubione
    4
  • Feminizm
    4
  • 2023
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Znaj moje imię


Podobne książki

Przeczytaj także