Bardzo dobra książka - przekrojowa, w holistyczny sposób traktująca branżę wydobywczą z jej destrukcyjnym wpływem na środowisko i perspektywami dalszego funkcjonowania, zwłaszcza w kontekście jeszcze dostępnych zasobów, których pozyskanie ma sens ekonomiczny. Jak na książkę "branżową" jest to pozycja bardzo ciekawie napisana, co jest rzadkością w tego typu opracowaniach.
Poszczególne rozdziały zostały napisane przez różnych autorów, w związku z tym niektóre są ciekawsze, inne mniej - chociaż w przypadku takiej książki, jednak bardziej zależy to od tematyki danego rozdziału.

Nie ma wątpliwości, że paliwa i minerały kopalne pozwoliły doprowadzić naszą cywilizację do stanu rozwoju jaki mamy obecnie, jednak jednocześnie wpłynęło to negatywnie na stan środowiska i naruszyło równowagę klimatu, a same surowce jako nieodnawialne - wcześniej czy później się skończą (niektóre całkiem niedługo),a nie wszystkie mają swoje substytuty. I o tym wszystkim jest ta książka, napisana w tonie chłodnej analizy, bez nadmiernego alarmizmu, ale też bez optymizmu.

Bardzo dobra książka - przekrojowa, w holistyczny sposób traktująca branżę wydobywczą z jej destrukcyjnym wpływem na środowisko i perspektywami dalszego funkcjonowania, zwłaszcza w kontekście jeszcze dostępnych zasobów, których pozyskanie ma sens ekonomiczny. Jak na książkę "branżową" jest to pozycja bardzo ciekawie napisana, co jest rzadkością w tego typu...

Bardzo dobra książka, niemal rewelacyjna. Mnóstwo wartościowej wiedzy dobrze podanej. Polecam!

Bardzo dobra książka, niemal rewelacyjna. Mnóstwo wartościowej wiedzy dobrze podanej. Polecam!

Książka Wydobycie, to był dla mnie powrót, do tematyki która była tematem mojej pracy magisterskiej📇 Żałuję, że wtedy nie miałem jej pod ręką😟
Wyczerpywanie się zasobów, to jeden z poważniejszych problemów ludzkości, niestety nieco zapomniany i zepchnięty na boczny tor, wyśmiany przez mainstream i ludzi zapatrzonych w postęp technologiczny. Według mnie to też, tematyka niedostatecznie zrozumiana, nasiąknięta mitami i przekłamaniami, i uproszczeniami, które z poważnego problemu robią pole do wyśmiewania "maltuzjanizmu" i alarmistycznych naukowców. Według mnie niesłusznie. Bo czy opiewany postęp, nie zależy od produkowania skomplikowanych urządzeń, z rzadkich metali i innych minerałów? Czy to, że jakiś surowiec występuje w danym miejscu, oznacza że możemy go tak po prostu wydobyć? Nie myśląc o innych kosztach? Książka porusza tematykę całościowo, rozwiewa wiele wątpliwości, pokazuje ograniczenia, rozwiązania i sposoby na radzenie sobie z niedoborami surowców📚 Dla zainteresowanych tematem, lektura obowiązkowa

Książka Wydobycie, to był dla mnie powrót, do tematyki która była tematem mojej pracy magisterskiej📇 Żałuję, że wtedy nie miałem jej pod ręką😟
Wyczerpywanie się zasobów, to jeden z poważniejszych problemów ludzkości, niestety nieco zapomniany i zepchnięty na boczny tor, wyśmiany przez mainstream i ludzi zapatrzonych w postęp technologiczny. Według mnie to też, tematyka...

Książka wydana pod auspicjami Klubu Rzymskiego - tego który stoi za legendarnym raportem "Granice wzrostu" - który z kolei opisywał jeszcze w latah 70-tyh ograniczenia dalszego niepohamowanego rozwoju.
Takich książek - pod auspicjami Klubu Rzymskiego powstało do tej pory kilkanaście. Daje to rękojmie najwyżej naukowej rzetelności i rzeczywiście, pozycja nie zawodzi. Mnóstwo szczegółowych danych o poszczególnych minerałach, ograniczeniach wydobycia ale i naszego "Zielonego" rozwoju - no samochody elektryczne i problem z litem - niezbędnym na obecnym etapie do produkcji baterii a ktróry zwyczajnie się kończy.
Podobnie zresztą uran, który też nie będzie ostateczną odpowiedzią na nasze problemy energetyczne. Z drugiej strony czysto zielone źródła pozbawione są tych ograniczeń - mają z kolei oczywistą wadę - są niestabilne (musi świecić albo wiać) - być może będzie to oznaczało że energia w przyszłości nie będzie na każe żądanie.

Nie będę spoilerował - to po prosu znakomita publikacja w zrozumiały sposób przybliżająca nam problemy z wydobyciem i historią pozyskiwania minerałów.
Wadą polskiego wydania to błędy w tłumaczeniu - czasem widać że podane są nie te jednostki i to potrafi nieco wypaczać sens. Zauważalna niestety liczba literówek. Oryginał miał chyba też jakieś tabele - nie jestem tego pewien, ale trochę ich brakuje.

Książka wydana pod auspicjami Klubu Rzymskiego - tego który stoi za legendarnym raportem "Granice wzrostu" - który z kolei opisywał jeszcze w latah 70-tyh ograniczenia dalszego niepohamowanego rozwoju.
Takich książek - pod auspicjami Klubu Rzymskiego powstało do tej pory kilkanaście. Daje to rękojmie najwyżej naukowej rzetelności i rzeczywiście, pozycja nie zawodzi. Mnóstwo...