Archiwum zagubionych dzieci

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Lost Children Archive
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2021-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-15
- Data 1. wydania:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 528
- Czas czytania
- 8 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396189943
- Tłumacz:
- Jerzy Kozłowski
- Tagi:
- rodzina konflikt Stany Zjednoczone
- Inne
W pewne upalne lato małżeństwo artystów wybiera się z dwójką dzieci w podróż z Nowego Jorku do Arizony. Między rodzicami uwidacznia się konflikt, który dzieci coraz mocniej odczuwają. Rodzinne więzi zaczynają się zacierać i w rodzinie narasta napięcie.
Drobne, codzienne zdarzenia, słuchane piosenki, śledzone mapy, ciągłe robienie zdjęć polaroidem nakładają się na narastający kryzys rodzinny i ten szerszy, obecny w medialnych przekazach – dramat tysięcy dzieci z Ameryki Środkowej i Południowej próbujących przekroczyć południowo-zachodnią granicę Stanów Zjednoczonych, zatrzymywanych lub zagubionych na pustyni.
Szczególnie aktualna, a zarazem ponadczasowa powieść rzuca czytelnikom wyzwanie wobec ich nietolerancji, braku empatii i egoizmu. Literacka wirtuozeria autorki każe nam przeformułować nasze poglądy ukształtowane z bezpiecznego i uprzywilejowanego punktu widzenia. Woła o ludzką solidarność, współczucie i odwagę w konfrontacji ze współczesnymi problemami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Po drugiej stronie muru
Czy mury runą? Jacek Kaczmarski uważa, że tak, ale ja nie jestem do końca przekonany. Obecnie żyjemy w czasach nawrotu nacjonalizmu, co jest ogromnym zagrożeniem, przed którym ostrzegał między innymi Ryszard Kapuściński. Tak więc mury, te zbitki cegieł, aktualnie mają się całkiem dobrze, a co gorsza – powstają kolejne. Okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem jest izolacja, odcięcie nas od Nich. Rozumiem, że państwa nie zawsze mogą kierować się etyką, czasem trzeba przyjrzeć się swym nadrzędnym interesom, ale gdzie postawić granicę?
Zapewne nikt z nas nie chciałby znaleźć się po niewłaściwej stronie muru. Nawet jeżeli jest on tylko metafizyczny. W końcu nie wszystko, co nas oddziela, jest materialne. Również w małżeństwie zdarza się, że pewne wydarzenie lub zachowanie najbliższej nam osoby powoduje, że coś się zmienia. Nieodwołalnie i nieodwracalnie. A jak sami doskonale wiemy, ludzie nie zawsze otwarcie i szczerze mówią o swoich emocjach. Mur nie powstaje z dnia na dzień.
„Archiwum zagubionych dzieci” Valerii Luiselli opowiada historię nietypowego małżeństwa. Oboje posiadają po jednym dziecku z pierwszych związków i pomimo licznych obowiązków wychowuję je jak swoje. Poznali się podczas nagrywania pejzażu dźwiękowego w Nowym Jorku i ostateczne stanęli na ślubnym kobiercu. Z czasem zaczęli się od siebie oddalać, podążając odmiennymi ścieżkami bardzo podobnych karier – tworzą materiały audio. Efektem ich odmiennych marzeń jest wspólna wycieczka do Arizony (chociaż każde z nich jedzie w innym celu). Zapewne ostatnia. I to właśnie o tej podróży jest „Archiwum zagubionych dzieci”.
Valeria Luiselli stworzyła niezwykle przejmującą powieść drogi o samotności, relacjach, granicach, dzieciństwie, ucieczce i próbie odnalezienia samego siebie. Autorka od pierwszej strony urzeka swym niezwykle szczerym i bezpośrednim językiem. Często senna narracja momentami nabiera niezwykłego przyspieszenia niczym samochód na autostradzie. Dzięki temu mamy okazję przyjrzeć się nie tylko bohaterom książki, ale i nam samym. Czyż nie o to chodzi w naprawdę dobrej literaturze?
Podróż tej czteroosobowej rodziny zestawiona jest z kilkoma istotnymi motywami: udręką meksykańskich dzieci próbujących pokonać amerykańską granicę, słowami przeróżnych książek i piosenek (ze „Spece oddity” Bowiego na czele),a także próbą stworzenia reportażu o Apaczach. Luiselli wychodzi całkowicie obronną ręką z próby okiełznania tak wielu tematów. Do tego przeplata pierwszoosobową narrację pomiędzy matkę i syna, dzięki czemu mamy wgląd również w uczucia dzieci. Ten przewrót pokazuje nam, iż tak naprawdę nasze pociechy wiedzą więcej, niż im mówimy i o niczym innym nie marzą, jak o uszczęśliwieniu swych rodziców.
„Archiwum zagubionych dzieci” to nie tylko książka metaforyczna, ale i niezwykle poetycka. Weźmy, chociażby pudła, które rodzina zabiera ze sobą. Początkowo miały być dla dorosłych, ale i dzieci zapragnęły po jednym dla siebie. Co z tego, że będą puste? Podróż to fantastyczna okazja, aby je zapełnić. Pamiątkami, wspomnieniami i marzeniami.
Valeria Lusielli stworzyła dzieło pełne trafnych spostrzeżeń i przyjemnie zaserwowanych prawd życiowych. Napisała książkę, od której trudno się oderwać, gdyż od pierwszej strony ujmuje nas językiem i szczerością. Zasługuje na wszystkie pozytywne opinie na swój temat. I na waszą uwagę również.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 558
- 167
- 36
- 16
- 10
- 8
- 7
- 6
- 6
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Średniak
Średniak
Pokaż mimo toCiężko się czyta. Dla mnie rozczarowanie.
Ciężko się czyta. Dla mnie rozczarowanie.
Pokaż mimo to6.5
Ciekawie skonstruowana powieść, bardzo uniwersalna w wymowie, a zarazem smutna, bo jako ludzie mało się zmieniamy/uczymy.
6.5
Pokaż mimo toCiekawie skonstruowana powieść, bardzo uniwersalna w wymowie, a zarazem smutna, bo jako ludzie mało się zmieniamy/uczymy.
7,5.
7,5.
Pokaż mimo to"Sztuka pisania jest sztuką skracania, a zwięzłość jest siostrą talentu." Anton Czechow. A choć obecnie cytowanie rosyjskich klasyków bywa zarzewiem do osobnych dyskusji, to jednak zdecydowałam się zacząć od tego właśnie zdania, gdyż pojawia się ono w mojej głowie za każdym razem, kiedy tylko pomyślę o "Archiwum zagubionych dzieci" Valerii Luiselli.
Każdy, nawet najbardziej ważki temat można zagadać. Rozmyć w natłoku dygresji, tematów pobocznych i wędrowania krętymi uliczkami narracji w rejony, które same w sobie mogłyby stanowić podstawę odrębnych opowieści. Owszem, wielowątkowość bywa zaletą, ale potrafi również zmęczyć czytelnika do imentu.
Przez pierwszą połowę powieści miałam wrażenie, że autorka sama nie może się zdecydować, który z tematów chciałaby uczynić wiodącym. Tytuł oraz opis wydawcy sugerowałyby, iż to historie "zagubionych dzieci", dramatyczne losy tysięcy małych imigrantów, przemierzających pustynie i forsujących mury, aby dostać się do "lepszego" świata, będą osią przewodnią, ale...
Jest tutaj taka mnogość wątków pobocznych, analogii i nawiązań literackich, odniesień do muzyki, historii oraz amerykańskiej wielokulturowości; drobiazgowego opowiadania o kulisach i specyfice pracy obojga małżonków, rozwodzenia się nad psychologią związku, szczegółowej analizy źródeł kryzysu w relacjach, iż główny wątek w tym słowotoku ginie.
Na szczęście w drugiej połowie autorka przekazuje głos dziesięcioletniemu chłopcu, którego opowieść jest dużo bardziej wyrazista, o wiele wymowniej dotykająca meritum, a tym samym lepiej strawna niż suche, reporterskie gawędy jego macochy w stylu "Ą Ę" - o wszystkim, a w rezultacie o niczym interesująco.
Wybaczcie proszę, ale powyższe zdania są odbiciem ogromu mojego rozczarowania. Powieść drogi, o podróży przez Stany Zjednoczone, z Nowego Jorku do Arizony, w poszukiwaniu śladów ostatnich rdzennych mieszkańców tych ziem oraz tropem tysięcy współczesnych dzieci, forsujących południową granicę USA w nadziei na lepszą przyszłość. Dzieci, z których tylko nieliczne osiągają cel - większość zostaje wyłapana przez służby i deportowana, a po wielu z nich wszelkie ślady giną na zawsze w piaskach pustyni...
Co mogło pójść nie tak?
Początkowy nadmiar. Przesyt. Za dużo "wszystkiego". I nawet już ze względną przyjemnością czytane opowieści chłopca oraz wplatane w fabułę, przejmujące "Elegie o zagubionych dzieciach", nie były w stanie zniwelować mojego rozgoryczenia. Wiele jestem w stanie wybaczyć, i w zasadzie lubię historie bez klasycznej akcji, ale na nudę przymknąć oka nie potrafię. Tym bardziej, jeśli towarzyszyła mi przez pierwszych niemalże trzysta stron.
____________________________________
Opinia zamieszczona również na moim fb "Molica K."
(https://www.facebook.com/ksiazkowa.molica)
"Sztuka pisania jest sztuką skracania, a zwięzłość jest siostrą talentu." Anton Czechow. A choć obecnie cytowanie rosyjskich klasyków bywa zarzewiem do osobnych dyskusji, to jednak zdecydowałam się zacząć od tego właśnie zdania, gdyż pojawia się ono w mojej głowie za każdym razem, kiedy tylko pomyślę o "Archiwum zagubionych dzieci" Valerii Luiselli.
więcej Pokaż mimo toKażdy, nawet...
Poruszająca.
Poruszająca.
Pokaż mimo toCzytając tę książkę nie mogłam oprzeć się refleksji, że temat poruszany przez autorkę staje się coraz bardziej aktualny i palący, również w naszym kraju. Problem migrantów, ich dramaty i cierpienia całych rodzin są teraz też naszą codziennością, to już nie są tylko wiadomości z pogranicza amerykańsko - meksykańskiego czy wybrzeży Morza Śródziemnego, które może nas przez chwilę wzburzą, ale o których szybko zapomnimy i wrócimy do przerwanych zajęć. Tu dodatkowo uwypuklony jest temat dzieci, które często same przebywają pełną niebezpieczeństw drogę do obcego kraju, tylko po to by tam zostać złapanym i trafić do ośrodka, i czekać na deportację, dzieci o które nikt tam nie dba, nikogo nie obchodzą, która giną i których nikt nie szuka (oprócz oczywiście bezsilnych, oszalałych z rozpaczy rodzin).
Autorka porusza również inne tematy, jest historia ostatnich wolnych Apaczów, są poszukiwania ich śladów, nieunikniony rozpad małżeństwa, podróż przez mało urokliwą Amerykę, a to wszystko przedstawione również z perspektywy wrażliwego dziesięciolatka. Trochę tego za dużo i mam wrażenie, że autorka trochę się pogubiła w narracji, ale pomimo tego, że miejscami byłam znużona, uważam że warto sięgnąć po "Archiwum zagubionych dzieci".
Czytając tę książkę nie mogłam oprzeć się refleksji, że temat poruszany przez autorkę staje się coraz bardziej aktualny i palący, również w naszym kraju. Problem migrantów, ich dramaty i cierpienia całych rodzin są teraz też naszą codziennością, to już nie są tylko wiadomości z pogranicza amerykańsko - meksykańskiego czy wybrzeży Morza Śródziemnego, które może nas przez...
więcej Pokaż mimo toIG marmolada.bigos.ogorkikiszone
Trafił w moje ręce grubasek meksykańskiej autorki, więc myślę sobie - oj będzie kolorowo, namiętnie i ciekawie. Jednocześnie chcę zaznaczyć, że motyw podróży jest mi niezwykle bliski i bardzo lubię takie klimaty w książkach. Patchworkowa rodzina przedstawiona w powieści postanawia wybrać się w podróż z Nowego Jorku do Arizony, celem realizacji ambitnych planów związanych z artystyczną pracą obu małżonków. Mąż nagrywa dźwięki otaczającego świata i chce dotrzec na grób Geronimo, owładnięty legendami o Indianach kieruje rodzinę do ich źródeł. Żona natomiast chce udokumentować tragiczne losy bezimiennych dzieci przekraczających nielegalnie amerykańską granice, które zostają złapane przez strażników granicznych i odesłane z powrotem do swych domów w Ameryce Środkowej i Południowej. Temat ważny ale trochę przedstawiony zdawkowo i niekompletnie - dla mnie mało interesująco. Zdecydowanie na plan pierwszy wyłania się historia Apaczów, opowiadana przez ojca dzieciom przy każdej nadarzającej się okazji, motyw polaroidu chłopca, który w trakcie podróży uwiecznia ważne dla niego chwile i łapie szczęście za pomocą obiektywu, nagminne słuchanie audiobooka Władcy much w aucie, co notabene wywołuje pesymistyczny nastrój i niepewność. Podoba mi się oniryczność i snucie się powieści, która jest długa jak opisywana w niej podróż. Co prawda język autorki nie jest ani piękny i powabny a raczej chłodny i prawie reporterski, jednak całość brzmi dobrze i teraz jak o niej myślę, zachciało mi się wynając opasłego cadillaca i objechać Stany ze wschodu na zachód 😁 Marzy mi się takie zdjęcie: ja na drodze 66 a w tle masyw górski 🤩 Nie doszukałam się w powieści symptomów rozpadu więzi rodzinnych, możliwe, że oboje rodziców czując nudę między sobą zdecydowało się wyruszyć w podróż i tym samym dodać trochę urozmaicenia w relacji. Na brawo zasługują dzieci ich obu i suma sumarum pozytywne nastawienie do otaczających je zmian. Która 5latka i 10latek ochoczo zmieniłoby pokój zabawek na dwa kartony w aucie? Ostatnia akcja dzieci podniosła mi ciśnienie, zupełnie niespodziewany i mało prawdopodobny plot twist. Cóż, ułańska fantazja chłopca, który nasłuchał się opowieści o Indianach - musiało się tak skończyć 🤔 Wielość niebanalnych tematów podana w oryginalnej formie, polecam 👍 Ja z pewnością będę częściej czytać literaturę iberoamerykańską.
IG marmolada.bigos.ogorkikiszone
więcej Pokaż mimo toTrafił w moje ręce grubasek meksykańskiej autorki, więc myślę sobie - oj będzie kolorowo, namiętnie i ciekawie. Jednocześnie chcę zaznaczyć, że motyw podróży jest mi niezwykle bliski i bardzo lubię takie klimaty w książkach. Patchworkowa rodzina przedstawiona w powieści postanawia wybrać się w podróż z Nowego Jorku do Arizony, celem...
Podróż na południe Stanów Zjednoczonych pokazuje problem imigracji z krajów Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza zaś dzieci, podróżujących samotnie, oderwanych od swoich rodzin, zdanych na samych siebie. Mamy tu motyw osławionej La Bestii, o czym czytałam również w Amerykańskim brudzie. Z jednej strony imigracja to problem wszystkich rozwiniętych krajów - skutek globalizacji - z drugiej, trudno nie mieć współczucia dla uchodźców, zwłaszcza tych, których pobudki są nie tylko ekonomiczne. Ale pewnie, by, będąc obywatelem uprzywilejowanego kraju, uświadomić sobie, co oni przechodzą, wiele trzeba. Na przykład zadać sobie pytanie: co by było, gdyby to moje dzieci zaginęły na pustyni?
"Archiwum" to jednak ten typ książki, który kompletnie do mnie nie przemawia. Mimo, że autorka stosuje ciekawe zabiegi narracyjne, powieść jest także pełna nawiązań literackich, dla mnie to było za dużo, za nudno, za bardzo rozwlekle. W pierwszej części książki problemy uchodźców są tylko jednym z wielu wątków powieści. Historia długo meandruje, powieść jest ona rodzajem dziennika głównej bohaterki, podróżującej z rodziną przez Stany Zjednoczone. Czytamy więc o jej przemyśleniach na tematy różne i byłam tym tak znudzona, że o mało nie porzuciłam lektury. Ciekawiej jest potem. Naprawdę, nie trzeba wielostronicowych wywodów, by coś przekazać, mniej byłoby tak samo dobrze.
Podróż na południe Stanów Zjednoczonych pokazuje problem imigracji z krajów Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza zaś dzieci, podróżujących samotnie, oderwanych od swoich rodzin, zdanych na samych siebie. Mamy tu motyw osławionej La Bestii, o czym czytałam również w Amerykańskim brudzie. Z jednej strony imigracja to problem wszystkich rozwiniętych krajów - skutek globalizacji - z...
więcej Pokaż mimo toPrzejmująca historia rodziny, która doświadcza kryzysu, dzieci, które wyczuwają trudności rodziców w trakcie wspólnej wyprawy niedaleko granicy USA i Meksyku. W tle dzieje się też dramat innych zagubionych dzieci - imigrantów, którzy usiłują dostać się do Stanów. Opowieść z perspektywy matki i syna, przeplatana nawiązaniami do literatury oraz doświadczaniem świata dźwięków, które nagrywają główni bohaterowie. Temat książki nie jest łatwy, ale fascynujący jes ten nacisk na dźwięki w codziennym życiu i napięcie między dorosłymi wyczuwane przez dzieci oraz zwrócenie uwagi, że wiedzą one o świecie więcej niż się nam wydaje.
Przejmująca historia rodziny, która doświadcza kryzysu, dzieci, które wyczuwają trudności rodziców w trakcie wspólnej wyprawy niedaleko granicy USA i Meksyku. W tle dzieje się też dramat innych zagubionych dzieci - imigrantów, którzy usiłują dostać się do Stanów. Opowieść z perspektywy matki i syna, przeplatana nawiązaniami do literatury oraz doświadczaniem świata dźwięków,...
więcej Pokaż mimo to